Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Oczyszalnia biologiczna - ranking.


mysiul

Recommended Posts

Witam

Dostałem ofertę na wykonanie POŚ. Zaoferowano mi oczyszczalnie Kingspan Biopura 4 (ok.6500), Kingspan Biodisc(ok.11500), Roth Twinblock

(ok.11000), Soltarentz Bioduo (ok.8500) i Soltarent Aciblock (ok.7500). Ceny netto za samą oczyszczalnie. Oczyszczalnia ma być dla 4 osób zakończona studnią chłonną. Którą z nich wybrać a może polecacie jakąś inną? Czekam na cenne uwagi osób będących w temacie.

 

O prawie wszystkich tych oczyszczalniach była już mowa w tym wątku, tylko o Roth było mało. Plus: duże komory. Producent nie oszczędza na objętości. Minus: jest to "SBR" (podobnie jak Actiblock), a więc wszystko zależy od automatyki, alektrozaworów, kompresora, dyfuzorów - no i prądu. Układ skomplikowany, wiele elementów mogących się zepsuć.

Są na tym forum zwolennicy SBR, ja się do nich nie zaliczam i jest to wyłącznie moja opinia.

Najprostszy z wymienionych, a jednocześnie ze świetnymi wynikami jest Biodisc. Jeszcze prostszy i z lepszymi wynikami jest lubiany przeze mnie Biorock. Cenowo dobrze wychodzi często tu omawiana Biohybryda i jej klon (klony?).

 

Więcej - w tym wątku, tylko wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam. Jestem właśnie w trakcie wyboru POŚ. Nie ukrywam, że jest to ciężki orzech do zgryzienia. Moim faworytem jak na razie jest oczyszczalnia Centroplastu Bioekocent 3300 lub 4200 z odprowadzeniem do studni chłonnej. Max liczba użytkowników to 5-6 i pytanie czy 3300 podoła temu wyzwaniu czy lepiej dołożyć kilka zł i kupić większą? Ostatnio natknąłem się na oczyszczalnie http://www.ekohouse-oczyszczalnie.pl/oferta.html Na forum nie znalazłem żadnych informacji na temat tych oczyszczalni. Czy ktoś miał styczność z tą firmą lub posiada taką oczyszczalnie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie też mam problem Skropliny z kondensatu ( gaz) . Jak je odprowadzać z kotła jeśli nie do kanalizacji ? Przez elewację ? Do drenażu ( nie zeżre rurki i geowłókniny ?)

To będzie właściwszy wątek:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?190171-odprowadzenie-kondensatu-doprzydomowej-oczyszczaln-i-%C5%9Bciek%C3%B3w

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra ludki, wszystko fajnie, ale powiedzcie mi, czy z jakiejkolwiek oczyszczalni mogę puścić sobie wodę z odprowadzaniem bezpośrednio np do oczka wodnego czy stawiku z rybkami? Czy one oczyszczą na tyle tą wodę, żeby tam nie cuchło i żeby ryby nie wykitowały? Nie chce się tam kąpać, chiałbym miec po prostu jakieś oczko czy malutki stawik na działce. Ot i wszystko.

 

Ew jeśli nie ciągły dopływ wody z oczyszczalni do oczka, to chociaż jako uzupełnienie w trakcie suszy - w momencie gdy jest mało wody, przekierowuję wode z oczyszczalni do oczka... Nie wiem tylko , jakby to zrobić, ale pewnie jakoś by sie dało. TYlko czy jest sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra ludki, wszystko fajnie, ale powiedzcie mi, czy z jakiejkolwiek oczyszczalni mogę puścić sobie wodę z odprowadzaniem bezpośrednio np do oczka wodnego czy stawiku z rybkami?
Rybki nie wyzdychaja. Pomysl w jakich rzekach u nas ryby mieszkac musza.

Nie wiem jak woda organoleptycznie wyglada po dobrej oczyszczalni biologicznej, ale ide o zaklad ze po dobrze wychodowanej trzcinowej to tej wodzie w stawiku niczego nie bedziesz mogl zarzucic.

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej wybierz ryby zjadające glony, bo możesz mieć ich więcej niż normalnie.

 

Oczyszczalnie przydomowe mają uproszczone zadanie w porównaniu do większych i nie muszą się za bardzo starać usunąć biogenów, czyli NPK (azot, fosfor, potas). Te trzy pierwiastki są w sumie świetnym nawozem (vide: Azofoska - azo-fos-ka). Tak więc rośliny będą się rozwijać bujniej.

 

Ponieważ w przyrodzie nic nie ginie, więc nawet hodując amura, nie skończą się twoje problemy, bo więcej pokarmu równa się więcej odchodów.

 

Wyjściem może być oczyszczalnia skutecznie usuwająca co najmniej jeden z tych pierwiastków - w praktyce N lub P. Nie robiłem porównań, ale intuicyjnie popieram Jastrzębia - trzcinowa lub inna korzeniowa może dać niezłe wyniki, zwłaszcza w sezonie. Poza tym oczyszczalnia Wavina z chemicznym strącaniem fosforu, ale to jest kategoria sama dla siebie, także pod względem kosztów.

 

Osobną kwestią są przepisy.

Czy wg prawa oczko wodne jest stawem? Jeśli tak, to obowiązują normy w usuwaniu N i P.

Jeśli nie, to czy przepisy higieniczne pozwalają odprowadzać ścieki (nie szkodzi, że oczyszczone) do ogólnie dostępnego zbiornika wodnego?

 

Nie wiem.

 

No i ostatnia sprawa. Co w zimie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ostatnia sprawa. Co w zimie?

 

Twoje pytanie nie tyczy się tylko zimy, bo i lata też. Bo jak lato mokre, tak teraz, to nie będę raczej narzekał na brak wody w oczku. A planuje tam również wpuścić (tym bardziej, jakby się nie dało z oczyszczalni) wodę z dachu. Więc albo trzeba by zrobić jakąś śluzę/pompę na oczku, albo obejście wody przed oczkiem, np do studni chłonnej, tudzież do sączków (które mam na działce). Tak czy siak ilość wody może być problemem.

 

Inna sprawa, że przecież są oczyszczalnie trzcinowe, które przecież również działają w zimie. Jak problem zimowego snu roślin jest w nich rozwiązany? Bo w przypadku wypuszczenia wody już oczyszczonej to i tak mniejszy problem, niż w przypadku świeżego ścieku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, że przecież są oczyszczalnie trzcinowe, które przecież również działają w zimie. Jak problem zimowego snu roślin jest w nich rozwiązany?

 

Nie jest.

 

Przyjmuje się (w zależności od tego, kogo spytać), że takie oczyszczalnie mają w zimie 30-50% sprawności w porównaniu z latem. Dlatego powinno się je projektować na warunki zimowe, czyli 2-3 krotnie przewymiarowywać w stosunku do warunków letnich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno, bo już zgłupiałem... PO co się wypuszcza pion kanalizacyjny ponad dach - po to, żeby brzydkie zapachy z kanalizacji miały ujście ponad dachem czy też po to, żeby przy spuszczaniu wody w kibelku nie wysysało wody w syfonie? Inacze, jest to odpowietrzenie czy napowietrzenie kanalizacji? Czy to i to?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno, bo już zgłupiałem... PO co się wypuszcza pion kanalizacyjny ponad dach - po to, żeby brzydkie zapachy z kanalizacji miały ujście ponad dachem czy też po to, żeby przy spuszczaniu wody w kibelku nie wysysało wody w syfonie? Inacze, jest to odpowietrzenie czy napowietrzenie kanalizacji? Czy to i to?

 

Raczej to pierwsze.

 

Apropo brzydkich zapachów: ostatnio moja żona zabrała się z rana za pranie po naszym wakacyjnym wyjeździe i za porządki domowe. Zrobiła z 10 prań, ze 3 mycia naczyń w zmywarce, mycie podłóg, domestosy itp. Na drugi dzień coś na naszym podwórku śmierdzieć zaczęło, a ze względu na to, że nasza oczyszczalnia nie śmierdzi, tak w ogóle, nic od niej nie czuć, to zastanawiałem się czy też przypadkiem jakiemuś sąsiadowi szambo nie wybiło. Na następny dzień smród się wzmógł i tak mnie coś tknęło i zajrzałem do oczyszczalni...takiego smrodu to nawet od szamba mojego nigdy nie czułem:rolleyes:

Przerażony sprawdziłem czy napowietrzanie chodzi...chodzi, następnie żonę na spytki wziąłem i się wyjaśniło:D Zdecydowany już byłem wzywać szambiarę, ale profilaktycznie zajrzałem do przepompowni, a tam ścieki nie śmierdziały, a to oznaczało że bakterie w 2 komorze mają się dobrze. Zarzuciłem 3 tabetki bakterii (tak jak zalecają przy rozruchu) i po kilku dniach wszystko wróciło do normy.

 

W sumie to wyszedł mi niechcący fajny "test" odporności oczyszczalni na środki bakteriobójcze;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej to pierwsze.

 

Apropo brzydkich zapachów: ostatnio moja żona zabrała się z rana za pranie po naszym wakacyjnym wyjeździe i za porządki domowe. Zrobiła z 10 prań, ze 3 mycia naczyń w zmywarce, mycie podłóg, domestosy itp. Na drugi dzień coś na naszym podwórku śmierdzieć zaczęło, a ze względu na to, że nasza oczyszczalnia nie śmierdzi, tak w ogóle, nic od niej nie czuć, to zastanawiałem się czy też przypadkiem jakiemuś sąsiadowi szambo nie wybiło. Na następny dzień smród się wzmógł i tak mnie coś tknęło i zajrzałem do oczyszczalni...takiego smrodu to nawet od szamba mojego nigdy nie czułem:rolleyes:

Przerażony sprawdziłem czy napowietrzanie chodzi...chodzi, następnie żonę na spytki wziąłem i się wyjaśniło:D Zdecydowany już byłem wzywać szambiarę, ale profilaktycznie zajrzałem do przepompowni, a tam ścieki nie śmierdziały, a to oznaczało że bakterie w 2 komorze mają się dobrze. Zarzuciłem 3 tabetki bakterii (tak jak zalecają przy rozruchu) i po kilku dniach wszystko wróciło do normy.

 

W sumie to wyszedł mi niechcący fajny "test" odporności oczyszczalni na środki bakteriobójcze;)

 

olorin: dzięki za tą relację!

Za mało mamy tutaj postów od ludzi, którzy użytkują oczyszczalnią od jakiegoś czasu.

 

Ale ja bym napisał inny scenariusz tego zdarzenia.

Nie było was w domu jakiś czas, więc nie było świeżych ścieków. W pierwszej komorze ścieki zaczęły zagniwać w warunkach beztlenowych, a w drugiej głód mocno przetrzebił zastępy robaczków.

 

Po powrocie żona zrobiła 10 prań plus sprzątanie, a więc w krótkim czasie wpuściła do kanalizy bardzo dużo wody, tym samym przepychając zagnite ścieki do komory napowietrzania i wypłukując resztki osłabionego osadu czynnego do osadnika wtórnego, a stamtąd recyrkulacją do osadnika wstępnego, co go już całkiem dobiło.

 

A więc masz sytuację - w komorze napowietrzania bąblują "zgniłe jaja", a resztki pożytecznych zwierzaczków uciekły z placu boju. Natomiast do przepompowni zostały przepchane najlepiej oczyszczone i sklarowane ścieki po kilkunastodniowym pobycie w osadniku wtórnym. Nic dziwnego, że nie śmierdziały. Domestos najmniej tu zawinił.

 

Nie wiem, jaki jest skład twoich tabletek i czy faktycznie pomogły, ale po tych kjilku dniach stopień napowietrzenia ścieków się na tyle ustabilizował, że przestały być uciążliwe.

 

Oczywiście to tylko moje domysły, ale właśnie ze względu na takie sytuacje nie lubię osadu czynnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

olorin: dzięki za tą relację!

Nie ma sprawy. W razie jakis ciekawych sytuacji w przyszłości chętnie je opisze.

 

Ale ja bym napisał inny scenariusz tego zdarzenia.

Nie było was w domu jakiś czas, więc nie było świeżych ścieków. W pierwszej komorze ścieki zaczęły zagniwać w warunkach beztlenowych, a w drugiej głód mocno przetrzebił zastępy robaczków.

Nie ma co snuć innych scenariuszy, bo podczas naszych nieobecności zawsze ktoś jest w domu. Mamy sporo zwierzaków więc biedactwa by nie przeżyły bez człowieka;)

 

...

 

Nie wiem, jaki jest skład twoich tabletek i czy faktycznie pomogły, ale po tych kjilku dniach stopień napowietrzenia ścieków się na tyle ustabilizował, że przestały być uciążliwe.

To pewnie też, bo myślę sobie, że i 2 komora ucierpieć musiala, ale nie na tyle żeby sobie nie poradzić przynajmniej z podczyszczeniem aby smrodu nie było.

Tabletki to Sefistos, czy jakoś tak, nic wyszukanego.

 

Jeszcze odnośnie przepompowni: ja tam regularnie zaglądałem podczas tych kilku dni, i wąchałem (takie zboczenie posiadacza oczyszczalni), nie było żadnej różnicy w zapachu.

 

Oczywiście to tylko moje domysły, ale właśnie ze względu na takie sytuacje nie lubię osadu czynnego.

 

Aby była jasność, ja mam hybrydę, czyli osad z kształtkami. Wyjąłem nawet na próbę jedną sztukę, obślizgła byla, czyli (chyba) biofilm przeżył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby była jasność, ja mam hybrydę, czyli osad z kształtkami. Wyjąłem nawet na próbę jedną sztukę, obślizgła byla, czyli (chyba) biofilm przeżył.

 

Z tego, co sprawdziłem w Twoich postach, masz hybrydę z własnej przeróbki. I bardzo dobrze, bo na pewno to pomaga.

 

Mimo wszystko upieram się przy swoim scenariuszu, to znaczy przeciążenie hydrauliczne.

Na pewno nie wyglądało to tak drastycznie jak przypuszczałem wyżej, ale jednak...

 

Bio- hybryda i jej klony ma na tyle duży osadnik wstępny, że pół butelki domestosa nie spowoduje jej "niestrawności". Natomiast przyrost dopływu wody o 100-200% - na pewno.

 

ostatnio moja żona zabrała się z rana za pranie po naszym wakacyjnym wyjeździe i za porządki domowe. Zrobiła z 10 prań, ze 3 mycia naczyń w zmywarce, mycie podłóg, domestosy itp.

 

Pralka zużywa w jednym cyklu 40-50 l wody, zmywarka kilka litrów, plus inne porządki - można przyjąć, że w ciągu jednego dnia poszło jakieś 500 l dodatkowo do waszych normalnych 200-300 l.

Nawet dla hybrydy to jest po prostu za dużo. Producenci różnie podają tolerancję - osobiście wierzę tym, którzy deklarują +/- 30% przepływu stabilnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co sprawdziłem w Twoich postach, masz hybrydę z własnej przeróbki. I bardzo dobrze, bo na pewno to pomaga.

A tu nie bardzo wiem o czym piszesz....

 

Mimo wszystko upieram się przy swoim scenariuszu, to znaczy przeciążenie hydrauliczne.

...

 

Pralka zużywa w jednym cyklu 40-50 l wody, zmywarka kilka litrów, plus inne porządki - można przyjąć, że w ciągu jednego dnia poszło jakieś 500 l dodatkowo do waszych normalnych 200-300 l.

Nawet dla hybrydy to jest po prostu za dużo. Producenci różnie podają tolerancję - osobiście wierzę tym, którzy deklarują +/- 30% przepływu stabilnego.

 

Dobra, tu przyznaje Ci rację. Zupełnie nie pomyślałem o tym, że przerzuciliśmy bardzo dużą ilość wody w jednym dniu. W ogóle nie sądziłem że przeciążenie hydrauliczne może spowodować taką sytuację. Ja mam pralkę o pojemności 8 l. Myślę że może i z 60 l. w jednym cyklu pociągnąć.

 

W każdym razie czegoś się nauczyłem i mam nadzieję, że i inni będą mieli z moich doświadczeń pożytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Jeśli do swojego domu kupujesz wszystko i wyłącznie najtańsze, to rób drenażówkę. Powtarzam: dobrze zrobiona, w dobrych warunkach, z dobrych materiałów i dobrze użytkowana - jest ok i na pewno najtańsza w eksploatacji.

A jakieś specjalne wady drenażówki?

Mam piasek, do 5m nie ma wód gruntowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...