Balbina200 30.03.2012 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Widać, ze końcówka budowy i przeprowadzka zbliża się wielkimi krokami. Trzymam kciuki by nie było żadnych obsunięć. Pamiętam, ze u mnie co ekipa to wiadomość, ze coś nie tak i piętrzenie się problemów. Brrrrr zgroza... Biedactwo! Szkoda, że te ostatnie budowlane wspomnienia zostały takie mało przyjemne:( Ja tak miałam na początku budowy;) Teraz, byle nie zapeszyć i nie wylecieć z szyn:lol2:, lecimy z górki, jak mały ekspresik. M wybył 10 dni temu i jak wróci we wtorek to hawiry nie pozna:D Skończonego kominka jeszcze nie widział, ani schodów, ani framug do drzwi (nawet nie wie, że takowe zamówiłam:lol2:), ani zabudowanej ściany i płyt w dolnej łazience, ani nawet ciemnoszarych kolorów, które w poniedziałek będzie kładł Łukasz (no tego to nikt nie widział, bo jeszcze ich nie ma;), ale nabyłam dzisiaj farbę, oczywiście samodzielna decyzja... na bazie paseczka w próbniku... 9 litrów... Musi być ok! I to nawet bardzo ok! No way!) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Balbina200 30.03.2012 20:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 No i wizja ze wprowadzisz sie bez wyspy poszła w zapomnienie-super ze udalo Ci sie znalezc konkretnego stolarza Iwonko mozesz mi dac namiar na te firme od laminatow z Rabki Zroj? Wole teraz sobie zapisac by poznije nie szukac w opetaniu na łapu-capu No nie:no:, no ja wprowadzę się bez wyspy:) W pięć dni jej nie zrobi:cool: Ale na spokojnie - pasuje mi taki układ, że dziadkowie przyjadą na Święta z wiktem i dzieci będą miały zajęcie (obleganie dziadków i Taty, którego długo nie było:D), a ja bryknę sobie w spokoju na budowę coby trochę rzeczy porozkładać. Zaraz po Świętach przyjeżdżają znowu moi rodzice i będą kończyć malowanie i skręcać szafy do garderób rodzicielskich, na które muszę najpierw płyty przeliczyć i zamówić Przyjedzie też wujek, który powiesi kaloryfery i podokręca wszystkie sedesy i baterie. Mam na to tydzień - poświąteczny. I na koniec przewiozę drugą i ostatnią partię rzeczy zanim pójdę do pracy:) Dwa tygodnie w robocie i wybywam na zasłużony tygodniowy urlop!!! W tym czasie dam klucze komuś (mam, siostra, przyjacióła), żeby wpuściła stolarza na montaż wyspy i Partyka na montaż balustrad. Jak wrócimy z wakacji będziemy już mieszkać jak ludzie:D Taki jest plan... Kakusek - mogę Ci podać namiar na tę firmę, jak obejrzę ich produkcję i zobaczę na ile są słowni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Balbina200 30.03.2012 21:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Balbina, fakt, od Ciebie do cała podróż, ale moim zdaniem warto Facet całkiem sensowny i mam wrażenie, że da się trochę ponegocjować. Mam nadzieję, że będą mieli na stanie jakiś blat, żebyś mogła zobaczyć na własne oczy i pomacać Mieli taki cudny ze zlewem wpuszczonym z tej samej płyty, piękną całość to tworzyło. O jakiej posadzce piszesz - w garażu? Miałaś robić żywicę, prawda? Pokażesz zdjęcia? Pojadę, pojadę Blat mają, bo już o to pytałam:D A zlew też chętnie obmacam! I ponegocjuję Bez tego nie kupuję Swoją drogą, to naprawdę jest niezdrowe, że jak człowiek wpada w taki nawyk, że tylko frajer nie negocjuje (patrz sprawa zakupu moich grzejników w KIMie:eek:) to teraz kupując bułki w spożywczaku źle się czuję jak muszę zapłacić po normalnej cenie:cool: Żywicę na razie robiłam w pralni (8,5 m). Epoksydowa, wysoki połysk. Fajniusia:) W garażu też będzie (ale normalna, kamykowa) jak Łukasz wymaluje sufit, a ja wyprowadzę stamtąd rzeczy:D No i będę się brać za wejście do domu. A to planuję w betonowych płytach:yes: Monituję co tam w tym temacie u Ciebie się wyjaśni, bo bardzo, ale to bardzo mnie to ciekawi:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 30.03.2012 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Ale tempo! Szczęka mi opadła i zatkało mnie z wrażenia, tylko tyle jestem w stanie wybąkać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Balbina200 30.03.2012 21:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Balbinka , ale ruch w interesie Jak Ty to kobieto ogarniasz ?? Szacun !!! Chyba idę na żywioł Albo jestem tak zdeterminowana, że chłopaki boją się odmawiać Elektryk Rafał mówi, że nie słucham odmów (że niby udaję, że nie słyszę, jak ktoś mówi, że nie da rady) i pytam tylko za ile czasu skończą W sumie coś w tym jest;) Drzwi Filo zobaczyłam w czwartek, w piątek powiedziałam, że chcę je kupić, w sobotę przyjechali na pomiar i oznajmiłam, że jeśli we wtorek nie będą zamontowane ościeżnice to nie kupuję, bo nie będę miała później ekipy do obrobienia. I tym sposobem tydzień od objawienia mam już zamontowane i obrobione ościeżnice:wiggle: Kurcze! To działa:rotfl: Normalnie, czuję się jak na haju. Adrenalina ostro działa. Wczoraj w ramach oderwania od brudu i kurzu, wzięłam długą kąpiel, omówiłam opiekunkę, zrobiłam make-up i pojechałam na babskie ploty:D Do północy! Uuuu... Ale mi dobrze:wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
1976pinacolada 30.03.2012 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Wczoraj w ramach oderwania od brudu i kurzu, wzięłam długą kąpiel, omówiłam opiekunkę, zrobiłam make-up i pojechałam na babskie ploty:D Do północy! Uuuu... Ale mi dobrze:wink: No nie, ona jeszcze siłę miała na babskie ploty do północy Napisz co bierzesz bo koniecznie musze mieć to samo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 30.03.2012 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Chyba idę na żywioł Albo jestem tak zdeterminowana, że chłopaki boją się odmawiać Elektryk Rafał mówi, że nie słucham odmów (że niby udaję, że nie słyszę, jak ktoś mówi, że nie da rady) i pytam tylko za ile czasu skończą W sumie coś w tym jest;) Drzwi Filo zobaczyłam w czwartek, w piątek powiedziałam, że chcę je kupić, w sobotę przyjechali na pomiar i oznajmiłam, że jeśli we wtorek nie będą zamontowane ościeżnice to nie kupuję, bo nie będę miała później ekipy do obrobienia. I tym sposobem tydzień od objawienia mam już zamontowane i obrobione ościeżnice Też tak chcę! Ja jak słyszę nie da się od razu się zgadzam . A babskich plot zazdroszczę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pasie 30.03.2012 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Normalnie Robocop:eek: nam sie na FM trafił podziwiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakusek 30.03.2012 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Balbinka jestes niesamowita i na pewno jedziesz na dopalaczach bo normalnie nie da sie tego ogarnac Samo czytanie co sie u Ciebie wyprawia przyprawia mnie o dreszcze .Normalnie nie wiem co ty bedziesz robic jak skonczysz to budowanie-zanudzisz sie dziewczyno:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-mól 30.03.2012 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Do pracy pójdzie...Strasznie jestem ciekawa tego czarnego lupka? Łupku?Tylko gdzie fotki?No i oczywiście jak juz większość zauważyła NIESAMOWITA JESTEŚ ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Balbina200 30.03.2012 23:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Te, no przestańcie, bo nie będę raportować Kręci mnie to i patrzę z zachwytem, jak to puszczone w ruch koło działa i kręci się, kręci, toczy z mozołem (czasami;))... Ale do przodu, do przodu wciąż gna, po kłodach, na gładko by zdążyć na czas... Chyba powinnam iść spać, bo późna pora i głupoty już piszę. Mówię przecież, że ostatnio zakręcona jestem:D A tak szczerze to ja w działaniu odreagowuję stresy. I im ich więcej to MUSZĘ działać, bo inaczej mnie rozsadzi:rolleyes: I w pracy też tak mam, że angażuję się totalnie, szczególnie przed finiszem, wtedy dostaję absolutnego speeda. Ale w pracy to jak kończę jeden projekt - zamykam go i biorę się za drugi. A z domem to tak łatwo nie jest - to niekończąca się historia:D W sumie to przeprowadzimy się (mam nadzieję, że już nie na plac budowy) ale nie do skończonego jeszcze domu. Oświetlenia nie będzie (no ok, kupiłam przedwczoraj lampę do Starszaka i halogeniki do łazienki chłopców) i balustrad i części sprzętu do kuchni też jeszcze nie (dopóki nie dostanę ostatecznej wpłaty za moje mieszkanie:sick:, ale to już niedługo:)), stare meble, brak ogrodzenia, kostki, wejścia, ogrodu. Ale to nic. Ważne, że w końcu na swoim:D Reszta się zrobi:cool: Już pisałam to kiedyś u Anuli, że to będzie moja 26 przeprowadzka. Taka totalna. Pewnie dlatego mnie to w ogóle nie przeraża. Po prostu zacznę jutro z dzieciakami pakować kartony:) Tyle na to czekałam:) W moim przypadku to jak zawinięcie po bardzo długiej podróży do spokojnego portu (i to nie tylko chodzi o te nasze wieczne życie na walizkach, ale i o te przejścia, jakie mieliśmy z tym domem od samego początku - od momentu kupna - nieuczciwego pośrednika i trzyletniej! sprawy sądowej z tego tytułu i kłopotów z Panem A., zalewaniami, kilkukrotnym odkopywaniem budynku, oszustem od kanalizy, zastojem finansowym, problemami z piecem, pękającym wodomierzem i złączkami, zamarzniętymi rurami, wjazdem do domu i gazem, na którego zgodę dostaniemy najwcześniej za rok, dokładając do tego nasze rodzinne górki i doliny to naprawdę cud, że dotarliśmy do tego miejsca szczęśliwie i zwycięsko). Nie do końca w to jeszcze wierzę, że to koniec naszej tułaczki i będziemy mieć ten swój własny kawałek podłogi na dłużej:) Jak tam codziennie jeżdżę to już nie chcę stamtąd wracać, mogłabym spać na tej kanapie przed kominkiem:D To to mnie tak gna i dodaje skrzydeł... Te marzenia, które są już tak blisko na wyciągnięcie ręki, aż boję się, żeby nie prysły, więc gonię i je łapię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
1976pinacolada 30.03.2012 23:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 No to zaczniej jeszcze ksiązki pisac bo fajnie się Ciebie czyta Dobranoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pohlanka 31.03.2012 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2012 przyłączam się do zdania Pinacolady swoimi łapkami!!!!Balbina masz wyjatkowy dar pisania i powinnas to kiedys wykorzystać:)Czyta się Ciebie wyjatkowo, zaraz człowiek sobie to wszystko wyobraża:), a do tego przy tym wszystkim taki optymizm i poczucie humoru,że momentalnie stawia na nogi taką marudę jak ja:)Nie jestem w stanie zagladac tu codziennie, ale jak tylko mam taka możliwośc to z przyjemnością zaczytuję się w nowych wpisach i ogromnie kibicuję włąscicielce watku( szczególnie za jej optymizm!) pzdrpohlanka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 31.03.2012 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2012 Napisz co bierzesz bo koniecznie musze mieć to samo Te marzenia, które są już tak blisko na wyciągnięcie ręki, aż boję się, żeby nie prysły, więc gonię i je łapię To ja już wiem, co Balbina bierze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 31.03.2012 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2012 Balbino jakbym miała kiedyś córeczkę to na pewno bym Twoim imieniem ją nazwała, bo mi się teraz Balbina kojarzy,z piękną laską,dobrą, miłą osobą,zaradną,zajefajną kumpelą ,dziewczyny wiedzą co mam na myśli i wymieniać tutaj Twoje zalety zajęło by trochę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hazeleyes1982 31.03.2012 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2012 Balbinko, ale pędzisz....nie było mnie tu 3 dni i musze tyyyyle nadrabiac:eek:Na szczescie SUPER sie Ciebie czyta:DZycze Ci, zeby wszystko sie udało:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika996 31.03.2012 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2012 Te, no przestańcie, bo nie będę raportować Kręci mnie to i patrzę z zachwytem, jak to puszczone w ruch koło działa i kręci się, kręci, toczy z mozołem (czasami;))... Ale do przodu, do przodu wciąż gna, po kłodach, na gładko by zdążyć na czas... Chyba powinnam iść spać, bo późna pora i głupoty już piszę. Mówię przecież, że ostatnio zakręcona jestem:D A tak szczerze to ja w działaniu odreagowuję stresy. I im ich więcej to MUSZĘ działać, bo inaczej mnie rozsadzi:rolleyes: I w pracy też tak mam, że angażuję się totalnie, szczególnie przed finiszem, wtedy dostaję absolutnego speeda. Ale w pracy to jak kończę jeden projekt - zamykam go i biorę się za drugi. A z domem to tak łatwo nie jest - to niekończąca się historia:D W sumie to przeprowadzimy się (mam nadzieję, że już nie na plac budowy) ale nie do skończonego jeszcze domu. Oświetlenia nie będzie (no ok, kupiłam przedwczoraj lampę do Starszaka i halogeniki do łazienki chłopców) i balustrad i części sprzętu do kuchni też jeszcze nie (dopóki nie dostanę ostatecznej wpłaty za moje mieszkanie:sick:, ale to już niedługo:)), stare meble, brak ogrodzenia, kostki, wejścia, ogrodu. Ale to nic. Ważne, że w końcu na swoim:D Reszta się zrobi:cool: Już pisałam to kiedyś u Anuli, że to będzie moja 26 przeprowadzka. Taka totalna. Pewnie dlatego mnie to w ogóle nie przeraża. Po prostu zacznę jutro z dzieciakami pakować kartony:) Tyle na to czekałam:) W moim przypadku to jak zawinięcie po bardzo długiej podróży do spokojnego portu (i to nie tylko chodzi o te nasze wieczne życie na walizkach, ale i o te przejścia, jakie mieliśmy z tym domem od samego początku - od momentu kupna - nieuczciwego pośrednika i trzyletniej! sprawy sądowej z tego tytułu i kłopotów z Panem A., zalewaniami, kilkukrotnym odkopywaniem budynku, oszustem od kanalizy, zastojem finansowym, problemami z piecem, pękającym wodomierzem i złączkami, zamarzniętymi rurami, wjazdem do domu i gazem, na którego zgodę dostaniemy najwcześniej za rok, dokładając do tego nasze rodzinne górki i doliny to naprawdę cud, że dotarliśmy do tego miejsca szczęśliwie i zwycięsko). Nie do końca w to jeszcze wierzę, że to koniec naszej tułaczki i będziemy mieć ten swój własny kawałek podłogi na dłużej:) Jak tam codziennie jeżdżę to już nie chcę stamtąd wracać, mogłabym spać na tej kanapie przed kominkiem:D To to mnie tak gna i dodaje skrzydeł... Te marzenia, które są już tak blisko na wyciągnięcie ręki, aż boję się, żeby nie prysły, więc gonię i je łapięfajnie napisane:) też bym tak chciała pisac. ale chyba nie wtym życiu. a ja tez stres odreagowuję działając.......albo śpiąc. 2 skrajne czynności. No to zaczniej jeszcze ksiązki pisac bo fajnie się Ciebie czyta Dobranoc już to pisałam ,że zajefajnie się czyta Balbinę Balbinko, ale pędzisz....nie było mnie tu 3 dni i musze tyyyyle nadrabiac:eek:Na szczescie SUPER sie Ciebie czyta:D Zycze Ci, zeby wszystko sie udało:yes:o spróbowałoby się nie udać!!!! to Balbina by powera dostała:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolina i Artur P 31.03.2012 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2012 Balbinka nie dość ,ze jesteś kobietą do zadań specjalnych i podołasz wszystkiemu, to jeszcze tak piszesz,że Kochana ja jestem pewna na milion procent,że spokojnie przewieziesz rzeczy w piątek U nas we wtorek nie było podłogi w salonie i jadalni, połowa domu nie pomalowana, brak listew, części drzwi, balustrady i miliona innych rzeczy ,a w piątek spaliśmy już w domku W sobote rano dołączyła do nas Julka i tak już zostało Mi też nikt nie wierzył tydzień przed przeprowadzką ,ze zamieszkamy, ale ja miałam swój plan który realizowałąm , wszyscy (zwłaszcza ekipy) wiedzieli,że jestem zdeterminowana i innej opcji niż osiągnuięcie celu nie ma No i sie udało Balbinka jeszcze kilka dni i będziecie w swoim wyczekanym domu, i tak jak piszesz zadne niedoróbki, braki nie mają znaczenia, najważniejsze,że będziecie wszyscy razem w WASZYM domu!!! Na całą reszte przyjdzie czas a każda nowa rzecz która pojawi sie wdomu bdzie dawała ogroooomną radość! Pozdrawiam serdecznie i z zapartym tchem śledzę tą ostatnią prostą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 31.03.2012 16:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2012 Balbino, tak jak inni, jestem pod niesamowitym wrażeniem. Ja przechodzę ostatnio stan zniechęcenia i siły opadły. Jak się jednak Ciebie czyta, to od razu nabiera się chęci Aż mi się chciało olać schody i przeprowadzić bez nich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuzu.1 31.03.2012 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2012 Balbina, Ty jesteś po prostu świetną babką !!! brawo za optymizm, żywiołowośc i ogromne poczucie humoru !!! tak trzymaj i do przodu !!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.