Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasze miejsce na ziemi... - Komentarze


agalind

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

śniegu niewyobrażalne ilości; jeszcze pierwsze warstwy nie stopniały a dosypuje ciągle nowy śnieg np. dzisiaj . Mam dużą hortensję rosnącą pod skarpą to do jej podstawy nie mogę się dokopać - ze dwa metry jak nic :mad:. Działka trudna, podmokła, gliniasta, jeszcze nie zagospodarowaną więc jak śnieg stopnieje to się dopiero ukaże błoto ale mimo to - chcę do ogrodu.

pozdrawiam wiosennie(?)

 

U nas podobnie napadało i długo jeszcze nie zniknie. Na szczęście zdążyliśmy jeszcze kostkę przed domem położyć to przynajmniej nie wnosimy całego błota do domu. Ogród dopiero w tym roku ruszymy, choć ja zdolności żadnych raczej nie mam, ale mam nadzieję, ze coś tam wyrosnie;)

 

Cześć Aga:)

cześć Dziewczyny

poczytałam o krowach, koniach i wsi polskiej pieknej i spokojnej i od razu mi lepiej. znaczy powierzchownie lepiej, ale lepiej...

Aga dziękuję za :hug::hug::hug:

ja takiej wsi nie pamiętam, bo rodzinę miałam we wrocku, dla nich to gdzie my mieszkaliśmy to była wieś, więc dla odchamiania narodu uprawialiśmy wędrówki do kulturalnego miasta a oni do nas- ale u nas to zawsze było morze, więc o metamorfozie morza, brzegu i nadmorskich miejscowości na przestrzeni no 30 lat mogę doktorat popełnić:cool:

kocham morze i jego zapach i nawet smrodek lekki morski też uwielbiam:yes::D

w sobotę zaczęłam sezon biegowy - na razie biego-chodzeniowy, biegnę sobie brzegiem a wracam lasem vel odwrotnie ;) - w zależności od wiatru. trudne warunki, bo w lesie miejscami śnieg i potworne błoto, ale nie dam się o nie. boże jakie widoki ja mam, normalnie sobie samej zazdroszczę...jeju, dobrze mi że mi tak dobrze:):lol2:

teraz wieś jest mniej atrakcyjna - tak patrzę na podupadające gospodarstwa wokół - nikomu się nic nie opłaca, nie chce... większość 'fachowców' wieczory i południa w sklepie wiejskim spędza i do domu chwiejnym krokiem wraca... coż, czasy inne

i jeszcze troszkę o przemijaniu..

kojarzycie aktora Mata Damon'a??? jeden z moich the bestest z bostonu - najpiękniejszego i najbardziej chyba europejskiego miasta w stanach, z cudownym południowo-bostońskim akcentem - no ogólnie sam miód na me uszy i oczy tyż....

taki piękny był, jak grał Bourna, psmiętacie ? taki film akcji, ale fajny, moje dziecko go uwielbia (Mat ma inne fajniejsze osiągnięcia w kinematografii, jak ktoś nie widział jeszcze GOOD WILL HUNTING - ja pierdziu, film tak świetny, że normalnie poraża, a piosenka PJ Harvey rozwala, no i tytlułowa Miss Misery - normalnie odjazd....kapcie spadają i jak to mawia nasz znajomy - konstrukcję obala:)

i miałam ci ja w pamięci owego Mata jako Bourna - piekny, czarujący, super hero... oglądałam jakiś film z 2011 roku i myślę sobie ale gość podobny do Mata, tylko jakiś stary... słuchajcie, co się z nim stało... to był on... wygląda jak straszy wuje mojego ukochanego Mata - podtatusiały, lekko papuśny na ryjku - no fuj....mój mąż ze stoickim spokojem - bowiem zna mego bzika Matowego i bostońskiego jednocześnie - stwierdził, patrząc na mnie wymownie - kochanie, WSZYSCY się starzejemy....(wymownie, bo Mat to jakoś ten sam rocznik co ja...:(((

dobra, koniec pierdół

pozdrawiam Was serdecznie, Aga :hug::hug::hug:

i miłego dnia

 

Mogę Cie codziennie tak ściskać jak chcesz:yes: :hug::hug::hug:

 

Całe życie mieszkałam w Gdańsku i od kiedy pamiętam w wakacje mieliśmy tłum gości, bo reszta rodziny po Polsce rozsiana i korzystali z okazji żeby nad morze przyjechać. Właściwie w lipcu sie zaczynał najazd i tylko "turnusy" się nam zmieniały do końca sierpnia;) Staralismy sie jednak zeby zaraz po zakonczeniu roku szkolnego wyjechac na wieś z rodzicami pod namioty. Tata na ryby, my szaleć po polach i zagrodach a mama z książką na leżaku. Wieczorem ognisko, śpiewy przy gitarze. To były czasy :rolleyes:

 

Nasze morze lubiłam i lubię w czasie gdy nie ma tylu turystów, czyli wiosną i jesienią. Mamy taką mała knajpkę w Gdańsku, która stoi na samej plazy i uwielbiam tam pojechac np. w sobote czy neidziele rano, kupic sobie herbate owocową, rozsiasc sie przy stoliku na zewnatrz i gapic sie na morze gdy słonce grzeje w plecy. Od razu mi cieplej na samą myśl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, a co Wy macie dzień dobroci dla amgladów dzis????:D:cool:

dziękuję bardzo serdecznie:yes:

u nas w nocy był przymrozek minus 2 więc wieczorem nałożyłam na lawende i jaksry torby plastikowe by lekko ochronić...w nocy wiatr je zwiał oczywiście i patrzę na lawendę i kiepsko to widze, stokrotki podobnie...no trudno, zobaczymy, może sie podźwigną (jak właścicielka;)

u nas już plus dwa isłonko...

zaraz zabieram się za prasowanie - mam stertę większą od siebie

widziałyście film układ zamkniety? przerażające.... ci ludzie do tej pory pracują w prokuraturze w gdańsku...

ściskam Was mocno na dziś:hug::hug::hug: i pędzę do roboty bleeee:bash::bash::bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o jezu ale masz fajnie...ja gaci w ogóle żelazkiem nie tykam - sama namietnie noszę stringi, więc nie ma czego prasować;) a chłopaków bokserki to rączkami wygładzam z miłością, zanim poskładam ;) i jest ok

pościele noszę do magla i trochę mi odpada, ale i tak jest tego kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupa :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurka, to zimno było.... nad morzem tak nie mrozi, u nas znacznie cieplej:D ale piździ za to, ot co....

ja w zeszłe lato miałam śliczne kwiatki - tylko w doniczkach na tarasie ale i tak było super, mam zamiar to powtórzyć tego roku...pamietam, że było tak zimno, że pierwsze kwiatki sadziłam w długi łykend majowy a 'ruszyły' dopiero pod koniec maja...

nie robie w ogrodzie zbyt wiele, bo musimy jeszcze kopareczką popracować troszkę a poza tym chcemy taras poszerzyć o jakieś 3metry , dopiero jak to zrobimy, to lawende posadzę wokół tarasu, żeby pachniało..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku po bokach posadzę jakies krzaki i z przodu domu, a reszta zostaje na przyszły rok, bo najpierw ziemie trzeba jeszcze podsypac pod taras i taras zbudować. Kupa roboty przed nami, ale nie moge sie juz doczekac jak wyjde rano z kawa i na tymczasowym tarasie (czyt. paletach;)) usiądę.

 

Co z tym Twoim ekspresem do kawy? Nie da sie naprawic? Ja bez swojego nie dałabym już rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Cronin:)

 

Sluszna uwaga. U nas ekspres sam pokazuje kiedy trzeba go odkamienić albo filtr zmienic i w sumie robie tak jak on chce. Gdybym tego nie robiła w razie awarii serwis by mi wytknal ze nie stosowalam sie do zalecen, bo w programie wszystko sie zapisuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pesteczko, mam do Ciebie pytanie. Na jesieni wsadziłam 2 jabłonki kolumnowe i kazali na zimę je okryć włókniną, tak też zrobiłam. I teraz pytanie: jak długo jeszcze mają być przykryte? U mnie w nocy jeszcze mróz (dziś -8 )

 

wszystkie techniczne sprawy - czyszczenie i odkamienianie były robione przed świętami. wszystko gra pod tym względem.

co do jabłonek - też je mam i też jeszcze w kołderkach, z dwóch mi spadły te agrowłókninowe kołderki i zobaczymy, czy drzewka przetrwają. trzymaj je jeszcze w sukienkach, nocami temp u Was schodzi znacznie w dół, wiosenne słonko rozgrzewa soki w drzewkach a nocne przymrozki zcinają te soki - takie coś prowadzi do śmierci drzewka. trza by je wapnem obsmarować - odbija promienie słoneczne i trochę pomaga w tym temacie, ale tak sobie myslę, że jeszcze ze dwa tyg spokojnie mogą drzewka w sukieneczkach spać..

poszukam serwisu, racja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrożnie, Dziewczyny, z tymi ubrankami. Ja swoich w ogóle nie okrywam. tylko w pierwszym sezonie opatulałam.

Bardziej szkodzi wiatr niż mróz. Jeśli w dzień ciepło i słońce świeci, to rośliny w ubrankach szybciej ruszą i mogą się „zaparzyć”. Nocą z kolei młode pączki jeśli się pojawią, a mogą, będą wymarzać mimo opakowania.

 

Moja rada - rozszczelnić ubranka, niech mają trochę przewiewu.

 

Wapnem maluje się jeśli drzewko jest wystawione na działanie mocnego słońca. To zapobiega przegrzewaniu i przemarzaniu na przemian. Inaczej kora może pękać i to głęboko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...