Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szarości i folkowo-cygańskio-hipisowskie klimaty, czyli Słodkiego budowania cd.


Recommended Posts

Trzymam kciuki za izolowanie :)

W Ikei oglądałaś PAX-a, czy coś innego?

PAX nie jest zły, ale to ciągle jest niestety masówka.

Ja np. nigdy więcej do PAX-a nie wezmę koszyków drucianych, bo są średnio spasowane i ich wsuwanie to koszmar :(

O ile w ogóle weźmiemy gdzieś PAX-a :)

Co do tynków i puszek, to się chyba dogadaliśmy z ekipą p. Huberta.

Skąd bierzesz osuszacze i za ile?

Bo my raczej też będziemy musieli brać, szczególnie jak patrzę na prognozę pogody na najbliższe 2 tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Chyba PAXy...

A drucianych koszyków nie planowałam, bo kiedyś zamówiłam i rzeczywiście nie są najlepsze - za to szulfady jak najbardziej tak.

Osuszacze bierze Mariusz A. z jakiejś firmy przed Babicami.

Pytałam po ile - powiedział, że nie pamięta;).

 

No i jeszcze poszukuję takiej tapety:

 

zdj%2525C4%252599cie.JPG

 

Przeszukałam dzisiątki stron i bezskutecznie:-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Salik, ja jeszcze na wakacjach jestem:D, więc niewiele wiem.

Podłączam się co dwa, trzy dni do netu, żeby sprawdzić co się na świecie (budowlanym:)) dzieje.

Majstrzy nie przybyli, żeby pościągać styropian (ściany miały schnąć przez ten tydzień, bo miało być ciepło - ha, ha, ha!).

Może to i dobrze. Miałam wytrwać do niedzieli na wojażach, ale już mi brak pomysłów co robić z moimi szczęściami, jak czwarty tydzień z rzędu leje!

Na plaży byliśmy trzy razy:(, zwiedziliśmy już wszystkie okoliczne miejscowości w okolicy 50 km w jedną stronę!

Wczoraj był Park Naukowy "Eksperyment" w Gdyni i zoo oraz starówka (z manufakturą cukierków) w Gdańsku.

Wcześniej zaliczyliśmy Port i Oceanarium w Gdyni, trzy razy przeprawę promową, wioskę indiańską, mini zoo, jazdy na konikach, farmę strusi, wystawy, ekologiczne (rowerowe) gokardy, parki linowe, place zabaw, tony lodów, smażonych rybek i gumowatych gofrów.

Chcę już do domu! Marzę o wannie i dłuuugiej kąpieli:rolleyes:

Chyba jutro spakuję całe nasze tałatajsto i w piątek rano wrócę:D No, to się wezmę ostro za budowę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam:) i odwiedziłam budowę:(!

Tragedia!!!

Ściany i wylewki na piętrze i parterze mokre (o piwnicy nie wspominam) :x

Jedna ściana na długości całego domu (kuchnia i jadalnia) całkowicie zalana, kompletnie mokra, woda spływa:(, obawiam się, że tynki będą odpadać:mad: - to efekt niezabezpieczonej jeszcze elewacji zewnętrznej i przeciekającego tarasu:(

Koniecznie trzeba we wrześniu ruszyć z ociepleniem zew., a Hubert jeszcze nie dzwonił do męża w związku z podpisaniem umowy (mieli to Panowie załatwić podczas mojej nieobecności:cool:) - mężczyźni mają zawsze milion ważniejszych spraw:rolleyes:

Przyjrzałam się też na spokojnie wykończeniom tynków, bo na szybko ekipę Pana Jasia przegoniłam, bo wylewki wchodziły, i Pan Jasio się zadeklarował, że przyjadą jeszcze popoprawiać. I akurat w tym przypadku jakoś spokojna jestem, że zrobią jak należy. Mam nadzieję, że i oni nie podniosą mi ciśnienia... No i troszkę tego będzie.

Ale kotłownia to mnie całkowicie załamała:offtopic:. I cała piwnica...:offtopic:

Woda we wszystkich pomieszczeniach:bash::bash::bash:

Niby stoi jakaś śmieszna maszynka, ale jak widać skuteczność żadna - poza prądem, który ciągnie:offtopic:

Zrobiło się błędne koło!

15 sierpnia ma wchodzić Selka do ocieplenia, więc muszę szybko wygrzać wylewki i przewietrzyć tynki, a leje i nie mogę wstawić pieca do kotłowni, żeby wygrzać wylewki po woda stoi w kotłowni i nie ma tam jeszcze wylanej i ocieplonej podłogi (ale to to drobiazg w porównaniu z innymi rzeczami)!!!

Na początek września umówieni są już hydraulicy, a na październik schody i majster od garderób i tego typu bajerów...

Czy to wszystko ma wziąć w łeb?

Łącznie z naszą przeprowadzką na Święta?

Tylko dlatego, że mamy zchrzanioną piwnicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jest pierwszy słoneczny dzień, idealna pogoda na ściągnięcie skopanej izolacji i suszenie ścian:)

Pełna nadziei na pozytywny w końcu koniec problematycznej piwnicy popędziłam na budowę, a tam... cisza... jak makiem zasiał...

Ekipy ani widu, ani słychu a pan Mariusz ... własnie wyjechał na urlop...

A ja mam mokre podłogi, zabukowane ekipy, podpisane umowy...

Przestałam być miła. Powiedziałam, że jeśli nie zostanie to natychmiastowo zrobione to obciążę go kosztami zerwanych umów i kosztami naszego wynajmu. I co? Nic:confused:

Chłopaki mogą pojawić się dopiero w czwartek:sick:

I gwarantuje mi, że do końca przyszłego tygodnia będzie wszystko cudnie zrobione;)

Nie jestem choleryczką, nie zmieniam 15 razy zdania i nie czepiam się, jeśli nie muszę. Mam jasno wyznaczony cel i do niego zmierzam, pokonując po drodze przeszkody. Jeśli można to łagodnie, jeśli tak nie idzie to na ostro. I jeśli ekipa Pana Mariusza tego ostatecznego terminu nie dochowa i rozbije przez to harmonogram prac na parę miesięcy, a ja stracę umówione ekipy - to będzie to pierwsza osoba, z którą będzie wojna. Mam dobrze podpisaną umowę, więc o wynik bitwy się martwię, tylko o stracony czas i złą karmę:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to masz trochę jazd z tą izolacją, piwnicą i Mariuszem A :(

Najgorzej pewnie będzie z zabudową GK, bo jak masz wodę stojącą w piwnicy i ścianach to nie bardzo można robić ocieplenie dachu (wełna).

A te osuszacze Ci chociaż przywieźli?

Ja zamierzam przez najbliższe 2 tygodnie (jak tylko skończą tynkarze) intensywnie wietrzyć (nasza stodoła chociaż jest mocno przewiewna), ale jak się okaże że nie wystarczy to weźmiemy ze 2 osuszacze i będziemy suszyć ile trzeba i ile się da :(

A masz podejrzenia skąd ta woda w kuchni/jadalni?

No bo to że nie masz elewacji nie powinno powodować że Ci przez mury przecieka (chyba że gdzieś masz po prostu dziury?).

Anyway - trzymam mocno kciuki za rozwiązanie problemów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Salik, a Ty kładziesz tynki gipsowe czy cem-wapienne?

U mnie nic nie pomaga - wietrzenie (bo na dworze mokro), osuszacz też niewiele dał - stał 5 dni i oddaliśmy, bo szkoda kasy. Niby wiaderko wody dziennie, a ściany i tak mokre. Musiałabym wypozyczyć z 15 osuszaczy i wstawić do każdego pomieszczenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem czy tak szybko:rolleyes:

Nasze są już miesiąc i mam wrażenie, że jeszcze nie są całkiem suche:no:

Swoją drogą - jak to sprawdzić?

W piwnicy stoi niby jakaś śmieszna maszynka, ale ani to nie jest wielkie, ani super wydajne - wody tyle ile było, tyle jest:(.

Widać te osuszacze trzeba wstawiać, tak, jak pisała Anula do każdego pomieszczenia i do tego powinny mieć jakąś konkretną moc...

Wczoraj postanowiłam wykorzystać porywy ładnej pogody i suszyć namiętnie (od wczoraj przez najbliższe dni nie miało być ani grama deszczu).

W tym celu pootwierałam wszystkie okna na szerokość i na przestrzał, łącznie z dachowymi (nawet leciutki powiew było czuć!) i pojechałam do domu.

A tu zrobiłam tony powyjazdowego prania i rozwiesiłam w ogrodzie.

Rano obudził mnie mąż, żebym zrobiła obiecane lane kluski i zakomunikował, że nad ranem padał deszcz, ale już przeszedł!

D..pa blada! Znowu wszystko mokre!

Wzięłam się za śniadanie, gdy znowu zaczęło padać!

Ściągnęłam mleko z gazu, chwyciłam klucze od samochodu i w drogę na budowę zamknąć okna.

Dobrze, że mam bliziutko:-)

Stan: dwie zapadane garderoby (czyli przepuściły dwa z pięciu okien dachowych - te dwa były tańsze:rolleyes: - wiem, już za co dopłacałam więcej za pozostałe:D), a pozostałe pomieszczenia bez wody!

Znaczy, jednak nie był to zły pomysł:wiggle:

Do tej pory przemoczone pranie w ogrodzie wyschło, a podłogi w garderobie mam nadzieję, że też:). Sprawdzę o 16.00 - jestem umówiona tam z Panem od projektu przyłącza wod-kan, które się od ponad miesiąca robi.

 

A mokra ściana to zalanie ze stropu nad piętrem - przecieka po to terriwa, więc trochę dziurawka pewnie jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że ekipa od izolacji się dzisiaj nie zdziwiła nikogo chyba nie zdziwiło...

Powiedziałam Panu A., że jeżeli się nie pojawią to będę musiała wziąć inną ekipę na jego koszt!

Powiedział... ok.:jawdrop:

Ewidentnie przerosło go to.

Na jutro rano mam omówione spotkanie ze specjalistą od izolacji.

Ekstra robota, ekstra kasa, jak sądzę.

Sama jestem ciekawa co i za ile zaproponuje.

Dla mnie najważniejsze jest w tej chwili, aby praca była w końcu zrobiona i to dobrze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobno to klasyka (i tym wpisem się ujawniam, że podczytuję). Moi elewatorzy mają wyłączone telefony w ciągu dnia... bo za dużo ludzi do nich dzwoniło. I oddzwaniają w dziwnych godzinach. Matko, z kim ja się zadaję. To tak dla pocieszenia.

 

Witam serdecznie w skromnych wirualnych progach:)

Z przyjemnością poczytałabym Twój Dziennik:yes:

A przynajmniej Twoi chłopcy oddzwaniają:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...