Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recykling 60-latka z plusem


kardamina

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 770
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 1 month później...

Sam tytuł wpisu mówi już w zasadzie wszystko - czyli, dalszy komentarz jest zbędny... ;) Ale...... właśnie, zawsze jest jakieś "ale"

W sumie, to... do pełnego i całkowitego zakończenia tej części remontu zostało mi tylko: zaimpregnowanie fug, powieszenie grzejnika, pomalowanie drzwi dzielących werandę z przedpokojem i odnowienie szafek, o których kiedyś tam kiedyś wspominałam :yes:

Materiał na to wszystko jest już od dawna - trzeba to tylko zrobić. Pytanie tylko - kiedy? :o

 

E tam... kiedyś z pewnością wysmaruję mazidłem fugi, coby się nie wycierały i zbytnio nie brudziły), pomaluję drzwi, bo jakoś one teraz nie pasują do tego nowego "wystroju" i ustawię odnowioną szafkę na buty z lustrem...

Póki co, to... wrzuciłam na pełny luz - w końcu, do Bożego Narodzenia jest jeszcze sporo czasu ;) prawda? :lol: a ja nie mam już parcia na to, by cały remont był skończony "do wczoraj" :no: serio, nie mam takiego parcia :no: bo dla mnie najważniejsze jest to, że w domu nie mam już tego wszędobylskiego kurzu, który jest - jak to przy remontach bywa - dosłownie wszędzie.

 

 

ps - fotorelacja będzie troszkę później... z przyczyn technicznych i czasowych - to jedyne moje usprawiedliwienie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, co się u mnie działo, kiedy mnie stąd cichaczem wywiało? ;)

 

Cóż... prócz spraw cementowo-gipsowo-klejowych związanych z werandą, zajęłam się zakładaniem wody z nowego źródła :yes:

Tak... mam już zrobione nowe przyłącze wody, a od 12 lipca jest ono w pełni oddane do eksploatacji. :wave:

Co prawda, czekam jeszcze za mapką z geodezji, by wszystkich formalności stało się za dość. Jednak to już tylko kwestia czasu... :)

 

Fotorelacji z tego czasu nie będzie, bo to naprawdę nic ciekawego. Mogę tylko z lekką dygresją napomknąć, że... ten znaczący dla mnie fakt nie spodobał się sąsiadom. Oj, bardzo się nie spodobał... :mad::evil::mad::evil::mad:

ale to już nie mój problem... :no: to raczej kargule zaczynają mieć problem :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kardaminka ja mam to szczescie , ze moj prywatny kargul nie graniczy miedza z moja dzialka , ale mieszka kaaaaaaaaaawal drogi dalej ( i tak sie czepia ) ......... bo inaczej to nie wiem jak dalabym rade z takim wscibskim oszolomem sasiadowac ..... http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/boxing/smileys-boxing-520174.gif u mnie sprawa w sadzie dobiega konca ( mam nadzieje ....... ) nic gad nie zyskal to wycofuje sie , ale stary cwaniak chce bez zrzeczenia sie roszczen !!!!! ... nie ma tak ....... musze wszystkiego dopilnowac zeby jakiegos numeru w przyszlosci znow nie wywinal .....

Buziaki :bye:i trzymaj sie dzielnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kardaminka ja mam to szczescie , ze moj prywatny kargul nie graniczy miedza z moja dzialka , ale mieszka kaaaaaaaaaawal drogi dalej ( i tak sie czepia ) ......... bo inaczej to nie wiem jak dalabym rade z takim wscibskim oszolomem sasiadowac ..... http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/boxing/smileys-boxing-520174.gif u mnie sprawa w sadzie dobiega konca ( mam nadzieje ....... ) nic gad nie zyskal to wycofuje sie , ale stary cwaniak chce bez zrzeczenia sie roszczen !!!!! ... nie ma tak ....... musze wszystkiego dopilnowac zeby jakiegos numeru w przyszlosci znow nie wywinal .....

Buziaki :bye:i trzymaj sie dzielnie

 

hehehe... bystry gostek, nie ma co... wg mnie byłabyś (conajmniej) dziwna, gdybyś się na taki numer zgodziła... :no:

 

że z moim kargulem spotkam się w sądzie, to jest raczej pewne... :yes:

kiedy zakładałam przyłącze, to... niestety, musiałam wzywać straż miejską, później policję... :mad:

e tam... przynajmniej na nudę nie narzekam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiu :) "problem" z przyłączem jeszcze do końca się nie rozowiązał - czas pokaże, jak to jeszcze będzie... ale, jedno jest pewne - sąsiedzi mają niecałe 3 miesiące na załatwienie "pewnych" kwestii... dla mnie jest w tej chwili najważniejsze, że nie korzystam już w ogóle ze starego przyłąca - to znaczy, że... kargule są w tej chwili na mojej łasce, a ich wyzwiska, krzyki i groźby mam w głębokim poważaniu...

co wcale nie znaczy, że ta cała sytuacja mnie nie dobija - dobija mnie i to bardzo... :(

mieszkam tu dopiero 3 lata, a tu takie chece... i to dlatego, że zaczęłam remont domu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kardaminka to nie jest zycie powiem tak ..... cholercia trafi sie taki jeden z drugim i tylko " umilaja " dzien ...... i niby nic , a jednak denerwuje sie czlowiek no bo jak tu sie nie denerwowac na takie oszolomstwo ..... u mnie ciagnie sie wszystko od poczatku budowy czyli juz ponad 2 lata ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kardaminko tylko czasem nie pokaż tym oszołomom, że Ci przykro.... zniszczą Cię psychicznie.... nie daj się i śmiej się im w twarz..... to Ty masz wszystko OK a oni niech się wypchają... a jak nie dasz rady to wiesz.... cynk na forum i przyjedziemy... :D:D:D..... się zrobi porządek :D

 

PS. wiem, że łatwo mówić/pisać... ja tak użeram się z teściami już ponad 20 lat... tyle dobrze, że choć po sądach się nie włóczymy ale mamy znajomych, których własny ojciec/teść już kilka razy ciągał... nawet swojego wnuka pozwał, bo rzekomo groźnego psa (spaniela) wypuścił na własne podwórko bez opieki. No cyrk ale co zrobić... są różni ludzie i zostało nam się uodpornić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edytko, moje "oszołomstwo" dało o sobie znać w momencie, kiedy zaczęłam remont - podkreślam - kiedy zaczęłam remont... :yes: czyli w momencie, kiedy zaczęłam cokolwiek u siebie ulepszać, polepszać, itd... a wcześniej było całkiem całkiem spokojnie... łącznie ze sympatycznym dzień dobry na dzień dobry...

Cóż... czasy się zmieniają... ludzie też się zmieniają...

Wiesz, co ja myślę w tej kwestii !?! myślę sobie, że w oczach tych ludzi wygląda to tak: JA mogę mieć lepiej i w ogóle mogę mieć cudnie. Ale ty !?! a z jakiej racji TY!!! tobie tak już nie wolno i stąd właśnie takie oszołomstwa się biorą :yes:

Życie mnie nauczyło jednego:

kiedy będzie ci źle - będą się z ciebie śmiać

ale, kiedy będzie ci troszkę lepiej - będą na ciebie wściekli

Ot, życie… :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze.... chyba lepiej będzie, kiedy wrócimy do "właściwego" tematu i tego, co obiecałam wcześniej ;)

 

Jednym słowem, dla przypomnienia... ostatnia moja fotorelacja zakończyła się takim widokiem

 

DSC00349.JPG

 

 

Następny etap remontowy rozpoczął się od 11 czerwca - czyli, od likwidacji starego wejścia

 

DSC00358.JPG

 

DSC00359.JPG

 

a tu już mała przymiarka do likwidacji schodów

 

DSC00361.JPG

 

początek tynkowania

 

DSC00363.JPG

 

DSC00369.JPG

 

DSC00371.JPG

 

hm... może to i mało ciekawy widok, ale.. wykładzina jest położona :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tutaj młody kończy to, do czego przymierzał się już wcześniej

 

DSC00373.JPG

 

DSC00381.JPG

 

Muszę Wam powiedzieć, że Młodemu szło to całkiem nieźle chociaż... miałam pewne wątpliwości, co do wytrzymałości tego cacuszka. Ale... młotek też sobie poradził - z przerwami bo z przerwami, ale poradził sobie ;)

Dygresyjnie dodam, że to mój nowy nabytek z czasów skuwania posadzki w werandzie. Cóż... dodatkowe koszty remontowania są chyba nieuniknione. ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu bardzo ładnie widać, jaką mam izolację fundamentów

 

DSC00382.JPG

 

DSC00384.JPG

 

Wcale nie ukrywam, iż swego czasu miałam spore wątpliwości co do istnienia jakiejkolwiek izolacji. Mimo, że poprzedni właściciele przy sprzedaży tego dobytku mnie zapewniali - jest... pani izolacja pionowa i pozioma to tu była robiona na sto procent. Jednak wiecie jak to jest, kiedy ten cały dobytek poznaje się już po swojemu i z czasem zagląda w każdy kąt.

:o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy superaśny tynk podeschł, przyszedł czas na ocieplenie - wiadomo, z jakiego to powodu. Fakt, weranda zmniejszyła się o prawie 15 cm. Ale, jak mus to mus...

 

DSC00388.JPG

 

DSC00390.JPG

 

a tu już ten, przecudnej urody "piegusek" został z lekka przypudrowany siatką i klejem

 

DSC00392.JPG

 

dalej, to już... następny klej i płyty

 

DSC00408.JPG

 

i odmierzona wysokość nowego sufitu

 

DSC00409.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stelaż

 

DSC00410.JPG

 

tu dokładniej widać, jakie mam równe sufity i ściany

 

DSC00411.JPG

 

DSC00412.JPG

 

przykręcanie płyt i sporo gimnastyki przy tym zabiegu

 

DSC00413.JPG

 

Muszę tu podkreślić, że... przy zakładaniu sufitu, mój osobisty szwagier bardzo nam pomógł. :yes: Gdyby nie jego pomoc, to z Młodym mielibyśmy... mały problem. Niestety, samo czytanie poradników, forum i oglądanie przeróżnych obrazków, to mało żeby uzyskać efekt podobny do tego

 

DSC00416.JPG

 

Wywierceniem otworów pod led'y, przyklejeniem taśmy na łączeniach płyt i późniejszym szlifowaniem zajęliśmy się już sami, bo to prościzna. Fakt, trzeba przy tym siły, ale to już... korzyść dla nas - fitness za darmo :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wiadomych przyczyn odpuściłam sobie gipsowanie i szpachlowanie ścian w werandzie. Jednak, była to jedyna okazja, by te pozostałe dwie ściany i narożniki z lekka wyprostować. Tu w ruch poszły aluminiowe narożniki, gips i... i bicepsy znów zyskały na swej wartości ;)

 

DSC00420.JPG

 

po tym zabiegu, było już tylko czekanie aż sufit i wszystkie narożniki dobrze wyschną, by można było spokojne zeszlifować wszystkie farfocle - zwłaszcza te na suficie. :)

Nie wiem, czy docieranie szpachli można nazwać fajną zabawą, jednak zapewniam, że... jest to przednia gimnastyka i spora dawka naturalnego peelingu, który tak czy siak musiałabym sobie zrobić następnego dnia przed bardzo ważną dla mnie imprezą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak... miałam tego nie robić, a jednak się pochwalę :)

30 czerwca 2012 roku moja chrześnica zmieniła swój stan cywilny

- wyszła za sympatycznego i przystojnego M. :yes:

Nie wiem, jaka pogoda była w innych okolicach naszego kraju, ale... w Wielkopolsce było wówczas baaardzo gorąco.

Zapamiętają sobie Młodzi ten dzień, oj zapamiętają... :p:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... wesele weselem - dzień odpoczynku i... heja dalej do roboty, bo już czas na gruntowanie i malowanie sufitu. :sick:

Poszło nam to wyjątkowo zgrabnie, gdyż następnego dnia (tuż po 2-im malowaniu sufitu)

 

DSC00430.JPG

 

zrobiliśmy przymiarkę układania płytek.

W zasadzie, to ta cała przymiarka miała jedynie na celu rozstrzygnięcie dylematu, jak rozpocząć to układanie

tak

 

DSC00423.JPG

 

czy tak

 

DSC00424.JPG

 

czyli, jak rozpocząć układanie, by było jak najmniej ubytków. Bo to, że płytki miały być ułożone w tzw caro, to już było wiadome od dawna. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...