Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moje budowlane zmagania- pogaduchy u Ka_eM


Recommended Posts

Dzisiaj nam kładą podłogi. Niestety nie położą w gabinecie bo wylewka jest za wilgotna. O czym zapomnieli wspomnieć przy pomiarze. Gdybyśmy wiedzieli to zamówilibyśmy osuszacze. A teraz oni twierdzą, że teraz nie bo technicznie nie mogą (co rozumiem) ale będziemy musieli zapłacić za dodatkowy montaż bo oni teraz stracą jeden dzień. No a nowy termin to na pewno po świętach.

Z firmy w której kupowałam podłogi jestem strasznie niezadowolona. Były ostatnio z nimi problemy ale chcieliśmy sprawę załatwić polubownie. PO dzisiejszym dniu gdzie wyszły znowu jakieś problemy odechciało mi się kompromisów. Zaczniemy od pisma do centrali a jak nie to pódziemy do sądu. Skończyły się sentymenty...

Okazało się,że za błędy i niekompetencje ich pracowników wszelkie koszty my mamy ponosić. Już dołożyli nam dodatkowo 2 tys. do umówionej kwoty, A dzisiaj wyszły dodatkowe koszty:mad:. Nie mam ochoty płacić za czyjeś błędy. I to niemałych pieniędzy.

Mi nikt nie odda straconego czasu ani straconych nerwów ale przynajmniej nie będę dawać kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 785
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ale wtopa... współczuję, bo dokładnie wiem, że teraz na końcówce każda najmniejsza obsuwa wkurza niesamowicie.

A jak robili te pomiary wilgotności to macie z tego jakiś protokół. Bo ja miałam spisywany protokół, w razie czego miałabyś podkładkę, że to oni zaniedbali pomiaru.

Trzymam kciuki żeby jednak jakoś się sprawa rozwiązała - szybko i korzystnie dla Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę Cię martwić, ale przed schodami bym się nie wprowadzała po tym, co teraz wiem w temacie ilości brudu jaki powstaje przy montażu schodów. Wyobrażasz sobie przez tydzień żyć w zwałach trocin i gigantycznej ilości pyłu od cięcia drewna a na dodatek z p. Adamem przez 12 h na dobę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie powiem - gaduła z niego straszna, marudzić też potrafi. Ale ja z tych mega asertywnych(mąż jeszcze bardziej).

Dziś mąż ma dzwonić i się pytać jak z terminem. Zapewniał nas, ze jesteśmy po tobie w kolejce więc mam nadzieję, że długo nie będziemy czekać.

 

A kasa na święta pewnie też mu się przyda;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POdłogi się kładą:wave:Nie mam zdjątek bo mąż wyjechał i zabrał moją małpkę a aparatu nie chce mi się dzwigać na budowę.

Dzisiaj skończa salon a w przyszłym tyg zrobią gabinet. Okazało się, że wylewka ma jakieś 2,4% więc niewiele brakuje. Na te kilka dni wynajmiemy osuszacze, które powinny załatwić sprawę.

 

A w sobotę mamy sajgon:

- montaż drzwi na górze

- rozpoczęcie schodów

- dokończenie kuchni

-montaż oświetlenia

- i sprzątanie (mąż dał się namówić na panią:) - ciężko było go przekonać, że nie da rady wszytskiego sam zrobić)

 

POwoli zaczynam myśleć, że do świąt się wprowadzimy.

 

Na przyszły tydzień zaplanowaliśmy ostateczne malowanie i można rozkładać meble:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ka_em

a w ile (czasu) p. Adam ma Wam schody wykonać? Bo u mnie robił równo tydzień (z niedzielą włącznie). Sprzątania przed schodami nie polecam - syzyfowa praca. No chyba, że jakieś odległe pomieszczenia, które da się zamknąć to może cały pył nie wlezie....

 

I koniecznie dawaj foty podłóg i kuchni po skończeniu.

A oświetleniem wybranym się w ogóle nie pochwaliłaś... mamy mieć niespodziankę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy nam dokończy przed swiętami. Nawet się na to nastawiam. W sobotę przyjeżdża dopasować nadstopnice i barierkę a potem dopiero do lakierni i montaż. Bardziej zalezy mi na drzwiach na dół a te obiecał w przyszłym tygodniu nam zamontować i dokończyć montaż już obecnych(brakuje opasek i dokończenie montażu drzwi zewn. + klamki).

 

Pani będzie mi przede wszystkim myć okna i sprzątnie łazienkę u góry. Reszta pewnie później. Ale to jest dla mnie najważniejsze bo okna jeszcze w ogóle nie były myte.

 

Jeśli chodzi o oświetlenie to głownie reflektorki. Kupiliśmy też kinkietale zobaczymy po założeniu czy będą nam pasować. Lamp wiszących jeszcze nie mam:(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nie zdąży... u mnie surowe stopnie i podstopnice przymierzał w piątek, z gotowymi przyjechał w środę i siedział do następnego wtorku. U Was trochę szybciej, bo odpada olejowanie, ale i tak robi bardzo wolno....

Barierkę też Wam robi? Jaką?

A u mnie w końcu zawisnęła ta gigantyczna lampa na klatce schodowej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak myślę, że nie zdąży. Może po świętach. Barierkę oczywiście też nam robi ale będzie chyba z nią więcej roboty bomamy pionowe, drewniane tralki - tylko na dole ze stalą szczotkowaną.

 

Lecę do ciebie zobaczyć czy masz już zdjęcie tej lampy:) Muszę obcykać czy u mnie się zmieści. Chciałabym ją na dniach kupić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cienko u mnie ostatnio z wolnym czasem. Od rana biegam i załatwiam ostatnie sprawy do domu oraz prezenty świąteczne. Wracam wieczorem,kładę Małego spać i lecimy z mężem do domu przygotować go do zamieszkania. Strasznie czasochłonne są takie drobiazgi jak zakładanie oświetlenia, sprzątanie itp. Tym bardziej gdy robi się to w 8 miesiącu ciąży. Po sobotnim maratonie gdy zajechało do nas kilka ekip na raz: montaż drzwi na górze, stolarz od schodów, monteży kuchni, płytkarz i pani do mycia okien - już miałam dosyć. A niedziela spędzona na zakładaniu reflektorków, myciu kuchni itp. Zero odpoczynku. Aż dziw,że jeszcze nie rodzę;) Nawet nie wiem skąd mam takie pokłady sił. Trzeba do tego dodać nocne wstawanie bo Młody ząbkuje.

 

ALe i tak każdy drobiazg cieszy. Płytkarz rozpoczął robienie WC, kuchnia się kończy, elektryk podłącza płytę w kuchni i resztę gniazdek, instalator podłączy deszczownicę w naszej łazience. W między czasie robią ostatnie malowanie. Jutro jeszcze tylko wykładzina do sypialni i możemy rozkładać meble.

 

Ale najważniejsze - święta będziemy już u siebie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ka_em jesteś niesamowita!!! jak Ty dajesz radę??? zwolnij trochę, nie wszystko może uda się zrobić ale przecież na glowę Wam deszcz/śnieg nie będize padał.. resztą się nie przejmuj. Trzymam kciuki za sprawną przeprowadzkę. Człowiek nie zna swoich możliwości dopóki ich nie sprawdzi:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cienko u mnie ostatnio z wolnym czasem. Od rana biegam i załatwiam ostatnie sprawy do domu oraz prezenty świąteczne. Wracam wieczorem,kładę Małego spać i lecimy z mężem do domu przygotować go do zamieszkania. Strasznie czasochłonne są takie drobiazgi jak zakładanie oświetlenia, sprzątanie itp. Tym bardziej gdy robi się to w 8 miesiącu ciąży. Po sobotnim maratonie gdy zajechało do nas kilka ekip na raz: montaż drzwi na górze, stolarz od schodów, monteży kuchni, płytkarz i pani do mycia okien - już miałam dosyć. A niedziela spędzona na zakładaniu reflektorków, myciu kuchni itp. Zero odpoczynku. Aż dziw,że jeszcze nie rodzę;) Nawet nie wiem skąd mam takie pokłady sił. Trzeba do tego dodać nocne wstawanie bo Młody ząbkuje.

 

ALe i tak każdy drobiazg cieszy. Płytkarz rozpoczął robienie WC, kuchnia się kończy, elektryk podłącza płytę w kuchni i resztę gniazdek, instalator podłączy deszczownicę w naszej łazience. W między czasie robią ostatnie malowanie. Jutro jeszcze tylko wykładzina do sypialni i możemy rozkładać meble.

 

Ale najważniejsze - święta będziemy już u siebie!!!

 

:jawdrop: Kafelki, malowanie, schody wszystko na raz?????????? I jeszcze w tym tygodniu przeprowadzka :jawdrop: jestem w szoku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero dzisiaj wieczorem udało mi się odpalić laptopa...

A tyle się działo.

 

W końcu jesteśmy już u siebie:welcome:. Ten wielki dzień nastąpił w piątek. Stwierdziliśmy, że obojętnie jak ale święta spędzamy już u siebie. A było ciężko. Wiele rzeczy niedokończonych a fachowcy jak zwykle nieuchwytni. Sypialnia nieskończona, kuchnia nieskończona, brak drzwi a te co były również nieskończone itp.

 

Ale wzięliśmy się ostro w ostatnim tygodniu za pracę i na szczęście się udało. M. wysprzątał cały dom z pyłu i pustych kartonów, dokończył i umeblował sypialnię oraz salon. DO mnie należało ściganie i nękanie podwykonawców by w miarę możliwości dokończyli swoje roboty oraz rozpakowałam kuchnię. W piątek walczyliśmy do późna (pan od kuchni wychodził przed 24) a ja jeszcze potem ubierałam choinkę.

Byliśmy tak zmęczeni, że nawet nie cieszyliśmy się pierwszą nocką w nowym domku. Ale Mały chyba wyczuł, że musimy trochę odpocząć bo jak nigdy spał do 9.

 

Teraz powolutku odgruzowujemy domek i urządzamy go już na gotowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...