kardamina 17.05.2012 20:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2012 (edytowane) Mondziolina, miło mi Ciebie widzieć w skromnych progach mojego staruszka:) zbytnio się nie martw - nie tylko Ty wpadłaś w szpony Forum Muratora - uwierz mi, jest nas całkiem spooora liczba. Także... spoko Z energetyką poszło mi... no, cóż... poszło mi całkiem zgrabnie - nawet nie myślałam, że aż tak szybko sobie to wszystko poukładam. Niestety, nie będę tu podawać szczegółów moich rozmów, bo... bo tu nie miejsce na to. Powiem tylko tyle, że... w moim przypadku był potrzebny wniosek - wniosek o przebudowę przyłącza wraz z wyciągnięciem licznika na zewnątrz budynku. To, że zgodę na taki manewr dostanę - to wiedziałam. Z tym, że... na taką zgodę wraz z warunkami przebudowy trzeba (bynajmniej u nas tak jest) czekać około pół roku, jak nie dłużej. Podobno takie są procedury, które... cóż... w moim przypadku trzeba było nieco przyspieszyć. Dodam tylko, że do wniosku dołączyłam jeszcze parę fotek "świadczących" o wystąpieniu kolizji i zagrożeniu dla życia. Przy czym, z wnioskiem w energetyce byłam wcześnie rano (ok 8-smej), a kontrolę miałam już po 13-stej. Efektem tego jest fakt, że na obecną chwilę jestem już po przebudowie przyłącza i paru innych zmianach w instalacji. Tak prawdę powiedziawszy, gdybym była na Twoim miejscu, nie zwlekałabym aż tak bardzo z tą całą rezerwą czasową. Poszłabym sobie spokojnie do ZE, wywiedziała wszystkiego, co w Twojej sytuacji będzie potrzebne i zaczęła już na spokojnie działać. To, że u Ciebie elektryk z uprawnieniami będzie potrzebny - to jest już pewne. U mnie też był takowy potrzebny. Moim zdaniem, najlepiej byłoby, gdyby był to elektryk z energetyki. Wtedy łatwiej jest z załątwieniem dokumentów, wprowadzeniem jakichkolwiek zmian i łatwiej jest z odbiorem końcowym, itd. Pomyśl, a może sami macie jakiegoś takiego znajomego gościa, który pracuje w energetyce? Nie wiem, jak to będzie potraktowane u Ciebie. Bo u mnie, to co ja zmieniałam, nazywało się przebudową przyłącza wraz z wyniesieniem licznika na zewnątrz budynku mieszkalnego. Na obecną chwilę (z tego, co mi już wiadomo) płaciłam tylko za 2 skrzynki, kable i inne potrzebne przewody, puszki + robocizna - czyli 1700zł i dobra kawa. O innych opłatach jeszcze nic nie wiem i najprawdopodobniej już się nie dowiem, bo ich zwyczajnie nie ma. Ale, głowy odciąć sobie za to nie dam. Uwierz mi, moja przebudowa przyłącza była zrobiona w bardzo błyskawicznym tempie, także... czeka mnie jeszcze wymiana licznika, ponieważ przy okazji zmieniam sobie taryfę, plombowanie skrzynki i... i jeszcze jedna wizyta elektryka (uwzględniona już w kosztach ). Ale to już zupełnie inna bajka Edytowane 17 Maja 2012 przez kardamina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 17.05.2012 20:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2012 Asiu wiem... i ze smutkiem muszę przyznać, że mnie to troszkę przeraża. W sumie, to nie praca mnie przeraża, a ten wszędobylski kurz, pył i bród. Zaczynam mieć już go dość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 18.05.2012 21:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 ...rozpoczęta na całego natomiast, kiedy się zakończy - nie wiem Jednym słowem, kiedyś moja weranda/wiatrołap wyglądała tak Od 7 maja zaczęła powolutku zmieniać swój wewnętrzny wizerunek przecudnej urody sufit Asiu, miałaś rację - a ja, durna łudziłam się, że nie będzie tak źle - zerwane kasetony pokazały całkiem niezłe kwiatki. Zresztą, pod tapetą też był niezły syf. W sumie, miałam to zostawić tak jak jest - bo po co się męczyć, jak i tak na sufit mają przyjść płyty k-g. Jednak, po krótkiej chwili namysłu stwierdziłam, że... tak czy siak trzeba skrobać. A tu już wyrwany stary, metalowy próg i "przymiarka" do wyrównania podłóg - przejście z wiatrołapu do przedpokoju. Niestety, w moim domu poziomowania wymagają wszystkie podłogi nie mówiąc już o ścianach i sufitach. Ale to nic - to już w późniejszym czasie. Na tym (i na sprzątaniu) zakończył się pracowity poniedziałek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 18.05.2012 21:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 Wtorek i środa umknęła na... Coś mi się wydaje, że takich drzwi, jak te... ... chyba nikt nie ma Przecudnej urody fawiery też już nie ma, ponieważ czwartek był dniem przeznaczonym jedynie dla hydraulika. Niestety, z tego dnia nie mam żadnych fotek. Mogę tylko powiedzieć, że pozbycie się tego grzejnika zajęło prawie cały dzień i zahaczyło o małą demolkę kuchni. Jednym słowem, bajzel totalny. Piątek był dniem przeznaczonym na: "dokończenie" spraw związanych z energetyką, spraw porządkowych w domu i koło domu, zakup zaprawy potrzebnej do wypoziomowania posadzki i niezbyt przyjemną niespodzianką, która zaowocowała wycieczką za tego typu cacuszkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 18.05.2012 21:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 Sobota... Myślę, że nie trzeba tu zbyt wiele "tłumaczyć". Może tylko nadmienię, że ta gotowa zaprawa do posadzki u mnie nie zdała egzaminu. Po prostu, jak się okazało, przed wylewką trzeba było skuć dosyć grube lastriko, którym była "kiedyś tam" wylana weranda. Po tym zabiegu szwagier stwierdził - dziewczyno, ty tymi czterema woreczkami to sobie możesz... wiesz, ile tu tego będzie potrzeba? no, chyba że ciebie stać na taką drogą posadzkę... tu jest potrzebny zwykły cement, piach, woda i... i jakiś proszek - nie pamiętam jego nazwy to jak zwiąże, to w poniedziałek będziesz mogła po tym w szpilkach chodzić Posłuchałam rady młodszego (bo czasem warto posłuchać młodszych) i zrobiliśmy, jak podpowiedział. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 18.05.2012 21:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 (edytowane) Następny poniedziałek, czyli... wietrzna wigilia zimnej zośki i przygotowanie terenu pod nowe schody i nie tylko A to pojazd, który przez cały czas trwania mojego urlopu miał tylko jednego kierowcę Muszę tu coś z lekką dygresją wtrącić - w momencie, kiedy "zniknęła" część siatki od małego płoteczka, to... działka przed domem (ku mojej uciesze) zaczęła się optycznie powiększać. Zaczyna mnie coraz to bardziej ciekawić, jaka duża będzie działka, kiedy zginie całe to ogrodzenie. Edytowane 18 Maja 2012 przez kardamina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 18.05.2012 22:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2012 Właściwie, to poszukiwanie było całkiem przypadkowe - musiałam odwieźć/zwrócić do Castoramy pozostałe 3 worki zaprawy. W sumie, to... musiałam i nie musiałam, ale po takim zabiegu do mojego portfela wróciło prawie 70zł. A, wiadomo jak to jest w Castoramie - sporo alejek, w których można małe co nieco "przyuważyć" kilka strukturek, nad którymi moje myślenie przybiera takiego tempa, że hej... Płytki do wiatrołapu - bez "kwadracików" Płytki na schody, których jeszcze nie ma Panele do przedpokoju Z panelami i ppokojem wiąże (a właściwie wywiązała się, jak to przy remoncie bywa ) się pewna i dość kłopotliwa sprawa - podłoga w ppokoju i drzwi między wiatrołapem a przedpokojem. Kurcze blade, jak nie urok to sraczka... muszę intensywnie myśleć o wymianie jednego i drugiego. Tylko, jak tu myśleć, kiedy kasy na to nie ma? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aisa222 19.05.2012 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2012 Kurcze... u Ciebie cisza... cisza.... a potem jak ruszysz to bach... tyle info naraz... byle do przodu :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 20.05.2012 19:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2012 Asiu, u mnie tyle info naraz, bo tyle zdążyłam zrobić - w sumie, to dopiero połowa roboty. Druga połowa będzie zrobiona, kiedy wstawią mi drzwi. A to już będzie trwało znacznie dłużej - już nie półtora tygodnia, a półtora miesiąca. Tutaj miałam urlop i robiłam za pomagiera murarza, którym (notabene) był mój szwagier. Prawdziwy murarz tym razem się nie spisał - jednak, jest usprawiedliwiony, bo ma dość mocne usprawiedliwienie. Ale, obiecał mi, że schody będę miała wylane. Reszta roboty zostaje już... tylko dla mnie i młodego. Przyznam szczerze, że troszkę się tego boję. Bo to nowy tynk i położenie płytek, a nigdy tego nie robiłam. Przecież powszechnie wiadomo, że w werandzie/wiatrołapie chcę mieć położony tynk strukturalny. Gotowy jest dla mnie za drogi i wynajęcie fachowca również nie wchodzi w grę. E tam... dajmy temu na razie spokój - przyjdzie czas to będzie rada. Teraz mam tydzień na: - kupno płytek, nowych pstryczków, opraw led'owych, materiału na sufit podwieszany, styropianu i wiele innych rzeczy potrzebnych. I o tym chcę myśleć, a nie... zresztą, w najgorszym wypadku zostaną ściany takie, jakie są teraz - czyli, pełna abstrakcja i będzie super... ;)przynajmniej nikt tak nie będzie miał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 20.05.2012 21:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2012 ...poszła szybko, sprawnie i... z ogromną ilością kurzu E tam... kurz tu nie jest ważny - ważne, że paskuda zniknęła Zaczęło się od podjęcia decyzji, gdzie ma być skrzyneczka z wewnętrznym zabezpieczeniem - za drzwiami w przedpokoju - tam gdzie stała i nadal stoi nowa szafa-regał tutaj licznik jeszcze na starym miejscu, ale skrzynka ZPP-2 już osadzona w ścianie - widać ją pod szarym przełącznikiem. Przez te jej zgrabne plecki muszę docieplić (i pogrubić) ścianę. Niestety, w innym przypadku to miejsce będzie na bank przemarzać. ech... jak pech, to pech... a tu już bez licznika, bez starej skrzynki i z rozprowadzonymi przewodami, ale za to "z dość ciekawym" widokiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gopax 20.05.2012 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2012 Werandka pięknieje z dnia na dzień Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 20.05.2012 21:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2012 Pewnie , że pięknieje.... nawet wykładzinę ma starą bo starą, ale ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aisa222 21.05.2012 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 lubię jak się coś dzieje :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gopax 21.05.2012 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 ...ale prawdziwym hitem tego sezonu są "nowe" drzwi:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 21.05.2012 20:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Prawda, że cudne :p hihihi... i mam pewność, że nikt takich nie ma ciężkie, jak chol...a :/ dużo dużo cięższe od tych starych (brązowych), które do lekkich (uwierzcie mi) nie należą. A jeśli już mówimy o starych drzwiach - są to drzwi z litego drewna. Nie wiem, jakie to drzewo, ale wiem, że jest ono jasne. Po wylaniu posadzki trzeba było je troszkę podciąć, stąd te moje wieści. od zewnątrz wyglądają znacznie gorzej Nie chcę ich zniszczyć całkowicie - wyrzucić lub spalić. Zamierzam je wyczyścić, sprawdzić ich stan faktyczny i jeszcze wykorzystać. Pamiętacie, co Kubel'ka wyczyniała ze swoimi drzwiami ? Jeśli tak, to z pewnością pamiętacie, że u niej powstał pomysł wykorzystania starych drzwi na lustro. Myślę, że z tych moich drzwi powstałoby wspaniałe, masywne lustro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 21.05.2012 20:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Przyglądałam się dzisiaj wszystkim starym szafkom - tym które stały w ppokoju i werandzie. Po prostu, chciałam którąś z nich odnowić i przerobić na szafkę na buty do nowej werandy. Żadna z nich nie pasuje - zwyczajnie się nie mieści po prawej stronie ("za drzwiami") - odległość od ściany do drzwi ma aż 42 cm. W zasadzie, to tylko tę ścianę chciałam jakoś zgrabnie zagospodarować - na tej ścianie jest już grzejnik i na tę stronę będą się otwierały drzwi. Tę drugą ścianę planuję zostawić gołą - znaczy, bez jakiejkolwiek zabudowy. Stąd pomysł odnowienia starych szafek. ech... jak pech to pech... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gopax 21.05.2012 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Jeśli szafka za głęboka to nie problem - lekarstwem jest piła:P gorzej jeśli jest za płytka wtedy trzeba sie nakombinować... ja po przyjęciu będę "pogłębiać" meble Julki... pomysł mam gorzej z czasem... przymierzam się do tego od miesiąca:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 24.05.2012 18:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2012 Pani dochtor - śliczne dzięki za recepta :P ale... zanim zacznę rżnąć, ciąć i rzępolić to myślę, co z nimi zrobić - malować czy obklejać ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 24.05.2012 18:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2012 Wracając do tematu remontowego, to... wczoraj kupiłam worek goldbandu i płytki. Goldband, wiadomo na co będzie przeznaczony i płytki również A od dzisiejszego dnia mam już zamontowane drzwi z taką klameczką :wave: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gopax 24.05.2012 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2012 Sliczne te Twoje nowe drzwi: a jeśli chodzi o Twój dylemat.... to zależy co ci sie bardziej podoba lub jaka masz koncepcje na to pomieszczenie? ewentualnie zawsze mozesz zdać się na los i rzuć monetą jak wypadnie reszka to oklejanie a jak orzeł to malowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.