Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ciepłe strony, czułe miejsca... dotyk i muśnięcie warg...


Recommended Posts

Gość *C*

feat. Goran Bregovic śpiew KAYAH

 

Jak bym wiedziała czym jest

To szczęście co rzadko zdarza się

Gdyby ból obcy był mi

Za ból mój miły dziękuję ci

 

Ref:

Choć uciekałam

Zawsze wracałam

Z przypływem morza łez

Trudno kochać

Lecz trudniej jest

Nie kochać wcale cię

 

Czy słyszałabym szept

Jakim to miłość wyznaje się

Gdybym nie znała słów złych

Za te złe słowa dziękuję ci

 

Ref:

Choć uciekałam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 341
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość *Z*

ile trzeba wieczorów utracić na zawsze

i ścieżek nowych wytyczyć

które potem chwastem zarastają

jak długo słuchać słow

które bolą bardzo

i być zazdrosnym jak długo

ile razy dłoń wyciągać

i o miłości mówić

patrzącej w okno

 

a potem jeszcze być

Mirosław J.Gontarski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Zingaro*

TY

Ty trzymasz mnie na ziemi,

Ty wznosisz mnie do nieba,

Tyś jest mi tutaj wszystkim,

Po co aż tam iść trzeba.

 

O Tobie wiem jedynie

I tylko Ciebie umiem.

Na świat machnąłem ręką:

I tak nic nie rozumiem!

 

Co krok - to nowa droga,

Co myśl - to otchłań wrząca.

Ty jedna odpowiadasz,

Mówiąca czy milcząca.

 

Krwi słucham twego serca,

Bijącej w białej piersi

I trwam miłością błędną

W tym życiu, pełnym śmierci.

JULIAN TUWIM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość *Z*

"Noszę twe serce z sobą"

 

Edward Estlin

 

Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim

sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę

ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie

jest twoim dziełem, kochanie)

 

 

i nie znam lęku

 

przed losem (ty jesteś moim losem) nie pragnę

piękniejszych światów (ty jesteś mój świat prawdziwy)

ty jesteś tym co księżyc od dawien dawna znaczył

tobą jest co słońce kiedykolwiek zaśpiewa

 

oto jest tajemnica której nie dzielę z nikim

(korzeń korzenia zalążek pierwszy zalążka

niebo nieba nad drzewem co zwie się życiem; i rośnie

wyżej niż dusza zapragnie i umysł zdoła zataić)

cud co gwiazdy prowadzi po udzielnych orbitach

 

noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ciepłolubna

Widzę nagi łuk mojego ciała.

Mokre, spragnione usta moje,

otwierają się w niemym krzyku rozkoszy.

 

Widzę, jak moje dłonie wbijają się w Twoje plecy.

I widzę Twoje spragnione, drzące dłonie,

szukąjace mojego ciała.

 

Widzę, jak patrzysz na doskonałą jego giętkość

i zachwycasz się jego miekkością.

Kochasz się z każdym moim zmysłem.

 

Wbijasz się we mnie coraz głębiej.

Mój niemy krzyk załamuje się.

Krzyczę i unoszę się w góre uskrzydlona twoim oddechem,

splątana w doskonałości naszych rozkoszy.

Opadam zemdlona obok Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szept

Anna Świrszczyńska

 

Najmłodsze dzieci anioła

 

Gdy pocałowałeś mnie pierwszy raz,

staliśmy sie parą

najmłodszych dzieci anioła,

które sie właśnie zaczęły

pierzyć.

Zamilkłe w pół ruchu,

ucichłe w pół oddechu,

zadziwione

aż do krwi,

słuchają ciałem,

jak wykluwa się im na łopatkach

pierwsze piórko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość toll

Te same usta

Gdy nocą letni omdlewa znój,

Twe usta szemrzą: "tyś mój, tyś mój",

 

Twe usta czynią tajemny znak,

Abym całował je tak - a - tak.

 

Patrzę i milczę, klękam i łkam,

Przybliż się do mnie, jam taki sam,

 

Wyciągam ręce i szukam w krąg,

Wyciągam ręce do twoich rąk...

 

Widzę, poznaję usta i twarz,

Naszą rozłąkę i obłęd nasz,

 

Te same usta i chłód ten sam,

Patrzę i milczę, klęczę i łkam.

 

Z miłych najmilsza, ach, zbliż się, zbliż,

Oto zostawiam róże i krzyż,

 

Oto zostawiam na wieczny czas

Ból, co na wieczność połączył nas.

 

Mam dla twych pieszczot gościnny dom,

Ciało nieobce jawie i snom,

 

Dłonie znajome twym dłoniom dwóm,

Zapach lipcowy i leśny szum

Jan Brzechwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość amarena

Paweł Fijałkowski

 

Wiersze dla kochanka

 

I

moją i twoją muzyką

naszym wspólnym słuchaniem

jest milczenie o zmierzchu

czyli

sonata

na dwoje ust

i cztery ręce

wiatr słów

zostawiamy za progiem

niech wraca

nad rzekę narodzin i umierania

tam skąd wzięliśmy trochę snów

w nasze dłonie

a teraz drżymy

by ich nie rozsypać

i nie pogubić

a kiedy czas nam podpowie

że to tylko garść piasku

i my dojdziemy do prawdy

odkrywanej od początku świata

że z nią czy bez niej

brzegi rzeki wyglądają tak samo.

2.II.1988

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość toll

Legenda o miłości

sł. i muz. J. Kaczmarski

 

 

On ją dostrzegł nagle, ona go dojrzała

I świat im zniknął z oczu, jak z dmuchawca puszek.

Ciało - jak powietrza - zapragnęło ciała

I czujnie się jęły obwąchiwać dusze.

 

Tyle niepewności i odwagi tyle!

Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

 

Liczyli razem gwiazdy, biedronki i ptaki,

Bo na siebie liczyć nie śmieli na razie.

Każdy gest - sygnałem, każdy uśmiech - znakiem,

Los - szyderczym szyfrem, astrologią wrażeń.

 

Tyle prawd przewrotnych i tajemnic tyle!

Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

 

Aż wręczył jej tulipan: prężny, łebski, gładki,

Purpurą nabrzmiały, jak płonącym mrokiem.

A ona na to róży rozchyliła płatki,

By spłynęły po nich życionośne soki.

 

Tyle tkliwych lęków w nieuchronnej sile!

Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

 

Misterium energii - wulkan, błyskawice,

Szramy po pazurach i chwalebne sińce;

Zachłanną bachantkę skrzesał z bladolicej,

Ona - z trubadura - swego barbarzyńcę.

 

Tyle zapamiętań i przebudzeń tyle!

Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

 

Gniazdo i pisklęta, spełnione pragnienia,

Uznali więc, że teraz stać ich już na wszystko:

Za dnia naprawiali usterki istnienia,

Nocą przy kominku strzegli paleniska.

 

Tyle dobrej woli, próżnych trudów tyle!

Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę...

 

On ją zaczął zdradzać, choćby i w marzeniach,

Ona drżała - czując cudzych oczu dotyk...

Czas im siebie skąpił na wspólne olśnienia,

W bitwy się zmieniały codzienne kłopoty.

 

Tyle w nich oskarżeń i winy w nich tyle!

Żadne nie wiedziało, że tylko przez chwilę.

 

I dopadł ich spokój. Ani się spostrzegli -

Już grzali zziębłe stopy, choć wygasł kominek.

I jeszcze z nawyku stare kłótnie wiedli,

Gdzie miłość błądziła, jak zbędny przecinek.

 

Tyle niespełnienia i przesytu tyle!

Ale już wiedzieli, że tylko przez chwilę...

 

Aż jemu się zmarło i ona w ślad za nim

Odeszła między gwiazdy, ptaki i biedronki.

Wszak byli na wieczność w sobie zakochani,

Nie cierpiąc nawet w kłótniach najkrótszej rozłąki.

 

Tyle było życia - konania w nich tyle...

Ani nie poczuli, że tylko przez chwilę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szept

Felicja Kruszewska

 

Brzoskwinie

 

Pijemy dziś herbatę w obrosłej winem altanie.

Ja jestem bardzo poważna, mówię ci grzecznie: Panie.

 

Siedzisz niedbale w fotelu i palisz papierosa.

Brzęczy gdzieś w cukiernicy łakoma duża osa.

 

Słońce się stacza ukośnie. Za chwilę topolę minie.

Podsuwam ci na paterze duże złotawe brzoskwinie.

 

Brzoskwinie świecą w krysztale, jak ciepłe różowe latarki,

pokryte są lekkim puszkiem, jak moja skóra na karku.

 

Lecz najpiękniejsza jest chyba ta, która leży na wierzchu,

różowi się i złoci w łagodnym błękitnym zmierzchu.

 

Okrągła, duża, pachnąca, wygląda, jak zapłoniona.

Jest pewno miła w dotknięciu, jak moje nagie ramiona.

 

Bierzesz ją lekko w palce, przymrużasz trochę oczy,

rozrywasz ją ostrożnie, sok ci po palcach broczy.

 

Wyjmujesz serce-pestkę (sok w niej upojny chlusta)

różowe, słodkie mięso wkładasz w najdroższe usta.

 

Nagle pochylasz ku mnie młode, wysmukłe ciało

i pytasz bardzo serdecznie: Mój Boże! Co pani się stało?

 

Nie umiem odpowiedzieć, a łzy mi płyną, płyną...

chciałabym... Tak! Właśnie bym chciała być tą różową brzoskwinią!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cuore

"ZE ZŁOŚCI" W.Broniewski

Kochałbym cię (psiakrew, cholera!),

gdyby nie ta niepewność,

gdyby nie to, że serce zżera

złość, tęsknota i rzewność.

Byłbym wierny jak ten pies Burek,

chętnie sypiałbym na słomiance,

ale ty masz taką naturę,

że nie życzę żadnej kochance.

Kochałbym cię (sto tysięcy diabłów),

kochałbym (niech nagła krew zaleje!),

ale na mnie coś takiego spadło,

że już nie wiem, co się ze mną dzieje:

z fotografią, jak kto głupi, się witam,

z fotografią (psiakrew!) się liczę,

pójdę spać i nie zasnę przed świtem,

póki z grzechów się jej nie wyliczę,

a te grzechy (psiakrew!) malutkie,

więc (cholera) złości się grzesznik:

że na przykład, wczoraj piłem wódkę

lub że pani Iks - niekoniecznie.

Cóż mi z tego (psiakrew!), żem wierny,

taki, co to "ślady po stopach"?...

Moja miła, minął październik,

moja miła (psiakrew!), mija listopad.

Moja miła, całe życie mija...

Miła! Miła! - powtarzam ze szlochem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość she

Prośba Rafał Wojaczek

("Nie skończona krucjata")

 

Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej

Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam

I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam

I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej

Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła

 

Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej

Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś

Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś

I choć nie wierzę, by mógł być ktoś bardziej otwarty

Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cuore

Czekałem na ciebie wczora

Jan Kasprowicz

Czekałem na ciebie wczora,

Od rana czekałem do rana,

Wywiodła mnie w pole tęsknota,

Miłością twoją pijana.

Przenigdy już czekać nie będę,

Takem chciał zarzec się w gniewie,

Lecz kłamstwo jest obce mej duszy,

O fałszu nic serce me nie wie.

 

Więc powiem ci prosto i szczerze,

Ty moje dziwne kochanie:

Chociażbym wieki miał czekać,

Dość woli na to mi stanie.

 

Bo cóż ja mam czynić, niebożę,

Jeśli nie czekać do końca?

Wszakże ty jesteś zachodem

I wschodem mojego słońca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleksander Puszkin

* * *

Kochałem panią - i miłości mojej

Może się jeszcze resztki w duszy tlą,

Lecz niech to pani już nie niepokoi,

Nie chcę cię smucić nawet myślą tą.

Kochałem bez nadziei i w pokorze,

W męce zazdrości, nieśmiałości, trwóg,

Tak czule, tak prawdziwie - że daj Boże,

Aby cię inny tak pokochać mógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość fairytale

Podaj mi rękę

 

 

Misiakowi

 

Podaj mi rękę,

a poprowadzę Ciebie

do marzeń gorących...

splątanych w jedność.

Potem zatrzymasz mnie w dłoniach

jak poranną mgłę znad jeziora,

jak nić babiego lata skrzącą się

w promieniach pierwszego,

jesiennego słońca,

jak nadzieję...

jak oczekiwanie...

jak miłość...

i jak spokój, kiedy wtulona w Ciebie

zasnę szczęśliwa...

 

andzia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość she

Będziemy

 

Zapatrzona w nieskończoność

czekam

na spełnienie marzeń

niech nie dzielą nas godziny

czas jest po to

aby się spotkać

jesteśmy aby przeminąć

stajemy się wiecznością

DOROTA ZIELIŃSKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość cuore

Julian Tuwim~Ofiarowując serce~

 

 

Posyłam ci bezdomne moje serce.

 

Co chcesz z nim zrób.

Na swoje zamień to bezdomne serce

Lub zatrać, zgub.

Wdzięczne ci będzie to bezdomne serce

Nawet za grób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę, by mi twoje oczy jedyne, jarzące

Zabłysły w życia nocy samotnej, tułaczej;

By mi żywiej płonęły, niż innym, inaczej;

Żeby przy mnie jaśniały, a gasły w rozłące.

 

Chcę być twoją radością i łzami twych płaczy.

Niech mię twoje wołają sny niepokojące

I roztęskniona twoja myśl niech mię oplącze,

Jak dziewannę powoje przy chacie wieśniaczej.

 

Chcę, by mię twoich włosów osypały zwoje,

Rozplatane i wonne, i były mym licom

Szatrem liści zwieszonych nad szemrzącym zdrojem

 

W dzień upalny - i nieme kochania tęsknicą,

Niech ramiona mię twoje łamliwe ochwycą

W dzień upalny, gdy kwitną dziewanny, powoje...

 

 

Jan Lemański

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...