mikiada 24.01.2012 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2012 też trzymamy kciuki i czekamy na dobre wiadomości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
salik 24.01.2012 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2012 ka_em - daj znać jak poszło, bo 'dzisiaj' już minęło wczoraj... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ka_em 24.01.2012 16:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2012 Chyba czułam Wasze wsparcie bo było lepiej niż myślałam. A może nastawiłam się na gorsze przeżycia. Tyle się już naogladałam łez i bólu dzieci, że brałam pod uwagę tylko najgorszy wariant. DLa tych co niewiedzą (i życze by nigdy się nie dowiedzieli) dzieci nienajlepiej znoszą narkozę i czesto jak się wybudzą to dziwnie reagują. Wiadziałam takie,które wpadały w amok i histerię i niedawało się tego opanować. Mój Mały oprócz jednego incydentu na samym początku bardzo dobrze wszystko zniósł. Operacja miała być o 15 ale jakieś zabiegi powypadały i nagle o 10 dostałam telefon, że dostał już leki na uspokojenie i niedługo będą go brać. A że do szpitala mam kilka km więc po 20min już byłam. Od rana był z nim mąż. Wiadomo, ze chciałam z nim być jak najdłużej pooperacji a nie dałabym rady całego dnia przesiedzieć w szpitalu więc umówiliśmy się, że później dojadę.Po podaniu leku mieli go zabrać w ciągu 20-40 min,wtedy gdy "głupi Jaś" najbardziej działa. Jak zobaczyłam go po wejściu na salę to się ucieszyłam, że jest jak"pijany zajączek" i nie będzie tak bardzo przeżywał rozstania. Nie musze chyba pisać jak bardzo jest już psychicznie zmęczony tymi zabiegami i jak boi się białych fartuchów.Niestety po niecałej godzinie lek zaczynał bardzo szybo słabnąć a nikt się po niego nie zgłaszał. Zaczęliśmy wydeptywać ścieżki do lekarzy i pielęgniarek by sie dowiedzieć o co chodzi i czemu jest takie opóźnienie. NIestety jak zwykle obijaiśmy się o mur obojętności i braku informacji. Po prostu mamy czekać i tyle. Niestety jak już była na niego kolej lek prawie w ogóle nie działał a przynajmniej nie na tyle by Bartuś nie rozumiał o co chodzi. Jedyne co mogliśmy dla niego zrobić to mąż po prostu zaniósł go pod samą salę operacyjną. A tam już bardzo szybciuto dostał narkozę. Jak poszło? POdobno bez problemów i lekarze są dobrej myśli. Ale tak na 90% czy przeszczep się przyjał będziemy wiedzieć najprawdopodobniej pod koniec tygodnia. Jedyne co jeszcze mnie pociesza to fakt, że udało nam się zrobić juz ten przeszczep bo panuje jakaś grypówka i wiele operacji i zabiegów musieli poodwoływać. Jakby jeszcze to się przesunęło to byłoby kiepsko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 24.01.2012 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2012 No, to dobrze, że się wszystko udało:) Ja kciuków nie puszczam - oby Bartuś jak najszybciej był już z Wami w domku:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
khb 25.01.2012 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2012 Ka_Em trzymam kciuki, życzę zdrówka synkowi całym sercem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 26.01.2012 11:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2012 Trzymamy kciuki za Was! Oby wszystko się ładnie przyjęło i goiło, a Mały nie pamiętał za dużo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ka_em 28.01.2012 07:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2012 Z małym opóźnieniem mogę przekazać: Przeszczep się przyjął w 100% i Bartuś w poniedziałek wraca do domu!!!! A u nas panuje straszny wirus grypy żołądkowej. Wczoraj zamiast sę cieszyć z takiej wspaniałej wiadomości to ledwo trzymałam sie na nogach. W ogóle z łożka nie mogłam wstać. W dzisiaj w nocy męża dopadło(dodam, że mąż na nocce w szpitalu). Wszędzie słyszymy o tym, ze kogoś to dopadło:i w szpitalu i wśród najbliższych. Na szczęście trwa to jeden-gora dwa dni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
salik 28.01.2012 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2012 Świetne wiadomości z rana! Trzymamy teraz mocno kciuki za rekonwalescencję i za szybkie zapomnienie o przykrej sprawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 28.01.2012 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2012 Ka_em świetna wiadomość!!Teraz już wszystko pójdzie w dobrą stronę!! I oby do poniedziałku... A jelitówka to nic przyjemnego, współczuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 28.01.2012 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2012 Super! Bardzo się cieszę, że się wszystko udało i przede wszystkim, że Bartuś w końcu wraca do domu. Teraz już na pewno wszystko będzie się układać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
khb 29.01.2012 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2012 suuper wiadomość, bardzo się cieszę życzę zdrówka!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 30.01.2012 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2012 Super wiadomości - nieustająco ZDROWIA życzę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ka_em 31.01.2012 13:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2012 DZięki Wam za wsparcie! Młody już jest w domku i chyba nie musze mówić jak jest cudownie. Humorek mu dopisuje i ogólnie bardzo dobrze to wszystko znosi. NIestety jeszcze nie może chodzić ale dzielnie siedzi w krzesełku lub w kojcu i bawi się wszystkim co mu wpadnie w rączki. A teraz już mogę trochę budowlanie... W końcu wrzucam parę zdjęć. Udało mi się je ostatnio zrobić ale prosze nie patrzcie na niedociągnięcia bo przez ostatni miesiąc niewiele udało nam się zrobić. Kuchnia I coś czym musze się pochwalić bo tutaj takie gospodynie że aż skręca z zazdrości. Mój chlebek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ka_em 31.01.2012 13:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2012 I jeszcze małe co nieco czyli drzwi na dole DO wiatrołapu do garażu i kotłowni I podobne ale z szybą do gabinetu i wc A tutaj wejściowe Niestety światło troszke przeszkadza i nie widać za bardzo szczegółów. Może jak będzie ciemno to spróbuję jeszcze raz i zrobię też zdjecie z zewnątrz. ALe to później... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 31.01.2012 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2012 Kuchnia wyszła super i ta ciemna ściana - ona jest fioletowa? Wyspa jest pewnie - super wygodna? Zazdroszczę jej mocno:)No i najważniejsze, że Bartek jest w domu i zdrowieje? A jak Ty się czujesz? Kubuś nie pcha się na świat? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ka_em 31.01.2012 14:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2012 Sciana jest fioletowa. Taką samą mamy w wiatrołapie. A wyspa to było od zawsze moje marzenie i tak jak przypuszczałam całe życie kuchni i domu skupia się w tym miejscu. Dlamnie kuchnia jest takim najważniejszym miejscem- domowym; i obojętnie kto przyjdzie siada właśnie przy stole a ja mogę gotować, szykować itp i mieć stały kontakt z innymi.Zaraz naprzeciw wyspy jest przejście do salonu i miejsce gdzie będzie stał duży stół z krzesłami. W przysżłości:) A Kubuś pcha się strasznie. ALe już jestem spokojna. Ciuszki wyprane, wyprasowane, ja róznież już spakowana do szpitala. W zeszłą środę miałam minimalne rozwarcie ale wydaje mi się, ze będzie teraz sporo większe bo skurcze w ostatnich dniach miałam naprawdę ostre. Cóż teraz jak dla mnie mogę urodzić jak najszybciej bo Bartuś jest już w domku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 31.01.2012 17:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2012 Ka_em czyli wszystko powoli wraca do normy.. Piękne drzwi wejściowe - możesz napisać jakie są szerokie?? ps. a chleb - bomba:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 31.01.2012 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2012 Super, że Bartuś już w domku!!! Teraz kciuki trzymamy za Kubusia i mamę Chleb wygląda smakowicie, jakiś trudny przepis? A w kuchni faktycznie, widać życie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ka_em 01.02.2012 12:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2012 Oj kuchnia to non stop zagracona. Jak posprzątam to zaraz ktoś przyjdzie, poustawia na blatach i już nie jest taka "czyściutka". Ciągle cos mi mąz na blatach poustawia. A chleb prościutki: robie albo na mące z Lidla (tam dodaje się tylko wodę i głownie pilnuje gdy wyrasta) albo kupiła żytnią mąkę z Młynów Bydgoskich i dodaje się tylko drożdże. Sama dodaję nasiona lub inne dodatki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
khb 01.02.2012 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2012 ale fajnie to wszystko wygląda, kuchnia, korytarz najwazniejsze że Wasz maluch już w domu , nie wiem czy dobrze pamiętam, ale termin rozwiązania tuż tuż trzymam kciuki i życzę zdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.