Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recykling 60-latka z plusem


kardamina

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 770
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oj Gopax, jeśli chodzi o koncepcję na to pomieszczenie, to... to raczej jest ona już "zaklepana" - Młody skwitował krótko: - mama, ty już niczego tu nie kombinuj... chciałaś mieć na ścianach smarki, to je kładź... ale tylko te, które pokazywałaś i żadne inne bo mnie się ten twój cały sztruksik wcale nie podoba... kupiłaś fajne płytki bez pomazańców... postawisz szafkę za drzwiami i zobaczysz będzie git... a ty jeszcze tu coś kombinujesz...

:o :jawdrop:

Dziewczyny, uwierzcie mi - z lekka mnie to, co usłyszałam przymurowało. Co prawda, Młody szybko się zawinął i sobie poszedł, ale ja dosyć długo zbierałam szczękę z posadzki.

 

 

Zatem, ściany będą miały "smarki" w tym lub podobnym stylu

 

https://lh5.googleusercontent.com/-m63vqAm4QpQ/T7a0KmWI2MI/AAAAAAAAA64/bmaRkrplEqQ/s640/DSC00221.JPG

 

- znaczy, w zależności od tego, co mi z tego smarkania wyjdzie :D Kolor karmel, a na to srebrny lazur. Wcześniej myślałam jeszcze, by na kolor położyć lakier ze srebrnym brokatem. Jednak z tego pomysłu bardzo szybko zrezygnowałam, kiedy zorientowałam się ile kosztuje lakier do ścian i jaka jest jego wydajność z litra. Zwyczajnie mnie to cenowo przerosło :(

Zakupione płytki do werandy (i przedpokoju również)

 

DSC00241.JPG

 

zresztą, Młody tutaj nie ma co marudzić - sam je wybrał. A, te całe "pomazańce" w jego oczach, to listwy ozdobne, które u nas miały robić za cokoliki. Przynajmniej, jak o takich cokolikach myślałam. Cóż, jak widać na myśleniu się skończyło :D

 

I to jest cała moja koncepcja wykończenia werandy - w sumie, to nic specjalnego. Do tego jeszcze biały sufit i oświetlenie led’owe z ruchomą oprawą do podświetlenia smarkatej struktury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Etteb, Asiu... wcale nie ukrywam, że wcześniej też myślałam o malowaniu szafek. Tylko, jak tak sobie (oczami wyobraźni) popatrzę na te pomalowane szafki, to zaczynam wątpić - czy, aby na pewno będą pasować do całości. Czy przypadkiem nie będą się zlewać z całością? Jednak okleina daje jakiś kontrast.

To jest moja bolączka, i nad tym się głównie zastanawiam. Bo nie sztuka coś spitolić - sztuką jest ze starego zrobić nowe. Bo tak prawdę mówiąc, to mnie jest szkoda tych starych szafek - bez względu na to, którym się przyglądamy

- czy to tym

 

DSC00130.JPG

 

- czy tym

 

DSC00052.JPG

 

Serio... po prostu, mnie jest ich zwyczajnie szkoda :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a za drzwiami takze mile widoki ... na ogrod? ...

 

Cóż... nie wiem, czy to można ogrodem nazwać, ale.... to już sama oceń ;)

 

DSC00055.JPG

 

DSC00056.JPG

 

To wszystko jest do przebudowy - czyli zagospodarowania od samego początku.

Powód wiadomy - przebudowa werandy, a co za tym idzie - przebudowa ogrodzenia od strony ulicy. Furtka do tej pory jest przy obecnej bramie. Później będzie stała na wprost wejścia do domu. Z tego też powodu muszę usunąć drzewa - najbardziej szkoda mi tej kwitnącej wiśni :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiśnia jest rzeczywiście piękna ale tylko wiosną.... tez mieliśmy taką ale po przekwitnięciu był tylko problem... wiśnia, jak wiadomo, jest miękkim owocem, spadając brudzi wszystko i wszystkich a jesienią tylko liście... ja bez żalu się jej pozbyłam, a jak potrzebuję owoców do naleweczki to sobie kupuję tyle ile mi potrzeba.

 

A co szafeczek.... zerknij do dziennika kubel30 ona to potrafi zrobić ze starego nowe i na dodatek z charakterem, zresztą zosik tez nieźle kombinuje :D:D Ale jeśli boisz się malowania to myślę, że jak dobrze dobierzesz okleinę to też wyjdzie pięknie :) a jak będzie niezbyt dobrze to zawsze możesz okleinę zmienić. Ważne, by nie bać się zmian.... raz się żyje a co !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem... :)

Asiu, znam dziennik Kubel'ki baaardzo dobrze :yes: a kiedy jest mi źle - znaczy... kiedy mam chwile zwątpienia i dopadają mnie dołki, to idę tam i czytam... od początku. To pomaga :) zresztą jest tu kilka dzienników remontowych, które warto, naprawdę warto czytać - naszego Zosik'a też w ten poczet zaliczam. Zosik poznałam w Jej stodole - miała tam dość fajne pomysły adaptacyjne stodoły. Mam nadzieję, że kiedyś te pomysły zrealizuje :) ech życie... :/

Nie boję się malowania... tak mnie tylko naszła ta nielubiana wątpliwość

Póki co, to farba i wałek do malowania mebli są już kupione - pomysł na przeróbkę też jest, tylko... czasu na to nie ma :( I to mnie wkurza najbardziej :sick: :-x :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle się coś ostatnio wkurzam... na wszystko... :-x

odnoszę wrażenie, że to moje remontowanie ciągnie się, jak smarki :sick: prawie zero jakichkolwiek postępów :cry:

Prawie zero, bo od dziś mam wylany fundamencik pod schody i taką oto góreczkę pod drzwiami

 

DSC00341.JPG

 

E tam... dziwnie się czuję, bo mnie to wcale nie cieszy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowa do góry:) każdy remontujący ma gorsze chwile, zaczyna wątpić w słuszność podjętych decyzji i chciałbyjak najszybciej skończyć ten swój remont... ale niestety nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli... a jak ma sie swój dom (nie mieszkanie w bloku) to trzeba przywyknąć, że ciągły remont jest jego nieodłączną częścią:) jeśli Cię to pocieszy to powiem Ci że ja remontuję (udoskonalam, wykańczam)mój dom i jego obejście już od 13 lat... oczywiście po drodze zrujnowałam to co zrobiłam wczesniej ale tak to już jest jak się remontuje na raty...

 

Ale jeśli chodzi o Twój remont w ostatnim czasie to według mnie nie masz na co narzekać... pozbyłaś się straszydła z werandy, masz nowe drzwi, połatane już ściany, no i fundament pod nowe schody a kupka piasku to znak że i nowe schody będą lada dzień... czy to mało jak na 1 miesiąc?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kardaminka przybieglam pocieszyc ..... smarki bardzo fajne u mnie bedzie podobnie na parterze ..... a zeby bylo smiesznie to poniewaz bardzo polubilam " mojego " Pana Stasia od elewacji postanowilam , ze dam Jemu te robote w okresie zimowym kiedy to nie ma za duzo zlecen zeby sobie mogl dorobic troszke .... a smieszne jest to , ze Pan Stasiu nigdy nie wykonywal takiego tynku wewnatrz wiec jak zapytalam kiedys " Panie Stasiu zrobi mi Pan taki tynk w domu jak na zewnatrz " ... to odpowiedzial " Pani Edytko nigdy nie robilem takiej struktury w srodku na scianach , ale jak sie Pani zgodzi to mozemy na jednej scianie wyprobowac i zobaczymy co wyjdzie :o..... " Co wyjdzie to wyjdzie ma Pan te robote ..... :wiggle:( po cichutku wierze , ze bedzie dobrze ;) ) . Kardaminko plytki tez fajniutkie sobie zaplanowalas .... glowa do gory i do przodu

Buziaki :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edytko, ślicznie dziękuję za Twoją obecność. :hug: Tak w ogóle, to... Kobietki, każdej z Was dziękuję za obecność w moim staruszku :hug::hug::hug: wcale tu nie ukrywam, że Wasza obecność jest tutaj dla mnie bardzo ważna :yes: :)

 

Te "moje smarki", to nic innego jak wzornik z Castoramy - czyli, typowa farba strukturalna (Alpina). Im więcej jej nakładasz na ścianę, tym większe smarki Ci wychodzą. Z tym, że... ta farba jest dosyć droga :( 10-cio litrowe wiaderko kosztuje 180zł, a wystarcza jej tylko na około 15m2 oczywiście, przy podstawowym położeniu, czyli dość cienkim położeniu. U mnie jedno wiaderko niestety nie wystarczy - to jedno, a drugie - jest ona zupełnie biała. Do tego wszystkiego musiałabym dołożyć lateksowy kolor i na to wszystko dopiero lazur. Jak dla mnie jest to zbyt kosztowne, nie wspominam już tu o kosztach robocizny (w mojej okolicy jest ona ok. 30 - 35 zł za m2). Dlatego też, postanowiłam robić takie smarki sama przy pomocy Goldbandu. Za 30kg worek zapłaciłam niecałe 30zł. Do tego mi dojdzie farba lateksowa i lazur, bo... na lakier mnie niestety nie stać. :( Jak mi to wszystko wyjdzie? Sama nie wiem, ale jak tego nie spróbuję to się nie dowiem. Poza tym, gdyby coś mi z tego nie wyszło (smarki nie wyszły), to wiadomo, że zawsze po wyschnięciu tej zaprawy można położyć drugą... i tak, aż do skutku.

 

Kobietki, uwierzcie mi... tu na forum jest wątek o tynkach strukturalnych - jak to je można zrobić taniej i samemu. Czytałam ten wątek już kilka razy. Z tego, co ludzie tam piszą i pokazują, to nie jest to aż takie trudne i znaaacznie tańsze, niż gotowe struktury. Po prostu, wymaga to troszkę pracy i rączki mogą później boleć. Ale to nic... ja muszę spróbować, bo struktury na ścianach mnie się bardzo podobają i kiedyś... były tylko w sferze moich marzeń. Także... :)

 

Edytko, myślę że ten "Twój Pan Stasiu" sobie spokojnie z tym poradzi i jeszcze jedno - ja tych płytek już nie planuję, ja już je kupiłam i to z nawiązką na przedpokój. W panach mam zamiar wykończyć przedpokój tak samo, jak werandę. Stąd ta nawiązka płytek podłogowych, bo gdzie ja później dostanę takie same płytki? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowa do góry:) ...

 

Ale jeśli chodzi o Twój remont w ostatnim czasie to według mnie nie masz na co narzekać... pozbyłaś się straszydła z werandy, masz nowe drzwi, połatane już ściany, no i fundament pod nowe schody a kupka piasku to znak że i nowe schody będą lada dzień... czy to mało jak na 1 miesiąc?????

 

Nie, Gopax, to nie jest wcale tak mało... :( zważywszy na to, że... usunięcie "straszaka" z werandy było w planach na kiedyś, a odbyło się teraz i to raczej nie było wliczone w obecne koszty, także...

...już przestałam narzekać :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemodna :) Ty już lepiej nic nie mów ;) bo jest mi troszkę głupio :(

 

Po prostu, ogólnie miałam dość ciężki tydzień. Do tego wszystkiego mi jeszcze córka zadzwoniła w czwartek wieczorem - mamo, jutro się przeprowadzam... przyjedziesz? :o wcale nie ukrywam, że ten jej telefon był... no... był przysłowiową kropką nad i

 

Wiecie, jak to później jest... po tej przeprowadzce przyjeżdża człowiek do domu w sobotę nad ranem, otwiera drzwi i co widzi :confused: obdrapane ściany...

... reszty się same domyślcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...od wczoraj już są :wave::wave:

Co prawda (mimo wszelkich zapewnień) zabrakło mi odwagi, by po nich już dzisiaj swobodnie stąpać, ale... są. :wiggle:

 

Dzionek rozpoczął się dość wcześnie, od kawy (ta obowiązkowa - bez niej nie funkcjonuję, coby nie powiedzieć, że nie żyję ;)), bardzo słonecznie

 

DSC00343.JPG

 

... od usuniętej kupki zbędnej ziemi - a zakończyło tak

 

DSC00347.JPG

 

DSC00349.JPG

 

czyli - szybkim sprzątaniem i ucieczką przed deszczem... właściwie, to ulewą a nie deszczem :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by nie powiedzieć, i jakby tu nie powiedzieć - jestem z nich zadowolona :)

I nie ważne, że przez jakiś (nie wiem jeszcze jaki) czas ich widok będzie taki, jaki jest obecnie. Ale ważne jest, że wreszcie zaczną znikać stare drzwi, schody... że od teraz będzie można spokojnie "zmniejszyć" werandę docieplając ją od środka... że wreszcie będzie można spokojnie pomyśleć o suficie, ścianach i płytkach...

Mam ogromną nadzieję, że w tym tygodniu chociaż 1/3 moich planów będzie zrealizowana.

...chciałabym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tego chcę uniknąć - podwójnej roboty :)

 

Zresztą, na moje oko, gdybym teraz obłożyła schody płytkami... to tak jakoś dziwnie by one wyglądały :o tutaj chałupa obdrapana i... w ogóle tak jakoś śmisznie wygląda, a tu bach.... na schodach klinkier - wow... :o:o:o

serio... na moje oko, to dziwne by to wyglądało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że "obdrapana" to jeszcze nie koniec świata, być może to własnie tak ma być???? bo jeśli spojrzeć z daleka to widać nowy dach, okna, drzwi, więc nowe schody też mogłyby byc i pewnie wcale by to nikogo nie raziło tak w oczy, bo wiadomo, ze nowa elewacja to kosztowna sprawa... ale skoro planujesz ocieplenie domu i nową elewację w niezbyt odległej przyszłości to chociażbyś nie wiem jak się starała zbezpieczyć schody przy takiej robocie to i tak coś się stanie, tzn. coś chlapnie(przesiaknie) albo spadnie młotek i pęknie płytka albo jeszcze coś innego:)...

 

Moje szare płytki na schodach były robione bo dobudowaniu werandy i wtedy zeby dobudówka nie rzucała się tak bardzo w oczy był zrobiny szarawy baranek na całej ścianie ale tylko jednej bo... reszta była robiona jakieś 8-9 lat wcześniej i "całkiem dobrze" wyglądała a fundusz remontowy mojej mamy był ograniczony przy jej emeryturze i córce -studentce:P... i powiem ci że płytki nikogo nie raziły a wręcz przeciwnie dawały efekt wykończenia a co najważniejsze ułatwiały sprzatanie.. i chociaz nie był to klinkier a tylko zwykły gres to pewnie gdyby nie duży remont to płytki byłyby do dzisiaj... ale w czasie remontu był stawiany słup to trzeba było wykuć kawałek schodów a potem kleje, zaprawy, itp i schody mimo obłożenia podwójnie starymi wykładzinami zrobiły sie w ciapki, których nie dało sie doczyścic i trzeba było pomyśleć o zmianie... a ze do myślenia potrzebny jest załącznik finansowy to "nowe" schody mieliśmy dopiero rok po zakończeniu remontu... (szare służyły 13 lat to mozna powiedzieć, że czas było je wymienić:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...