Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dom skansen:)remontować czy budować?!


anik74

Recommended Posts

witam wszystkie dobre duszyczki i proszę o pomoc ,porady...

Jakiś czas temu kupiliśmy dom na wsi...typowy domek wiejski,pamiętający chyba lata 50te,na kamiennej podmurówce ,drewniany, oklejony papą,z dachem krytym eternitem,bez kanalizacji,z wodą w studni i piecem chlebowym w chałupie hehe i

próbuję przebić się przez ten gąszcz postów i znalezć wyjście z sytuacji, w jakiej się obecnie znalazłam a mianowicie co z tym zrobić?! działka jest wąska, domek prawie na granicy...no jest moze metr :) wymiary to (nie śmiać się!) 6x7 jest nas 2 sztuki,nie planujemy potomstwa...moze to wystarczy? oprócz tego mamy tam oborę a raczej budynek gospodarczy,bo cały bajzel jaki się znajdował,usunęliśmy i wylaliśmy posadzkę betonową...poza tym stoi taka wielka stodoła,którą trzymają w kupie trzy drzewa:) ludzie! czy ja z tego mogę zrobić kąt mieszkalny? bardzo proszę o porady...dla ułatwienia strony wizualnej zamieszczę foty (jak się "naumiem") ,dziękuję serdecznie i do usłyszenia

Wesołych Świąt!

Edytowane przez anik74
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolejnych zdesperowanych :))

 

Czekam na foty, już sie nie mogę doczekac. Wtedy będziemy radzic.

A kamienne fundamenty i ściany drewniane to stosowali na przełomie XIX i XX wieku lub początku XX.

Piec chlebowy :) u nas niestety już nie było a szkoda.

 

Wracając do rad, czekamy na foty i radzimy .

 

Pozdrawiam

 

mąż żony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

racja, pierwsze co trzeba zrobić to sprawdzić stan tego budynku...no za jakis czas się za to wezmiemy,na ten moment praca nie pozwala na zadne takie akcje ale mam pytanie...przypuscmy ze nie ma co remontować , czy na miejscu stodoły, trzymając się tych wymiarów (prawie na granicy z sąsiednią działką) ,mozna wybudować dom? czy w takim wypadku są potrzebne takie same pozwolenia jak na normalną budowę? bo i dalej by było od drogi i większa powierzchnia i łatwiej z podłączeniem oczyszczalni (większy odstęp od studni) czy to zalezy raczej od wymogów gminnych ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie też domek bardzo podoba. Ale przyłączam się do głosu, aby wszystko sprawdzić. Przede wszystkim strop. No i bez obdarcia domku ze skóry nie da sie nic powiedzieć, w jakim stanie jest drewno.

 

A ten budynek gospodarczy stoi osobno, czy jest do domku przyklejony? Bo na zdjęciu słabo widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zibik_eng
...czy na miejscu stodoły, trzymając się tych wymiarów (prawie na granicy z sąsiednią działką) ,mozna wybudować dom?

Mozna... pod warunkiem uzyskania zgody sąsiada na stawianie budynku w granicy działki i spełnieniu kilku innych warunków.

 

czy w takim wypadku są potrzebne takie same pozwolenia jak na normalną budowę? bo i dalej by było od drogi i większa powierzchnia i łatwiej z podłączeniem oczyszczalni (większy odstęp od studni) czy to zalezy raczej od wymogów gminnych ?

 

Co jest strasznego w uzyskaniu pozwolenia na budowę ? I tak musisz miec projekt zarówno na rozbiórkę stotoły (masz na dachu eternit i nie wolno ot tak sobie go wyrzucić "do lasu" - musisz złożyć projekt rozbiórki z opisanym sposobem utylizacji) jak i na nowy budynek - uzyskanie pozwolenia na budowę to tylko złożenie poprawnej i kompletnej dokumentacji do urzędu i odczekaniu ustawowego terminu.

 

Rozbiórka stodoły pokrytej eternitem bez żadnego projektu i legalnej utylizacji eternitu będzie drożej kosztować niż wybudowanie całej chałupy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam i dziękuję za informacje! amalfi budynek stoi osobno i po swojej prawej stronie ma własnie domek o jakies ...5 metrów

zibik to konkretne i pomocne informacje...z tymi papierami to nie jest tak żle jak myślę chyba:)w sumie to nie wiem czego bardziej się obawiam...latania z papierami czy bałaganu na podwórzu związanego z budową...ufff no ale Wy wszyscy macie to za sobą i zyjecie:D ja chciałabym tylko trafnie wybrać którąś z opcji ,(remont lub budowa) z obawy na wydatki:\ oczywiście poszycie dachowe obecne będzie usuwane i utylizowane tak jak trzeba.Poinformowali nas w gminie ,ze mozna to zrobić na własny koszt i samemu zaopatrując się w odpowiednie worki od zakładu utylizacyjnego (czy na pewno?) i wzywając tą, do odbioru materiału...o planach rozbiórki dachu nikt nie bąkną ani słówkiem! nie wiem juz od czego to zalezy

i gdzie szukać informacji bo z tego co widzę ,to co gmina, to inne zyczenia i wymogi...ale jestem dobrych myśli:)

spróbuję wrzucić jeszcze pare fotek tego ,co tam jest

dzieki za uwagę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zibik_eng
oczywiście poszycie dachowe obecne będzie usuwane i utylizowane tak jak trzeba.Poinformowali nas w gminie ,ze mozna to zrobić na własny koszt i samemu zaopatrując się w odpowiednie worki od zakładu utylizacyjnego (czy na pewno?) i wzywając tą, do odbioru materiału...

 

Nie radzę ruszać eternitu "na własną rękę" - aby to zrobić bezpiecznie musiałaby Pani zaopatrzyć się w bardzo drogi sprzęt ochronny (maskapełnotwarzowa z odpowiednimi filtrami, kombinezon ochronny i ochraniacze na buty...) do tego lepiej zatrudnić wyspecjalizowaną firmę i nawet przepłacić 10x niż ryzykować nawdychaniem drobinek azbestu. Proszę się też dowiedzieć ile zakład utylizacji liczy za 1m3 utylizacji tego świństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie się przyjrzę tym wpisom, bo też jesteśmy w trakcie załatwiania działki z podobnym domkiem, ale dużą działką. Domek 6 x 8 metrów, piec chlebowy jest i to w dobrym stanie, ale dach z eternitu :( Przed rozpoczęciem faktycznej budowy chciałbym domek doprowadzić do stanu używalności i wymienić dach.

Znajomi zachęcają do obtykania belek mchem, podobno mech pod wpływem wilgoci powiększa swoją objętość kilkanaście razy i jest ciepło zimą, a przewiewnie latem. Jaki gatunek mchu, już nie pamiętam, musiałbym jeszcze raz zapytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepisy dzisiejsze mówią o konkretnej odległości zabudowy od granicy działki, jak się rozwali stare to mogą nie dać pozwolenia na budowę nowego w tym samym miejscu. Jeżeli chodzi o eternit gmina powinna mieć pieniądze na usunięcie go w ramach unijnego dofinansowania ochrony środowiska. Warto się zainteresować i pognębić trochę gminę. A przede wszystkim gratuluję fajnego zakupu i życzę powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściany prawdopodobnie też macie z gliny, nie tylko piece. Na siatce z listewek lepione, glina ręką zarzucana.

Anik, zrób jeszcze i wstaw zdjęcia strychu.

Ja się już trzeci raz rozglądałem, jutro o wszystko pytam w gminie. Twój domek wygląda, jakby był w dużo lepszym stanie od "naszego". Ja już się rozejrzałem za materiałem, popytałem o ceny i możliwości. Nie jest źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie radzę ruszać eternitu "na własną rękę" - aby to zrobić bezpiecznie musiałaby Pani zaopatrzyć się w bardzo drogi sprzęt ochronny (maskapełnotwarzowa z odpowiednimi filtrami, kombinezon ochronny i ochraniacze na buty...) do tego lepiej zatrudnić wyspecjalizowaną firmę i nawet przepłacić 10x niż ryzykować nawdychaniem drobinek azbestu. Proszę się też dowiedzieć ile zakład utylizacji liczy za 1m3 utylizacji tego świństwa.

 

patrzyłam na oferty usług prywatnych i jest to wydatek rzędu 127zl za m3 jezeli dobrze pamiętam...no kawał grosza:\ a gmina na stan obecny dofinansowuje oczyszczalnie eco ale posłucham Twoich rad i poduszę ich troszkę:) zdrowie mi jeszcze miłe oczywiście a tam tych dachów jest 3 więc dobrze się trzeba rozejrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepisy dzisiejsze mówią o konkretnej odległości zabudowy od granicy działki, jak się rozwali stare to mogą nie dać pozwolenia na budowę nowego w tym samym miejscu. Jeżeli chodzi o eternit gmina powinna mieć pieniądze na usunięcie go w ramach unijnego dofinansowania ochrony środowiska. Warto się zainteresować i pognębić trochę gminę. A przede wszystkim gratuluję fajnego zakupu i życzę powodzenia.

 

dzięki serdeczne :) nie myślałam ze coś takiego jeszcze się komuś podoba hehe no zobaczymy co mi gmina powie ,na ten moment jestem zawieszona w działaniach wszelakich...zastanawiam się mocno o postawieniu domku na miejscu stodoły...tylko choroba ...własnie mnie te wymogi zastanawiają bo budynek niby stoi ...zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściany prawdopodobnie też macie z gliny, nie tylko piece. Na siatce z listewek lepione, glina ręką zarzucana.

Anik, zrób jeszcze i wstaw zdjęcia strychu.

Ja się już trzeci raz rozglądałem, jutro o wszystko pytam w gminie. Twój domek wygląda, jakby był w dużo lepszym stanie od "naszego". Ja już się rozejrzałem za materiałem, popytałem o ceny i możliwości. Nie jest źle.

zaraz postaram się coś dodać a Ty bądz tak miły i opowiedz co się dowiedziałeś:) moze wspólnymi siłami coś nam wyjdzie z tych chatek:)podłoga,deska,olejna musztardi takie okazy znalazłam.jpg7 zabytkowa studnia hihi.jpg30..jpg36 pok

hmmm paru fotek mi nie wrzuciło:( będę musiała obrobić,fot ze strychu nie mam ale tam ciemno i jakies same plewy lezą...za jakieś pare miesięcy będę mogła coś konkretnego pokazać i powiedzieć,na razie jestem uziemiona i zaiwaniam, zeby było za co ten remont zrobić

tym czasem dziękuję wszystkim i do usłyszenia! opowiadajcie jak coś będziecie wiedzieli na temat takich chatek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę z przypadku trafiłem na ten wątek i łezka mi się w oku zakręciła. Skąd ja to znam :)

W 1996 kupiłem niewiele większą drewnianą chałupę (6,5 m x 10 m). Dwie izby, sień, maleńka wąska kuchnia dwie piwnice i graciarnia na strychu. Chałupa obita płytą pilśniową, kryta cementową dachówką do tego drewniana stodoła, murowana obora, studnia na podwórku i 30 arów działki ze strumykiem pośrodku i niewielkim laskiem tuż zagranicą działki. Najbliższy sąsiad ok. 1,5 km. Kupiłem ten istny cud w zimie. Wiosną cud zaczął ujawniać swoje drugie oblicze. ;)

Polna droga po rozmarznięciu okazała się słabo dojazdowa. Woda w studni jak się okazało bywa, najczęściej po deszczu, niezbyt długo za to błotnista i w ograniczonych ilościach, natomiast w piwnicy wody po kolana. Po zerwaniu płyt pilśniowych okazało się że poza grzybem mam jeszcze hodowlę wszelkiej maści szkodników drewna (miejscami wymieniałem do 6 belek czyli pół ściany) Podłogi się rozsypywały zresztą nic w tym dziwnego skoro leżały na legarach wprost na ziemi. O takich fanaberiach jak izolacje, czy wylewki nikt z budowniczych tego domu pewnie nie słyszał. Na dodatek dach przeciekał na właściwe całej powierzchni a dachówki można było zgnieść na proszek w rękach. Działka okazała się być w 1/3 podmokłym trzcinowiskiem w pozostałej części porośnięta mieszanką pokrzyw, ostów i podagrycznika.

No i się zaczęło.

Odwodnienia, drenaż wokół domu, izolacje pionowe, zrywanie podłóg i polepy, wymiana tych najgorszych belek, konserwowanie pozostałych, kopanie studni, instalacja wodna, kanalizacyjna, POŚ, wymiana instalacji elektrycznej, izolacje poziome, wylewki, remont dachu, wymiana okien, suche tynki, podłogi, renowacja mszenia. Sień podzieliłem na pół i zrobiłem łazienkę, wyburzyłem ściankę między kuchnią klitką i pokojem. Gaz miałem dociągnięty pod dom, do skrzynki na ścianie, więc tu było spore ułatwienie

Potem przyszedł czas na wymianę dachówki na stodole i oborze, wylewkę i bramę garażową (krowy nie mam a samochód owszem) osuszanie trzcinowiska, cywilizowanie tych chaszczy w kierunku czegoś co bodaj łąkę, jeśli nie ogród i trawnik przypomina. Domku używamy weekendowo i wakacyjne od wczesnej wiosny do późnej jesieni i tak sobie pomału raz to a raz tamto dłubie. Ostatnio na tapecie była adaptacja poddasza i kominek.

Początki były jeszcze w czasach studenckich więc miałem zdecydowanie więcej czasu niż pieniędzy, także większość prac „tymi rencami” trochę z pomocą ojca i sporadycznie jakiegoś autochtona. Pierwsze 4 lata to były zasuwanie od połowy czerwca do końca września po 6 dni w tygodniu od 6 do 20, czasem dłużej, plus weekendy wiosna i jesień ale warto było. Kawałek życia i sporo kasy tam wsiąkło. Gdyby budować od zera to pewnie roboty było by mniej ale koszty trochę wyższe i znacznie bardziej skumulowane w czasie.

Trzymam kciuki i będę śledził postępy.

http://img5.imageshack.us/img5/6947/dscf0402bh.th.jpg http://img801.imageshack.us/img801/1038/dscf2054t.th.jpg

Edytowane przez G.N.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Temat bardzo mi bliski, bo sama zaczelam remont stu-latka. Tez miesiace walczylam z mysla: burzyc-nie burzyc i w koncu zdecydowalam na nie- burzenie.

Jestem teraz po nowym stropie, izolacji, wylewce i dzialam dalej. To indywidualna decyzja i trudno tu radzic, ja kocham stare domy, domy z dusza, z klimatem, nie lubie nowych betonowych kostek... i dlatego remont przewazyl szale... no i jest napewno tanszy od nowego, pod warunkiem, ze wiekszosc robi sie samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...
Witam:)Jestem juz na miejscu i mieszkam sobie w naszym domku skansenie juz 6 miesięcy!Myslałam ,ze pierwsze mrozy nas stąd wykurzą ale nie!Da się mieszkać nawet zimą:) Z tego co udało nam się zrobic to przyłącze i odpływ...jednak to będzie remont bo na budowe to kazdemu z osobna duzą kase trzeba szykowac a tu w tym przypadku tylko zgłoszenie i tyle. Nie będziemy kombinowac i robic nie wiadomo czego,zgłaszamy remont i tego się trzymamy:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...