Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recykling 60-latka z plusem


kardamina

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 770
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A wracając do rzeczywistości, to...

 

...przyszła wiosna i czas się wziąć za remont, czyli:

1. na jutro jestem umówiona z gościem zajmującym się projektowaniem przyłączy wodociągowych. W Wielki Piątek dostałam prezent świąteczny z PWiK'u - warunki zabudowy. Jednym słowem, w przyszłości będę miała zupełnie nowe przyłącze. :yes:

2. postanowiłam - drzwi wejściowe będą się otwierały do środka. Przyznam szczerze, że na samą myśl o dwiach otwieranych na zewnątrz... skóra na plecach mi się jeży. A, ja nie lubię takiego stanu moich pleców - no! chyba, że... hm...no... ale, nie o tym tu mowa :rolleyes: :D Po prostu, taki układ w żaden sposób mi nie leży... nie widzę u siebie drzwi otwieranych na zewnątrz i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiu :) dzieje się u mnie, dzieje... sporo dobrego się dzieje - no! przynajmniej tak mi się wydaje, że sporo dobrego się dzieje ;)

po pierwsze - jak już wspomniałam wyżej będę miała nowe i niezależne przyłącze wodociągowe. Sporo przy tym roboty - a raczej, szukania taniej ekipy która mi to przyłącze wykona :o

po drugie - szukam drzwi... i czym więcej ich szukam tym mniej ich widzę - a to już poważny problem.. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Etteb :welcome: w moich skromnych progach :)

Zaglądaj, zaglądaj... i za metamorfozami podążaj... ;) A tak poważniej już, to... mój domek na razie swoją metamorfozę przechodzi tylko z zewnątrz. Jak do tej pory zmieniłam tylko dach i okna. Widoczną i znaczącą przemianę będzie można dopiero zauważyć po przebudowie werandy i ociepleniu całego budynku. Przyjdzie nowe wejście do domu i nowa elewacja, to dopiero będzie fajnie... :wiggle:

Asiu :) sprawa "legalnego" przyłącza nie jest jeszcze załatwiona. W zasadzie, to na dzień dzisiejszy mam tylko warunki zabudowy nowego przyłącza - a gdzie tu reszta? a gdzie tu roziązanie problemu ze starym przyłączem? Oj! masa czasu i spraw jeszcze do załatwienia przede mną... oj! masa...

Dlaczego mi w niczym nie podpowiesz? A ja, biedy żuczek, liczyłam na Ciebie... liczyłam na to, że najzwyklej w świecie napiszesz mi: oj! babo!! nie wiesz, co z tym fantem zrobić? a jak nie wiesz, to ja ci powiem - weź zapałki i zrób losowanie... ta zapałka, którą wyciągniesz, to są właśnie TE drzwi... :lol: Oj! niedobra Ty, niedobra :p :P :p A ja tak liczyłam na Ciebie :rotfl:

ech... :no:

Edytowane przez kardamina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że u mnie na placu boju remontowego (prócz snucia planów, zbierania inspiracji, robienia przeróżnych kalkulacji i walki z PWiK'iem) nic się do tej pory nie działo - ot, taka pora roku była - postanowiłam zrobić małe podsumowanie - finansowe, rzecz jasna. Wcale tu nie ukrywam - przybierałam się do tego, jak pies do jeża co jest jasnym dowodem na to, iż kiepska ze mnie księgowa. No! w każdym bądź razie działając w tej dziedzinie, to ja bym na chlebek raczej nie zarobiła :no:

 

Do rzeczy...

 

600zł geodeta - mapka do celów projektowych

2000zł architekt - projekt budynku na podstawie inwentaryzacji +tzw II projekt z naniesionymi zmianami + kierowanie robotami budowlanymi. Ten tzw II projekt to nic innego, jak: zmiana konstrukcji dachu, wejście do domu w "nowym" miejscu, zmiana wielkości okna w łazience i szczytowe wejście na strych. Hmm... to nieszczęsne wejście nieźle nam namieszało. Ale, to nic...

~ 1600zł wejście na strych - 685zł same drzwi + ościeżnica + pianka + kotwy + klamki i zamki, a reszta to złom na schody + farba + elektrody + 2 tarcze do szlifierki. Robocizny nie liczę - ona we własnym zakresie.

~ 180zł łatanie dziury w łazience - płyta k-g + gips szpachlowy + pędzel + rolka wełny + siatka + farba. Robocizna we własnym zakresie.

~ 300zł żwir - przyczepa od stara + transport

~ 278zł podmurówka werandy - cegła max + 4 długie śruby do zakotwienia murłat + drut zbrojeniowy + 5 skromnych woreczków cementu. Robocizna we własnym zakresie.

Kurcze blade!!! najdroższa w tym wszystkim jest cegła - za 30szt tego czerwonego pustaka zapłaciłam 178zł. W sumie, to jak tak przeglądam te wszystkie moje faktury, to... hm... to tym wszystkim budującym się od podstaw niczego nie zazdroszczę. ech... :o

~ 940zł kominy - cegła klinkier + gotowa zaprawa do klinkieru + robocizna. Tutaj murarz okazał się dość łaskawy dla mnie

~ 13650zł wymiana dachu - blachodachówka + łaty, deski, śruby i cały potrzebny materiał łącznie z kompletnym opierzeniem + robocizna.

~ 650zł nowy właz na strych - schody nożycowe + pianka. Montaż we własnym zakresie.

6300zł wymiana okien - demontaż starych i montaż nowych okien.

2800zł rolety zewnętrzne + ich montaż.

Została mi jeszcze faktura na 6 worków cementu (66zł). Tylko nie wiem, gdzie to poszło - po prostu, nie pamiętam. :no:

 

Suma summarum... dotychczasowy remont zamknęłam w dość skromnej kwocie ~ 29298zł

 

Skromnej, gdyż nie biorę tu pod uwagę robocizny wykonanej we własnym zakresie, prądu, wody i innych drobnych zakupów, które nie są w ogóle zafakturowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy remont ma swoje plusy i minusy - bez tego, niestety, nie ma remontu.

 

Ogromnym plusem jest sama chęć do pracy i posiadanie wokół siebie ludzi chętnych do pomocy. U mnie ta chęć do remontowania jest akurat potężnym motorem napędzającym życie. W sumie, to ja żyję tym remontem. Prócz pracy zawodowej i normalnych obowiązków domowych, żyję tym remontem. Owszem, mam swoje drobne chwile zniechęcenia, ale... któż ich nie ma? Każdy ma - zwłaszcza wtedy, kiedy coś idzie nie po naszej myśli lub wyskakują znienacka jakieś przykre niespodzianki.

No dobrze kardamina :rolleyes: tylko bez filozofowania tu... :popcorn:

 

Jeśli chodzi o dotychczasowy remont, to...

 

Dużym plusem było własne drzewo przygotowane do modernizacji (lub całkowitej wymiany) więźby. Przyznam szczerze, że jeśli tego bym nie miała, to nie wiem czy u mnie ta zmiana dachu w 25000zł by się zmieściła. Chyba nie. A tak - płaciłam tylko za same łaty i deski do opierzenia. Tu główny dachowy był nieugięty, nie chciał "oszczędzać" i miał ku temu uzasadnioną rację. Ogólnie rzecz biorąc duży plus należy się również ekipie dekarzy, jaką wynajęłam. Niedrodzy, oszczędni w materiale i dokładni w swojej pracy. :yes:

 

Za drugi duży plus mogę śmiało uznać kominiarza - znaczy, poleconego murarza. Gość był dokładny, pracowity, niedrogi i w ogóle... pani będzie zadowolona. Faktycznie, pani była i jest zadowolona z jego pracy. A to znaczy, że pani myśli wynająć tego samego murarza do postawienia nowego ogrodzenia frontowego. :yes: Pytanie tylko, kiedy to ogrodzenie powstanie?

 

Trzecim dużym plusem mogę śmiało nazwać niewypał z wejściem strychowym. Owszem, strata jest. Bo, co tu dużo ukrywać - jest strata finansowa, niepotrzebna masa dodatkowej roboty, zbędna i stresująca wizyta PINB, późniejsza zmiana w projekcie, ale... ale, to wszystko wyszło mi na dobre. I, tu chyba za tę "podpierduchę" powinnam sąsiadom podziękować, gdyż postarali się myśleć za mnie. Cóż... wcześniej w tym strychu nie widziałam nic, prócz dobrego miejsca na zwykłą rupieciarnię. A teraz? Hm... a teraz jest dość realna wizja adaptacji poddasza na cele mieszkalne. :rolleyes: Kiedy to będzie? Nie wiem. Natomiast wiem, jak bardzo ten pomysł spodobał się moim pisklakom. :yes:

 

Czwarty plus, to (również zasługa sąsiadów) wcześniejsza wymiana okien. Okna do wymiany były w planach remontowych uwzględnione na teraz - czyli, przełom kwietnia i maja tegoż roku. A tak?! A tak, miałam już okazję zauważyć różnicę "w sprawowaniu się" okien starych i nowych zimą. Różnica jest. :yes:

 

Jedyny minus tego mojego dotychczasowego recyklingu (przynajmniej, ja taki dostrzegam), to... dość sporo nadszarpnięty budżet remontowo-domowy. Ech... :confused: :cry:

 

 

No dobrze... już koniec z podsumowaniami i rozmyślaniami nad tym, co było a nie jest - czas się wziąć do roboty :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie, to jest on dość krótki

 

1. budowa nowego przyłącza wodociągowego

2. przebudowa werandy

 

 

Jeśli chodzi o pkt 1, to... toczy się on swoim torem - czyli, warunki budowy oddane już projektantowi. I, jeśli projekt będzie zaakceptowany przez PWiK, wówczas zacznie się poszukiwanie wykonawcy. Myślę, że z tym akurat nie będzie jakichś dziwnych problemów - jest ich bez liku. Kwestia tylko ceny.

 

Natomiast, jeśli chodzi o pkt 2, to... tu już zaczynają się strome schody :(

po pierwsze - nie mam jeszcze wybranych drzwi

po drugie - nie mam jeszcze "wybranych" schodów zewnętrznych. Po prostu, nie zdecydowałam jeszcze, jak one mają wyglądać - czy proste, rozłożyste, czy półokrągłe i, czym mają być wykończone. To wszystko wiąże się z późniejszym nowym zagospodarowaniem działki przed domem.

po trzecie - nie wiem jeszcze, jak wykończyć wnętrze werandy. Tu będzie totalna rozpierducha, czyli nowe tynki, nowy grzejnik, nowe płytki...

po czwarte - za pasem mam 18-stkę młodszego pisklaka a, to majowe piskle.

 

Za dużo tego jeszcze nie wiem... jeszcze nie mam... stanowczo tego za dużo :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No współczuję tego latania po urzędach... co za dziadostwo no... bezsens totalny... a ja już myślałam, że to już załatwione.

 

Dlaczego mi w niczym nie podpowiesz? A ja, biedy żuczek, liczyłam na Ciebie... liczyłam na to, że najzwyklej w świecie napiszesz mi: oj! babo!! nie wiesz, co z tym fantem zrobić? a jak nie wiesz, to ja ci powiem - weź zapałki i zrób losowanie... ta zapałka, którą wyciągniesz, to są właśnie TE drzwi... :lol: Oj! niedobra Ty, niedobra :p :P :p A ja tak liczyłam na Ciebie :rotfl:

ech... :no:

 

Nie czuję się na siłach :p zbyt wiele rzeczy schrzaniłam u siebie, by móc doradzać innym. No chyba, że lubisz co chwilkę przerabiać to co zostało zrobione :p bo ja tak mam :rotfl: szczęście, że mężuś wyrozumiały :lol: :lol: :lol: ale w sumie to zawsze monetą mogę rzucić hihi :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan niby jest ułożony, tylko ja mam jakąś taką dziwną rozpierduchę w głowie, z którą nie mogę sobie poradzić. :(

Jak było daleko od realizacji tego wszystkiego, to i w mojej głowie było wszystko poukładane. Dokładnie wiedziałam co, gdzie i jak to wszystko ma wyglądać. A teraz? :confused: A teraz mam pustkę w głowie - nie wiem nic. :bash: :bash: :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No współczuję tego latania po urzędach... co za dziadostwo no... bezsens totalny... a ja już myślałam, że to już załatwione.

 

Niestety, to dopiero początek...

Zresztą, przez ostatnie pół roku nic innego nie robię, jak tylko latam... jak nie po urzędach, to po lekarzach. Zaczyna mnie to już męczyć. Do tego wszystkiego doszedł mi jeszcze drugi dom :yes:

 

Nie czuję się na siłach :p zbyt wiele rzeczy schrzaniłam u siebie, by móc doradzać innym. No chyba, że lubisz co chwilkę przerabiać to co zostało zrobione :p bo ja tak mam :rotfl: szczęście, że mężuś wyrozumiały :lol: :lol: :lol: ale w sumie to zawsze monetą mogę rzucić hihi :D:D:D

 

... i to jest najważniejsze :lol: siła, by jeszcze rzucić monetą :popcorn::rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec już z rozmyślaniem i biadoleniem. W sumie, to nie ma, nad czym się rozckliwiać. Zaczynam konkretnie zbierać siły do dalszych prac remontowych, bo przecież wiadomo, czym teraz muszę się zająć. :)

 

Wyruszyłam na poszukiwania. Co prawda, na obecną chwilę są to tylko poszukiwania w Internecie - ale, są... w końcu od czegoś trzeba zacząć. :D

Jako, że moja weranda jest pomieszczeniem o małych gabarytach i dość niska, a po przebudowie będzie jeszcze pomieszczeniem zupełnie ciemnym, to też... potrzebuję jasnego plafonu - znaczy takiego, który będzie dawał dość jasne światło. A to, co znalazłam i, co mi (tak jakby) wpadło w oko wygląda mniej więcej tak:

 

plaf.jpg

 

plaf%2520-%25202.jpg

ten jest fajny, tylko zastanawia mnie jego cena (874zł :o ). Co w nim jest takiego super, że on aż tyle kosztuje?

 

plaf%2520-%25206.jpg

ten też ewentualnie mógłby być, tylko... tu z kolei nie wiem, co na to mój szwagier - wchodząc do domu musiałby się lekko pochylić. Myślę, że ten plafon mógłby spokojnie robić za "krótki" żyrandol i zaczynam się zastanawiać, czy do wiatrołapu on w ogóle pasuje. hm...

 

plaf%2520-%25205.jpg

 

plaf%2520-%25203.jpg

 

plaf%2520-%25208.jpg

 

plaf%2520-%25209.jpg

typowo łazienkowy (przynajmniej taka informacja była przy jego opisie), ale też fajny

 

plaf%2520-%252012.jpg

ten bardzo mi się podoba mimo, że jego cena powala na kolana, to jednak... raczej on salonowy, a nie...

 

plaf%2520-%252016.jpg

 

plaf%2520-%252014.jpg

fajny, ale też zbyt "długi"

 

 

plaf%2520-%25204.jpg

 

plaf%2520-%252011.jpg

 

plaf%2520-%25201.jpg

ten pajączek też mi się podoba, a znalazłam go zupełnie przypadkowo - szukając płytek do elewacji :)

 

Myślę, że te plafony są raczej dla tych, którzy lubią kryształki ;)

 

plaf%2520-%252015.jpg

 

plaf%2520-%252010.jpg

 

plaf%2520-%25207.jpg

 

a to już typowo LED'owy

 

plaf%2520-%252013.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochane Kobietki :) mam malutki dylemacik... :( a mianowicie

 

obecnie w werandzie mam taki oto skromny plafonik

 

DSC00048.JPG

 

taki sam mam w łazience. Daje on czyste i wyraźne światło, wręcz kryształkowe. Innych doświadczeń z plafonami nie miałam i nie mam.

Proszę, podpowiedzcie mi, jakie światło dają te wszystkie mleczne plafony? Oczywiście, jeśli miałyście lub obecnie macie z takim do czynienia... Jest to dla mnie dosyć cenna podpowiedź i wskazówka. Pytam, ponieważ... niebawem zamierzam wybrać się już na konkretne zakupy i raczej muszę wiedzieć, na co mam zwracać uwagę przy takim wyborze.

A wiecie, jak to w życiu jest - nie zawsze to co ładne jest praktyczne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te nowoczesne to nie wiem ale przez lata miałam taki w przedpokoju - na 2 żarówki - i powiem, że zbyt dużo światła to to nie dawało, może to wina ograniczenia mocy żarówki (zdaje się, że coś ok 60W).... nie wiem jak się ma sprawa w tych nowoczesnych... pewnie lepiej, bo generalnie światło z mlecznej żarówki jest jakby mocniejsze niż ze zwykłej przeźroczystej :D Myślę, że taki na co najmniej 4 żarówy da wystarczająco światła i nie ważne czy mleczny czy nie.

 

PS takie same kasetony miało dziecię u siebie w pokoju :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten, co mam obecnie też jest na jedną, zwykłą żarówkę (75W) i powiem Ci, że światło jest wystarczające - no! przynajmniej jak dla mnie :)

Po prostu, chciałąm zmienić plafon przez wzgląd na wiele "nowości", jakie będą wyczyniane w tym wiatrołape. W innym przypadku, nie zmieniałabym oświetlenia. temu plafonowi, co jest teraz niczego nie brakuje, wystarczy go tylko solidnie wymyć i błyszczy, jak niejeden kryształek.

 

A co do kasetonów, to... mam stracha je zdjąć - bo, nie wiem co pod nimi. ech... :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...