czupiradelko 26.04.2011 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2011 Witamy wszystkich "muratorów". Ekipa Czupiradełko, to Magda i Krzysiek z Ciechanowa, mająca szczytne plany budowy Domu w Kalateach 2 autorstwa pracowni Archon. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 26.04.2011 16:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2011 Wprawdzie mamy gdzie mieszkać, ale dzielenie z rodzicami domu JEDNO-rodzinnego przestaje być dobrą opcją, gdy w drodze jest wnuk. Przestaniemy się kiedyś mieścić i wspólne mieszkanie przestanie mieć cokolwiek wspólnego z komfortem. Przyszła więc pewnego dnia myśl o budowie. Miała przyjść za jakieś 4 lata, ale chyba ktoś ją w naszych głowach popchnął i przyszła latem w ubiegłym roku. Wiedzieliśmy, że nie chcemy budować domu na jakimś odludziu i zaczęliśmy poszukiwania działki w najbliższej okolicy Ciechanowa, z założeniem, że wszystkie media będą przy działce. Znaleźliśmy nawet taką działkę, przy której oprócz wody, gazu i elektryczności, przebiegała linia telefoniczna i... autobusowa. Niestety działka była mała, trapezowata i w ogóle nie do zaakceptowania. Wokół Ciechanowa powstają obecnie trzy dzielnice domów jednorodzinnych, ale ceny działek powindowały tam tak wysoko, że niedługo chyba zbliżymy się cenowo do okolic Warszawy... Na szczęście w Tygodniku Ciechanowskim jest dział ogłoszeń nieruchomości, który postanowiliśmy przejrzeć. Wśród ogłoszeń ze wspomnianych wyżej trzech dzielnic znaleźliśmy ogłoszenie o sprzedaży działek w zupełnie nowym miejscu. Dzwonimy!!! Już podczas rozmowy z miłym panem wydawało mi się, że głos jest jakiś znajomy, ale... Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że działki sprzedają znajomi naszych przyjaciół (których i my znamy) Pojechaliśmy zaraz po rozmowie telefonicznej. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że nasi przyjaciele będą naszymi sąsiadami. Działki były cztery po około 1100 - 1200 m2, a że cena (po znajomości) była baaaaardzo atrakcyjna - wzięliśmy dwie pierwsze od drogi. Tym samym staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami 2282 m2 gruntu w przepięknym prawie prostokątnym kształcie o wymiarach około 28m na około 80m z krótszym bokiem przylegającym do utwardzonej drogi gminnej. Żeby mieć wyobrażenie o wielkości działki - wbiłem któregoś dnia paliki obok słupków geodezyjnych. Patrząc od strony drogi, wygląda normalnie, ale gdy się wejdzie te 80 metrów wgłąb działki i popatrzy na to z tej perspektywy, to naprawdę robi wrażenie. Kawał działki moi mili... Wprawdzie z mediów jest tylko woda i prąd, ale położenie działki i wszystkie okoliczności rekompensują to pod każdym względem. Cisza, spokój i praktycznie zerowy ruch na gminnej drodze, bo nie prowadzi ona do jakiejś innej miejscowości, a jest tylko swego rodzaju łącznikiem dwóch końców naszej wioski w kształcie litery U. Położenie około 5 km od centrum miasta i naszych miejsc pracy oraz około 9 km od naszego rodzinnego domu jest wręcz idealne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 26.04.2011 16:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2011 Oto nasza działeczka w pełnej okazałości: http://lh6.googleusercontent.com/_fKjRFsDLA1E/TbaI9HdvJFI/AAAAAAAAABk/pC6gMH2zkO4/s640/DSC00078.JPG oraz http://lh5.googleusercontent.com/_fKjRFsDLA1E/TbaJE5yzjTI/AAAAAAAAABQ/qc-nQr0StTw/DSC00076.JPG Na pierwszym zdjęciu doskonale widać jak długaśna jest działeczka. Ciągnie się od słupka aż do drogi, gdzie stoi autko. Na zdjęciu numer dwa widok od strony drogi - inwestorka wraz ze swoją mamą prawie przy końcu działki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 26.04.2011 16:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2011 Po pierwsze i najważniejsze: nie kupujcie gotowego projektu domu zanim nie uzyskacie warunków zabudowy dla waszej działki. My tak zrobiliśmy, bo zamarzył się nam parterowy Dom w akebiach 2 z Archonu, tyle, że szerokość elewacji frontowej wynosiła ponad 19 metrów i Urząd Gminy nie zgodził się. W wydanych warunkach zabudowy ograniczyli nas do 13 metrów, a po odwołaniu od decyzji, zmienili na 14 metrów. Tak więc z zakupem projektu należy się wstrzymać do momentu uzyskania warunków zabudowy działki. A tak w ogóle, to najlepszym sposobem uzyskania zezwolenia jest zapłacenie i zlecenie tego człowiekowi, który świadczy usługi w branży projektowej i kosztorysowej. Poszliśmy śladem naszych znajomych (tych, od których kupiliśmy działkę) i skorzystaliśmy z usług pewnego Pana Tomka. Pan Tomek pobiera umowną opłatę i robi za nas wszystko oprócz podpisywania dokumentów oczywiście. Gdybyśmy (oboje pracując) mieli odwiedzać te wszystkie urzędy i płaszczyć się przed tymi wszystkimi urzędnikami, którzy czują się tacy ważni wiedząc, że dużo od nich zależy... ehhh... Szkoda gadać i tracić czas oraz nerwy Taki Pan Tomek wie, co po kolei robić, żeby było dobrze. Zna urzędników i wie, kiedy zapukać, do których drzwi. Jak jest Pani Krysia, to wchodzi, ale jak jest Pani Basia, to idzie następnego dnia z nadzieją, że spotka Panią Krysię Tak to w skrócie wygląda. Poza tym taki człowiek zrobi wam adaptację projektu, projekt ogrodzenia, projekty przyłączy i inne rzeczy, z którymi trzeba by chodzić po różnych innych ludziach i płacić każdemu z osobna za narysowanie kreski na mapie. A tak mamy wszystko w jednym, nie tracimy czasu i pieniędzy. W gratisie zrobił nam nawet profesjonalny kosztorys dla banku, gdy staraliśmy się o kredyt. W naszym przypadku załatwienie wszystkich formalności zajęło Panu Tomkowi okres od 24.08.2010 do 11.02.2011 (ta druga data to data wydania zezwolenia na budowę). Gdyby nie odwołanie od decyzji w sprawie warunków zabudowy, to termin skróciłby się o około miesiąc. Myślę, że to dość krótki termin, bo nasz kolega załatwia wszystko sam i jest w przysłowiowym lesie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 26.04.2011 17:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2011 Dom w kalateach 2 z Archonu w rzutach i wizualizacjach: Zmiany jakie wprowadziliśmy do projektu: 1. Likwidacja wykuszy w kuchni i jadalni ...znaczy wszystkich dwóch 2. Likwidacja okna nad garażem 3. W garażu zamiast dwóch, będą jedne szerokie drzwi 4. Zastanawiamy się nad likwidacją bocznego wejścia do garażu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewula83 26.04.2011 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2011 Witamna początku przepraszam, że piszę w tym miejscu ale nie widzę komentarzy. Jak coś to mnie po prostu przegoń...My z mężem równiez jesteśmy z ciechanowa i gdy tylko natrafiłam na wasz dziennik postanowiłam sie przywitać. życzę powodzenia i cierpliwości w budowie. Ps. Szkoda,że nie rozpoznaję okolicy w której budujecie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 27.04.2011 18:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2011 Dziś dostaliśmy dobrą wiadomość. Jutro wypłacą nam pierwszą transzę kredytu. Całe 70 tysięcy. Można poszaleć... Na początku maja ruszamy z ogrodzeniem działki. Troszkę tego jest... W połowie maja startujemy z budową. A tymczasem na budowie mamy już pierwszy, bardzo istotny budynek - wychodek. Mąż z moją baaardzo skromną pomocą sam zbił przybytek z paru desek i sklejki. Oto i on: http://lh5.googleusercontent.com/_fKjRFsDLA1E/Tbb7AM0isZI/AAAAAAAAACw/RBtGQsp6Ulk/s512/DSC00103.JPG Czyż nie jest piękny? Kibelek oczywiście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 02.05.2011 05:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2011 No i mamy maj i... cisza. Fachowcy powyjeżdżali na majowy weekend, a my dzielnie czekamy. Na pierwszy ogień idzie podciągnięcie wody. Całe szczęście tylko 2 metry, więc nie powinno nas to wykończyć finansowo. Z nowych wiadomości - zakupiliśmy domek gospodarczy w postaci blaszaka o wymiarach 2x3m. A na naszej działce zakwitł rzepak i zrobiło się żółto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 10.05.2011 17:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2011 (edytowane) Drogi dzienniku budowy! Nikt o Tobie nie zapomniał, więc się nie dąsaj. Musimy się pochwalić. 6 maja o 8:45 przyszedł na świat nowy członek rodziny, nasz pierworodny Piotruś. Oto nasz szczęście: A w sprawach budowy? Doczekaliśmy się prądu, na razie prowizorka, ale już jest. Oto nasza skrzynka: W czwartek podłączamy wodę i zdejmujemy humus. Piątek to dzień tyczenia budynku i prawdopodobnie w poniedziałek ruszamy z koparkami. Edytowane 17 Maja 2011 przez czupiradelko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 17.05.2011 08:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2011 No i mamy zaległości w naszym dzienniku. Powód? Inwestor-on ciągle na budowie lub biega po magazynach budowlanych, inwestorka-ona (z zarazem główny kronikarz tego dziennika) tkwi w domu z maleństwem przy piersi. Wykorzystuję więc chwilę gdy Piotruś smacznie śpi i uzupełniam. CZWARTEK 12 maj W czwartek po raz pierwszy wjechała na naszą działkę koparka. Cel - woda. Aby go osiągnąć musieliśmy wejść w szkodę sąsiadowi, by dostać się do rury od wodociągów i wykonać takie cudo: Bo wykonaniu wcinki poszło już z górki (a raczej z dołku) i woda już była po naszej stronie działki. Zrobiony został zawór: i w końcu studzienka: Mamy wodę! Hura!!! W międzyczasie zdjęto humus: Gdy już prawie cały humus był zdjęty koparka odmówiła posłuszeństwa i musiała nocować u nas na działce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 17.05.2011 08:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2011 PIĄTEK 13 maj Tego dnia mąż latał po składach budowlanych negocjując ceny na stal i bloczki fundamentowe, a na działkę przybył Pan geodeta celem wytyczenia naszego przyszłego gniazdka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 17.05.2011 09:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2011 SOBOTA 14maj Już o 6:30 na plac budowy wkroczyła nasza ekipa budowlana. KOPIEMY ŁAWY!!! Punt o godzinie 12 (tak jak było ustalone) pojawiła się grucha z betonem. Po konsultacji z naszym kierbudem ustaliliśmy, że warto wylać w fundamenty chudego betonu. Dopiero na nim przyszłoby zbrojenie i ostateczne "zalewanie" No to lejemy: Zmieściliśmy około 5 m3 chudego. A tu czeka pięknie skręcone zbrojenie: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 17.05.2011 11:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2011 (edytowane) PONIEDZIAŁEK 16 maj No i kładziemy zbrojenie: i zalewamy (na razie ławy): W ławy weszło 23,5 m3 betonu. Edytowane 18 Maja 2011 przez czupiradelko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 18.05.2011 18:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2011 (edytowane) 18 maja 2011 Dziś nasza ekipa budowlana w ilości 1 majstra i 5 pomocników wzięła się żwawo do roboty i jak zaczęli o 6.30, to do 20:00 wybudowali nam fundament z bloczka Jutro mają szalować wieniec na fundamencie. Majster miał opory co do tego wieńca, ale kierownik budowy wyłożył mu nieco przedmiotu zwanego budownictwem jednorodzinnym i przekonał do swojego pomysłu Pojawiła się też dłuuuuugo oczekiwana ekipa pana "R", która to ma zamiar ogrodzić nas słupkami i siatką na podmurówce. Oni też ochoczo zabrali się do pracy i udało się im wykopać około 40 metrów rowka do zalania podmurówki. Zwieźli też szalunki i inne przedmioty zastosowania budowlanego Edytowane 19 Maja 2011 przez czupiradelko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 19.05.2011 16:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2011 19 maja 2011 - Dziś, w tak pięknych okolicznościach przyrody, prace budowlane posuwały się... całkiem normalnie Po oględzinach fundamentów stwierdziliśmy, że musimy dołożyć jeszcze jedną warstwę bloczka. Pojechałem więc (ja - męska część naszej rodziny, bo dziś mnie przypadło w udziale być nadwornym kronikarzem i dlatego piszę pojechałem... zresztą o czym to ja... aaaa!!!! o bloczku). Pojechałem więc do firmy, z której bloczek brałem poprzednio, zostawiając tam dość pokaźną kwotę i będąc zapewnianym przez samego prezesa, że jak będę czegoś potrzebował, to śmiało, jak w dym... a tu mi ta sama pani, która mi ten bloczek sprzedawała mówi, że 200 szt. to mogą mi przywieźć przy jakiejś okazji i w ogóle... Nie chcąc tracić czasu na niczego nie wnoszące dyskusje - obróciłem się na pięcie i wyszedłem (układając w głowie całkiem prosty plan zemsty ale o tym może przy innej okazji), bo bloczek potrzebny był na już. Z innej (sąsiadującej z tamtą) firmy bloczek miałem po godzinie na budowie. Może nieco drożej, ale obsługa i termin dostawy jak w niemieckiej poczcie A z postępów prac budowlanych możemy dziś wymienić między innymi: - dokończenie budowy fundamentu - zaizolowanie go Dysperbitem - ocieplenie polistyrenem ekstrudowanym URSA XPS N III-L-100 - obłożenie go folią kubełkową Ekipa od ogrodzenia też dziś nie próżnowała, zaszalowała część fundamentu, postawiła i zabetonowała też pierwsze słupki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 20.05.2011 14:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2011 (edytowane) :wiggle:Mąż siedzi na budowie i kontroluje. A ja korzystam z chwili "wolności" od naszej małej przyssawki i wtrące sobie kilka słówek. Dziś podobno dorobiliśmy się budynku socjalnego - blaszaczka 2x3m. Wraz z naszym kibelkiem tworzą już mały kurort. Jutro mają dowieźć piasku do fundamentów więc i plaża będzie. Mężuś pilnie fotografuje dokonania naszych bobów-budowniczych. Ja jeszcze na placu boju nie byłam z wiadomych powodów (czyt. mały przyssawek). Ale może dziś, najdalej jutro, jak mały zaśnie snem sprawiedliwych to podrzucę oseska Krzyśkowej mamie i się wybiorę na rekonesans. Tak jak wspomnieliśmy na naszej działce gazu NIET. Raczej na podciągnięcie gazociągu do naszej wioski liczyć nie możemy (przynajmniej w najbliższym dziesięcioleciu). Zostaje więc odwieczny problem - czym tu Panie grzać??? Wielu mądrych mówi nam - "wynglem grzejta". Ano my są wygodniccy. A jak wiadomo za wygodnictwo się płaci. Więc skoro nie będziemy bawić się w palaczy C.O., to co nam zostaje? Początkowo braliśmy pod uwagę pompę ciepła. Bo modnie, bo ekologicznie, bo podobno niedrogo w eksploatacji. Swego czasu stałam się nawet małym ekspertem od pomp ciepła (głównie dzięki forum muratora). No i zaczęły się schody... Sprawdza się? Nie sprawdza się? Po ilu latach się "zwraca"? I jakoś tam nam się odechciało inwestować tych grubych pieniądzorów w pompę ciepła. Tym bardziej, że tych pieniądzorów nie mamy i budujemy korzystając z łaskawości banku. Tak więc znowu uderzyłam w forum i po długich dysputach padła decyzja - grzejemy olejem opałowym. Wiem, wiem... Wszyscy krzyczą, że drogo. Ale najgłośniej krzyczą ci, którzy takiego ogrzewania nie mają. Wsparciem dla pieca olejowego będzie kominek z płaszczem. Miała być wentylacja z odzyskiem ciepła. Nie będzie. Powód? Oczywiście finansowy. Przewalczyłam jednak z mężem i będziemy zakładać odkurzacz centralny. Maleństwo kwili, więc rzucam dziennik i wracam do roli mamy. Edytowane 20 Maja 2011 przez czupiradelko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 20.05.2011 18:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2011 (edytowane) No to teraz ja Wróciłem z placu boju. Z dzisiejszych dokonań możemy rzeczywiście pochwalić się naszym nowym maleńkim garażykiem niczym porucznik Gruber z "Allo, allo" swoim maleńkim czołgiem A poza tym zaszalowano wieniec na fundamencie i podobno ma być zalany jeszcze przed wieczorem. Nie czekałem na tą chwilę, bo sami wiecie... żona w domu z małym czeka i w ogóle bardzo ją kocham... i nawet czasem zatęsknię... Tak więc pełen zaufania do naszej ekipy budowlanej wróciłem do domu i oddałem się życiu rodzinnemu Pan R. też się dziś spisał ze swoimi ludźmi, bo zalali betonem całe 39 metrów ogrodzenia wraz z 15 słupkami. Tego ogrodzenia, to w sumie będzie ponad 200 metrów, ale jak tak dalej pójdzie, to w dwa tygodnie Pan R. ogrodzi nam boki i tył działki hurrrrrraaa!!!!!! wreszcie... Wczoraj mu powiedziałem, że za okres oczekiwania na rozpoczęcie jego pracy naliczę sobie "karny" rabat i zapłacę mu według mojego uznania Oczywiście trochę w tym żartu, bo znamy się z Panem R. jeszcze z czasów, gdy on (świeżo upieczony absolwent PST) był nauczycielem zawodu w warsztatach szkolnych technikum, którego uczniem byłem ja. Wczoraj zebrało się nam trochę na wspomnienia tamtych czasów. Wprawdzie szkoła nadal istnieje, ale po warsztatach szkolnych nie ma już śladu. A ile tam się za naszych czasów działo... Książkę można by o tym napisać Pan R. powiedział, że takiej klasy, jak moja, nie było nigdy wcześniej i już nigdy później. Po prostu ludzie, z którymi można było wszystko. Miło usłyszeć takie słowa po tylu latach Wracając jednak do budowy naszego domku... Jutro przerwa technologiczna. Podlewanie wieńca, sprzątanie placu budowy, bo nasi budowlańcy do czyścioszków nie należą. Nie mówię tu o np. zmarnowanej zaprawie murarskiej, którą na niektórych budowach można spotkać nawet w wychodku i różnych innych miejscach, gdzie nie powinno jej być, ale chodzi mi o to, że np. puszki po jedzeniu i "piciu" plastikowe butelki walają się wszędzie. Postawiłem im dziś kubełki po dysperbicie i kazałem wcielić w życie zasady gospodarki odpadami na naszej działce. Zobaczymy jaki będzie efekt tej lekcji ekologii To chyba wszystko na dziś. Jak to mówi pajączek w reklamie heyah - świnkonara Edytowane 20 Maja 2011 przez czupiradelko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 22.05.2011 08:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2011 (edytowane) A jednak nauka nie poszła w las. Wpadam ci ja wczoraj z rana na działkę, żeby podlać wieniec, a tak naprawdę zobaczyć, czy on tam poprzedniego dnia w ogóle zaistniał, a tu taka niespodzianka. Panowie budowniczowie pozostałe deseczki poukładali równiutko i jakoś tak ogarnęli trochę po sobie Obawiałem się też o nasz mały garażyk, bo w nocy była burza i trochę wiało, ale obłożenie go w środku i z zewnątrz bloczkami fundamentowymi dało mu dość solidne zabezpieczenie przed niepożądanym, nagłym i niespodziewanym przemieszczeniem w kierunku pszenicznego łanu naszego sąsiada. Tak więc robota zrobiona. Znaczy wieniec na fundamencie wylany. Jutro zaczynamy zasypywać fundamenty w środku i na zewnątrz, a zaprzyjaźniony hydraulik Pan P. przyjdzie może we wtorek albo w środę rozłożyć kanalizację. no to heyah... czy tam świnkonara Edytowane 24 Maja 2011 przez czupiradelko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 24.05.2011 06:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2011 (edytowane) Wczoraj zasypaliśmy fundament. Wozili chłopcy ten piasek i wozili, i ciągle było mało... A koparka sypała i sypała... A półtonowa zagęszczarka zagęszczała i zagęszczała... A skoczek ubijał i ubijał... Ostatecznie weszło około 200 ton i wieczorem wyglądało tak Dziś rano nasz zaprzyjaźniony hydraulik-instalator Pan P. zadzwonił i powiedział, że jedzie "robić robotę". A to oznacza, że przy dobrych wiatrach i sprawnie działającej wytwórni betonu zalejemy dziś chudego i zakończymy tzw. STAN ZEROWY Edytowane 24 Maja 2011 przez czupiradelko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupiradelko 24.05.2011 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2011 Kochany dzienniku budowy... W związku z zakończeniem pierwszego etapu budowy naszego domu Tak, tak... Stało się! Mamy stan zerowy! Huuurrrrrraaaaa!!!!! Jak zapowiadałem w poprzednim "wejściu", dziś od rana trwały prace mające na celu zapewnienie bezproblemowego (miejmy nadzieję) odprowadzania tzw. "jedyneczki" i tzw. "dwójeczki" oraz innych popłuczyn... Chłopcy od Pana P. uporali się z robotą do godziny 14.00 i tym samym umożliwili dalszy postęp prac. Na zakończenie swojego dzieła oznakowali główne ujście No i się zaczęło... Dwie gruchy chudego betonu wypełniły nasz zasypany wczoraj fundament i ustanowiły solidne podwaliny pod nasz wymarzony domek. A wyglądało to tak: W kwestii ogrodzenia również nastąpił znaczący postęp. Zalano dziś cały tył działki i zaczyna to już jakoś wyglądać A na koniec mam zaszczyt przedstawić finał pierwszego etapu naszych budowlanych igrzysk... Tymczasem rozstajemy się z wami - Szanownymi Forumowiczami Muratorami - na około dwa tygodnie. Taką założyliśmy bowiem przerwę technologiczną między stanem zero, a budową parteru. No to pa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.