Magdzinska 27.02.2013 14:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 MArtuśka jak synek??:hug: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ola.U 27.02.2013 16:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Super ,że zjazd już klepnięty :wave:Już nie mogę się doczekać Martuś mam nadzieję ,że z Bartkiem wszystko w porządku .Ściskam mocno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolina i Artur P 27.02.2013 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Ja też czekam z niecierpliwością Będzie sie działo Martuśka i co tam ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasia1719508754 27.02.2013 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Duzo zdrowka dla Bartusia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika996 27.02.2013 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 dziewczyny odpowiem za szefową - Bartuś ma zapalenie uszu:( Mam nadzieje ,że szybko wydobrzeje. martuś usciskaj Bartusia:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasia1719508754 27.02.2013 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Bidulek... oby szybko przeszlo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hazeleyes1982 27.02.2013 22:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Martusia, zdrówka dla Bartusia:( Gópia zima niech juz spada z tymi wirusiskami:bash: Mirelko, ja Cie zajmuję!!!!:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ślężankaaa 27.02.2013 23:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Biedny Bartuś Dużo zdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rasia 27.02.2013 23:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Rasia, dobre to nie wiesz jak z naszymi dziewczynami jest no to teraz już nie ma wyjścia - musimy brać to samo Czyli mogę nie odwoływać rezerwacji? Juuupiii!:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agawi74 27.02.2013 23:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Hej Martuśka, zdrówka dla Bartusia i siły dla Ciebie:hug: Zajrzyj do nas koniecznie, jak się ogarniesz:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolina i Artur P 28.02.2013 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 Kurcze jednak uszy .... biedny Maluszek No a tego pierwszego lekarza, to bym normalnie Dobrze,ze juz trafiliście do kogoś normalnego Z każdym dnie będzie lepiej, najważniejsze,ze wiadomo co i jak ... Buziaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daila 28.02.2013 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 Martuś zdrówka dla synka u mnie tez choróbska, chcę już WIOSNY!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarJel 28.02.2013 12:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 Wczoraj miałam koszmarny dzień i nie miałam siły już zajrzeć do Was.... Wspomniałam, że w poniedziałek byłam z synkiem u lekarza w przychodni- wysoka temperatura, glut po pas, kaszel, gdzie dwa tygodnie wcześniej te same objawy i znowu powtórka. Lekarz stwierdził, że kolejna infekcja kazał podawać witaminki i wapno:jawdrop: Młody oczy podkrążone od dwóch dni na nurofenie, a ja mam mu podawać witaminki? No nic nie będę się kłócić z Panem Doktorem , postanowiłam nas czym prędzej umówić do laryngologa taka pierwsza myśl sądząc po objawach. Nie dostałam żadnego skierowania na leczenie, więc z samego rana wyszukałam na necie wolny termin wizyty i poszłam prywatnie, aby czym prędzej działać i dowiedzieć się co tak na prawdę dolega synkowi.... Okazało się, że mały ma ostre zapalenie uszu i żadne syropki nie pomogą, bo jest już bardzo, bardzo zaawansowane i jedynie zastrzyki wchodzą w grę. Ok. Pani laryngolog napisała skierowanie na podawanie zastrzyków i powiedziała, że prawdopodobnie mogą nie uznać prywatnego skierowania w państwowej przychodni i mam pojechać do lekarza żeby podbij swoją pieczęcią i przyznał pielęgniarkę środowiskową aby przyjeżdżała do domu i robiła małemu zastrzyki. Jadę do domu robię szybki obiad dla dzieciaków i z powrotem jadę przychodni. W rejestracji proszę o zastrzyk tłumacząc i opowaidając historię choroby Muszę czekać w kolejce do lekarza bo pacjenci umówieni i mam się cieszyć, że w ogóle mnie przyjmie... W tym czasie młody dostaje wysokiej temperatury pokłada mi się na rękach i usypia. Mija godzina dostaję się do lekarza, wchodzę z małym na rękach, otwierając brodą drzwi i dowiaduję się. że skierowanie prywatne się nie liczy i synek nie dostanie zastrzyku:o Proszę żeby w takim razie zrobili mi zastrzyk odpłatnie...Owszem zrobią ale to dopiero po godz. 20 (jest koło 17) Mówię więc, że syn ledwo ciepły i bardzo chory nie chcą go znowu kolejny raz ciągać i szkoda dziecka. Dwa, że nie dostałam skierowania do państwowego laryngologa jak wczoraj tu byłam, a dostałam witaminki, gdzie jak się okazało dziecko jest poważnie chore, wczoraj Pan tego nie zdiagnozował. Gdyby nie moja matczyna intuicja dziecko mogło by mieć bardzo poważne powikłania, np.: zapalenie opon mózgowych, ropnie mózgu, zapalenie błędnika, zapalenie zakrzepowe zatoki esowatej oraz porażenie nerwu twarzowego, a nawet w ciężkich przypadkach utrata, słuchu. Oczywiście lekarz nie przyznał się błędu...bo przecież on nie jest specjalistą od uszu.... Na koniec się dowiedziałam, że to moja wina,bo nie znam przepisów, które zmieniły się rok temu i teraz prywatne skierowanie w państwowych przychodniach się nie liczą, poza tym pewnie głosowałam na PO to teraz mam co chciałam :jawdrop::jawdrop: Po tych słowach wstałam i wyszłam, łzy mi się lały i rozkleiłam się strasznie, czułam się bezsilna i głupia, chcę pomóc dziecku , a nie mogę- jakiś horror. No nic(myślę sobie) jadę do domu w poszukiwaniu na necie jakiejś kobity która zrobiłaby wreszcie ten cholerny zastrzyk coby jak najszybciej rozpocząć leczenie, ryczę przy tych rozmyśleniach niemiłosiernie i w tym czasie ubieram młodego....Wyskakuje nagle z gabinetu lekarz i pielęgniarka , proszą żebym weszła raz jeszcze. Dowiaduję się, że lekarz ma bardzo dobre serce i postanawia mi napisać skierowanie na zastrzyki i przyznać pielęgniarkę pod warunkiem, że będę dwa razy dziennie z dzieckiem przyjeżdżała do przychodni:jawdrop::jawdrop: ,,O mój zbawco pieprzony'' - myślę sobie....Dobra zgadzam się w tej chwili najważniejsze jest żeby młody dostał wreszcie ten zastrzyk!!! Oczywiście w między czasie od lekarza dowiedziałam się, że przeze mnie może siedzieć w więzieniu robiąc mi tą przysługę bo działa niezgodznie z przepisami- złamaniec jeden!!!! Wysyłają mnie do gabinetu zabiegowego nr.14 tam czekam następne 40 min, nie doczekując się pani pielęgniarki......Wracam do recepcji .....Dowiaduję się, że zaraz przychodzi kolejna zmiana pielęgniarek i zrobi mi jednak ta druga....no nic czekamy dalej.... Młody chce pić, jeść i do domku spać, pyta kiedy będzie miał wreszcie ten zastrzyk bo on kce juś do domku. Mój kochany, cierpliwy zuch!!!!! Kończy się zmiana , sprzątaczka sprząta wszystkie gabinety , przychodzą pielęgniarki na drugą zmianę , a my czekamy, czekamy.....Zaryczana matka z dzieckiem z temperaturą , mija druga godzina....Przychodzi pielęgniarka mówi żeby jeszcze chwilę poczekać aż wyschnie podłoga w gabinecie no nic czekamy....Mały dostaje wreszcie zastrzyk , jedziemy do domu! Co z tym fantem zrobić? Udupić mojego dobrodusznego lekarza, rozpętać wojnę? Czy dać sobie spokój? Wybieram to ostatnie. Chyba nie mam siły na takie rozgrywki. W każdym razie moja noga w tej przychodni więcej nie postanie. Wieczorem w necie wyszukałam Panią pielęgniarkę która przyjechała rano do Bartusia odpłatnie zrobić mu zastrzyk. Jesteśmy z nią umówieni, że D będzie po nią jeździł i przywoził ją dwa razy dziennie do synka:) Do dziś nie mogę uwierzyć w to co się stało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarJel 28.02.2013 12:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 Dziękuje, za życzenia zdrówka dla synka:hug: i przepraszam że tak ogólnie, ale uwierzcie dziś jestem strzępkiem nerwów nie mam weny:rolleyes: Co do pokoi w hotelu, ja nie muszę mieć trójki....jeśli komuś zależy na cięciu kosztów(rozumie jak najbardziej) to zaklepujcie dziewczynki te trójki bo mi to obojętne jaki pokój i ilu osobowy:rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 28.02.2013 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 oj Martuśka współczuję, miałam taką samą sytuację, tyle że ja z tych co się nie pierdzielą, pa awanturze na pół przychodni zrobiono mi zastrzyk szybciutko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzinska 28.02.2013 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 SZKODA SŁÓW!!!!!!!!!!!!!!!! Odkąd jestem matką jeszcze bardziej chce mi się płakać jak słyszę o krzywdzie dziecka bo od razu myślę o swoim :sick::sick::sick::sick: Dzielny BARTUŚ!!!! Tak jak piszesz, szkoda siły na takie rzeczy;) Lepiej tą energię służyć dla małego:hug: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzinska 28.02.2013 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 Co do pokoju to przygarnie ktoś małą blondynę na trzeciego:P:P:P ?Mogę przejść casting jeśli trzeba:P:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.02.2013 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 MarJel, no masakra jakaś. Ja wiem, co to za ból - zapalenie ucha - bo sama przechodziłam wielokrotnie i niestety, jest z niczym nieporównywalny najgorszy, jakiego w życiu doświadczałam nawet sobie nie wyobrażam, jak osłabiony musiał być Twój synek i na jakie cierpienie narażony przez tego pacana Nie rozumiem, co ten człowiek opowiada, że nie może prywatnego skierowania przepisać, jest lekarzem rodzinnym i może, tylko dla niego to koszt (podobnie jak skierowanie do laryngologa), dlatego zapierają się rękami i nogami, zanim cokolwiek wypiszą. Ja w ogóle o polskiej służbie zdrowia mam kiepskie zdanie, bo jakoś mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby w razie poważniejszych problemów ktokolwiek na kasę chorych mi pomógł, a płacę im przecież co miesiąc... Czy masz możliwość zmienić przychodnię? Może jest w okolicy jakaś inna? Trzymam kciuki, żeby synkowi szybko się poprawiło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
isa99 28.02.2013 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 Martuś, szczerze współczuję - oto Polska właśniea służba zdrowia - ehh lepiej olać sprawę, bo szkoda życia i zdrowia a z nimi się nie wygraostatnio w TV był przypadek matki lekarki która całą prawie Polskę zjeżdziła z synem żeby mu przyszyli ucięte palce i rękę - i tylko dlatego jej się udało że sama jest lekarką a poruszyła cały świat prawie - łącznie z posłami i też w ostatniej chwili, a przeciętny człowiek raczej nie ma takich możliwości mojemu synowi też jakiś konował w przychodni ściągnął po 3 tygodniach gips ze złamanej nogi - co mogło spowodować że zostałby kaleką na całe życieKiedy trafiłam w końcu do PRAWDZWIEGO lekarza to kobieta nie chciała mi uwierzyć że zrobił to inny lekarz - do końca pewnie myślała że to ja sama mu ten gips ściągnęłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariomili 28.02.2013 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 Martus czy ty chcesz zebym ja sie w pracy poryczala:oKuzwa, slow brak, rostrzelac tych wszystkich darmozjadow Bedzie dobrze:hug: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.