Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ciepłe strony, czułe miejsca... dotyk i muśnięcie warg...


Recommended Posts

Gość Werter

Ty tu taka piękna jesteś

wyuzdana z konwenansów

i jak wiatr w jesienny wrzesień

przelatujesz w szybkim tańcu.

 

Główkę schylasz,nóżkę zginasz

wargą trącasz mnie jak motyl

i otwierasz swój puginał,

abym złożył w nim pieszczoty.

 

A więc składam i przepadam

na chwil więcej niż myślałem

chciałem tylko wiersz napisać

tak tu...chyba napisałem?

Henryk B.Szumielski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 341
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość Werter

Cokolwiek myśli mojej uczynisz

- mnie uczynisz

Zbigniew Matyjaszczyk

***

Przyodziej mnie

bo jestem nagi bez twych ramion

daj mi pić

stań się oazą - źródłem

ugaś me płomienie

i nakarm - daj mi ciało jeść

i samotnego odwiedź w snach

wszak moje życie to więzienie

 

Na obcym lądzie pośród cichych dusz

tunelem mroku prowadź w światło życia

choć więcej anioł jesteś niźli stróż

w twej cudnej pieśni

ocalenia słucham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lotta

Wiesz co lubię...

jak

śpiewasz...

kiedy pięknie grasz

i lubię

jak

tańczą mi gwiazdy

gdy po niebie chmury

gna wiatr

i gdy

deszcz z nich spada

rzęsiscie na rzęsy

i twarz

wiesz że lubię też

słyszeć

kiedy w liściach szumi

szumny wiatr

i kołysze, usypia

gałęzie po ich ciężkim

tak długim dniu

i gdy świerszcze

niewinne zupełnie

wołają do Boga

o cud.

Wiesz co lubię...

gdy czytasz

z moich gestów

i ust

z moich oczu

stęsknionych

do... snu.

Agata Socha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halina Poświatowska

 

 

 

 

 

ta miłość jest skazańcem

zasądzonym na śmierć

umrze

za krótkie dwa miesiące

 

na świecie jest przestrzeń i czas

odejdziesz ode mnie

 

na świecie jest niemoc i konieczność

nie zatrzymam cię

żadnym pocałunkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Werter

"Jesteś znowu"

 

Julian Tuwim

Jesteś znowu! Mój Boże! Jak mi serce bije!

Jak mi sie wzrok owiośnił! Jak świat rozradował!

Tylem nocy Cię w snach, nazbyt krótkich, całował!

Tylem dni dzień ten tęsknił, co przyszedł i żyje!

 

I jest! O teraz właśnie! Jest ten dzień powrotny,

Wypłakany, kochany nowy dzień spotkania.

Dzień wszystkiej mej nadziei, całego czekania,

Gdym Cię piastował w sercu, stęskniony, samotny!

 

I jakże to wypowiem? I jakiemu słowu

Powierzę ową radość, drżącą, niespodzianą,

Że obudzę się jutro z duszą rozkochaną,

Z uśmiechem szczęścia w ustach: Jesteś! jesteś znowu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość x

Pozwól mi być z tobą tu

T.Nalepa-B.Loebl

 

Pozwól mi być z tobą tu

w cieple twym na skraju snów twych pozwól pobyć mi

pozwól wejść w twych włosów cień

pozwól, że w twym porcie łódź ma znajdzie przystań swą

zanim wstanie miasto już nie będzie mnie

 

głodno mi, więc nasyć mnie

chłodno mi, w zatoce dłoni twej się ogrzać daj

rzucił mnie tu sztorm mej krwi

pozwól, że w twym porcie łódź ma znajdzie przystań swą

zanim wstanie miasto już nie będzie mnie

 

pozwól mi tu z tobą być

póki znów nie stanie w progu białą stopą świt

mapę rąk i nóg twych znam

pozwól, że w twym porcie łódź ma znajdzie przystań swą

zanim wstanie miasto już nie będzie mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ogienek

W nieskończoności

światła zamykasz

mój uśmiech

i szczeliny kolan

 

 

w gałęziach ramion

giną po zmroku

owoce moich piersi

i usta

 

 

ślizgają się

po lustrze

nieporadne

jak ślepe

kocięta

 

 

[zuzanna]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ogienek

Chciałabym

 

 

stanąć przed tobą

na linii którą kreślą

twoje oczy

wokół moich bioder

 

 

chciałabym

stanąć nazwana

od paznokci

 

 

po końce

włosów

ubrana w słowa

centymetr po centymetrze

 

 

i zdejmować z siebie

miłosnokształtne

wyrazy

z indyjskim wyrafinowaniem

 

 

[zuzanna]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Werter

Śpij moja kochana, moje złotko, śpij,

Cała odziana w atłasową skórę.

Wydaje mi się, żeśmy się kiedyś spotkali,

Takie znajome są twoje sutki, twoja bielizna.

O jak do twarzy, o jak pasuje, o jak ci ślicznie

Cały ten dzień, cały Bach, całe to ciało.

I nad tym dniem i nad tym Bachem leci samolot,

Przeleciał tu, przeleciał tam, przeleciał dokądś.

Więc w tym ogrodzie, więc przy tym Bachu, więc w tym momencie

Uśnij ma miła, uśnij niczego nie ukrywając.

I twarz i krok, i krok i pierś, i pierś i twarz

Niech wszystko uśnie, niech wszystko uśnie, o moja żywa.

Nie przybliżając się ani na jotę, ani na kroczek

Chciej mi się oddać w wszystkich ogrodach, w wszystkich odmianach.

 

Leonid Aronzon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lotta

NASZE LOVE STORY Bogusław Klimczuk

Odległymi drogami - przez cień

Szliśmy tu, by powitał nas dzień

By powitał nas samych,

Do wczoraj nieznanych,

Na świat wydanych przez sen.

 

Nie ma po co przed sobą się kryć

Przyszło to, co i tak miało przyjść-

Może właśnie jest pora

Na nasze love story

Od dziś, właśnie od dziś.

 

Co dzień co noc niech wraca już

Jak sen jak los cień twoich ust

Niech budzi nas poranny ptak

Cokolwiek nam wyznaczył czas przeznaczył świat

 

Dalekimi drogami przez mgły

Szliśmy tu licząc noce i dni

Czy więc też świtu porą

Skończymy love story

I my także i my

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Werter

WYZNANIE

 

Tych ust płonących, miłością palących,

pachnących różami, rajskim ogrodem,

tych warg kochanych, czerwienią drażniących,

czy świtem maja, czy słońca zachodem - tak pragnę.

 

Tych oczu świetlistych, w serce patrzących,

łamiących rozum jak olbrzymia fala,

tych źrenic czystych, miłością gorących,

takich co świecą, i z bliska i z dala - tak szukam.

 

Do rąk Twych pachnących, słońcem owianym,

milszych, niż wszystkie na tej ziemi kwiatki,

do dłoni serdecznych, łzami oblanych,

do rąk najdroższych, jak ręce mej Matki - tak pragnę.

 

Twe włosy rozwiane wiatrem majowym,

tak migoczące, samym sercem słońca,

lub szczotką czesane w lesie sosnowym,

od świata początku - nie znając końca - tak wielbię.

 

To serce Twoje, źródełko miłości,

to szczęście wieczne, tę otchłań ognia,

płonącą zapowiedź życia słodkości,

tak samo dzisiaj, jutro, jak i co dnia - tak wołam.

 

To Tobie dziewczyno, mój śnie codzienny,

zjaw nieziemska, szemrzący ruczaju,

to Tobie jedynej, lat tyle wierny,

klęcząc na błocie, jakby - u bram raju - tak piszę.

 

Bo Ciebie dziewczyno, słodka istoto,

zimą i latem, w każdej porze roku,

Twą postać drogą, tak zwiewna i słodką,

wargą co milczy, i sercem co w oku - tak kocham.

Andrzej Gruziński

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zzzzz

"Nie - prośba o rękę"

Georges Brassens

 

 

Łaskawie chciej oszczędzić strzał

wprost w plecy tego, który dał

Nam tyle szczęścia.

Kupidyn żartem napiął łuk,

a ty byś chciała zaraz już

Ustrzelić męża.

 

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.

 

Chcę, aby dzikich ptaków klucz

otwierać wolność zawsze mógł,

Bez której zginę.

Precz z marynatą, która ma

zakonserwować serca dwa

Na wieczną zimę.

 

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.

 

Czar Wenus często traci moc,

gdy okazuje się, że noc

Poświęca praniu.

Za żadną cenę nie chcę, by

mej róży płatki w sosie szły

Na drugie danie.

 

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.

 

Syreni blednie rychło blask,

gdy nim szafujesz raz po raz

Wszędzie i ciągle.

Zatłuścić łatwo czuły list,

gdy wśród kotletów jarskich tkwi

W kucharskiej książce.

 

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.

 

Może wydawać komuś się,

że puszka to odkrycie jest

Rewolucyjne.

Lecz ja mam swój prywatny sąd

i nie dam siebie wsadzić do

Konserwy rybnej.

 

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.

 

Kucharki w tobie nie chcę mieć,

gosposia marna z ciebie jest,

Więc sobie daruj.

Zechciej mi tylko służyć tam,

gdzie miejsce jest dla wielkich dam,

I mnie pocałuj.

 

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ogienek

* * *

 

twoja miłość

przyszła do mnie

niespodziewanie

stała pod drzwiami

mego serca

i pukała cichutko

nie otworzyłam

bałam się

kazałam odejść

jednak potem

zaprosiłam

i tak już została

zamieszkała

i już nigdy się

nie wyprowadzi

 

 

[Monika Słomczyńska]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zingaro

Groszki i róże

 

Słowa: Julian Kacper i Henryk Roztworowski

Muzyka: Zygmunt Konieczny

 

Masz takie oczy zielone

Zielone jak letni wiatr

Zaczarowanych lasów

I zaczarowanych malw

Dla ciebie mały ogrodnik

Zasadził groszków tysiąc

W kapocie stracha na wróble

Pragnął ci miłość przysiąc

Więc z koszem groszków mały strach

Pierwszy raz spojrzał ci w oczy

O tysiąc więcej znalazł barw

Niż wyśnił sobie w nocy

I odtąd pod oknem twoim

Zaczarowany kamienny

Z bukietem groszków stoi

Strach romantyczny wierny

 

Masz takie usta czerwone

Czerwone jak pożar zórz

Zaczarowanych ranków

I zaczarowanych róż

Dla ciebie mały ogrodnik

Posadził pnące róże

Że tobą był urzeczony

Pragnął cię nimi urzec

I z róż naręczem przyszedł raz

Prosić o jedno twe słowo

Oślepił go twych oczu blask

Milczałaś kolorowo

I odtąd pod oknem twoim

I groszki kwitną i róże

Na modłę wiotkich powoi

Pną się i pną po murze

 

Masz takie usta czerwone

Czerwone jak pożar zórz

Zaczarowanych ranków

I zaczarowanych róż

 

Masz takie oczy zielone

Zielone jak letni wiatr

Zaczarowanych lasów

I zaczarowanych malw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Carmenita

Jesteś lekiem na całe zło

*Krystyna Prońko

 

Wypisujesz hasła w mojej dłoni,

Potem szczotką ślad flamastra drzesz.

Mówisz, że nikogo się nie boisz,

Że jak przyjdą do nas to ich zjesz.

Cały ty!

Liście z drzew spadaja masłem na dół,

Ty w tej samej kurtce szósty rok.

Na koncertach krzyczysz "więcej czadu"

I czytając w wannie tracisz wzrok.

Jesteś lekiem na całe zło

I nadzieją na przyszły rok.

Jesteś gwiazdą w ciemności,

Mistrzem świata radości,

Oto cały ty!

Jesteś lekiem na całe zło

I nadzieją na przyszły rok.

Jesteś Alfą-Omegą,

Hymnem, Kolędą...

Oto cały ty, nienazwany ty...

Gdy głupota z biedą już mnie mają

Robisz małpę i mam w domu cyrk.

W oczach ognie znów się zapalają

I dla ciebie tylko chcę znów żyć.

Jesteś lekiem na całe zło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość płomyczek

Renata Przemyk (duet z Kasią Nosowską)

(muzyka - Renata Przemyk, słowa - Anna Saraniecka)

 

Kochana

 

 

Nie muszę pytać czy otworzysz,

Bo wiem, że jeśli zjawię się

to w progu będziesz stać

I zdejmę płaszcz podszyty lękiem

Gdy przy mnie i przy nikim więcej

Twoja jasna twarz

 

Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje.

Tyle ich wciąż masz, kochana.

Nie myśl że nie miniemy nigdy się, choć łatwiej

Razem iść pod wiatr

 

Podtrzymywałaś moją głowę

Nie roztrzaskałam skroni o podłogę

Póki co

Przed snem wypowiedz moje imię

Przybędę wraz ze świtem

Proszę nie śpij, jestem już!

 

Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje.

Tyle ich wciąż masz, kochana.

Nie myśl, że nie miniemy nigdy się, choć łatwiej

Razem iść pod wiatr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZADUMA DZIEWCZYNY (Julian Tuwim)

 

 

Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...

Było to o zmroku w ciemnej porze.

Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...

Serce łatwiej wierzy o wieczorze.

 

Śniłam nocą słodycz pieszczot męskich

Na niewinnej swej pościeli białej...

Śniłam nocą słodycz pieszczot męskich

I kolana mi z rozkoszy mdlały.

 

Obudziłam się zmęczona, słaba

Od tych słodkich spotkań przeczuwanych...

Obudziłam się zmęczona, słaba,

Z mgłą na oczach cicho zadumanych.

 

Prosił, bym wieczorem przyszła znowu

(Wszędzie, wszędzie głos ten dzisiaj słyszę!),

Prosił, bym wieczorem przyszła znowu

Tam, nad strumień, w lip kwitnących ciszę...

 

Może znów tak dziwnie, jak i wczoraj,

Będzie się twarz jego do mnie śmiała?

Może znów tak dziwnie, jak i wczoraj,

Dotknie się bezwstydnie mego ciała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zingaro

Żądło

 

Oddychanie prowadzi mnie do obsesji.

Pochłanianie twojej wszędobylskiej aury

przebarwia ciało w różowoczerwone, pulsujące żądło.

 

Jesteś krwią we mnie, sokiem, śliną,

substancją trawiącą, zapachem,

systemem nerwowym, poruszającym gałki oczu i narządy mowy.

Jesteś poranną erekcją wszystkich włosów skóry,

dłonią,

palcami nad którymi nie mam władzy, kiedy chcą dotykać.

 

Wszystko wokół przybiera obsesyjne kształty.

Tapczan jest łonem, poduszki tworzą biust,

drzwi są jak uda, a kiedy przez nie przechodzę

jestem w tobie.

 

Trawa układa się w pukle włosów, więc się kładę na niej,

palce boleśnie wbijam w ziemię,

całuję, kocham, soki tryskam z siebie śliniankami

pobudzonymi nieprzyzwoitym smakiem cytryny.

Zbigniew Matyjaszczyk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...