Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ciepłe strony, czułe miejsca... dotyk i muśnięcie warg...


Recommended Posts

Gość fairytale

GRA - Maciej Pinkwart

 

wygrywasz z niebem i trawą

kolorem oczu

wygrywasz z kwiatem i wodą

gładkością skóry

wygrywasz z motylem i wiatrem

delikatnością dotyku

wygrywasz z ogniem i słońcem

muśnięciem warg

wygrywasz z halnym i burzą

jednym spojrzeniem

wygrywasz z całym światem

moje myśli

wygrywasz ze mną

moje życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 341
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na młodość

muzyka: Grzegorz Turnau

słowa: Grzegorz Turnau

 

 

Znów nie mam kawy, ani psa

W pokoju mrok, za oknem mgła.

Ty sobie poszłaś - jestem sam,

i licho wie

kiedy wrócisz,

a mnie

już się nie chce spać...

 

Więc idź gdzie chcesz -

do diabła idź.

Mój humor podły

to moja jest rzecz -

czasem muszę być zły

na młodość, na deszcze, na ciebie,

na teatr i na niespełnienie,

pozory mądrości i to, czego nie wiem,

na każde twoje milczenie.

 

Bo z takiej złości - nie wiem jak -

wynika akord, czasem dwa,

i wtedy przyjaciela mam,

co w czarno-białym smokingu

na trzy-czwarte

dzieli tę złość

i z nim pogadać mogę, aż

ty cicho wejdziesz,

powiesisz gdzieś płaszcz

i lekarstwo mi dasz

na młodość, na deszcze, na ciebie,

na teatr i na niespełnienie,

pozory mądrości i to, czego nie wiem,

na każde twoje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gość nic

Małgorzata Hillar

Rozmowa oczu

 

Bezdomni z niespełnioną pieszczotą

wśród obojętnych stolików i ludzi

Biedniejsi o ławkę

pod zielonym drzewem

którą zabrał mróz

Płonącymi oczami

mówimy sobie rzeczy

nieogarnięte słowem

Zanurzam się w mowie Twych oczu

jak trzmiel kosmaty

we wrzosie

Czuję jak pęcznieją wargi

a spragnione palce

rąk miłych szukają

Jak bezwolnieje ciało

i nie broni oczom Twoim

rozbierać sukien które dzielą

Tulisz mnie nagą

kasztanami żrenic

Nie zasłaniaj oczu

prosisz

Lecz oczy moje

rozpalone pieszczotą

są jak płomienie

Jeżeli ich nie zasłonię

podpalą

tych ludzi obojętnych

Wtedy zobaczą, że

jestem naga

i spojrzeniem

pierś

ustom Twoim podaję

jak jabłko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ogienek

***

zawisłaś krzyżem na moich ramionach

słodkim jarzmem się stając

na każdy dzień, wszystkie noce

łagodnie cię całuję

układam na posłaniu z płatków kwiatów

twój zapach drażni moje zmysły

 

przenikam cię dotykiem

dotykam spojrzeniem

odpowiadasz spazmem nagłego westchnienia

 

zawisłam krzyżem na twoich ramionach...

 

tylko nasze szepty

bezsłowne błagania

ciche wspólne trwanie...

 

 

 

***

jesteś...

to wszystko, lecz wszystko to za mało

nie ma słów...

jest tylko cisza między nami

suma gestów i spojrzeń

dotyków i pieszczot

akty strzeliste rozkoszy

... gdy mówimy, milcząc...

 

 

 

***

tańczę z tobą w rozświetlonym pokoju

w pełnym blasku słońca...

czuję cię w sobie,

jestem w tobie

wirujemy w rytm swoich oddechów

próbując różnych figur...

 

zanim cię dotknę naprawdę

ocieramy się o siebie jak kotki...

 

 

[Kasandra]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjedziesz metrem - Róże Europy

 

 

Niektóre dziewczyny z bogatych domów

Bywają drewniane zimne w rozmowie

Obok szminek noszą telefony

Ciekawie na nie patrzę

Jak na bitwę pod Monte Cassino

Wybuch granatu najlepiej je ocenia

Nie lubię takich dziewcząt

 

Za chwilę niebo spuści deszcz

Ty przyjedziesz metrem właśnie dziś

Dzień kolejny dla mnie jedyny sens

Ma tylko wtedy gdy jesteś Ty

Czekając na Ciebie

Spojrzenia lalek kwadratowe widzę

są beznadziejne

Przyjedź szybciej

 

Niektóre dziewczyny te mało twórcze

Niemodnie kopiują gwiazdy filmowe

Każdy szczegół noszą nieudolnie

Ciekawie na nie patrzę

dynamiczne ich usta płonące

Rosną ambitnie czy to może podniecać

Nie lubię takich dziewcząt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erotyk Dla Następcy

Bohdan Urbankowski

 

 

I

 

Przeprowadź ją przez pokój

niby ścieżką wśród lasu

na stole

zapal różę

dobrą jak nocna lampka

 

Potem

rozbieraj ją delikatnie

z obronnych gorsetów

z zaciśnięcia rąk

drżenia ramion ...

Otul szeptem.

 

A jeśli kiedyś

wybiegnie nagle z pokoju

biegnij za nią

nie pozwól

ukryj jej twarz

w swych wielkich rękach

mów słowa

dużo słów

te wszystkie

których ja zapomniałem

których się wstydziłem

 

Proszę cię

ty

którego nienawidzę

który przyjdziesz po mnie

by z jej drobnych piersi

zdrapać ślady mych rąk

rozchylić jej kolana

proszę cię

bądź dla niej dobry

 

 

II

 

Nie wiesz

że będziesz kochał mnie

że powie ci słowa

wypróbowane ze mną

że w jej włosach

poczujesz mój oddech

na jej brzuchu

napotkasz nocą

moje ręce

 

I jeśli czasem

wciągając cię w siebie

aż do zachłyśnięcia

pomyli nasze imiona -

nie myśl o mnie z nienawiścią

 

to ja

uczyłem ją jak dziecko

nie wstydzić się krzyku imion nagich ciał

to ja

czasem jeszcze mówię do ciebie

wtedy

myślałem

że mówię tylko do niej

 

 

III

 

Twój cień w jej oczach

to mój cień

 

jej głos pełen niepokoju

to mój głos

 

gdy ona cofa się z lękiem

ja powracam

pamiętaj

 

na każde twoje słowo

zbyt ostre

 

na każdy gest

nie dość szczery

ja powracam

pamiętaj

 

I jeśli kiedyś sama

zapłacze nocą

nie wchodź do jej pokoju

już ja

będę przy niej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość saksofon

Krzysztof Horodelski

Erotyk dla Ciebie

 

 

Spójrz raz jeszcze na mnie

Uwielbiam to spojrzenie

Tej uroczej dziewczynki

Wzburzasz we mnie falę poezji miłosnej

Pachnącą Romansem Chopina

Przymykam oczy

Bo intymnie ogarniam Twe ciało

Po nogi wykradzione bogini

Aż do stóp wolnych od butów

Uwielbiam te bose

Kiedy odchodzisz

Za Tobą podąża moja wyobraźnia

Zostają wspomnienia

I pusta przestrzeń

Wypełniona zapachem

Zapachem kobiety

 

Nie odchodź na zawsze

 

 

 

Warszawa, 25 października 1999

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Fanka Bocianka

Cezary Bocian

 

 

Bocian Cezary

 

wzrokiem

 

gonię cię codziennie wzrokiem,

zachwycony każdym gestem,

każdym ruchem, każdym krokiem ech,

odważny wtedy jestem,

 

patrzę śmiało i bez lęku

dopóki nie zauważysz;

jesteś wprost wcieleniem wdzięku,

ale gdy się czasem zdarzy,

 

że się zjawisz całkiem blisko,

że perfumy twoje czuję,

że przesłaniasz sobą wszystko -

już się dziwnie zachowuję...

 

z delikatnym makijażem,

i ubrana nienagannie

wiesz, że wciąż o tobie marzę

i kusząco patrzysz na mnie...

 

ech, obrazku ty uroczy

skąd mam śmiałość brać do ciebie,

jak odważnie patrzeć w oczy,

gdy obawiam się o siebie...

 

nadzwyczajną siłą woli

wytrzymuję twe spojrzenie

i stopniowo, choć powoli

ustępuje łydek drżenie;

 

znowu staję się odważny,

i zaczynam myśleć sprośnie;

może jestem niepoważny,

lecz ciekawość we mnie rośnie...

 

czy staniczek masz wygodny,

który pod bluzeczką chowasz,

a majteczki w kroju modnym,

blada jesteś, czy brązowa...

 

może kolczyk masz w pępuszku

a może tatuaż jakiś

na pośladku lub na brzuszku,

czy inne szczególne znaki...

 

ech, nieskromna ciekawości,

jak cię zwalczyć ty niecnoto,

gdy przenikasz mnie do kości -

ale właśnie chodzi o to...

 

co skrywają twoje ciuszki,

czy ponętną masz figurkę,

czy różowe masz cycuszki,

czy specjalną masz fryzurkę?

 

delikatnie, po kryjomu

rozbieram cię swoim wzrokiem

i nie mówiąc nic nikomu

delektuję się widokiem

 

już cycuszków dwa jabłuszka

się unoszą ku mnie czule

i trójkącik spod pępuszka

i pupcine dwie półkule...

 

taka śliczna i gorąca

siedzisz, leżysz, może stoisz

i cierpliwie czekasz końca,

i niczego się nie boisz...

 

ech, piękności sama w sobie

rozpłyniesz się w szarym dymie...

mógłbym się zakochać w tobie,

gdybym choć znał twoje imię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anioł stanie w oknie w biały dzień

Palcem struny dotknie, zbudzi dźwięk

Zbudzi dźwięk, niezwykły dźwięk

Obudzi dźwięk

 

Po promieniu światła w drogę rusz

Chemia twego ciała znajdzie klucz

Otworzy drzwi, magiczne drzwi

Zobaczysz jak, zobaczysz jak

 

Miłość rośnie w nas

Miłość rośnie w nas

Miłość rośnie w nas

 

Podejdź do mnie blisko, dotknij mnie

Odkąd słońce wstało, tego chcę

Wulkaniczną górę w sobie masz

Powiedz mi co czujesz jeszcze raz

 

Miłość rośnie w nas

Miłość rośnie w nas

Miłość rośnie w nas

Miłość rośnie w nas

 

 

 

(Perfect)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten pierwszy raz

smutny jak deszcz.

Ta pierwsza łza,

inna od wszystkich Twoich łez.

A potem strach, czy to przyjaźń czy to miłość.

Wiedziałaś już czułaś....że jest.

 

Ten pierwszy krzyk

radość i płacz,

i w dłoniach twych piękny bezbronny mały skarb

Ten pierwszy dzień

kiedy wszystko w środku śpiewa i gra

Nadaje sens, niesie jak wiatr.

 

I chociaż czasem trochę żal

niespełnionych pragnień, młodych lat.

Nie chcę cofnąć nawet dnia,

bo to taka piękna miłość.

 

Już chyba wiem, jak naprawdę można kochać

Dla kogo chciałbym żyć

Bo jest już ktoś...kto ufa mi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Nie zobaczę Cię Mój Mały Książę przez wiele miesięcy...

 

Kiedy będziesz już tam, daleko i położysz się ,wyciszyć dzień

Wyobraź sobie Skarbie, ze jestem Twoją kołderką...

Ciepłą, puszystą, mięciutką kołderką...

Otulasz swoje wspaniałe ciało, rozgrzewasz się i głaszczesz

Swoją aksamitną, pachnącą kołderkę...

Czujesz jej ciepło, a ona czuje Ciebie...

Przytulasz do niej twarz,wdychasz jej słodki, waniliowy zapach...

Jest gorąco, coraz goręcej...

Odwracasz się i kładziesz na ...swojej kołderce..

Wtulasz sie w nią delikatnie...nie... jest zbyt gorąco..

Wchłaniasz swoją kołderkę...

Ah.......szaaaaa...tak Cię kocham...

Zawsze, kiedy będzie Ci smutno...połóż się i przykryj swoją kołderką...

Uważaj na siebie moj Skarbie...

 

 

 

 

Chciała bym wybudować Ci dom

Taki mały

Z dwuspadowym dachem

Typowo polski

Gdzieś na wsi,daleko od zgiełku

Z drewnianym tarasem

Takie skrzypiące deski

Parterowy

Żebyśmy mogli biegać boso po trawie

Chciała bym byś zasypiał we mnie

"Niemożliwe"

Masz rację Kochanie

No dobrze

Byś zasypiał we mnie nad ranem

Ty we mnie

Ja w Tobie

Cichutko przytuleni

Słyszę bicie Twego serca

ding ding ding ding

szyyszaa

szyyszaa

Tak Cię pragnę Kochanie

Gdybyś tu był teraz

Zjadła bym Cię

Powolutku

Delektując się każdym kęsem

 

Zadzwoń proszę jeszcze raz przed wyjazdem...

To będzie niespodzianka

 

 

 

 

 

Błagam, pomóżcie mi przeżyć ten czas bez Niego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,

Ale w innym sadzie, w innym lesie -

Moze by inaczej zaszumiał nam las,

Wydłużony mgłami na bezkresie...

 

Moze innych kwiatów wsród zieleni bruzd

Jęłyby sie dłonie, dreszczem czynne -

Może by upadły z niedomyślnych ust

Jakieś inne słowa - jakies inne...

 

Może by i słońce zniewoliło nas

Do spłonięcia duchem w róż kaskadzie,

Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,

Ale w innym lesie, w innym sadzie...

 

Bolesław Leśmian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest?

Nie znoszę papierosów,

a wtulałam się w kłęby Twojego dymu.

Jak to jest?

Nie cierpię piwa,

a spijałam ostatnie krople z Twoich ust.

Jak to jest?

Nie jesteś mój,

a kradłam Cię tak zachłannie.

Jak to jest?

Uwielbiam spać,

a teraz nie zasnę kilka dni

 

I będę myśleć, myśleć, myśleć

Jak ukraść te kilka chwil,

zanim wyjedziesz.

Obiecuję, będe grzeczna

baaardzo grzeczna

Naprawdę Mój Mały Książę.

 

Chociaż oswoiłeś mnie już dawno.

Twój Baranek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy będzie Ci gorzko

Wyobraź sobie Skarbie

Że jestem Twoją pomarańczą

Dojrzałą pełną pomarańczowo słodką.

Kropelka słodkiego naktaru spływa z Twoich ust

Płynie coraz niżej niżej

Łaskocze słodko brzuch

Zasypia czule w zagłębieniu Twojego pępka

 

Proszę Cię

Błagam

Zostań jeszcze ten jeden dzień

Chcę Ci tyle powiedzieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby wrócić

 

Można mieć wszystko żeby odejść

czas młodość wiarę własne siły

świętej pamięci dom rodzinny

skrzynkę dla szpaków i sikorek

miłość wiadomość nieomylną

że nawet Pan Bóg niepotrzebny

 

potem już tylko sama ufność

trzeba nic nie mieć

żeby wrócić

 

 

 

Jan Twardowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halina Poświatowska

 

* * *

 

zawsze kiedy chcę żyć krzyczę

gdy życie odchodzi ode mnie

przywieram do niego

mówię - życie

nie odchodź jeszcze

 

jego ciepła ręka w mojej ręce

moje usta przy jego uchu

szepczę

 

życie

- jak gdyby życie było kochankiem

który chce odejść -

 

wieszam mu się na szyi

krzyczę

 

umrę jeśli odejdziesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...