Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

architekta dom z prześwitem - komentarze


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

I o czym Wy tu piszecie?? Odgłosy z toalety itp?? Espumisan pomoże. Jak chcecie podyskutować o prawdziwym hardcorze fizjologicznym polecam Chiny. Tam bekają, plują, charkają a nawet wymiotują na twoich oczach , taka ścianka oddzielająca byłaby super:))

Robert pozdrawiam- projekt jest cool:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że wolałbym usłyszeć od Ciebie jednak jakąś krztynę krytyki.

Bardzo chętnie, tylko powiedz co być wolał, bo nie wiem w który nurt występujących tu dyskutantów miałbym się wpisać? :)

Ten pochwalny z elementami mocnego zdziwienia, nastawiony silnie na własne przyzwyczajenia i powszechne nawyki, czy tez ten, niby obojętnie emocjonalny ale zawzięcie doradczy, zwłaszcza "w temacie" aranżacji?

Żaden Ci nie jest potrzebny. No,... może tylko trochę, po to żeby połechtać odrobinę Twoją próżność i przekonać ,że to Ty miałeś jednak rację.

Na błędy funkcjonalne w Twoim domu raczej bym nie liczył, na wpadki estetyczne-niestety... :D też nie.

To nie jest Twoja pierwsza udana realizacja, masz duże doświadczenie także we wnętrzach.

W czary więc nie wierzę a nawet jak coś znajdziesz sam, to nikt Cię wcześniej o tym i tak nie przekona. Jesteś za "Stary Koń" architektoniczny na sugestie jakiegokolwiek wuja Dobrarada.;)

Zapomnij więc o"krztynie uwag krytycznych" z mojej strony. Na ciemne strony nie liczę a drobnych i tak nie znajdę, bo w szczegółach tylko diabeł miesza ,a o szczegółach wiesz tylko Ty.

 

Nie mów też proszę o wystawianych Ci laurkach.Ja ich Tobie nie wystawiam. Moja ocena jest w miarę własnych możliwości obiektywna a emocje płyną stąd,że lubię takie projektowanie i takie podejście jak Twoje jest mi bliskie.

 

Twój dom jest wypadkową Twoich fascynacji ,o których też piszesz w swoim innym wątku.

Wartością Twojej architektury jest natomiast umiejętność znalezienia w niej swojej przestrzeni, która nie jest powieleniem znanych przykładów a wynika z wnikliwej analizy stylu i dostosowania go do realiów oraz miejsca.

Zastosowałeś kilka znakomitych rozwiązań . Detal nie jest tylko detalem samym w sobie, ma ściśle określoną funkcję i ogólne znaczenie estetyczne.

Wnosi lekkość, powoduje zaciekawienie. Takie wrażenie dają np. "łamacze światła", przeszklona i niemal odkryta na świat bryła parteru.

Dom sprawia wrażenie bezpiecznej enklawy ale nie izolacji z otoczeniem. W architekturze nie ma szaleństwa i epatowania dziwnością, jest tam raczej subtelna harmonia. Bez szokowania można widać zaciekawić, i to osiągnąłeś, gdyż chyba każdy będzie ciekawy tego co jest w środku.Bryła obiecuje bardzo dużo i środek w żadnym miejscu nie rozczarowuje.

O ile bryła mówi o dużo o ogólnych preferencjach estetycznych właściciela-projektanta i jego podejściu do architektury , o tyle wnętrza dużo powiedzą o samych mieszkańcach.

Są pełni życia,pogodni, otwarci, lubiący nieskrępowaną przestrzeń i mający do siebie duże zaufanie.

Układ funkcjonalny wnętrz, zwłaszcza piętra, pokazuje jaka siła drzemie w prostocie. Wnętrza domu mimo tego ,że są otwarte pozwalają jednocześnie na znalezienie mieszkańcom swojego własnego azylu a nawet intymności. Ta otwarta łazienka,ech...osobiście nigdy bym nie pomyślał, że to miejsce ma służyć do "wstydliwej depilacji" :lol2: Jest tyle innych ciekawszych jej zastosowań.

 

Bardzo mi się podobała Twoja reakcja na czyjąś sugestię o zastosowaniu grafik i szklanej lampy rodem z Meltemi

Niemal się żachnąłeś. Jeszcze większe zdziwienie wywołało u mnie oświadczenie, że grafik nie będzie, bo macie obraz, który będzie tam wisiał.

Widzę , że masz większy dystans do siebie niż Cię o to w najśmielszych wizjach posądzałem.

No, no tak perfidnie puszczać oko do potencjalnych oglądaczy domu. :D

O tych wnętrzach mógłbym jeszcze dłuuugo pisać, bo dokonałeś w nich mnóstwo kapitalnych zabiegów, które mogłyby się przydać każdemu projektującemu. Twoja filozofia projektowania pokazuje dobitnie, że dobra architektura wnętrza to nie dekorowanie domu, tylko całościowe myślenie formą , fakturą użytego materiału zupełnie jak u dobrego rzeźbiarza.

 

PS Oprócz naszego PIU , stosowałem system Lualdi .Być może znasz. Oferuje w bez-przylgowych i bez-ramowych produktach również takie już ze specjalną powierzchnią( Włosi nazywają to "beton", chociaż to chyba nie to) do dowolnego wykończenia drzwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku, nie chcesz krytykować - ok. Wiesz pewnie (też z doświadczenia), że jestem tak pewny swoich rozwiązań, że nie dam sobie zamącić w głowie i jak już zauważyłeś w sugestie walę jak cepem :).

Dziękuję za ten wywód - moje ego zaraz rozsadzi mnie od wewnątrz. W porach dołów (bo i takie miewam) związanych z moim zajęciem, będę sobie to czytał do podniesienia na duchu... Trafnie opisujesz moje przywiązanie do niektórych aspektów projektowania - jest to na pewno związane z moim politechnicznym wykształceniem. Zwracanie uwagi na proporcje, światło, formę i funkcję zdecydowanie wygrywa u mnie z mało znaczącą dekoracją. Nawet detale i wyposażenie - takie jak meble, urządzenia sanitarne, oprawy czy baterie są tylko wyposażeniem, które nie powinno rządzić pomieszczeniem i jego "dizajnem". Zamiana ich na dużo tańszy model nie może zrujnować całego pomysłu.

 

Mój mały (jak widać) rozumek nie potrafi rozszyfrować tego:

Widzę , że masz większy dystans do siebie niż Cię o to w najśmielszych wizjach posądzałem.

No, no tak perfidnie puszczać oko do potencjalnych oglądaczy domu.

Jeśli rozwinięcie tego nadaje się do pokazania publicznie, proszę pisz. Jeśli nie (mam jakieś takie podejrzenia :) ), to może być priv.

 

Wiem już, że o tym nie napiszesz. Kilka błędów funkcjonalnych i ergonomicznych się tu znalazło. Osobiście nienawidzę projektowania podczas budowy i zmian pierwotnych założeń, ale tu wystąpiła taka sytuacja i trzeba było jakoś z tego wybrnąć. Gdyby był to etap projektowania budynku a nie etap stanu surowego, można by kilku problemom zaradzić. A tak, jest kilka zgrzytów, które, mam nadzieję, nie będą nam za bardzo przeszkadzać. Nie będę ich tu wymieniał, ale każde wprawne oko na rzutach je wyłapie.

 

Cena Luadi mnie powaliła. A wykańczać będziemy budżetowo... Już wybrałem naszego Leona i jego Sarę (w najbliższym czasie sprzedawane będą pod DRE). Drzwi surowe do własnego wykończenia właśnie - będą malowane jak ściana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o czym Wy tu piszecie?? Odgłosy z toalety itp?? Espumisan pomoże. Jak chcecie podyskutować o prawdziwym hardcorze fizjologicznym polecam Chiny. Tam bekają, plują, charkają a nawet wymiotują na twoich oczach , taka ścianka oddzielająca byłaby super:))

Robert pozdrawiam- projekt jest cool:))

Widzę, że wrażenia z podróży nie tylko pozytywne. A już prosiłem o niewymienianie kolejnych takich doświadczeń przy okazji tej dyskusji :)

No i serdecznie pozdrawiam klienta - się dobrze zastanów czy zakładać tu dziennik :) No, najwyżej przyjdę z odsieczą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuuu... siedziałem z dala od forum, a tu taka ciekawa dyskusja. No nic, wtrącę swoje trzy grosze, co do łączenia łazienki z sypialnią.

 

Przed nawias. Myślę Robercie, że kto, jak kto, ale jako jeden z najciekawszych architektów swojego (ciągle jeszcze młodego) pokolenia wiesz doskonale, co robisz i wcale nie zamierzam przekonywać cię o bezsensowności pomysłu. Ale ponieważ zrobiło się słodko lukrowo, pojawiła się jedynie słuszna linia otwartości na eksperymenty, a ty chciałeś krytyki, to proszę bardzo ;).

 

- to, czy ktoś lubi, czy nie lubi załatwiać czynności toaletowo-fizjologiczno-kąpielowe w towarzystwie, jest oczywiście sprawą osobniczo zmienną, zależącą od kultury, środowiska i wychowania. Ja osobiście lubię. Ale moda łączenia łazienki z sypialnią DLA MNIE jest poroniona. Oba pomieszczenia mają inną pożądaną temperaturę, wilgotność. miewają też inną akustykę. Optymalna temperatura do snu jest dosyć niska. W przypadku łazienki - odwrotnie - kilka stopni więcej jest bardzo pożądane. Z kolei łazienka jest przy tym pomieszczeniem dosyć wilgotnym. Kilkanaście - kilkadziesiąt minut kąpieli w wannie lub pod prysznicem dostarcza naprawdę sporych ilości pary wodnej. Sypialnia tego nie lubi. Nie ma gorszej rzeczy, niż nasiąknięta wilgocią pościel. Czyli - wieczorna kąpiel może skutecznie utrudnić zdrowy sen. W związku z tym obawiam się, że połączenie tych pomieszczeń owszem - daje fajną przestrzeń, ale oznacza "sprzedanie funkcji za formę", tzn. pogodzenie się ze znacznie gorszym spełnianiem funkcji przez oba pomieszczenia w imię efektownego wnętrza. Bardzo antymodernistyczne rozwiązanie, jeżeli mogę się tak wyrazić.

 

- akurat jeżeli chodzi o dom na Wodociągowej (o ile pamiętam), to owszem, wszystko jest tam ładne, ale co z tego, jak całość ma klimat holu hotelowego (albo atrium biurowca) ze szklaną windą (w tej roli łazienka). A jednocześnie brakuje "tego czegoś", co pozwala odbierać wnętrze jako luksusowe - wyszedł taki trochę "luksus po krakowsku" (czyli niby "wypas", ale w kilku miejscach właściciel jednak przyoszczędził). Słowem - cenię i szanuję Twoje prace, ale ta w mojej ocenie nie jest najbardziej udana.

 

Wsadziwszy tę łyżkę dziegciu idę do roboty ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli rozwinięcie tego nadaje się do pokazania publicznie, proszę pisz. Jeśli nie (mam jakieś takie podejrzenia :) ), to może być priv.

Skądże! Nadają się do publikacji.:D Może niezbyt wyraźnie to powiedziałem a nie chciałem i tak już przedłużać tej tyrady.

Moje podejrzenie "puszczania oka" wzięło się z prostej analizy tego co widziałem na zdjęciach, Twojego konsekwentnego podejścia do projektowania i... reakcji na rzucane sugestie.

Patrzę np. na wizualizację piętra i co widzę? Przestrzenną, kubistyczną wręcz grafikę, pełną subtelnych połysków, super wyważonych form.

W cało-szklanych balustradach zrezygnowałeś nawet z "wygodnych" w użyciu (ech! ile razy słyszę, "a kto to będzie wycierał?") pochwytów, po to by nie wprowadzać zbędnej dosłowności i nie burzyć lekkości jaką osiągnąłeś. Biel - niby banał, ale postawmy tam na chwilę kogokolwiek(niech ktoś stanie lub przejdzie) a całość całkowicie zmieni swój sens. Każdy obiekt w takim otoczeniu nabierze pierwszoplanowego znaczenia.Trudno o lepszą scenografię.

W potocznym znaczeniu, to zabieg pozornie odhumanizowany. Nic bardziej błędnego. Nawet złomowisko za oknem nada całości, malarski wymiar.

Czy potrzeba jeszcze zdobić czymś takie wnętrze? Ty natomiast proponujesz IMO "żart" z obrazem. A czemu nie? Całkiem smaczny i udowadniający, że nie jesteś nadętym artystą ale człowiekiem z poczuciem humoru, dalekim od akademickich nawyków. Przy takiej konsekwencji jaką zachowałeś w projekcie odebrałem to jako mrugnięcie: " naturalnie, że to piwo jest całkowicie bezalkoholowe".

Takich momentów zauważyłem jeszcze kilka. Choćby złamana krawędź górnej bryły budynku.Domyślam ,że może światło, otwarcie na kierunki ale jak to w perspektywie zadrażni prozaiczny i nudny prostopadłościan.

Pokój dzienny - dla mnie bomba. Już nie minimalizm ale jeszcze nie modernizm. Tu się dzieją cuda o każdej porze dnia i roku. Światło sączące się gdzieś z góry, mocno zamknięta przestrzeń niemal czerni ściany, jasne, subtelne meble i rzeźbiarski sufit zza którego grozi palcem minimalistyczny beton.

Taki oswojony minimalizm, gdzie poczucie luksusu osiągnięto poprzez estetykę a nie diamentowe żyrandole.

Teraz widzę,że Starckowy wyciskacz może pełnić nawet rolę majordomusa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dr_au,

nie knebluję ust - chętnie podyskutuję. Wreszcie jest nad czym - choć sam dziegieć od Ciebie (nie licząc pięknego komplementu - jednak trochę na wyrost, ale dziękuję), wygląda jakbyś miał w tym niejaką przyjemność... :)

Zniknęły posty Elfir - bardzo żałuję, bo po takich zabiegach dyskusja traci swój sens.

Problem temperatury i wilgoci w jakiś sposób próbuję ograniczyć. Jak już pisałem temperaturę w strefie łazienki mam zamiar szybko podnieść za pomocą dodatkowej, płytko ułożonej warstwy kapilar. Zwiększona wentylacja z kolei powinna zapobiec nadmiernej wilgotności (tu problem tylko przez wannę - raczej rzadko używanej) i dostatecznie wychłodzić pomieszczenie po zabiegach kąpielowych. Mam wielką nadzieję, że pościel nie będzie jednak wilgotna - to byłby duży problem. Zawsze zostaje mi w odwodzie wyjście z osłoną pasa z wanną i umywalkami szklanym, przesuwnym parawanem. Strefa prysznica z wc w ogóle nie stanowi tu problemu w moim odczuciu.

Funkcja w tym przypadku nie kończy się na załatwianiu "czynności toaletowo-fizjologiczno-kąpielowych". Pozwala na funkcjonowanie w nieco inny sposób niż przy standardowym rozdzieleniu. Ja właśnie tą nową funkcję kupuję!

 

Co do krakowskiego domu. Nigdzie nie chwalę się o tym domu, że jest on "luksusowy". To zdecydowanie najtańszy dom w całej tej telewizyjnej serii . Na moje uwagi na ten temat, producent stwierdził, że chcą tu pokazać przede wszystkim bardzo, ich zdaniem, oryginalne rozwiązania. Formuła programu wymagała jednak pewnego podejścia i akurat takiej, a nie innej prezentacji.

No i na koniec - nie tylko ja podejmowałem tu decyzje odnośnie wnętrz, a szczególnie wyposażenia. Nie w każdym projekcie projektant dobiera wszystko do samego końca. A wspomniany klimat? No cóż - każdy ma oczywiście prawo do własnego zdania. Liczę się z tym za każdym razem, gdy decyduję się opublikować swój projekt.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robert_skitek - chyba masz rację z tą przyjemnością. Po prostu bardzo nie lubię jedynie słusznego podejścia, a trochę tak się zrobiło (i nie za Twoją sprawą, bo rzeczywiście nikogo nie kneblujesz). A ponieważ lubię zrobić raz na jakiś czas mały ikonoklazm, więc jestem ;). Do rzeczy jednak:

 

- co do krakowskiego wnętrza domyślam się, że nie jest ono wynikiem wyłącznie Twoich decyzji. Bardzo się różni to od innych wnętrz projektowanych przez Ciebie, więc obstawiałbym raczej, że to potrzeby/pomysły właściciela zadecydowały o pewnych rozwiązaniach. Wspomniałem o tym wnętrzu tylko dlatego, że mimo iż wywołuje liczne ochy i achy, zwyczajnie mi się nie podoba jako całość (choć ma bardzo ładne detale). Odbieram go w ten sposób, że właściciel ma wielką chęć pokazania się, a jednocześnie wyobrażenie o luksusie wyrabiał sobie w biurowcach klasy A w Warszawie i centrach handlowych. W związku z tym zamówił sobie taki biurowiec w miniaturce. Bardzo możliwe, że jestem niesprawiedliwy i jest to nadinterpretacja, ale jakoś nie czuję tej przestrzeni.

 

- co do łazienki - co do wielu kwestii sprawa jest mocno indywidualna. Np. zastanawia mnie, co miałeś na myśli mówiąc o rzadkim wykorzystaniu toalety. Ja z reguły załatwiam potrzeby fizjologiczne przed snem i rano. Do tego zdarza się również w nocy. Dlatego jak dla mnie toaleta najbliżej sypialni jest tą najczęściej wykorzystywaną, co oznacza nie tylko konieczność uwzględnienia emisji przykrych zapachów (z tym bywa różnie), ale i hałasu generowanego przez spłuczkę. Przepraszam za drążenie tematu, wiem, że bywa on krępujący, bo w końcu wchodzimy w głębokie i bardzo prywatne nawyki, ale trochę jestem ciekaw, co decyduje o wyborze takiego rozwiązania i jakie okoliczności zostały lub nie zostały wzięte pod uwagę.

 

I jeszcze w uzupełnieniu. Po moich bojach projektowych zostało zainteresowanie architekturą ;). Dlatego oglądam projekty różnych polskich pracowni, również pod kątem tego, jak powinien ewentualnie wyglądać mój drugi dom. I naprawdę podoba mi się sposób, w jaki kształtujesz przestrzeń w środku. Moje komplementy nie były więc na wyrost.

Edytowane przez dr_au
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa dyskusja, miło poczytać od czasu do czasu ludzi którzy wiedzą o czym piszą. Kibicuję temu dziennikowi chyba od początku jego istnienia i szczerze mówiąc to wszelkie komentarze są tu chyba zbyteczne. Doskonale wiesz czego chcesz i konsekwentnie to realizujesz, cała reszta to rzecz gustu.

np. bardzo nie podobają mi się schody (nie sam pochwyt), choć inni się zachwycają, no ale co zrobić de gustibus... itd. te kątowniki jako belki policzkowe jakieś takie przyciężkawe przy reszcie się wydają.

Tak czy siak kibicuję dalej, mam nadzieję na inwigilację naprawdę dobrej architektury w Twoim wykonaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:welcome:

Nie pamiętam czy już się tutaj kiedyś wpisywałam ale podglądam od samego początku, gratuluje Panu odwagi i z niecierpliwością czekam na finał:)

Niekoniecznie chciałabym w takim ultra nowoczesnym domu mieszkać ale muszę przyznać, że dom z reportażu świetnie zaprojektowany i jak dla mnie mega odważny:jawdrop: ...ale kto bogatemu zabroni:lol2:

Odnośnie samej łazienki, niektórzy zareagowali tak jak by co najmniej ktoś im nakazywał obowiązkowe posiadanie jej u siebie...

Nie wiem czy wszyscy to zauważyli ale zdaje się, że Pan Robert uprawia nie chałturnicze projektowanie bliźniaczo podobnych domów, tylko pewien rodzaj sztuki. Sztuka poza tym, że ma stwarzać i kreować piękno to jednak sama w sobie służy do przełamywania pewnych stereotypów, przekraczania granic i wywoływania dyskusji. I to się Panu Robertowi genialnie udało w krakowskim domu (i pewnie nie tylko) - gratuluję. Czego wyrazem jest niewątpliwie prowadzona tutaj burzliwa dyskusja :)

 

Posiadaczka wyciskarki do cytrusów i domu z zupełnie innej bajki ;):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu bardzo nie lubię jedynie słusznego podejścia, a trochę tak się zrobiło (i nie za Twoją sprawą, bo rzeczywiście nikogo nie kneblujesz). A ponieważ lubię zrobić raz na jakiś czas mały ikonoklazm, więc jestem ;)t.

Nie wiem czy dobrze myślę, ale chyba zostałem wywołany i doprowadzony lekko do porządku.:D

Jeśli tak miało być, to chciałbym wyjaśnić raz jeszcze i zastrzec, że nie było celem mojej wypowiedzi lukrowanie bohaterowi Nawet jeśli ktoś to tak odebrał. Ale co tam, podrażniłem być może Cię trochę do bardzo rzeczowej wypowiedzi.

Oceniłem jak odbieram obiekt, głównie pod względem estetyki, funkcjonalność pozostawiając do wyboru Robertowi, którego z kolei odbieram jako świadomego projektanta i inwestora.

Inaczej tez odebrałem główne przeznaczenie "kontrowersyjnej" łazienki. Luksus nie musi być pragmatyczny, potrzeby indywidualne tu prezentowane mogą budzić różne emocje, tutaj są jednak przez autora argumentowane a ewentualne , wynikające stąd niedogodności, mają swój ujęty w program wentyl bezpieczeństwa.

Nie jest to z pewnością rozwiązanie dla każdego, ale i nie dla każdego jest to dom.

Niejeden musiałby mieć dużo odwagi, żeby tak mieszkać ale trzeba chyba zrozumieć też i takich , którzy chcą, ryzykują i łamią stereotypy,bądź dorośli do tego i przemyśleli taki wybór.

Nie jest to dzieło przypadku ( co jest w większości tradycją polską), bez względu na to jak zmienią się lub nie odczucia użytkowników po czasie.Chyba mogą być zadowoleni ,że odważnie, nie poddali się unifikacji.

Robert bardzo czytelnie wpisał się w panujący trend ostatnich lat - silnej indywidualizacji domu i jego wnętrza- i tylko On może powiedzieć, czy to mu się udało i czy faktycznie będzie wilgotna pościel a odgłosy zza ścianki przeszkadzają Im w życiu.

Odważny a może i nawet ryzykowny wybór, ale chyba warto skoro mentalnie nie stać kogoś na życie w dworku , drewnianej chatce czy nijakim pudełku z przegródkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2112wojtek - nie powinieneś się czuć wywoływany do tablicy, choć podyskutować jest zawsze miło. Dlaczego drążę temat. Masz rację, że luksus nie musi być funkcjonalny. Problem polega na tym, czy może być niefunkcjonalny. Czym innym jest zrobienie np. przestronnego holu, świetlików dachowych, schodów wspornikowych czy innych elementów, które trochę kosztują, dało by się bez nich żyć, ale tworzą ciekawą przestrzeń, światło etc., a czym innym zrezygnowanie z komfortu tylko po to, aby osiągnąć ową ciekawą przestrzeń.

 

Od strony estetycznej projekt Roberta bardzo mi się podoba. Ale go nie rozumiem. Tzn. jeżeli pod spodem nie ma tam, czegoś innego, jakiejś analizy funkcjonalności, której nie chwytam, to jak dla mnie oznacza on akceptację niewygody tylko dla osiągnięcia określonego efektu wizualnego. A takie rozwiązania mają to do siebie, że po jakimś czasie sie nudzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ dyskusja! Cieszę się bardzo, witam nowych gości. Na FM jestem Robert, nie Pan Robert.

Ale po kolei:

 

Wojtku, trochę mnie przeceniasz :), Nie było to świadome - ale teraz się zastanawiam czy faktycznie stosuję takie chwyty zupełnie nieświadomie. Czasem potrzebuję włożyć kij w mrowisko, zaburzyć wcześniej wystudiowaną geometrię, zaprzeczyć jakimś elementem konsekwencję założenia. Chyba zdarza się to dość często.

 

Biel jest przeze mnie już przetestowana. Założenia scenograficzne, dokładnie takie, jakie tu opisujesz były dla USC w Tychach. I to przy tym projekcie rzeczywiście świadomie puszczaliśmy oko stosując starcki. I chyba się udało - kolorytu i charakteru dodają ludzie w swoich kreacjach - czasem znajduję świetne zdjęcia ze ślubów tam organizowanych.

 

Czytam Twoje słowa jak recenzję. Nie powiem, bardzo mnie cieszy. I widzę jak łatwo odczytujesz wszelkie zamierzenia projektowe i profesjonalnie rozkładasz na czynniki pierwsze projekt. Czuję się nagi :). Ja nie posiadam aż takich umiejętności. Czy Ty masz jakieś doświadczenie związane z recenzowaniem czyjejś pracy? Wykładowca, krytyk, kurator czy po prostu doświadczenie i predyspozycje dają Ci takie umiejętności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Od strony estetycznej projekt Roberta bardzo mi się podoba. Ale go nie rozumiem. Tzn. jeżeli pod spodem nie ma tam, czegoś innego, jakiejś analizy funkcjonalności, której nie chwytam, to jak dla mnie oznacza on akceptację niewygody tylko dla osiągnięcia określonego efektu wizualnego. A takie rozwiązania mają to do siebie, że po jakimś czasie sie nudzą.

 

Myślę, że chyba rozumiem Twoje intencje. Zastanawiam się jednak czy większość wypowiadających się nie popełnia podstawowego błędu ( zarówno ci na "tak" jak i ci na "nie") traktując komentarze do tego domu jak swoisty plebiscyt a nie jego obiektywną ocenę.

Równie dobrze można na początku tego wątku postawić pytanie " czy chciałbyś mieć taki dom?" a wypowiedzi byłyby prawdopodobnie takie same jak teraz.

Problem polega na tym , że nikt z nas nie zna Roberta, Jego potrzeb, charakteru, przyzwyczajeń aspiracji, więc ocenia to przez własny pryzmat.

Im bliżej komuś do Jego estetyki, tym pochlebniej się wypowiada.Ty poruszyłeś dodatkowo czułego aspektu funkcjonalnego. Myślę jednak, że rozpatrujesz to także w sposób bardzo subiektywny.

Mam trochę praktyki w rozmowach z inwestorami i często w ich trakcie zauważam, że budujący przedstawiają mi swoje potrzeby, które wywołają protest każdego projektanta. Ten proponowany układ jest niefunkcjonalny. Tłumaczę, uzasadniam i efekt jest tego taki,że część godzi się ze mną, część przedstawia argumenty o których nie miałem dotąd pojęcia a jeszcze część, nawet jak się zgadza ze mną, to i tak proszą żeby było według ich koncepcji i potem są szczęśliwi.Trzeba to zaakceptować.

Poddając dom Roberta krytyce mamy do czynienia z takim inwestorem, o którym niewiele wiemy.

Dom współczesny po za swoją pierwotną funkcją, jest specyficznym artefaktem muszącym spełniać cały szereg kryteriów i nałożonych mu indywidualnych warunków.

Są to kryteria estetyczne, funkcjonalne, ambicjonalne, stylu życia ale także statusu i pozycji społecznej, czy się do tego przyznajemy czy nie.

Nic nie wiedząc o Robercie i o hierarchii jaką sobie wyznaczył skazani jesteśmy na zabawę z Jego estetyką.

Jedyne miejsce, które wydaje się naturalnym "stanowiskiem", a które zachwiało większości oglądem, jest nietypowo usytuowana łazienka, nie mieszcząca się w naszych stereotypach.

Jako ciekawostkę dodam tylko, że ten sposób jej usytuowania nie jest wynalazkiem Roberta. Takie rozwiązanie widziałem kilkanaście lat temu .Inwestor jakoś nie uskarżał się na tego typu ekstrawagancję.Widocznie jemu też to odpowiadało.

Ten szczególny, omawiany tu przypadek także możemy sobie podarować. Nie mamy przecież do czynienia z amatorem, który każdemu, nawet odpowiednio "nawiedzonemu" klientowi, zaproponuje podobne rozwiązanie, bądź będzie lansował ten typ łazienki.

Edytowane przez 2112wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robert_skitek - chyba masz rację z tą przyjemnością.

:D

- co do krakowskiego wnętrza domyślam się, że nie jest ono wynikiem wyłącznie Twoich decyzji. Bardzo się różni to od innych wnętrz projektowanych przez Ciebie, więc obstawiałbym raczej, że to potrzeby/pomysły właściciela zadecydowały o pewnych rozwiązaniach. Wspomniałem o tym wnętrzu tylko dlatego, że mimo iż wywołuje liczne ochy i achy, zwyczajnie mi się nie podoba jako całość (choć ma bardzo ładne detale). Odbieram go w ten sposób, że właściciel ma wielką chęć pokazania się, a jednocześnie wyobrażenie o luksusie wyrabiał sobie w biurowcach klasy A w Warszawie i centrach handlowych. W związku z tym zamówił sobie taki biurowiec w miniaturce. Bardzo możliwe, że jestem niesprawiedliwy i jest to nadinterpretacja, ale jakoś nie czuję tej przestrzeni.

Nie, to wnętrze nie różni się aż tak bardzo od innych przez nas projektowanych. Brakuje mu konsekwencji w samym wyposażeniu, ale też uproszczenia niektórych brył we wnętrzu. Teraz po latach inwestor przyznaje mi rację :) Za podany przez Ciebie "klimat" odpowiadam jednak ja (z zespołem oczywiście). Nie uważam, żeby właściciel robił to na pokaz - to ja zwykle namawiam go na kolejne publikacje. W filmie sam nie chciał wystąpić (co jest regułą w programie), więc dlatego pojawiłem się ja. Jesteś niesprawiedliwy, bo nie znasz założeń i uwarunkowań. Widzę, że oceniasz dom odnosząc się głównie do filmu i tytułu telewizyjnej serii.A budżet wcale nie był taki nieograniczony - jak sam zauważyłeś.

 

- co do łazienki - co do wielu kwestii sprawa jest mocno indywidualna. Np. zastanawia mnie, co miałeś na myśli mówiąc o rzadkim wykorzystaniu toalety. Ja z reguły załatwiam potrzeby fizjologiczne przed snem i rano. Do tego zdarza się również w nocy. Dlatego jak dla mnie toaleta najbliżej sypialni jest tą najczęściej wykorzystywaną, co oznacza nie tylko konieczność uwzględnienia emisji przykrych zapachów (z tym bywa różnie), ale i hałasu generowanego przez spłuczkę. Przepraszam za drążenie tematu, wiem, że bywa on krępujący, bo w końcu wchodzimy w głębokie i bardzo prywatne nawyki, ale trochę jestem ciekaw, co decyduje o wyborze takiego rozwiązania i jakie okoliczności zostały lub nie zostały wzięte pod uwagę.

Chodziło mi o to, że jest to nasze prywatne wc. Teraz mieszkamy w miejscu, gdzie zwykle otwarte przesuwne szklane drzwi do łazienki są tuż przy sypialni. Nawet przy zamknięciu nie są szczelne. Nam to absolutnie nie przeszkadza. Fakt, goście mają z tym problem...

I jeszcze w uzupełnieniu. Po moich bojach projektowych zostało zainteresowanie architekturą ;). Dlatego oglądam projekty różnych polskich pracowni, również pod kątem tego, jak powinien ewentualnie wyglądać mój drugi dom. I naprawdę podoba mi się sposób, w jaki kształtujesz przestrzeń w środku. Moje komplementy nie były więc na wyrost.

dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

np. bardzo nie podobają mi się schody (nie sam pochwyt), choć inni się zachwycają, no ale co zrobić de gustibus... itd. te kątowniki jako belki policzkowe jakieś takie przyciężkawe przy reszcie się wydają.

Tak czy siak kibicuję dalej, mam nadzieję na inwigilację naprawdę dobrej architektury w Twoim wykonaniu.

 

Na razie te stopnie to prowizorka. Wyglądają lekko i zgrabnie, ale już doszliśmy z żoną do decyzji, że będą takie, jak zaplanowaliśmy, czyli dużo cięższe w wizualnym odbiorze - szczeliny pomiędzy nimi będą minimalne. Światła mamy tam dosyć, a przy takich ażurowych stopniach belki wyglądają trochę nieproporcjonalnie. Ale nie znaczy to wcale, że docelowe będą Ci się podobać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...