dr_au 22.10.2013 14:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2013 To jest stary problem zarządzania projektami (wdrożenia systemów informatycznych, budowanie domów, whatever). Mamy trzy parametry założone na początku: czas, jakość i cena. Bardzo rzadko udaje się zachować wszystkie trzy. W większości projektów wysypuje się przynajmniej jeden. Czyli np. ze względu na rozsynchronizowanie procesu decydujemy się np. na opóźnienia, żeby zachować cenę i jakość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 22.10.2013 21:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2013 Wojtku, to raczej ja i mój wątek się grzeją w blasku Twoich wypowiedzi. Taki miał być sens Chciałem ten temat zostawić na koniec - niejako podsumowanie budowy, włącznie z poleceniem lub nie, poszczególnych wykonawców. Ale do końca budowy jeszcze daleko, no i skoro już pytasz... Po pierwsze - nie jestem tu wyjadaczem. Budowa dla mnie jako inwestora to absolutne novum. To jednak zupełnie inna sprawa od projektowania czy nawet nadzorów na budowie. Tam moje decyzje i częsty upór nie dotykają mnie osobiście. Niestety nie mam takich talentów organizacyjnych jak dr_au, żeby wszystko dobrze przeanalizować, wyciągnąć wnioski i na tej podstawie przygotować cały program budowy. Założeniem było wybudować ten niestandardowy dom jednak w standardowym budżecie (3000/m2). Na czasie aż tak bardzo nam nie zależało - tu termin dyktował bank. Jakość ważna rzecz, ale na większe "wodotryski" i bardzo dobre, sprawdzone (np przez moich klientów) i doświadczone ekipy nas po prostu nie stać. Wyceny firm np na stan surowy były o 70-120 tys wyższe niż nas to faktycznie kosztowało. No ale coś za coś. Stan surowy stawialiśmy prawie sami przez 9m-cy. I tu właśnie nastąpiło pierwsze opóźnienie, bo w początkowych planach na zimę chciałem dom zamknąć. A potem to już terminowością wykazywały się ekipy: - dach: faktycznie nie ukończony do tej pory (zostały tylko obróbki attyk, ale proszę się o nie od kilku miesięcy) - okna: miały być w 30 dni - do końca maja 2012... Nie wszystko zostało jednak wykonane do dziś... - pompa ciepła - miała być przed zimą 2012/13. Została uruchomiona w marcu 2013, co spowodowało wielkie opóźnienia wewnątrz budynku. Ale tu procedura na terenie górniczym i świętość urzędników rozłożyły mnie na łopatki. - wentylacja: szkoda słów, opóźnienie kilkumiesięczne, faktycznie prace nie zakończone do dziś. Wykonawca - niedawny forumowicz (wielki sercem nawet) - dałem się naciąć. - podłogi - opóźnienie wielotygodniowe - elewacja - miała być w październiku, ale już raczej wiadomo, że przejdzie na wiosnę - także z powodu wciąż niewykonanych obróbek attyk. O samej jakości pracy ekip na razie nie będę pisał - bywało bardzo dobrze ale też tragicznie. Często jednak teść musi poprawiać albo stać nad "fachowcami" i pilnować, żeby czegoś znów nie sknocili, co zwykle pociąga za sobą dodatkowe koszty, no i czas... Jasne, że często jednym z głównych kryteriów wyboru ekipy jest cena. Ale to nie tak, że jak ktoś jest o 30% tańszy, to go biorę. Zwykle długo rozmawiam i omawiam szczegóły. A jestem dość dociekliwy. Jeśli nabieram zaufania, to zlecam. A finansowo doszła nam zapłata za działkę, tą za domem - to spowodowało lekką zadyszkę finansową i przesunięcie w czasie niektórych prac (np żaluzje i ogród). Ostatecznie też nie zmieścimy się w założonym budżecie - ale wynika to też z wyborów przy samej wykończeniówce. Co zaś do procesu projektowania: podczas budowy wydarzyło się w naszym życiu parę rzeczy, które spowodowały istotną zmianę w projekcie - znalazła się tam moja pracownia. Nie skutkowało to jednak żadnymi dodatkowymi kosztami ani stratą czasu - zmiany wprowadzone od razu na budowie, no i projekt zamienny szybko uzyskał pozwolenie - ten temat mam jednak dość mocno opanowany . Trochę inaczej rzecz się miała z wnętrzami - te zmieniały się kilkukrotnie, do ostatecznej akceptacji mojej kochanej żony , która wymogła na mnie wspięcie się chyba na szczyt swoich możliwości . No i co najważniejsze - mimo, że projektowanie odbywało się równolegle z prowadzonymi pracami, ostateczny projekt nie spowodował żadnego "undo" na budowie... Podsumowując - budowa w moim wypadku jest dość mocno wyczerpującym przeżyciem. A wykonywany zawód i w sumie niemałe doświadczenia z nim związane, niewiele pomogły w samej organizacji budowy. No i nie pisałem jeszcze - dom jest już oddany do użytkowania. Wczoraj spędziłem w nim pierwszą, samotną jeszcze, noc. Nie straszy Prace jednak wciąż trwają (głównie wewnątrz). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 22.10.2013 21:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2013 Mam jeszcze pytanie o kontakty Viko . Jak się sprawują? Jak to kontakty - działają. Nie mam co do tych elementów jakichś większych wymagań Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 22.10.2013 21:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2013 Robercie czekam z niecierpliwością na schody Ich stalowa konstrukcja nadal mi się nie podoba, nawet pomalowana ale stopnie to już co innego, nawet w tartaku prezentują się doskonale. Po zamontowaniu taki kloc drewna i te szkło z kuchni powinny nieźle się prezentować. Będziesz malował drewno jakimś lakierem, czy raczej olejował ? Dziś drewno przyjechało z tartaku do domu. Za kilka tygodni będziemy montować. Będzie olej - nie lubię plastikowego drewna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztof5426 22.10.2013 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2013 No i nie pisałem jeszcze - dom jest już oddany do użytkowania. Wczoraj spędziłem w nim pierwszą, samotną jeszcze, noc. Nie straszy Prace jednak wciąż trwają (głównie wewnątrz). Czy dobrze doczytałem ? Czyli formalnie - koniec budowy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 22.10.2013 22:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2013 Formalnie tak (termin nieco wymuszony przez bank), faktycznie jeszcze jeszcze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agakaga 23.10.2013 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2013 przyznam, że pasjami lubię projekty z takimi przeszkleniami i zanim zaczęłam czytać ten dziennik wydawało mi się, że na ich realizację potrzebne są jakieś kosmiczne pieniądze, myślę, że dzięki Tobie Robercie więcej ludzi zacznie myśleć, że jest to w zasięgu ich możliwościżeby jeszcze urzędnicy wydający warunki zabudowy byli bardziej skłonni do wpisywania czegoś innego niż "kąt dachu +_45" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 28.10.2013 16:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2013 Witaj agakaga, Zawsze można przyoszczędzić na złotych klamkach pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KMI 31.10.2013 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 Efekt z lustrami w korytarzu faktycznie ciekawy, trick stary jak świat Dla mnie osobiście takie spotęgowanie głębi w raczej wąskawym korytarzu wywołuje traumatyczne wspomnienie z naszych kochanych blokowisk - vide Superjednostka. Światło w budynku wygląda magicznie przy takich zachodach słońca, super. Mam nadzieję że u mnie też choć trochę takiego słońca będzie wpadać. Mam pytanie odnośnie wyłączników światła w pokoju małego, dzieci mają to do siebie że rosną (i to szybciej niż byśmy chcieli ) teraz wyłączniki są dostosowane do jego niewielkiego wzrostu i to jest ok, ale co kiedy przerośnie cię o głowę nie będzie wtedy niewygodnie tak nisko sięgać ? Nie będziesz chyba ich przekuwał ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 31.10.2013 08:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 KMI, to akurat ścianka GK, więc kucia by nie było, ale co ważniejsze: te wyłączniki nie są dostosowane do wzrostu dzieci, a do luźno opuszczonej ręki dorosłego - mamy tak w całym domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
acca5 31.10.2013 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 dalej nie widzę tych luster-gdzie one są przyklejone? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aasia_ 31.10.2013 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?180363-architekta-dom-z-prze%C5%9Bwitem&p=6194598&viewfull=1#post6194598 Przyjrzyj się uważnie - na pierwszym zdjęciu, w lustrze widać fotografa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 31.10.2013 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 do luźno opuszczonej ręki dorosłego - mamy tak w całym domu. taka moda teraz, też tak miałam mieć i w odpowiednim czasie... zapomniałam. Z czego bardzo się cieszy moja nastoletnia córka nagminnie zapalająca światło "z wykopu" stopą. Ostatnio stwierdziła, że włącznik jest za nisko, przynajmniej u niej w pokoju. I jak tu dogodzić inwestorom? Lustro robi wrażenie... ciekawe. Ale przyznam nieśmiało - sufity betonowe mi nie leżą... Odbieram to jako brak wykończenia. Tak wewnętrznie odbieram, poza racjonalnością. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 31.10.2013 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 taka moda teraz, też tak miałam mieć i w odpowiednim czasie... zapomniałam. Z czego bardzo się cieszy moja nastoletnia córka nagminnie zapalająca światło "z wykopu" stopą. Ostatnio stwierdziła, że włącznik jest za nisko, przynajmniej u niej w pokoju. I jak tu dogodzić inwestorom? Lustro robi wrażenie... ciekawe. Ale przyznam nieśmiało - sufity betonowe mi nie leżą... Odbieram to jako brak wykończenia. Tak wewnętrznie odbieram, poza racjonalnością. Też tak nieśmiało odbieram. Przy tych pięknych ścianach i podłogach jakoś tak wyglądają jak nie z tej bajki co reszta. Ale to moje subiektywne zdanie. Reszta domu wygląda jak wzorzec z branżowych magazynów. Gratuluję pomysłów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 31.10.2013 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 Betony pasują do domu. Poza tym sam mam ładnie wylany beton i teraz żałuję, że ponieważ nie przewidziałem na czas kabli, nie mogę go zostawić w takim stanie. Beton to bardzo przyjemny materiał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 31.10.2013 19:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 A mnie te betonowe stropy bardzo cieszą. Wprowadzają taki element niepokoju i nieprzewidywalności, życia po prostu. Nawet to, że nie jest to wymuskany idealny architektoniczny beton jeszcze bardziej mi odpowiada. Ja chyba lubię naturalne faktury Już mnie irytuje to, że łatwo mogę ubrudzić te idealnie białe ściany... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 31.10.2013 19:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 dalej nie widzę tych luster-gdzie one są przyklejone? Pewnie dlatego, że tu cała ściana jest lustrem. Próżno szukać "naklejonego" elementu. Aasia_ dobrze radzi - szukaj moich odbić albo symetrii osiowej - poza efektem w lustrze takiej w całym domu nie uświadczysz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 31.10.2013 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 A mnie te betonowe stropy bardzo cieszą. Wprowadzają taki element niepokoju i nieprzewidywalności, życia po prostu. Nawet to, że nie jest to wymuskany idealny architektoniczny beton jeszcze bardziej mi odpowiada. .. aaa, to taki artystyczny żakiet z nitkami na brzegach.... można go założyć, ale taki ponadczasowy, zawsze elegancki, zwykle ma brzegi obszyte ręcznie lamówką :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 31.10.2013 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2013 A mnie te betonowe stropy bardzo cieszą. Wprowadzają taki element niepokoju i nieprzewidywalności, życia po prostu. Nawet to, że nie jest to wymuskany idealny architektoniczny beton jeszcze bardziej mi odpowiada. Ja chyba lubię naturalne faktury Już mnie irytuje to, że łatwo mogę ubrudzić te idealnie białe ściany... He,he! Miód na serce moje lejesz:yes:, bo wydaje mi się ,że chyba Cię dobrze odczytuję. Podoba mi się nadzwyczaj Twoje malarskie podejście ( kadził nie będę). Lustro - niby stary patent z oczywistym do odgadnięcia efektem ale... tych luster jest tam przecież cała masa. Są częścią tego domu, stosowaną bardzo dyskretnie. Szkło jest też lustrem, lecz niezwykle subtelnym. Z pokazanych na fotografiach perspektyw widać niby klarowny podział i układ ale "oszukany" i zakamuflowany przez co zagadkowy. Nie ma nic z brutalizmu u Ciebie w akcentowanym betonie i w takim kontekście. Nie "schlebiaj" sobie nieśmiało tym stylem - jesteś od niego strasznie daleko i bliżej Ci z tym betonem do monochromatycznego taszyzmu, gdzie w pozornie nudnej, przypadkowej i brzydkiej fakturze można dojrzeć coś naprawdę szlachetnego. Zestawienie perfekcyjnej powierzchni szkła z tym materiałem daje to co napisałeś - całkowitą nieprzewidywalność a to budzi ciekawość. Lubisz czarować i zaskakiwać widza, bo nie lubisz nudy. Mam wrażenie ( być może się mylę), że każdej Twojej pracy towarzyszy niepokój, który określiłbym mottem : " najgorsze co mnie może spotkać, to popaść w rutynę" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 01.11.2013 23:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2013 EZS, no powiedzmy, bo jeszcze musiałabyś założyć ten żakiet do wieczorowej sukni... Wojtku, Dobrze się to czyta i przyjemnie wtedy o swoim działaniu myśli, ale chyba to nie do końca tak. A przynajmniej nie zostało to w ten sposób przemyślane i zaplanowane. Brutalizmem nazwać trochę surowego sufitu w wymuskanym wnętrzu to gruba przesada. Nawet nieśmiało tego nie robiłem... Taszyzm chyba polegał trochę na eksperymentowaniu na realizowanym dziele. Ciekawe byłoby takie podejście do realizacji (bo już chyba nie projektowania) wnętrza (a może i całego budynku). Jaki inwestor jednak by na to pozwolił? Może kiedyś, przy kolejnej swojej inwestycji Z samym efektem zaskoczenia w niby klarownej kompozycji masz jednak dużo racji. Najbardziej podoba mi się w tym właśnie to, że nawet dla mnie ten osiągany efekt nie jest wcale wcześniej taki oczywisty. Przy okazji - wiesz, że nie zestawiałem jeszcze drewna z tym betonem, chociaż miałem dawno próbkę a drewno już w domu? Z premedytacją czekam, żeby się zaskoczyć już w odpowiedniej skali. Zaczynam w tym zaskoczeniu i potem oswajaniu się, odczuwać wiele przyjemności... "najgorsze co mnie może spotkać, to popaść w rutynę" - nie jest to jakieś moje credo, ale fakt, że zaczynają mnie nudzić projekty, w których zamawiający godzi się tylko na już wcześniej zastosowane przez nas schematy. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.