niemodna 18.06.2012 05:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2012 u mnie są zawory odcinające grzejniki - zakręcamy zawory gdy mamy grzać cwu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gopax 18.06.2012 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2012 u mnie przed remontem też były 2 zawory odcinające dopływ ciepłej wody do grzejników i tym sposobem po rozpaleniu w piecu grzała się woda w bojlerze i tylko grzejnik w łazience:) a teraz nie mam specjalnych zaworów bo sprawe załatwiają "danfosy" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 21.07.2012 04:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2012 Sam tytuł wpisu mówi już w zasadzie wszystko - czyli, dalszy komentarz jest zbędny... Ale...... właśnie, zawsze jest jakieś "ale" W sumie, to... do pełnego i całkowitego zakończenia tej części remontu zostało mi tylko: zaimpregnowanie fug, powieszenie grzejnika, pomalowanie drzwi dzielących werandę z przedpokojem i odnowienie szafek, o których kiedyś tam kiedyś wspominałam Materiał na to wszystko jest już od dawna - trzeba to tylko zrobić. Pytanie tylko - kiedy? E tam... kiedyś z pewnością wysmaruję mazidłem fugi, coby się nie wycierały i zbytnio nie brudziły), pomaluję drzwi, bo jakoś one teraz nie pasują do tego nowego "wystroju" i ustawię odnowioną szafkę na buty z lustrem... Póki co, to... wrzuciłam na pełny luz - w końcu, do Bożego Narodzenia jest jeszcze sporo czasu prawda? a ja nie mam już parcia na to, by cały remont był skończony "do wczoraj" serio, nie mam takiego parcia bo dla mnie najważniejsze jest to, że w domu nie mam już tego wszędobylskiego kurzu, który jest - jak to przy remontach bywa - dosłownie wszędzie. ps - fotorelacja będzie troszkę później... z przyczyn technicznych i czasowych - to jedyne moje usprawiedliwienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 21.07.2012 04:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2012 A, co się u mnie działo, kiedy mnie stąd cichaczem wywiało? Cóż... prócz spraw cementowo-gipsowo-klejowych związanych z werandą, zajęłam się zakładaniem wody z nowego źródła Tak... mam już zrobione nowe przyłącze wody, a od 12 lipca jest ono w pełni oddane do eksploatacji. Co prawda, czekam jeszcze za mapką z geodezji, by wszystkich formalności stało się za dość. Jednak to już tylko kwestia czasu... Fotorelacji z tego czasu nie będzie, bo to naprawdę nic ciekawego. Mogę tylko z lekką dygresją napomknąć, że... ten znaczący dla mnie fakt nie spodobał się sąsiadom. Oj, bardzo się nie spodobał... ale to już nie mój problem... to raczej kargule zaczynają mieć problem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aisa222 21.07.2012 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2012 Podzielam Twoje zdanie w pełni... robota nie zając nie ucieknie skoro w domu w miarę czysto, resztę się zrobi powoli... tez tak mam i da się żyć :D:D I dobrze, że udało się załatwić problem z przyłączem a sąsiedzi niech się wypchają ot co.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edyta M 21.07.2012 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2012 Kardaminka ja mam to szczescie , ze moj prywatny kargul nie graniczy miedza z moja dzialka , ale mieszka kaaaaaaaaaawal drogi dalej ( i tak sie czepia ) ......... bo inaczej to nie wiem jak dalabym rade z takim wscibskim oszolomem sasiadowac ..... http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/boxing/smileys-boxing-520174.gif u mnie sprawa w sadzie dobiega konca ( mam nadzieje ....... ) nic gad nie zyskal to wycofuje sie , ale stary cwaniak chce bez zrzeczenia sie roszczen !!!!! ... nie ma tak ....... musze wszystkiego dopilnowac zeby jakiegos numeru w przyszlosci znow nie wywinal ..... Buziaki :bye:i trzymaj sie dzielnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 22.07.2012 16:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2012 Kardaminka ja mam to szczescie , ze moj prywatny kargul nie graniczy miedza z moja dzialka , ale mieszka kaaaaaaaaaawal drogi dalej ( i tak sie czepia ) ......... bo inaczej to nie wiem jak dalabym rade z takim wscibskim oszolomem sasiadowac ..... http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/boxing/smileys-boxing-520174.gif u mnie sprawa w sadzie dobiega konca ( mam nadzieje ....... ) nic gad nie zyskal to wycofuje sie , ale stary cwaniak chce bez zrzeczenia sie roszczen !!!!! ... nie ma tak ....... musze wszystkiego dopilnowac zeby jakiegos numeru w przyszlosci znow nie wywinal ..... Buziaki :bye:i trzymaj sie dzielnie hehehe... bystry gostek, nie ma co... wg mnie byłabyś (conajmniej) dziwna, gdybyś się na taki numer zgodziła... że z moim kargulem spotkam się w sądzie, to jest raczej pewne... kiedy zakładałam przyłącze, to... niestety, musiałam wzywać straż miejską, później policję... e tam... przynajmniej na nudę nie narzekam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 22.07.2012 17:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2012 Asiu "problem" z przyłączem jeszcze do końca się nie rozowiązał - czas pokaże, jak to jeszcze będzie... ale, jedno jest pewne - sąsiedzi mają niecałe 3 miesiące na załatwienie "pewnych" kwestii... dla mnie jest w tej chwili najważniejsze, że nie korzystam już w ogóle ze starego przyłąca - to znaczy, że... kargule są w tej chwili na mojej łasce, a ich wyzwiska, krzyki i groźby mam w głębokim poważaniu... co wcale nie znaczy, że ta cała sytuacja mnie nie dobija - dobija mnie i to bardzo... mieszkam tu dopiero 3 lata, a tu takie chece... i to dlatego, że zaczęłam remont domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edyta M 22.07.2012 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2012 Kardaminka to nie jest zycie powiem tak ..... cholercia trafi sie taki jeden z drugim i tylko " umilaja " dzien ...... i niby nic , a jednak denerwuje sie czlowiek no bo jak tu sie nie denerwowac na takie oszolomstwo ..... u mnie ciagnie sie wszystko od poczatku budowy czyli juz ponad 2 lata .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aisa222 23.07.2012 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2012 kardaminko tylko czasem nie pokaż tym oszołomom, że Ci przykro.... zniszczą Cię psychicznie.... nie daj się i śmiej się im w twarz..... to Ty masz wszystko OK a oni niech się wypchają... a jak nie dasz rady to wiesz.... cynk na forum i przyjedziemy... :D:D..... się zrobi porządek PS. wiem, że łatwo mówić/pisać... ja tak użeram się z teściami już ponad 20 lat... tyle dobrze, że choć po sądach się nie włóczymy ale mamy znajomych, których własny ojciec/teść już kilka razy ciągał... nawet swojego wnuka pozwał, bo rzekomo groźnego psa (spaniela) wypuścił na własne podwórko bez opieki. No cyrk ale co zrobić... są różni ludzie i zostało nam się uodpornić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 18:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 Edytko, moje "oszołomstwo" dało o sobie znać w momencie, kiedy zaczęłam remont - podkreślam - kiedy zaczęłam remont... czyli w momencie, kiedy zaczęłam cokolwiek u siebie ulepszać, polepszać, itd... a wcześniej było całkiem całkiem spokojnie... łącznie ze sympatycznym dzień dobry na dzień dobry... Cóż... czasy się zmieniają... ludzie też się zmieniają... Wiesz, co ja myślę w tej kwestii !?! myślę sobie, że w oczach tych ludzi wygląda to tak: JA mogę mieć lepiej i w ogóle mogę mieć cudnie. Ale ty !?! a z jakiej racji TY!!! tobie tak już nie wolno i stąd właśnie takie oszołomstwa się biorą Życie mnie nauczyło jednego: kiedy będzie ci źle - będą się z ciebie śmiać ale, kiedy będzie ci troszkę lepiej - będą na ciebie wściekli Ot, życie… Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 18:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 Asiu, wiem wiem... są tu forumowicze, na któych zawsze można liczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 18:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 No dobrze.... chyba lepiej będzie, kiedy wrócimy do "właściwego" tematu i tego, co obiecałam wcześniej Jednym słowem, dla przypomnienia... ostatnia moja fotorelacja zakończyła się takim widokiem Następny etap remontowy rozpoczął się od 11 czerwca - czyli, od likwidacji starego wejścia a tu już mała przymiarka do likwidacji schodów początek tynkowania hm... może to i mało ciekawy widok, ale.. wykładzina jest położona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 19:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 tutaj młody kończy to, do czego przymierzał się już wcześniej Muszę Wam powiedzieć, że Młodemu szło to całkiem nieźle chociaż... miałam pewne wątpliwości, co do wytrzymałości tego cacuszka. Ale... młotek też sobie poradził - z przerwami bo z przerwami, ale poradził sobie Dygresyjnie dodam, że to mój nowy nabytek z czasów skuwania posadzki w werandzie. Cóż... dodatkowe koszty remontowania są chyba nieuniknione. ech... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 19:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 tu bardzo ładnie widać, jaką mam izolację fundamentów Wcale nie ukrywam, iż swego czasu miałam spore wątpliwości co do istnienia jakiejkolwiek izolacji. Mimo, że poprzedni właściciele przy sprzedaży tego dobytku mnie zapewniali - jest... pani izolacja pionowa i pozioma to tu była robiona na sto procent. Jednak wiecie jak to jest, kiedy ten cały dobytek poznaje się już po swojemu i z czasem zagląda w każdy kąt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 19:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 Kiedy superaśny tynk podeschł, przyszedł czas na ocieplenie - wiadomo, z jakiego to powodu. Fakt, weranda zmniejszyła się o prawie 15 cm. Ale, jak mus to mus... a tu już ten, przecudnej urody "piegusek" został z lekka przypudrowany siatką i klejem dalej, to już... następny klej i płyty i odmierzona wysokość nowego sufitu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 19:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 Stelaż tu dokładniej widać, jakie mam równe sufity i ściany przykręcanie płyt i sporo gimnastyki przy tym zabiegu Muszę tu podkreślić, że... przy zakładaniu sufitu, mój osobisty szwagier bardzo nam pomógł. Gdyby nie jego pomoc, to z Młodym mielibyśmy... mały problem. Niestety, samo czytanie poradników, forum i oglądanie przeróżnych obrazków, to mało żeby uzyskać efekt podobny do tego Wywierceniem otworów pod led'y, przyklejeniem taśmy na łączeniach płyt i późniejszym szlifowaniem zajęliśmy się już sami, bo to prościzna. Fakt, trzeba przy tym siły, ale to już... korzyść dla nas - fitness za darmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 19:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 Z wiadomych przyczyn odpuściłam sobie gipsowanie i szpachlowanie ścian w werandzie. Jednak, była to jedyna okazja, by te pozostałe dwie ściany i narożniki z lekka wyprostować. Tu w ruch poszły aluminiowe narożniki, gips i... i bicepsy znów zyskały na swej wartości po tym zabiegu, było już tylko czekanie aż sufit i wszystkie narożniki dobrze wyschną, by można było spokojne zeszlifować wszystkie farfocle - zwłaszcza te na suficie. Nie wiem, czy docieranie szpachli można nazwać fajną zabawą, jednak zapewniam, że... jest to przednia gimnastyka i spora dawka naturalnego peelingu, który tak czy siak musiałabym sobie zrobić następnego dnia przed bardzo ważną dla mnie imprezą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 19:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 Tak... miałam tego nie robić, a jednak się pochwalę 30 czerwca 2012 roku moja chrześnica zmieniła swój stan cywilny - wyszła za sympatycznego i przystojnego M. Nie wiem, jaka pogoda była w innych okolicach naszego kraju, ale... w Wielkopolsce było wówczas baaardzo gorąco. Zapamiętają sobie Młodzi ten dzień, oj zapamiętają... :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kardamina 29.07.2012 19:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2012 Cóż... wesele weselem - dzień odpoczynku i... heja dalej do roboty, bo już czas na gruntowanie i malowanie sufitu. Poszło nam to wyjątkowo zgrabnie, gdyż następnego dnia (tuż po 2-im malowaniu sufitu) zrobiliśmy przymiarkę układania płytek. W zasadzie, to ta cała przymiarka miała jedynie na celu rozstrzygnięcie dylematu, jak rozpocząć to układanie tak czy tak czyli, jak rozpocząć układanie, by było jak najmniej ubytków. Bo to, że płytki miały być ułożone w tzw caro, to już było wiadome od dawna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.