pestka56 25.11.2014 01:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2014 Portaga, a co w tym złego, że dom Roberta ma taki kształt jak ma? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martahp 25.11.2014 01:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2014 Moim zdaniem forma domu jest świetna. Bardzo mi się podoba. Biały tynk, żaluzje i jasne drewno - rewelacja. We wnętrzu kilka rzeczy zrobiłabym inaczej, ale przecież to dom Roberta, nie mój Natomiast zdecydowanie zastanowiłabym się nad doborem roślin w domu, szczególnie w salonie. No i te fioletowe (różowe?) storczyki ... to wybór zamierzony, czy może prezent? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 25.11.2014 16:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2014 Lubię takie zarzuty a jeszcze bardziej lubię jak Robert się broni. Nie mogę zrozumieć natomiast kierowania się własnymi przekonaniami nie popartymi choćby szczątkową ale obiektywną argumentacją. Emocje tylko dodają tu smaku chociaż nie koniecznie cokolwiek wnoszą. Jest mnóstwo znakomitych projektów, które jednych potrafią zauroczyć, innych wprowadzić w zakłopotanie lub budzić wręcz niechęć. Czy to oznacza , że są one złe, brzydkie bo akurat nie trafiają w nasz gust ? Architektura to nie dolar, który w zasadzie podoba się każdemu. Zarzut , mojego ulubionego zresztą interlokutora, Pana dr Au , o nieczytelności układu funkcjonalnego nie musi być punktem negatywnym w sensie oceny architektonicznej wnętrza. Nigdzie nie jest powiedziane, że rozkład pomieszczeń musi być na pierwszy rzut oka czytelny. Dom może być taką "zagadką" dla gości, bo dla mieszkańców już nie jest, nawet gdyby dla postronnych był przysłowiowym labiryntem.Ważne że jest funkcjonalny. Chyba,że zakładamy w przyszłości zamieszkanie w nim pana Alzheimera, który i w tym przypadku może mieć pewne pozytywne konotacje sprawiając ,że stary dom wydaje się być wciąż nowym. A poważnie , to jeśli funkcje i ergonomia są zachowane wówczas te nizebędne "potrzeby" mieszkańców, to wynik także ich temperamentu i charakteru. Z nich wynika potrzeba takiego kształtowania przestrzeni a nie innego. U Roberta nie ma ściśle i tradycyjnie wytyczonych granic - skądś się to przecież wzięło. Ja dostrzegam kompromis na jaki się On zdecydował. To dobrze świadczy ,że nie pragnął tylko stworzyć wnętrza odpowiadające Jego modernistyczno-mnimalistycznemu chciejstwu ( to mówię na podstawie innych Jego prac) ale myślał mocno o pozostałych domownikach. Nie można oceniać wyłącznie poprzez pryzmat swojego widzimisię. Należy wziąć też pod uwagę, że ten dom będzie się jeszcze prawdopodobnie zmieniał. Nie wspomnę o kosztach jakie ma za sobą a bez tego prozaicznego "grosza"nie da się zrobić z samego tylko pomysłu czegoś co sprawi gromkie "wow" i ustawi dom do konkursu. Zieleń przytaszczona z dobrodziejstwem starego inwentarza pokazuje sporą dozę sentymentu i żal z pozbycia się jej ( a może tylko dla świętego spokoju małżeńskiego zabrał ją ze sobą) i obnaża, że chociaż jest niezłym architektem, to dekoratorstwo i scenografię ma głęboko w... poważaniu. Nawet to rozumiem. Dobrze byłoby czasem zastanowić się też nad tym, że coś co nie leży w naszych kategoriach postrzegania estetyki nie musi być wcale złe a wynika jedynie z naszych ograniczeń i przyzwyczajeń. "Pawilonodom" ( czy jakoś tak) miało być chyba pejoratywnym i złośliwym określeniem, swiadczy jednak o pewnej pysze dotyczącej własnego poczucia smaku. Brak pokory w tej dziedzinie mści się zawsze w działaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 25.11.2014 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2014 Prawie nic dodać, nic ująć, Wojtku dobrze, że się odezwałeś. Zbytnie przekonanie o własnym, jedynie właściwym postrzeganiu świata, kultury, sztuki i możliwości jakie daje nasz człowieczy umysł, jest zwyczajnie szkodliwe i prowadzi do ograniczeń i w końcu nawet do niszczenia tego co w naszym życiu piękne - różnorodności. (Nie chodzi mi o wypowiedź dr_au). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 25.11.2014 18:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2014 Wojtku, obierasz mnie jak cebulę M.A.G., nie ma problemu, pytaj tu czy gdzie indziej. mwie, podczas mocniejszych wiatrów żaluzje powinny być podciągnięte. Linki sprawują się doskonale. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mwie 26.11.2014 22:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2014 To zrozumiałe, że tak nowoczesna bryła znajdzie u nas wielu oponentów. Architekturę trzeba poznawać, dojrzewać do pewnych rozwiązań, zauważać proporcje. I tak świadomość architektury uległa znacznej poprawie w naszym kraju, czego bardzo pozytywnym dowodem jest zainteresowanie domem np. Roberta:). W końcu to nie dworek z dwoma zębami przy wejściu:). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martahp 27.11.2014 00:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2014 Zieleń przytaszczona z dobrodziejstwem starego inwentarza pokazuje sporą dozę sentymentu i żal z pozbycia się jej ( a może tylko dla świętego spokoju małżeńskiego zabrał ją ze sobą) i obnaża, że chociaż jest niezłym architektem, to dekoratorstwo i scenografię ma głęboko w... poważaniu. Nawet to rozumiem. A ja nie rozumiem:) Dla mnie owo dekoratorstwo jest równie ważne. A zieleń została do nowego domu zakupiona o czy Robert pisał. Rozumiem zamysł - ściana zieleni w salonie. Tyle tylko, że jest sporo oryginalnych, ciekawych roślin doniczkowych, (może chociaż papirusy?), a tu w tym nietuzinkowym domu takie pospolite trochę mnie rozczarowały. Myślę, że aranżacja wnętrz tak szybko się u Roberta nie skończy, choć zapewne zmęczenie i malejące zasoby finansowe dają się we znaki. I podziwiam to, co już udało się zrealizować. A sam inwestor coś o tych "kwiatkach" napisze?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 27.11.2014 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2014 A ja nie rozumiem:) Ee tam! Wyrwałaś zdanie z pewnej całości, która miała mieć zupełnie inny sens.Ale nie ważne. Ważne ,że Robert zrozumiał. Co do Twojej konieczności aranżacji, tu mam pewne wątpliwości. Nie zawsze jest ona istotna , zwłaszcza w tradycyjnym sposobie pojmowania tego zabiegu.Można by pisać o tym godzinami zaczepiając po drodze boguduchawinną scenografię, stylistyczną spójność, konteksty i tym podobne dyrdymały plastyczno-przestrzenne. Podejrzewam nieśmiało, że i sam Twórca omawianego domu ma dosyć podobne zdanie ale... no właśnie , nie zawsze może być przecież tak jak artysta chciałby, stąd pojawiło się słowo "kompromis" i "głęboko w poważaniu";) Ja się nie rozczarowałem. Wręcz przeciwnie, mam jeszcze więcej sympatii a bardzo sznuję ludzi mających do siebie pewien dystans - chociaż rozumiem, że kto nie do końca chwycił "skąd to" może czuć się lekko zawiedziony. Zwłaszcza ,że Robert w zaprezentowanej dokumentacji fotograficznej umieścił oprócz kronikarskich zdjęć sporo fantastycznych obrazków, epatujących szlachetnością wymyślonego detalu, światła i kompozycji. Tylu ludzi uwielbia japoński minimalizm Matsuyama Arch., ale tylko niewielu zdecydowałoby się w nim zamieszkać.Co gorsze -odwrotnie też jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martahp 27.11.2014 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2014 (edytowane) (...) Robert w zaprezentowanej dokumentacji fotograficznej umieścił oprócz kronikarskich zdjęć sporo fantastycznych obrazków, epatujących szlachetnością wymyślonego detalu, światła i kompozycji. Ależ ja też tak uważam i bardzo doceniam wiele zastosowanych przez Roberta rozwiązań. Myślę jednak, i z tego, co Robert pisał, chyba mam rację, że na końcowym etapie tak kosztownego przedsięwzięcia pewne wybory były ograniczone budżetem i zupełnie to nie dziwi. Sądzę, że gdyby Robert mógł, kilka rzeczy by "dopieścił" i zapewne z czasem to nastąpi. Nie wierzę, że ktoś tak czuły na detal w architekturze kwestionowałby detal aranżacyjny. I dziwi fakt, że TY (projektant wnętrz?) to piszesz Dla mnie "dyrdymały plastyczno - przestrzenne" są bardzo ważne, pozwól mi mieć w tej kwestii inne zdanie Edytowane 27 Listopada 2014 przez martahp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 27.11.2014 22:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2014 martahp bardzo mi się podoba to niedowierzanie. Chyba nawet pisaliśmy tu już na ten temat z Wojtkiem kiedyś... No cóż znów zasłonię się gardą (na kontratak może przyjdzie czas, gdy postanowię ten dom szerzej upublicznić). Lubię minimalizm, ale szczerze to ja bym się w nim nie odnalazł, a już na pewno nie z całą moją rodziną. W tych wnętrzach powinniśmy się dobrze czuć i dobrze się czujemy mimo tych niedoskonałości (a może dzięki nim właśnie ). Niedoskonałości wynikających z niedokończenia, testowania (salon już zmienił umeblowanie diametralnie), wykorzystywania tymczasowych elementów wyposażenia, salonu pełniącego raczej funkcję bawialni dla 3-latka. Piszecie też o pieniądzach. I też jest w tym trochę prawdy. Ale doskonale wiedziałem przed budową ile pieniędzy można włożyć w wykończenie wnętrz. I nasze wnętrza od początku są projektowane jako niskobudżetowe. Nie mam problemu też, aby przeprojektować elementy, które wychodzą za drogo - tak się stało przecież w przypadku schodów. Nie wydajemy milionów, oszczędzaliśmy i oszczędzamy na wielu elementach w naszym domu od wbicia pierwszej łopaty. Ale większość niezamontowanego jeszcze wyposażenia czeka już lata w garażu. Mieszkamy jednak tu już razem, i to był priorytet. Jeśli ktoś czuje się zawiedziony, trudno. Prawdę powiedziawszy nie rusza mnie to... Pod względem jakości zastosowanych materiałów, precyzji wykończenia czy zastosowanych udogodnień życiowych (czyli de facto włożonych pieniędzy), nie mam zamiaru stawać w konkursy nawet z realizacjami moich klientów... Czy mój dom jest konsekwentny? Na pewno nie we wprowadzaniu minimalistycznych założeń. Miło mi, gdy jednak ktoś konsekwencję dostrzega... Przyznaję, że jakość rozwiązań przestrzennych i gra światłem w moim podejściu bije na głowę dekoratorstwo - coś co w moim mniemaniu można łatwo i szybko zmienić. A jeśli ktoś pomyśli, że tego nie potrafię, to jestem nawet skory przyznać mu rację I nie chcę wcale tą wypowiedzią tłumaczyć nieporządku i bałaganu (także estetycznego) jaki pojawia się na zdjęciach: pokazuję zdjęcia niedokończonego domu z niedokończonymi wnętrzami. Nie aranżuję niczego do zdjęć. Mimo, że już mieszkamy, dom wciąż nie jest ukończony. Nawet na mojej stronie firmowej nie pokazuję zdjęć, którymi tu się dzielę, bo one się nie nadają do publikacji. Nie jestem na fm, żeby zaprezentować się potencjalnym klientom. Buduję jak każdy inny forumowicz i taką też relację ze swojej budowy zdaję. A co do samych wnętrz, to tak, "in progress" może być zamierzony, aby dostosowywać się do trybu życia naszej rodziny, który zmienia się dość mocno w miarę podrastania M. Może być, ale niekoniecznie jest . p.s. "Ten" moment nastąpił w chwili zaprojektowania czarnej wersji parteru naszego domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 28.11.2014 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2014 I dziwi fakt, że TY (projektant wnętrz?) to piszesz Dla mnie "dyrdymały plastyczno - przestrzenne" są bardzo ważne, pozwól mi mieć w tej kwestii inne zdanie Zdanie możesz mieć jakie Ci się podoba. Nie zmiena to jednak faktu, że, pozwolisz, tu powtórzę : Nie zawsze jest ona istotna , zwłaszcza w tradycyjnym sposobie pojmowania tego zabiegu. W architekturze modernistycznej a zwłaszcza w minimalistycznej podlega ona ( aranżacja a zwłaszcza scenografia) trochę innym zasadom. Pomijam tu nawet fakt odcięcia się Roberta od ortodoksyjnego minimalizmu na rzecz, koniecznego dla Niego jak sugerował, konsensusu pomiędzy modernizmem, minimalizmem a pewną nowoczesną formą, nazwijmy to, klasyki. Na temat różnicy pomiędzy projektantem wnętrz a architektem wnętrz ładnie napisał w swoim blogu Gospodarz tego wewątka , dlatego nie dziw się ,że akurat tak napisałem. A blog szczerze polecam:yes:. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnna migotka 03.12.2014 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2014 Forum nie przestaje mnie zdumiewać... serio oczekujecie, że szanujący się architekt (czy ktokolwiek inny na FM) będzie się tłumaczył z tego jakie kwiatki ma w salonie? Nie zawsze fakt, że można wyrazić swoje zdanie, oznacza że należy to robić. Robert - fajny dom, fajny klimat! Zwłaszcza sypialnia mnie zachwyca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martahp 04.12.2014 23:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2014 (edytowane) Forum nie przestaje mnie zdumiewać... serio oczekujecie, że szanujący się architekt (czy ktokolwiek inny na FM) będzie się tłumaczył z tego jakie kwiatki ma w salonie? Nie zawsze fakt, że można wyrazić swoje zdanie, oznacza że należy to robić. Robert - fajny dom, fajny klimat! Zwłaszcza sypialnia mnie zachwyca. A mnie zdumiewa, iż czytający potrafią się dziwić, że w komentarzach do dziennika pojawiają się nie tylko zachwyty. Wyobraź sobie, że dla niektórych szczegóły są ważne - w jakości zastosowanych materiałów, w detalu aranżacji, florystyce td.. Problem w tym, że wielu jeszcze nie jest na takim etapie, by takie niuanse dostrzegać. Dyskutować w sposób kulturalny zawsze można. Robert to robi także w innych wątkach i jest to moim zdaniem ciekawe i pouczające. No i Roberta dom bardzo mi się podoba Poza niektórymi szczegółami, ale sorry, plastycy taki mają klimat i zwracają uwagę na "wszystkie aspekty dzieła" Edytowane 4 Grudnia 2014 przez martahp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 05.12.2014 02:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2014 No, masz Marta, a ja jestem grafikiem i myślę, że co innego zwracanie uwagi na wszystkie elementy układanki, a co innego zwykłe zdjęcie, jak napisał Robert, wykonane bez „czyszczenia” wnętrza. Olejmy takie szczegóły i rzućmy okiem szerzej na całokształt dzieła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnna migotka 05.12.2014 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2014 Tu nie chodzi o zachwyty. Tu nie chodzi o krytykę. Nie jest nimi dyskusja o faunie i florze w domu Roberta. Nie tylko Ty przywiązujesz wagę do detali - większość tu zgromadzonych (co widać w załączonych komentarzach i zdjęciach) też tak ma. Po prostu rozbawiła mnie/zaszokowała i nieco zdegustowała Twoja prośba co by Robert się w tej kwestii wypowiedział (patrz wytłumaczył) Dyskusja kulturalna, nie powiem - ale czy sensowna?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martahp 05.12.2014 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2014 (edytowane) Ale zrobiła się afera ))) A przecież dom Roberta BARDZO mi się podoba. I ręce mi opadają, gdy czytam epitey, że to pawilonodom itp. Oby więcej takich pawilonodomów! Tyle tylko, że piękną elewację mogą popsuć kiepskie rolety, a salon nieciekawe rośliny itd. Pestko, moja praca zawodowa zahacza o aranżacje florystyczne, pracę z tkaniną - więc w oczy rzucają się mi te "kwiatki". Przecież nie chodzi o złośliwą krytykę ale o to, że może być jeszcze ciekawiej, w moim odczuciu lepiej. Dla mnie "dyrdymały plastyczno- przestrzenne" (to określenie na stałe już się wpisało do mojego słownika- cha, cha) są niezwykle istotne, bo to moja praca:) Miałam przyjemność dyskutowania nie tak dawno o projektowaniu wnętrz z jednym z bardziej cenionych polskich architektów i on przyznał, że dla niego także (jak i dla Roberta) liczy się bardziej koncepcja,niż szczegóły. Ale te ostatnie jednak niezmiernie wpływają na całość. Robert w innych wątkach wyłapuje od razu niedociągnięcia architektoniczne i pisze o tym. I nikogo tym nie obraża, a moim zdaniem wręcz bardzo pomaga. I nie pojmuję, że niektórzy odbierają to jak krytykanctwo. Robercie czy takich spostrzeżeń nie można u Ciebie zamieszczać? A zresztą napisałeś, że nie bardzo Cię to interesuje, więc może pora zakończyć te dywagacje? Panno migotko, jeśli takie aspekty Cię szokują, cóż mogę poradzić, Twój problem. Edytowane 5 Grudnia 2014 przez martahp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 05.12.2014 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2014 ale sorry, plastycy taki mają klimat i zwracają uwagę na "wszystkie aspekty dzieła" Czyli, mówisz: noblesse oblige ? To już teraz rozumiem czemu dostałem prztyczka za te "dyrdymały przestrzenno-plastyczne". Też przez to przechodziłem, do pewnego dnia, kiedy utknęliśmy z projektem po uszy, chyba na jakimś Malettim, wyleczył mnie z nich skutecznie facet, który nauczał stosowania zasad SIP w architekturze ( dzisiaj, to się nazywa bardziej światowo CI). Przeglądałem uważnie wizualizacje wnętrz projektu domu Roberta -On tam stosuje te zasady do bólu:lol2:. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnna migotka 05.12.2014 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2014 Oj tam oj tam skoro wszyscy są zgodni to że tak powiem git;) nie psujmy klimatu w końcu to nie rosiczki a zaledwie subtelne storczyki:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomekwa 05.12.2014 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2014 Pawilonodom - bardzo ładne określenie. Na mój słyszałem już bunkier czy spółdzielnia (od wiejskich sklepów SCh) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnna migotka 05.12.2014 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2014 Koło mojego domu powstało "centrum logistyczne". Boszzz jak bym chciała mieć takiego "masterlinka" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.