Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Fotki i plotki u MarJel


Recommended Posts

Madzia to spoko damy radę- jeszcze takiego ogrodnika z Ciebie zrobimy, że będą się od Ciebie uczyć :);) Szklarnie zostaw proszę proszę :lol2: Będziesz miała takie pyszne pomidorki, ogóreczki, sałatkę wczesną wiosną :D

 

 

I Ty Brutusie przeciwko mnie:D:D

Poważnie to ona szkaradna jest, mam nadzieję że jeśli się zdecydujemy ją zostawić to da się ją jakoś odnowić :yes: Bo jak nie to....:D

Temat do przedyskutowania. Mąż już wie, że ja się tym zajmować nie będę (mam na głowie cały dom, zero pani sprzątającej itp) a on ma nieraz problem skosić trawę więc niech się lepiej zastanowi :p:P

 

p.s działka nie jest duża, bo to osiedle domków w środku miasta, wiec będzie dobrze:)

Dużo kostki, trawy, tujek, bukszpanu, kwiatki tylko w doniczkach (nie lubię grzebać w ziemi) jakieś krzaki sezonowe, wiecej nie wiem:lol2:

Edytowane przez Magdzinska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 10,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Cześć wszystkim....

 

Dziś odpowiem tylko na zadane konkretnie pytania, na plotki nie mam siły....

 

Czapkaa halogeny w prysznicu u dzieci kupione w elmaxie na ul. Fabrycznej, są to najzwyklejsze światełka , które są nierdzewne i spełniają warunki, że mogą być zastosowane pod prysznicem.

 

Koza79, napisz gdzie ten twój dziennik, zapraszasz ale nie wiemy gdzie iść :rolleyes:

 

 

 

 

Kochani, znikam znowu na jakiś czas.....Czasem wspominałam , tak po między wierszami, że borykamy się z chorobą....chorobami ...

Moja mama od dwóch lat choruje na raka mózgu, jest to glejak wielopostaciowy czwartego stopnia. Z tą chorobą średnio żyje się rok czasu, w bardzo rzadkich przypadkach 2 lata. U nas w lutym minie dwa lata, różnie było raz lepiej raz gorzej, w większości mama była w moim rodzinnym domu i przez cały dzień zajmował się nią mój tata emeryt, z pomocą moją i mojego brata.

W tamtym roku w zimie stan się pogorszył i była przez kilka miesięcy w hospicjum , na moich oczach umarło przez ten czas kilkadziesiąt osób, w tym kobiety w moim wieku, mające małe dzieci, ile ja wtedy łez przelałam to moje...z iloma rodzinami się zaprzyjaźniłam ile odejść przeżyłam .....

Generalnie większość czasu mama była w domu, w zasadzie od początku choroby jest przykuta do łóżka, łatwo nie było i jej i nam. Na szczęście nie była świadoma choroby bo zaraz po operacji usunięcia guza jej umysł powiedzmy nie funkcjonował normalnie....guz odrósł po dwóch miesiącach jeszcze większy, to jest taki terminator i nie ma to lekarstwa.

W między czasie na raka nerki zachorował mój teść....operacja, usunięcie nerki, półtora roku ciszy i przeżuty na płuca....jakby było mało dzień przed wigilią operacja kręgosłupa. W tej chwili stan jego w miarę przyzwoity, ale bomba zegarowa cyka ...

 

Następnie moje życie osobiste się wywróciło do góry nogami...w tak trudnym i tak dla mnie czasie....Trzeba było zacisnąć zęby, żyć, udawać, pomagać dalej i radzić sobie samej...

 

Dowiedziałam się, przy okazji, że nie jestem kruchą blondynką , a silną babą z twardą dupą.

 

Fm to był drugi mój świat, tu przy Was się wyłączałam , żartowałam , starałam się nie biadolić, takie odcięcie od rzeczywistości. Wymyślałam nowe zadania wnętrzarskie, zakupy, zmiany w domu, to jest takie moje lekarstwo na całe zło.

 

Parę razy chciałam to wszystko wywalić z siebie, ale myślałam sobie po co? Po co mam obarczać swoimi problemami inne osoby które przecież też sielanki nie mają, a może nawet gorsze problemy. Tu podziękowania dla Anetki S, ona wie za co :hug:

 

Dzisiaj piszę bo coś we mnie pękło.

 

Od wczoraj moja mama jest w hospicjum jest stan jest bardzo zły, spodziewamy się najgorszego....

 

Modlę się żeby już jak najmniej cierpiała , modle się o tatę żeby miał siłę znieść jej odejście...taka miłość i takie małżeństwo się nie zdarza, są wyjątkowi, zawsze wszystko razem, żadnych kryzysów, zakochani całe życie w sobie jakby się dopiero poznali, wszędzie razem, wszystko razem, zapatrzeni w siebie, zakochani...Ja sobie dam radę, ale czy on....

 

Tyle dałam rady napisać... łzy cisną się.... zbieram się do hospicjum , tylko czekam na D aż zostanie z małym (ma zapalenie oskrzeli)

Edytowane przez joliska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...