Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kominki na allegro...


house4live

Recommended Posts

Zastanawiam się czy tylko mnie, czy może Was również dotyka pewien problem.

 

Otóż ostatnio zauważyłem taką tendencję, że oprócz zdrowej konkurencji jaką mam na moim rynku muszę konkurować z wystawcami z serwisów typu allegro. Co sądzicie o zaniżaniu cen przez takich wystawców o nawet 25% (zresztą niektóre produkty do DGP itd sprzedają nawet poniżej cen zakupu)?

 

Czy macie jakąś metodę na sprzedawców typu Dovre 2175 CBS za 4400 zł + transport gratis:)???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 143
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zastanawiam się czy tylko mnie, czy może Was również dotyka pewien problem.

 

Otóż ostatnio zauważyłem taką tendencję, że oprócz zdrowej konkurencji jaką mam na moim rynku muszę konkurować z wystawcami z serwisów typu allegro. Co sądzicie o zaniżaniu cen przez takich wystawców o nawet 25% (zresztą niektóre produkty do DGP itd sprzedają nawet poniżej cen zakupu)?

 

Czy macie jakąś metodę na sprzedawców typu Dovre 2175 CBS za 4400 zł + transport gratis:)???

 

Temat rzeka . Jedyny sposób to odciąć się od producenta który

to wspiera . Jeśli nie wspiera , powinien szybciutko wychwycić

którędy wkłady "wyciekają" po zaniżonej cenie i takiego delikwenta

przywołać do porządku , lub nie sprzedawać mu więcej . Po

drodze jeszcze mamy urząd antymonopolowy lub prawo unijne:)

 

Tyle teoria .

 

W praktyce ,unikam producentów, którzy nie wiedzą gdzie sprzedawać: na allegro,

w supermarkecie , czy w sieci wykwalifikowanych firm. Wybieram tych , którzy

działają w oparciu o specjalistów. Problemem jest jeszcze brak specjalistów

w naszym kraju .Jest ich niewielu, ta grupa dopiero się tworzy , rozwija.

Trwa to niestety za długo , głównie z powodu braku profesjonalnych

szkoleń.Na razie jest więcej chętnych na kominki , niż wykwalifikowanych

firm montujących. Chwilowa zadyszka na rynku , może nie potwierdza

tej tezy , ale to tylko chwilowa zadyszka ( mam nadzieję :D)

 

Pisanie o tych sprawach na FM , to druga strona medalu. Zaraz usłyszysz ,że

to dobrze . Bo forumowicz chce kupić tanio. Ma rację , ale ci , którzy nie chcą

lub boją się sami budować kominek , muszą trafić do firmy kominkowej ,

która żyje m.in. z marży na wkładzie.

 

Jest miejsce dla jednych i drugich . Producenci, którzy sprzedają przez internet,

lub bezpośrednio do klienta , muszą mieć świadomość ,że na nas nie mogą

w łańcuszku handlowym liczyć.

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, z całym szacunkiem ale nie jest to forum branżowe i takie dyskusje nie zjednają Wam sympatyków wśród żądnych niskiej ceny inwestorów.

 

Pozdr.

 

 

Myślę, że problem jest szerszy niż nasza branża. Spójrzmy na taką sytuację z takiego punktu widzenia:

 

Pan X kupuje wkład na allegro. Pan X mieszka w Gdańsku. Wkład po zaniżonej cenie kupuje od dystrybutora z Krakowa.

Myślę, że w przypadku jakichkolwiek problemów z wkładem Pan X będzie miał nie lada problem z rozpatrzeniem jakiejkolwiek reklamacji, uwzględnieniem jej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że problem jest szerszy niż nasza branża. Spójrzmy na taką sytuację z takiego punktu widzenia:

 

Pan X kupuje wkład na allegro. Pan X mieszka w Gdańsku. Wkład po zaniżonej cenie kupuje od dystrybutora z Krakowa.

Myślę, że w przypadku jakichkolwiek problemów z wkładem Pan X będzie miał nie lada problem z rozpatrzeniem jakiejkolwiek reklamacji, uwzględnieniem jej.

Ale z tym chyba liczy się każdy kuoujący w sieci - nie tylko na allegro i nie tylko "po zaniżonych cenach". Ja tutaj nie widzę, żadnej relacji.

Dla przykładu - kupując kosiarkę na allegro (co zrobiłem wczoraj) o połowę tańszą aniżeli w okolicznym Casto, liczę się z tym że w razie problemów trzeba będzie się dogadywać ze sprzedającym a nie po prostu podjechać do sklepu "obok". To działa w każdym przypadku.

I kupujący do końca nie wie, czy kupuje po zaniżonej cenie, czy kupuje w dobrej cenie, bo bez dużego narzutu marży i innych składników pośrednich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....I kupujący do końca nie wie, czy kupuje po zaniżonej cenie, czy kupuje w dobrej cenie, bo bez dużego narzutu marży i innych składników pośrednich.
A no właśnie. Na dodatek co poniektórym firmom (nie wszystkim ale wielu) ciut się w głowie przewraca i wychodzą z założenia że kominek to luksus i fanaberia, a jak kogoś stać na luksus i fanaberię to można go doić bez opamiętania. Ja rozumiem że firma kominkowa jak każda inna nie jest fundacją charytatywną i zarabiać musi. Robocizna to jedno, a zgromadzenie wszystkich elementów w jednym miejscu to drugie. Oczywiste że wymaga to zaangażowania środków (czas, wysiłek i pieniądze) i za to że nie latam przez kilka dni po sklepach i składach budowlanych tylko mam wszystko dostarczone na miejsce, za to płace tak jak płace za poskładanie tych klocków. Pytanie ile narzutu mieści się w ramach przyzwoitości i rozsądku.

Podam przykład: Miałem w planach kominek w domu na wsi. Dom używany weekendowo od wiosny do jesieni, jest w nim jeden piec kaflowy (na węgiel) w rachubę wchodzi dogrzewanie w chłodniejsze dni, ale na pewno nie ogrzewanie domu przez cały sezon zimowy.

Po wstępnym rozeznaniu w sieci, udaję się na poszukiwanie wkładu. Jako do jednej z pierwszych trafiam do firmy „StylKom - Kominki w dobrym stylu” Pani bardzo miła, wyjaśniam jej w czym rzecz, jaką kubaturę potrzebuję ogrzać, że chce cos w miarę przyzwoitego co nie pęknie po pierwszym rozpaleniu ale też że kominek będzie wykorzystywany okazjonalne więc jestem gotów na kompromisy jakość/cena w granicach rozsądku oczywiście.

Pani włącza się magnetofon i wali mi 20 minutowy monolog na temat kupowania kominków hipermarketowych, ryzykowaniu zdrowia, życia i mienia (nic nie wspominałem o żadnym hipermarkecie ale nie sposób jej przerwać) Po zakończonym wykładzie pytam co mogła by mi zaproponować. Pani proponuje mi wkład Uniflam 700 – ha ha ha humor mam już poprawiony na kilka godzin, z ciekawości pytam jeszcze o cenę (3850 zł –NETTO! rok 2008 Euro po ok. 3,6 zł :D) – wychodzę ze śpiewem na ustach.

 

Druga sprawa kratki, obudowę wymyśliłem sobie taką że typowe kratki (blaszana ramka z siatką Leduchowskiego w środku) nijak mi nie pasują. W większości firm standard, można wybierać co najwyżej w kolorach, ewentualnie jakiś kwiatek jako ozdoba. Pasowałoby mi coś z żeliwa, może półokrągłego. Trafiam w dwóch firmach "Miro-Les Foyers" i "Kominki grzewcze G.Błach" – na stanie mają pojedyncze sztuki ale mogą sprowadzić w ciągu miesiąca, u jednych 220 zł u drugich 240 zł za sztukę- trochę drogo jeszcze się zastanowię. Ich pech że na pudełku z kratkami był kawałek taśmy klejącej z nazwą odlewni żeliwa z której pochodziły. Pogrzebałem, w sieci znalazłem. Strona nie do końca poprawnie działa. Ciężko się dodzwonić, bo pani która zajmuje się sklepikiem internetowym akurat na urlopie. W końcu się dodzwoniłem, mówią że odlewają od ręki, ale jeszcze to trzeba oczyścić, pomalować, wysuszyć itd. a jeśli zamawiam tylko kilka kratek to będą musieli doliczyć za kuriera. Przygotowany na miesiąc czekania z nadzieją że uda się zejść poniżej 200 zł za sztukę mówię że ok. mogę poczekać, a ile to będzie kosztowało. W odpowiedzi słyszę „Nie chce obiecywać na pewno, bo może się o dzień śliznąć, ale postaram się wysłać pojutrze po południu. Cena z dostawą 300zł za 6 sztuk.” Wychodzi 50 zł sztuka. Po czterech dniach dostaję paczkę.

Potem jeszcze Pan z firmy "Berito Kominki" próbował mi sprzedać kawałek granitu za 260 zł (ostatecznie kupiłem taki sam za 36 zł :cool:)

Może gdyby powszechnym było stosowanie narzutów w granicach przyzwoitości powiedzmy 30-40% to wyraźnie zaniżone ceny budziły by podejrzenia że coś tu jest nie tak. Jeśli powszechne jest stosowanie narzutów 300, 400 czy 700% to przeciętny Kowalski nawet gdyby chciał to nie potrafi ocenić czy cena jest uczciwa, zawyżona czy zaniżona.

I to by było tyle o nieuczciwym „zaniżaniu” cen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat i dyskusja na tyle ciekawa, że sprowokowała mnie do odpowiedzi. Przecież nikt nie zabrania firmom montującym kominki dokonywać samej sprzedaży również poprzez sieć? Większy obrót powinien skutkować mniejszą marżą. W sprzedaży elektroniki to już standard, a przykładem przystosowania się jest duża sieć AGD RTV, która oprócz licznych placówek stacjonarnych również prowadzi sprzedaż poprzez Internet. Zakupy poprzez sieć to pewne ryzyko dlatego każdy to ryzyko kalkuluję w cenę. Jeżeli różnica jest niewielka to nikt przy tej kwocie raczej nie zaryzykuje i wybierze sklep stacjonarny. Jakoś nie chce mi się wierzyć żeby osoby sprzedające poprzez serwisy aukcyjne dokładały do interesu. Moim zdaniem jest wprost przeciwnie. Jeżeli popatrzeć na to z perspektywy kilku lat to zakupy poprzez sieć corocznie zwiększają swój udział w rynku. Firmy sprzedające w ten sposób się profesjonalizują i organizują. Wydaje mi się że tendencja ta będzie się jeszcze pogłębiać na niekorzyść sprzedaży stacjonarnej. Rynek ewoluuje, idą zmiany część osób się dostosuje, inni nie.

Wydaje mi się że analogicznie wygladała sprawa z obecnością w sieci internet. Cześć rzemieślników korzysta z sieci i prezentuje beżpośrednio lub pośrednio za jej posrednictwem swoje produkty i ofertę, inni poprzestaja wyłącznie na starych metodach. Moim zdaniem nie dyskredytuje to jednych ani drugich o ile swoją prace wykonuja dobrze.

Edytowane przez Regut1
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dovre 2175 CBS - aktualna cena detaliczna: 5040 zł brutto. Mam na Dovre rabat w wysokości 30%. Na jednym z serwisów aukcyjnych ten sam wkład sprzedają za 4400 zł + TRANSPORT NA TERENIE CAŁEGO KRAJU ZA DARMO - czyli jakieś 250 zł. Jeżeli kupuję wkład za 3500 zł brutto, rachunek jest prosty, aby sprzedać go w niższej cenie niż w tym serwisie (której oczywiście klient oczekuje): 4400 - 250 zł (bo przecież tam jest za darmo) - 100 zł rabatu dla klienta, który kupi jak będzie taniej = 4050 zł. Czyli na czysto zarabiam 550 zł (OCZYWIŚCIE BRUTTO). Czy według Was w takiej sytuacji można mówić o wysokiej marży?

 

Co zrobić gdy klient zakupi ten wkład z internetu i odwiedzi mnie z propozycją zamontowania? Przyjąć ją czy nie?

 

Dodam tylko, że prócz cen jest to przykładowa sytuacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Przezabawny wątek i same wyliczenia.

Powiedz co one obchodzą kogoś, kto kupuje sobie kominek.

Jeżeli ma do wyboru dwa takie same wyroby, z których jeden jest o tysiąc złotych tańszy, to jego tylko sprawą będzie to czy wybierze Ciebie, oferującego ten sam wyrób drożej, czy skusi się na ofertę z internetu.

Albo też obniż cenę, albo przerzuć się na inną markę palenisk, których w tej chwili jest taki wybór, że głowa boli, albo miej coś innego do zaoferowania niż tylko rabaty cenowe.

Ty też nie masz wcale obowiązku (chociaż w innym wątku twierdzisz co innego) wykonywać komukolwiek kominka jeżeli nie podoba Ci się to, bo np. jego części składowe kupił sobie gdzie indziej a nie u Ciebie.

Prawa rynku są jasne - utrzymują się na nim ci, którzy oferują albo tańsze wyroby albo lepszą od innych jakość (towaru czy świadczonych usług).

Dzielenie rynku na konkurencję zdrową i "internetową" ... no to jest dopiero niezdrowe. I tyczy się to każdej bez mała branży, nie tylko kominkowej. Rynek jest na tyle obszerny że pomieści i dobrego fachowca, który "robi wszystko na piechotę" i anonimowego sprzedawcę z internetu - to z czego się będzie korzystać jest tylko wyborem konsumenta.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dovre 2175 CBS - aktualna cena detaliczna: 5040 zł brutto. Mam na Dovre rabat w wysokości 30%. Na jednym z serwisów aukcyjnych ten sam wkład sprzedają za 4400 zł + TRANSPORT NA TERENIE CAŁEGO KRAJU ZA DARMO - czyli jakieś 250 zł. Jeżeli kupuję wkład za 3500 zł brutto, rachunek jest prosty, aby sprzedać go w niższej cenie niż w tym serwisie (której oczywiście klient oczekuje): 4400 - 250 zł (bo przecież tam jest za darmo) - 100 zł rabatu dla klienta, który kupi jak będzie taniej = 4050 zł. Czyli na czysto zarabiam 550 zł (OCZYWIŚCIE BRUTTO). Czy według Was w takiej sytuacji można mówić o wysokiej marży?

 

Co zrobić gdy klient zakupi ten wkład z internetu i odwiedzi mnie z propozycją zamontowania? Przyjąć ją czy nie?

 

Dodam tylko, że prócz cen jest to przykładowa sytuacja.

 

550/3500=około 17% marży.

Chłopie nie narzekaj, bo są branże gdzie trudno wyciągnąć 10% - a jeszcze trzeba mieć duży magazyn i własny samochód. Spytaj handlujących cementem, czy styropianem to ci powiedzą co nieco na temat zaniżania cen w internecie;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zrobić gdy klient zakupi ten wkład z internetu i odwiedzi mnie z propozycją zamontowania? Przyjąć ją czy nie?

 

Dodam tylko, że prócz cen jest to przykładowa sytuacja.

 

Jak nie masz innej roboty to przyjmuj :-), cenę za montaż możesz przecież podać większą niż przy montażu sprzedawanego przez siebie wkładu. A jak coś klientowi nie będzie działać to i na sprzęt można zwalić winę ;)

Na Dovre jest teraz promocja na niektóre modele, może to taki model w promocyjnej cenie.

 

Kominka nie odważyłabym się kupować przez allegro, gdy coś będzie nie tak to chcę móc zadzwonić po "serwis". Aczkolwiek jeszcze nie wiem na ile mi zrobi wycenę lokalna firma. Może cena z nóg mnie zwali :-)

 

Natomiast ostatni przykład naciągnięcia mnie przez sklep lokalny to hulajnoga dla dziecka kupiona za 100 zł, na allegro ta sama i w dowolnym kolorze 40 zł, z przesyłką 60 zł... I jak tu nie kupować przez internet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie sprzedam cokolwiek , zarabiając na tym 5-10 %. Nie robię tego z

dwóch powodów:

 

1. Handluje produktami , na które marża jest wyliczona w taki sposób,

że to ja częściowo ponoszę odpowiedzialność gwarancyjną i wynikającą

z kodeksu cywilnego. To nie są radyjka , które nagle mogą przestać

grać , czy drzwi , które się nie domkną . Ja handluję ogniem - kto tego

nie kuma , niech sobie idzie popisać w Hyde Cegła Park :D .

 

2. Drugi powód wynika trochę z pierwszego . Pisanie ile mam marży

nie jest chyba w dobrym tonie , bo to tajemnica handlowa .Powiem tylko ,

że jak ktoś ma ochotę robić to na 17 oczkach , to kraj jest wielki, rynek

otwarty ....miejsca starczy dla wszystkich (albo i nie :D)

 

 

Znam firmę Miro les Foyers. Domyślam się na jakich marżach pracują .

Jest to firma która kupując od producenta , musi doliczyć nie tylko

marżę detaliczną , lecz również rabaty hurtowe + obsługę sieci

hurtowej ,którą zorganizowali. Problem bardziej widzę w braku

świadomości (czytaj gówniarstwie) producenta, który odbiorcy detalicznemu,

sprzedaje towar w takiej samej cenie jak pośrednikowi.

Choć nie przeczę,że przyczyny należy upatrywać jeszcze gdzie indziej.

 

Mój magazyn szamotów oskarżany jest np o zaniżanie cen szamotu na rynku

polskim. Więc jak nie kijem to pałką . Zawsze będzie ktoś zadowolony i

taki któremu nic nie pasi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz innej roboty to przyjmuj :-), cenę za montaż możesz przecież podać większą niż przy montażu sprzedawanego przez siebie wkładu. A jak coś klientowi nie będzie działać to i na sprzęt można zwalić winę ;)

Na Dovre jest teraz promocja na niektóre modele, może to taki model w promocyjnej cenie.

 

Kominka nie odważyłabym się kupować przez allegro, gdy coś będzie nie tak to chcę móc zadzwonić po "serwis". Aczkolwiek jeszcze nie wiem na ile mi zrobi wycenę lokalna firma. Może cena z nóg mnie zwali :-)

 

Natomiast ostatni przykład naciągnięcia mnie przez sklep lokalny to hulajnoga dla dziecka kupiona za 100 zł, na allegro ta sama i w dowolnym kolorze 40 zł, z przesyłką 60 zł... I jak tu nie kupować przez internet.

 

Doliczyć zawsze można , trudniej wytłumaczyć, dlaczego

ktoś inny miał to o 3 zł taniej, Niektórzy marże handlowe

traktują jak haracz , czy wręcz kradzież. Jeśli handlujemy

tym samym towarem , łatwo stracić wiarygodność.

 

Kiedyś handlowałem z firmą kominkową namiętnie sprzedającą

przez internet . Mają dział detaliczny ( obsługujący klienta

detalicznego - czytaj internetowego) i dział hurtowy , obsługujący

takich delikwentów jak ja. Jakież było moje zdziwienie, gdy towar

który kupiłem za 1100,- ,w dziale detalu kosztował 990,- zł.

Panienka nie wiedziała co odpowiedzieć i tyle pohandlowaliśmy.

Myślę ,że takie historie ,będą się często działy , dopóki nasz

kraj nie okrzepnie , nie nauczy się wielu podstawowych zasad

wolnego rynku, i ludzie jakoś się "poukładają" z tym wszystkim.

Z tym co przecież tak niedawno nas zaskoczyło wraz z wywaleniem

ruskich przez Lecha :D

 

 

PS kupiłem "Minoltę" za pół ceny "bez" internet . Wybrałem firmę z Poznania,

by odebrać aparat osobiście . Mały pokoik na zapleczu , ledwie widoczny szyld,

biurko ,komputer i setki Minolt Z - 5. Nic pozatym . Za pól roku miałem awarię.

Minolta PL spuściła mnie na drzewo , ale gość przyjął, naprawił ( w Niemczech),

odesłał. Gdy po 9 miesiącach ponownie się popsuła , firmy nie było .Sprzedali

co mieli i teraz , handlują suszarkami do włosów w innym mieście. Kupili dwa

kontenery, sprzedająza pół ceny, naprawiają do momentu sprzedaży ostatniej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym co napisałem poprzednio nie chodziło o mnie czy konkretnego klienta. To był przykład. W tym temacie po prostu poruszam temat zaniżania cen a co za tym idzie psucia rynku firmom trudniącym się montażem kominków. Bo tak na prawdę czy nie jest psuciem rynku, gdy ktoś kto nie ma wiedzy w temacie kominków, zakłada firmę, znajduje dystrybutora i sprzedaje konkretne wkłady po zaniżonych cenach nie świadcząc usług montażu ani nie mają doświadczenie w zakresie wiedzy technologicznej o sprzedawanym materiale. Na dobrą sprawę przerzuca tylko towar od dystrybutora do klienta detalicznego.

 

Fakt można klientowi sprzedać wkład taniej. Ale klient będzie też negocjował wszystko co pojawi się w kosztorysie. A nie muszę się chyba wypowiadać, że łatwo znaleźć kogoś kto zawsze zaoferuje niższą cenę. Ale trudno znaleźć kogoś kto świadczy wysoki poziom usług za przyzwoitą cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym co napisałem poprzednio nie chodziło o mnie czy konkretnego klienta. To był przykład. W tym temacie po prostu poruszam temat zaniżania cen a co za tym idzie psucia rynku firmom trudniącym się montażem kominków. Bo tak na prawdę czy nie jest psuciem rynku, gdy ktoś kto nie ma wiedzy w temacie kominków, zakłada firmę, znajduje dystrybutora i sprzedaje konkretne wkłady po zaniżonych cenach nie świadcząc usług montażu ani nie mają doświadczenie w zakresie wiedzy technologicznej o sprzedawanym materiale. Na dobrą sprawę przerzuca tylko towar od dystrybutora do klienta detalicznego.

 

Fakt można klientowi sprzedać wkład taniej. Ale klient będzie też negocjował wszystko co pojawi się w kosztorysie. A nie muszę się chyba wypowiadać, że łatwo znaleźć kogoś kto zawsze zaoferuje niższą cenę. Ale trudno znaleźć kogoś kto świadczy wysoki poziom usług za przyzwoitą cenę.

 

Musisz przetrwać . Ci którzy tylko sprzedają stawiają się w roli

supermarketu . Tym bardziej firmy , które przymykają oko na taki

proceder i wstawiają swój towar do supermarketu ,nie mogą

liczyć na wyspecjalizowane firmy ,zatrudniające fachowców , a nie

ludzi z łapanki (wyposażając ich w wiertarki po 36,50 i szlifierki

po 28,60 zł :D).

Tak będzie , musisz się przyzwyczaić, i nie ma w tym nic zdrożnego.

Sam mam to ustawione od dawna . Montuję tylko urządzenia i materiały

spełniające wysokie wymogi. Natomiast mam dział z wkładami nawet

po 1000,- zł , z wełną , tanimi turbinami itp. Można kupić ( do supermarketu

daleko), ale na pytanie dlaczego to sprzedaję a nie montuję , kazałem

odpowiadać pytaniem - "dlaczego supermarkety nie zajmują się montażem ?"

 

U mnie jest chociaż szansa ,że kupując nawet badziewie, nie wypuszczę

nabywcy , bez "wyprania mu mózgu" . Czasem podjadę na budowę,

żeby się majsterklepka nie sfajczył :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie zatroskani o los bliźnich,

 

Ze zrozumieniem podchodzę do Waszych traumatycznych doświadczeń i opisów. Mimo początkowej niechęci, coraz więcej rzeczy kupuję za pośrednictwem sieci. Może mam szczęście ale jak dotąd nie miałem żadnych negatywnych doświadczeń, a wszelkie spory załatwiane były polubownie, co niestety nie zawsze ma miejsce w sklepach stacjonarnych.

Dzięki zakupom w sieci udało mi się zaoszczędzić troszkę grosza więc, ryzyko wystąpienia jakiejś wpadki jest już wkalkulowane w koszty. Myślę, że podobnych szczęściarzy jest znacznie więcej niż osób pokrzywdzonych.

Zakupy sieciowe maja jeszcze jeden plus, czasami w pewnych okolicznościach pozwalają sprowadzić z obłoków takiego Artystę, Mistrza, Czarodzieja, czy innego Wędrowcę z powrotem na ziemię Jest to z korzyścią zarówno dla konsumenta, jaki i samego artysty.

 

Życzę milej nocy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Cieszę się ogromnie z Twoich udanych zakupów internetowych. Ja też jestem zadowolony ze swoich.

Natomiast nie całkiem rozumiem dlaczego mają one kogokolwiek "z obłoków na ziemię sprowadzać" ...

Kupiłem dziś klapki plażowe w hipermarkecie za 5 zeta (jeszcze taniej niż "w sieci"). Czy mój zakup kogoś sprowadził na ziemię? Wątpię. Myślę nawet że zakup całego koszyka (ca. 200 par) też by na nikim wrażenia żadnego nie wywarł...

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Myślę nawet że zakup całego koszyka (ca. 200 par) też by na nikim wrażenia żadnego nie wywarł...

I tu sie mylisz. Na mnie wywarlby ogromne wrazenie:-)

 

Za to nie robia na mnie wrazenia tlumaczenia, ze ktos musi miec wysoka marze poniewaz handluje ogniem. To zwyczajne kuglarstwo. Z rownym skutkiem sprzedawca elektonarzedzi moze mi wmawiac, ze handluje zdrowiem uzytkownikow, a kioskarka sprzedajaca karty do tarota moze bredzic o losach swiata;-)

Oczywiscie czym innym jest cena za usluge montazu takiego wkladu kominkowego. I tu rozumiem, ze musi ona poniekad uwzgledniac ryzyko odpowiedzialnosci odszkodowawczej w przypadku popelnienia bledu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu sie mylisz. Na mnie wywarlby ogromne wrazenie:-)

 

Za to nie robia na mnie wrazenia tlumaczenia, ze ktos musi miec wysoka marze poniewaz handluje ogniem. To zwyczajne kuglarstwo. Z rownym skutkiem sprzedawca elektonarzedzi moze mi wmawiac, ze handluje zdrowiem uzytkownikow, a kioskarka sprzedajaca karty do tarota moze bredzic o losach swiata;-)

Oczywiscie czym innym jest cena za usluge montazu takiego wkladu kominkowego. I tu rozumiem, ze musi ona poniekad uwzgledniac ryzyko odpowiedzialnosci odszkodowawczej w przypadku popelnienia bledu.

 

Jak Ci się suporeksy zaczną rysować ,a palenisko obniżać,

wtedy być może zrozumiesz . Ale to znaczy że jeszcze długo

nie będziesz kumał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...