Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Metamorfoza naszego szaraczka


gopax

Recommended Posts

Dywanu na razie nie będzie:cry: Jutro kończy mi się ubezpieczenie samochodu i musiałam dzisiaj opłacić OC i AC - 1156 zł zdziercy skasowali i na dywan już nie zostało:(

 

Nie płacz, marna to pociecha, ale mi też się skończyło wczoraj i stówkę więcej od Ciebie musiałam oddać :-x A już miałam kupić stoliki do salonu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No właśnie.... ja też nie wiem jak mocowane jest to nieszczęsne oparcie ale materiał jest z przodu i z tyłu.... siedzisko to tylko tyle, żeby podwinąć.... od spodu jest jakiś inny materiał .... do ponownego zamontowania..... krzesełek mam 16 :D

 

W siedziskach doliczyłam po 5 cm na podwinięcie, żeby dobrze zszywka złapała, jeśli potem będzie za dużo zawsze można przyciąć :) Oparcie według mnie jest wciskane, więc tam materiał prawie na styk będzie i pewnie brzegi trzeba będzie podkleić ale i tak 2 oparcia na szerokości materiału się nie zmieszczą, więc przy 16 krzesełkach wyjdzie ok. 6,6 m, ale ja wzięłabym 7m dla pewności;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No właśnie wracamy do punktu wyjścia... bo przecież wszystko zaczęło się od dywanu i wtedy nawet nie pomyślałam, że rozpęta się z tego taka rewolucja:rotfl:

 

Ja jestem bardzo zadowolona:D, pozostali domownicy też już przywykli do przemeblowania, chociaz byli bardziej sceptycznie nastawieni do zmian niż ja:lol2: a i naszym gościom zmiany też się podobają:)

 

najważniejsze, że się podoba!

czytam, że dywan się oddalił... ;)

no cóż... bywa...

są rzeczy ważne i ważniejsze, jak to mówią ;)

 

mam nadzieję, że starego shaggy nie wywaliłaś ;)

będzie pasował :yes:, przeproś się z nim po prostu na jakiś czas.... będzie jak nowy, bo przecież wnętrze jest nowe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...mam nadzieję, że starego shaggy nie wywaliłaś ;)

będzie pasował :yes:, przeproś się z nim po prostu na jakiś czas.... będzie jak nowy, bo przecież wnętrze jest nowe!

 

No niestety, nie mogę go już przeprosić:( bo jak zaczęłam przestawiać meble był akurat tydzień wywozu śmieci i shaggy też wyjechał razem z nimi;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Żyję:) i nie wiem w co mam ręce włożyć gdy wracam z pracy, ale efektów specjalnie jeszcze nie widać:(

 

Wiosna nastała to trzeba było się wziąć za ogródek i trawniki, które mi kret zrujnował...w ogródku na razie widać tylko cebulę i koperek, ale ostatnie dni były dość ciepłe to dzisiaj zauważyłam, że dosiana trawka zaczyna wschodzić, więc mam nadzieję że do końca miesiąca będzie już zielono...

 

Od tygodnia popołudniami "relaksuję się" w mojej letniej kuchni...

 

Stali bywalcy tego wątku wiedzą, że na czas remontu naszego domu zaadaptowaliśmy na tymczasowe mieszkanie pomieszczenia w budynku gospodarczym i w byłym warsztacie taty zrobiliśmy sobie kuchnię, ale wtedy zrobiliśmy tylko to co było konieczne aby ograniczyć nakłady finansowe.

 

Wcześniej były już te zdjęcia ale się zmyły, więc dla przypomnienia...

 

w 2008 zaczynaliśmy od takiego widoku:

 

__2008 (1).jpg

połataliśmy tynk na ścianach, ze względów praktycznych położyliśmy trochę płytek, potem trochę farby, stare meble i nie było źle...

__2008 (2).jpg __2008 (3).jpg

Przez 5 miesięcy to była moja jedyna kuchnia a teraz pełni rolę letniej, tzn. tej do "brudnej" roboty typu wekowanie, smażenie ryb, itp...

 

Niestety instalacja elektryczna nie była wtedy robiona na nowo, bo działała ta, która była, a my ograniczaliśmy koszty...

 

Minęło parę lat... w między czasie zmieniliśmy dach na budynku, zrobiliśmy elewację, w środku było niby tylko malowanie ale latem okazało się, że przy mokrym zlewie kopie, więc trzeba byłoby poszukać przyczyny i naprawić usterkę...

Jednak ze względu na fakt, iż kable były aluminiowe i szły w ścianach nie do końca wiadomo gdzie, postanowiliśmy zrobić zupełnie nową instalację z miedzianymi kablami, a przy okazji poprawić oświetlenie, bo jedna lampa nad oknem (z czasów warsztatu mojego taty) nie była najlepszym rozwiązaniem, gdy trzeba było robić coś wieczorem...

Zaczęliśmy w ostatnim tygodniu wakacji, ale ze względu na zawirowania zdrowotne mojego mężusia nie wiele zrobiliśmy i taką rozgrzebaną robotę zastała zima....

2016 (1).jpg

 

Pomieszczenie jest nieogrzewane, więc wcześniej nie dało się tam nic robić bo trzeba byłoby grzać farelkami a prąd kosztuje, czekaliśmy aż się ociepli na dobre...

Niestety czas płynie szybko i do Komunii Kubusia został niecały miesiąc a tam ma być królestwo kucharki, która będzie nam szykować jedzenie , więc nie było już na co czekać...

 

Dzisiaj wygląda to już znacznie lepiej:) widać koniec roboty... dziury załatane, płytki uzupełnione, rozprowadzone kable do nowego oświetlenia i wczoraj pomalowałam ściany... dzisiaj odpoczywam i świętuję;) jutro jak dobrze pójdzie mąż dokończy oświetlenie, ustawimy meble i kuchnia będzie gotowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skoro mamy WAKACJE to czas odpocząć od pracy zawodowej i zrobić coś pożytecznego:)

 

Mam na te wakacje kilka planów ale co się uda z tego zrealizować to czas pokaże... w tym tygodniu jeśli pogoda pozwoli to muszę się wziąć za ogródek, bo za tydzień jadę w góry na zasłużony urlop...:wave:

 

A przed domem właśnie zakwitły moje róże...

 

http://s1.fotowrzut.pl/TA7KNKC6DM/1.jpg

 

http://s1.fotowrzut.pl/TA7KNKC6DM/2.jpg

 

http://s1.fotowrzut.pl/TA7KNKC6DM/3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostkę powiem Wam, że te róże są starsze ode mnie i korzenie mają grube jak drzewo.

 

A w "nowej" kuchni tak jak było to zaplanowane kucharka szykowała całe jedzenie na przyjęcie, potem ja robiłam drzem truskawkowy, gołąbki, placki ziemniacczane i parę innych potraw bardziej aromatycznych i kilka razy cały obiad jak mieliśmy robotę na dworze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Wakacje, wakacje... tak długo oczekiwane ale niestety mijają szybciej niż rok szkolny:cry:...

 

Plany jak zwykle miałam dość ambitne ale trochę gorzej wygląda ich realizacja...

 

Jak na razie najlepiej wyszedł mi urlop:) Pierwszy raz byliśmy cała rodziną w górach...

 

...taki widok mieliśmy z okna pensjonatu...

http://s1.fotowrzut.pl/XYIOZWTAQL/1.jpg

 

a w okolicy widoki też nie były gorsze...

 

http://s1.fotowrzut.pl/XYIOZWTAQL/2.jpg

 

http://s1.fotowrzut.pl/XYIOZWTAQL/3.jpg

 

Po powrocie zastała nas szara rzeczywistość... śliwki, wiśnie, ogórki...

Soki, dżemy, pikle, itd... a w miedzy czasie w ramach relaksu mała metamorfoza mojego roweru...

 

...był taki

 

http://s1.fotowrzut.pl/XYIOZWTAQL/4.jpg

 

a teraz jest taki:)

 

http://s1.fotowrzut.pl/XYIOZWTAQL/5.jpg

 

Od poniedziałku zabieram się za bardziej ambitny plan - pokój Kuby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...