Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Trochę rustykalnie,odrobinę glamour, ciut barokko :)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Babeczki, wszystkim Wam serdecznie dziękuję za życzenia :hug: Tym, do których jeszcze nie dotarłam z karteczką i tym, którzy się jeszcze nie ujawnili a cały czas podczytują, życzę zdrowych, rodzinnych, szczęśliwych Świąt Wielkanocnych http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/hugs/smileys-hugs-079668.gif

 

Chociaż we Włoszech nie ma tradycji pisanek mój świąteczny koszyczek powstanie jak zwykle jutro rano :) a dla świątecznego klimatu kilka zdjęć zeszłorocznych dekoracji :)

http://www.infloral.pl/murator/wielkanoc.JPG

 

http://www.infloral.pl/murator/wielkanoc1.jpg

 

http://www.infloral.pl/murator/wielkanoc4.jpg

Edytowane przez TwoOfUs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majeczko, Narendil, Słońce, Joannk, E&co, Queene dziękuję za życzonka :)

 

Zrobiłam sobie świąteczną przerwę i mieliśmy trzy dni dla siebie, które głównie prze-leniuchowaliśmy przed telewizorem :p Ciągnęło mnie okropnie na spacerek bo pogodę mieliśmy piękną ale jak na złość przypałętało mi się zapalenie stawu kolanowego :sick: więc skończyło się na przesiadywaniu na ławeczce w parku a mąż ganiał z psiakiem :)

W piątek wieczorem doszedł fotel i podobno prezentuje się "jak fotel" :lol2: zdaniem rodziców którzy nie czują naszych wnętrzarskich wymysłów :p Dziś albo jutro dojedzie serenissima na cały parter więc trzeba przelać drugą ratę wpłaty i tym sposobem jesteśmy już spłukani na ten miesiąc :p a dopiero 10 i została jeszcze druga rata za grzejniki :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i oczywiście ja umieram z ciekawości :) a potem jak przyjeżdżam na oględziny to umieram z nerwów bo okazuje się że coś wyszło inaczej niż miało być :p Ale jak nie ma wyboru, to się trzeba cieszyć, że coś się dzieje, że budynek nie stoi i nie oczekuje tylko prace postępują, z różnym efektem ale jednak do przodu. Już się nauczyłam, że trzeba się godzić z różnymi niedoróbkami i nieporozumieniami. Pewnie jak bym była na miejscu to bym się bardziej wściekała, że byłam i nie dopilnowałam a tak wszelkie poprawki przyjmuje z większym spokojem ;) bo cóż nie dało się wszystkiego pomacać, pooglądać i przypilnować. Cieszę się, że po powrocie będzie gdzie się wprowadzić, że nie będę musiała tułać się z kartonami po rodzicach bo domek będzie już na nas czekał :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że po powrocie będzie gdzie się wprowadzić, że nie będę musiała tułać się z kartonami po rodzicach bo domek będzie już na nas czekał :)

 

I właśnie tego się trzymaj :yes: A nawet gdybyś była na miejscu , nie uniknęłabyś różnych niedoróbek...ot samo życie...tego nigdy do końca nie da się dopilnować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak nie ma wyboru, to się trzeba cieszyć, że coś się dzieje, że budynek nie stoi i nie oczekuje tylko prace postępują, z różnym efektem ale jednak do przodu.Cieszę się, że po powrocie będzie gdzie się wprowadzić, że nie będę musiała tułać się z kartonami po rodzicach bo domek będzie już na nas czekał :)

 

I to jest najważniejsze :yes:

 

Pewnie jak bym była na miejscu to bym się bardziej wściekała, że byłam i nie dopilnowałam a tak wszelkie poprawki przyjmuje z większym spokojem ;) bo cóż nie dało się wszystkiego pomacać, pooglądać i przypilnować.

 

 

Prawda :lol2:

Jak mój wczorajszy kabel do kinkietu :lol2:

 

Ale myśłę Two że Wasz domek i tak uniknie wielu takich zonków - bo Wy już od dawna macie wszystko przemyślane i obcykane :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, ze jesteś podobną do mnie siostrą optymistką ;).Ja też staram się we wszystki szukać dobrych stron i się usprawiedliwiać :).

Znajomy nam powtarza, ze nie sztuka się wybudować, sztuką jest się nie rozwieźć podczas budowy :).

U nas na szczęście większych scysji budowlanych nie było, z pokorą przyjmujemy wszelkie wpadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy nam powtarza, ze nie sztuka się wybudować, sztuką jest się nie rozwieźć podczas budowy :).

Jakie to szczęście, że mój mąż z tych spokojnych i opanowanych :) Żeby nie powiedzieć dosadniej.

Ale profilaktycznie, domu budować na razie nie planuję :lol2: Z moim wybuchowym, przejmującym się charakterkiem......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, ze jesteś podobną do mnie siostrą optymistką .Ja też staram się we wszystki szukać dobrych stron i się usprawiedliwiać .

:rotfl: mój mąż by się uśmiał :) optymistką to ja nie jestem wcale :p u nas jak u Narendil, to mąż jest tą optymistyczną i nie dramatyzującą stroną, ja we wszystkim potrafię znaleźć jakiś problem do umartwiania się. Budowanie na odległość i drugi rok za granicą nauczył mnie szukania pozytywnych stron, chociaż czasami muszę ich szukać na siłę i są takie tygodnie że chciałabym cały przespać bo nic się nie układa i do tego nie ma się komu wygadać :( Teraz cieszę się tym, że coś się dzieje i nawet jak nie mogę tego widzieć to ta świadomość że całość posuwa się do przodu jest bardzo miła :) Wczoraj mieliśmy konferencję skype z glazurnikiem :D fajnie że są tacy elastyczni fachowcy i nawet jak nie ma nas na miejscu to możemy całość ogarniać. Nawet sam zaproponował że będzie nam zdjęcia przesyłał i jak będzie jakiś problem do obgadania to pstryknie fotkę i omówimy na skype :) A dziś rano dzwonili panowie którzy kończą płyty KG na poddaszu i w przyszłym tygodniu wszystko już będzie zrobione :wiggle: Trzeba będzie pogonić rodziców żeby fotki przesłali.

 

A będą fotki fotela? Może rodzice zrobią?

Zdjęcia paneli mama przesyła mi od dwóch tygodni więc fotela pewnie doczekam się za miesiąc ;)

 

Ale myślę Two że Wasz domek i tak uniknie wielu takich zonków - bo Wy już od dawna macie wszystko przemyślane i obcykane

Właśnie stwierdzam że to połowa sukcesu :) dobrze przemyśleć czego się chce ;) ale jakieś kwiatki na pewno się trafią przy realizacji, inwencja twórcza fachowców nie zna granic :)

 

Oj biedulkoMam nadzieję, ze już lepiej

kolanko lepiej bo już nie jest takie opuchnięte i prostuje się całkiem sprawnie tylko jeszcze boli mnie pod kolanami jak próbuje ukucnąć. Podejrzewam że mogłam je przewiać klimą jak wracaliśmy do Italii a potem doprawiłam spacerem po plaży w zeszły weekend :( U mnie to nie pierwszy raz z tym kolankiem już kiedyś mi tak spuchło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolanko lepiej bo już nie jest takie opuchnięte i prostuje się całkiem sprawnie tylko jeszcze boli mnie pod kolanami jak próbuje ukucnąć. Podejrzewam że mogłam je przewiać klimą jak wracaliśmy do Italii a potem doprawiłam spacerem po plaży w zeszły weekend :( U mnie to nie pierwszy raz z tym kolankiem już kiedyś mi tak spuchło.

 

To dobrze, że już lepiej, ale niedobrze, że się powtarza:no: Two zrób sobie koniecznie prześwietlenie tego kolanka, bo mogą to być sprawy reumatyczne:(

 

I czekam na fotelowe fotki:popcorn::popcorn:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...