Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

rozprowadzenie dgp - potrzebuje turbine?


w_a_pinteria.pl

Recommended Posts

Ja tam się nie denerwuję. Nerwy trzymam na swoją budowę. Po prostu nie wiem skąd się bierze smród palonego kurzu i efekty dźwiękowe w dobrze zaprojektowanym i zmontowanym systemie. Takiej odpowiedzi nie otrzymałem, jedynie info o 2-3 latach czekania na efekty użycia mechanicznego DGP. W grawitacyjnym montowanym przez naszych mistrzów kurzu nie ma?

 

 

Już lepiej :)

 

Czasem brak odpowiedzi bierze się stąd, że odpowiadający po prostu

nie zrozumiał pytania , albo pytający niezrozumiale zapytał . Jeśli po

takim wstępie zaczynają się wycieczki osobiste (95 % forumowych

kontaktów), pojawia się twórczość przez duże "TFU" i jest pozamiatane.

 

Wracając do turbiny , odpowiedzi na Twoje pytania są na tym forum,

trzeba jednak wykazać odrobinę chęci by je znaleźć. Część tych odpowiedzi

podpowiada po prostu logiczne myślenie. Np kurz . Logiczne jest ,że

kurz to zjawisko powszechne,więc jest go tyle na ile gospodyni

pozwala. U jednego klienta szukam go z lupą , u innego dziękuję

za kawę , bo boję się o czystość szklanki - taki syf :D.

Turbina przyspiesza jego rozprowadzanie i wtłaczanie w system.

Filtry .... Temat rzeka , miałem swój udział w projektowaniu

polskich , które chcieliśmy zrobić lepsze od tych sprowadzanych.

Wydawało nam się ,że mogłyby zatrzymywać więcej cząstek.

Tak tez się stało . Niestety trzeba było szybko przeprosić żabojadów,

bo filtry doskonałe trzeba by co dwa dni czyścić. Filtry są tak

skonstruowane , byś poczuł komfort psychiczny, i dał się

nabrać na kulawy system , jakim jest wszelkie DGP, a to z turbiną

w szczególności . Problem tkwi głębiej , ale nie to forum jest

platformą , na której chciałbym o tym pisać . Tu Pani Józia

może bezkarnie napisać ,ze jestem głupi, a gipsiarze, że

piec kaflowy to g. Pytaj Compi , a ja postaram się przestać

filozofować :D

 

Podsumowując kwestię filtrów , moje zdanie jest takie :

Jeśli Twoja kultura obsługi kominka z DGP , będzie wysoka,

poradzisz sobie bez filtra. Jak będziecie syfić , filtr Ci

nie pomoże . Jeszcze słówko dla naiwnych , którzy liczą ,że

filtry zatrzymują dym , który przez nieumiejętne otwieranie

drzwi kominkowych , lub spartoloną instalację kominową wpada

do systemu. Nic z tego :(

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 76
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Już wiem rzecz drugą, że filtr który mam zamontowany w turbinie nie jest raczej filtrem, który mnie uchroni przed przypalaniem kurzu. Piszę"chyba" bo tego się dowiem za dwa-trzy lata. Poza tym mając filtry na dolotach reku i w nim samym oraz chodzący sanepid w postaci mojej żony, ilość kurzu będzie ograniczona dosyć znacznie. Nawet niewidoczny spód kominka wyłożyłem dużymi płytami, aby po zdjęciu kratki można było tam łatwo posprzątać. Teraz o prędkości przepływu. Sterownik, którego jeszcze nie zamontowałem, umożliwia zdjęcie prędkości obrotowej do minimum, regulację temperatury, a zbyt wysoka temperatura w układzie lub zanik napięcia skutkuje automatycznym otwarciem bajpasu na poddaszu. Kurcze, co trzeba zrobić w Twoim układzie grawitacyjnym, żeby zbić temperaturę na wylotach, lub w ogóle go zamknąć gdy się okazuje, że chcemy odpalić kominek dla nastroju, a nie dla podgrzania atmosfery lub gdy jest nam po prostu za gorąco, a w kominku nadal się mocno hajcuje? Ręcznie anemostaty skręcać w kilku pomieszczeniach? U mnie jest wysoko to i lekka ekwilibrystyka by mnie czekała. Myślałem nad montażem przepustnic nad każdym wylotem, ale wyszło mi, że turbina będzie łatwiej sterowalna. Jedyny minus w Darco to brzydkie sterowniki. No i spytam ponownie o brzęczenie. U mnie gdy robocza obudowa kominka z blachy ( mam do oddania sporą puszkę na Milę 16kW) stykała się z pionowym sztywnym spiro idącym do turbiny, to gdy automat zwiększał prędkość w układzie następował rezonas na styku metalu. Oczywista sprawa. Czego jeszcze można uniknąć podczas montażu aby nie "brzęczało"? Napisałeś o tym zjawisku to choć odrobinę rozwiń temat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kombinowanie ze sterowalnością, to też grzechy młodości. O mojej młodości

tu mówię. Naprawdę byłem kiedyś pasjonatem DGP z turbiną . Do dzisiaj mam

jedyny chyba system przepływu gorącego powietrza z jednego budynku do

drugiego ,odległego o 50m. System działał , ku zdziwieniu malkontentów i

mojej uciesze. Okazało się ,że DGP ma za dużo wad, i zacząłem eksperymenty

z wodą. Teraz woda też mnie już nie bawi , ale co wiem to moje . Nie robię

DGP z turbiną zbyt wiele , bo skutecznie udaje mi się zmusić klientów do

racjonalnego myślenia.

Po roku lub dwóch , zrozumiesz , że bieganie po domu od sterownika do

sterownika , to nie jest Twoje hobby, zamykanie i otwieranie przepustnic

jest nudne a palenie w kominku po to by było za ciepło w domu nieracjonalne.

Nastrój wynikający z patrzenia na magie ognia ,musi mieć odniesienie do

temperatury panującej w domu.To tez zrozumiesz (proszę bez urazy :)),

po kilku próbach stworzenia nastroju kominkiem , w dobrze nagrzanym domu.

 

Ja pale ognisko , jak mnie tęsknota za ogniem weźmie, ale jak jest gorąco

i parno , to tez się nie sprawdza.

 

Brzęczenie. Pisał o tm Margod, Forest - w skrócie - często nie brzeczenie

jest problemem , a zbyt mały przekrój rur i wylotów. Szumi powietrze.

Poza tym ja mieszkam w miejscu , w którym panuje wieczorem cisza

absolutna, więc mysz na strychu nie może sie bez mojej wiedzy poruszyć

a co tu mówić o turbinie .Dużo miękkich podkładek , eliminuje wibracje

i hałas . Owijanie szczelne nie wchodzi w rachubę , bo turbina musi być

wentylowana. Można opatulić grubo i z wentylować jakimś kanałem .

W domach z podwieszanymi sufitami , podwieszałem też turbinę na

specjalnej konstrukcji, by nie przenosić wibracji na szkielet budynku.

 

W efekcie okazywało się , że kominek przestawał bawić inwestora

szybciej niż się filtr zapchał. Powietrze podgrzane i w ruchu momentalnie

wysusza dom , czyli kolejna zabawa , tym razem z nawilżaczem.

Firma Darko (godna polecenia), zaciera ręce , bo coraz więcej gadżetów

można wymyślić i sprzedać przy okazji jednego kominka.

 

Przestało mnie to bawić, zacząłem inwestować w inne systemy.

Być może , nie jest to moje ostatnie doświadczenie , lubię wiedzieć :)

Po prostu jak ktoś ma parterówkę w której są znaczne odległości

i kominek bez dodatkowego odzysku ciepła ze spalin , DGP , przy

obecnych cenach gazu i drewna jest ekonomicznie nieuzasadnione.

 

DGP z turbiną klasyfikuję najniżej w gradacji systemów

grzewczych , no może jeszcze kurna chata. Ale ten system

stosują naprawdę nieliczni (tak , tak , są takie domy z kominkami,

do których wchodząc czuje sie jak w skansenie :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze słówko o przypalaniu kurzu . Kiedyś ktoś to policzył

i ogłosił ,że kurz przypala się od temp 60 st C. Czyli każdy system

polegający na zasadzie : ,wkład lub palenisko w jakiejś obudowie +

otwory , przez które wylatuje nagrzane powietrze , musi to

zjawisko(przypalanie kurzu) powielać. Jedynie systemy nawiewne z kurtyna wodną

chronią skutecznie przed mankamentami. Ale u nas nie

Ameryka :D.

 

Piec kaflowy dobrze zbudowany , to właśnie temperatura na jego

powierzchni nie wyższa od wspomnianej . Moje hobby obecne,

to połączenie tej sztuki dziadkowej ze sztuką budowania

kominków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioskuję, że żadne dgp nie ma sensu, jedynie piec kaflowy bo ten nie przypali kurzu. Bo przecież grawitacyjne bez kurtyny wodnej również to powietrze przypala, prawda? Wysuszanie to chyba mankament i reku i DGP i zwykłego rozprowadzena. Nawilżacze stosowało się i w bloku i w domu to i teraz w razie potrzeby się zastosuje. Szum powietrza w kanałach jakoś wytrzymam. Brzęczenia chyba już raczej nie, ale już o tym nie piszesz tylko oczymś innym. Gdy będzie dobry nastrój na popatrzenie na popatrzenie na ogień w salonie, a zrobi się zbyt ciepło to po prostu wyłączę DGP i "para pójdzie w gwizdek" na poddaszu. To jest chyba niepodważalna zaleta. Co robisz przy swoich grawitacyjnych instalacjach aby zapewnić komfort użytkownikom? Bo mi wyszło, że jedynie przepustnice przy anemostatach dają jakąkolwiek możliwość łatwego zamknięcia dopływu gorącego powietrza np. do sypialni, gdzie lubię, aby było chłodniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Compi odnoszę wrażenie, że dawno podjąłeś decyzje. Szukasz wszelkich za, tylko i wyłącznie za.

Doświadczenia innych Cię nie przekonują, bo chcący zawsze może jak chce zracjonalizować swoje decyzje na swoją korzyść. Potem może albo napewno, zwykłe samousprawiedliwienie swojej decyzji, w które zapewne sam osobiście będziesz wierzył.

A przecież jest wiele rozwiązań pozwalających racjonalnie gospodarować ciepłem uzyskanym z spalania. Zaczynając od podstaw, czyli zminimalizowania do wymaganych tak zwanych "strat kominowych", itd. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bader.

Żeby pisać o branży trzeba ja znać. Jeśli dla Ciebie WH jest

autorytetem to masz problem. Bo jest niewątpliwie największym

znawcą branży i jej pasjonatem.

 

Ja nie jestem branżą, a na tym forum nie brakowało znawców polecających wiadomy periodyk. Problem chyba jest w innym miejscu. Jak zrozumiałem compi szuka maksymalnie efektywnego i estetycznego wykorzystania kominka a Ty , drogi Piotrze piszesz o piecu kaflowym z wbudowanym wkładem.

Też stosuje czasami dgp grawitacyjne , ale nie tam , gdzie mam zapewnić ogrzewanie z uzyskaniem przez klienta żądanej temperatury w danym pomieszczeniu.

 

A branże znam w miarę dobrze - w końcu pracowałem dla ludzi , którzy jako pierwsi legalnie sprowadzili pierwsze wkłady do Polski. Kiedyś na tym forum eniu wspomniał o " starej firmie Skat" - zabolało- poczułem się jak żywa skamielina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze czy to kominek czy np centralne ogrzewanie decydując się na pewne rozwiązania musimy liczyć się z ich zaletami i wadami , nowoczesne systemy c.o. oparte na pracy pomp są prostsze w wykonaniu ale wrażliwe na brak prądu , po prostu nie ma rozwiązań doskonałych po każdym względem . Budując kominek zawsze pytamy o preferencje KLIENTA bo to jego dom i ostateczny wybór. Znając różne techniki budowania można klientowi sugerować najlepsze naszym zadaniem rozwiązanie do tego konkretnego domu , często jest tak że klient posłucha przemyśli propozycje i zaakceptuje , często ma swoją wizję jak chce mieć rozwiązany kominek w domu i trzeba to uszanować . Budujemy piece oraz kominki działające jak piec tzw hypokaustum , są to bardzo zdrowe rozwiązania ale ..grzeją tylko w tych pomieszczeniach w których są wybudowane :yes: Można ciepło z nich emitowane rozprowadzić ruchem powietrza powodowanym pracą rekuperatora lub liczyć na "działanie naturalnej różnicy temperatur ".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Compi odnoszę wrażenie, że dawno podjąłeś decyzje. Szukasz wszelkich za, tylko i wyłącznie za.

Doświadczenia innych Cię nie przekonują, bo chcący zawsze może jak chce zracjonalizować swoje decyzje na swoją korzyść. Potem może albo napewno, zwykłe samousprawiedliwienie swojej decyzji, w które zapewne sam osobiście będziesz wierzył.

A przecież jest wiele rozwiązań pozwalających racjonalnie gospodarować ciepłem uzyskanym z spalania. Zaczynając od podstaw, czyli zminimalizowania do wymaganych tak zwanych "strat kominowych", itd. itd.

 

Bohusz, czytam Cię tutaj od dłuższego czasu i raczej zawsze piszesz na temat. Tutaj mowa jest o DGP, a nie o tym czy będę w coś wierzył, jaki wybór podejmę lub na co mnie stać itd. Piszmy na temat, a nie oceniajmy moich doświadczeń, możliwośći itp. Napisz jak Ty sterujesz grawitacyjnym DGP i co polecasz swoim klientom gdy dzwonią do Ciebie narzekają na zbyt wysoką temperaturę w pomieszczeniach. Też proponujesz im hypokaustum, kafle i szamoty? Kurz się przypala w Twoich instalacjach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mnie.

My wyłącznie wykonujemy obudowy szamotowe. Innych nie robimy.

Jedynie sporadycznie jak robimy obudowę na wkładach z płaszczem wodnych to z konstrukcyjnych płyt izolacyjnych.

Z reguły takie obudowy z płyt izolacyjnych klienci wykonują samodzielnie, jedynie u nas zakupują materiały.

 

Ja nie jestem zwolennikiem rozbudowanych systemów DGP. Uważam, że lepiej i korzystniej się skupić na skutecznym i racjonalnym ogrzaniu (dogrzaniu) grawitacyjnie i przez promieniowanie kilku kluczowych pomieszczeń.

 

Aby uniknąć okresowego przegrzewania pomieszczeń należy dobrać stosownej wielkości palenisko. Zalecamy również rózne opcje pozwalające racjonalnie gospodarować ciepłem.

 

To jak i co pisze na tym forum zależy od mojego nastroju, samopoczucia w danej chwili.

Edytowane przez bohusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bader.

Żeby pisać o branży trzeba ja znać. Jeśli dla Ciebie WH jest

autorytetem to masz problem. Bo jest niewątpliwie największym

znawcą branży i jej pasjonatem.

 

Ja nie jestem branżą, a na tym forum nie brakowało znawców polecających wiadomy periodyk. Problem chyba jest w innym miejscu. Jak zrozumiałem compi szuka maksymalnie efektywnego i estetycznego wykorzystania kominka a Ty , drogi Piotrze piszesz o piecu kaflowym z wbudowanym wkładem.

Też stosuje czasami dgp grawitacyjne , ale nie tam , gdzie mam zapewnić ogrzewanie z uzyskaniem przez klienta żądanej temperatury w danym pomieszczeniu.

 

A branże znam w miarę dobrze - w końcu pracowałem dla ludzi , którzy jako pierwsi legalnie sprowadzili pierwsze wkłady do Polski. Kiedyś na tym forum eniu wspomniał o " starej firmie Skat" - zabolało- poczułem się jak żywa skamielina.

 

 

Piszę o różnych rzeczach,ale w sumie cieszę się ,że zostałem "zaszufladkowany".

Mam na myśli szufladkę z kaflami , ciepłymi obudowami , masami kumulacyjnymi.

 

Jako jeden z największych w Polsce instalatorów turbin , jeszcze niedawno,stałem

się facetem od kafli . Ok! O to mi chodziło :)

 

Wracając częściowo do wątku . Główna sprawa , za którą stoję , to walka

z olbrzymim marnotrawstwem energii, jakie się w Polsce odbywa. Każdy

wkład podłączony bezpośrednio do komina, traci od 50 - 80 % energii ze

spalonego opału . Przy okazji doprowadzając do "szaleństwa" komin.

Napisy na wkładach o ich 80 % sprawności , to jeden z największych

przekrętów socjotechnicznych naszej branży.

 

Pierwsza rzecz którą proponuje klientowi , po wybadaniu go ,że naprawdę

chce grzać , a nie "świecić" - to wymiennik . Niekoniecznie zaraz kanały

spalinowe - może być tańszy , stalowy . Czy kominek zostanie wybudowany

w technologi bez kratek , czy przewietrzanej , nie ma w tym momencie

żadnego znaczenia .Chodzi o to by dom 100 m2 ogrzać nie 8 mp drewna

tylko 5 mp. Czy to ciepło rozejdzie się po domu wskutek promieniowania,

czy DGP grawitacyjnego , czy za pomocą turbiny, to sprawa na dalszy

ciąg rozmów z klientem, i możliwości konstrukcyjnych budowli.

 

Skat ma sie dobrze , Rysiek Sz. też :)

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bohusz, czytam Cię tutaj od dłuższego czasu i raczej zawsze piszesz na temat. Tutaj mowa jest o DGP, a nie o tym czy będę w coś wierzył, jaki wybór podejmę lub na co mnie stać itd. Piszmy na temat, a nie oceniajmy moich doświadczeń, możliwośći itp. Napisz jak Ty sterujesz grawitacyjnym DGP i co polecasz swoim klientom gdy dzwonią do Ciebie narzekają na zbyt wysoką temperaturę w pomieszczeniach. Też proponujesz im hypokaustum, kafle i szamoty? Kurz się przypala w Twoich instalacjach?

 

Sterowanie grawitacyjnym DGP jest łatwiejsze z dwóch powodów.

 

1.Wyloty umieszcza sie zazwyczaj niżej ( na pietrze można np 20 cm nad podłogą),

łatwiej do nich sięgnąć.

 

2.Powietrze sączy sie przez nie , a nie "zapieprza" . Można zatem

stosować kratki z żaluzją , które do większości rozprowadzeń

turbiną , nie nadają się (brak możliwości szczelnego zamknięcia i

efekt syczenia przy zamkniętej żaluzji)

 

 

I jeszcze jedno. Dlaczego niby nie można zrobić DGP grawitacyjnego do

pomieszczenia odległego od kominka o 8 m?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A przecież jest wiele rozwiązań pozwalających racjonalnie gospodarować

ciepłem uzyskanym z spalania. Zaczynając od podstaw, czyli zminimalizowania do

wymaganych tak zwanych "strat kominowych", itd. itd.

 

Powyżej cytat co ja napisałem wcześniej.

Piotr to jednak ładniej, zrozumiale opisał. No i bardzo dobrze.

Zupełnie się z nim zgadzam. Najpierw optymalny odzysk ciepła z spalonego drewna, co w sumie sprowadza się ogólnie do minimalizowania strat kominowych, potem dopiero można zastanawiać się i dobierać racjonalne zagospodarowanie tego ciepełka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote Główna sprawa , za którą stoję , to walka

z olbrzymim marnotrawstwem energii, jakie się w Polsce odbywa. Każdy

wkład podłączony bezpośrednio do komina, traci od 50 - 80 % energii ze

spalonego opału . Przy okazji doprowadzając do "szaleństwa" komin.

Napisy na wkładach o ich 80 % sprawności , to jeden z największych

przekrętów socjotechnicznych naszej branży.

 

 

 

Ciekawe ... Na jakiej podstawie twierdzisz że kominek z wkładem traci 80% energii ?? Czy atesty obowiązujące w całej EU nie są prawdziwe ?? Do niedawna twierdzono że 80% to strata w kominkach otwartych..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote Główna sprawa , za którą stoję , to walka

z olbrzymim marnotrawstwem energii, jakie się w Polsce odbywa. Każdy

wkład podłączony bezpośrednio do komina, traci od 50 - 80 % energii ze

spalonego opału . Przy okazji doprowadzając do "szaleństwa" komin.

Napisy na wkładach o ich 80 % sprawności , to jeden z największych

przekrętów socjotechnicznych naszej branży.

 

 

 

 

 

Ciekawe ... Na jakiej podstawie twierdzisz że kominek z wkładem traci 80% energii ?? Czy atesty obowiązujące w całej EU nie są prawdziwe ?? Do niedawna twierdzono że 80% to strata w kominkach otwartych..

 

 

Zapytaj Darka , on Ci to wyjaśni....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie ale odjechaliście!!! Widze ze fajnie wam sie dyskutuje i to jest ok, ale jako założyciel tego wątku mam zamiar skorzystac ze swojego prawa i zapytać was o opinie nt mojej sytuacji, opis poniżej. Proponuje tak: kazdy powie co mysli, nie krytykując się wzajemnie, ja zrobie układ wg waszych opinii, i zgłoszę się za pare miesięcy ze swoją opinią nt. tego co wybrałem, co mogłem wybrać, co bym wybrał gdybym robił tojeszcze raz itp. Dzięki temu wyłoni się zwycięzca tej kolejnej sagi :).

Teraz do rzeczy:

Dom z poddaszem uzytkowym 140 m2. przeznaczenie weekendowe wiosenno-letnio-jesienne, dobrze zaizolowany dach i sciany, okna veka. Bez ambicji na pasywnosc ale tez bez dziur i mostów cieplnych na kazdym kroku.

Nie mam ambicji na full grzanie kominkiem - jak zachce sie nam tam bywac w zimie to w piwnicy mam miejsce na gaz.

Kominek ma byc do wiosenno/jesiennego ogrzania salonu promieniowaniem i atmosferą.

W ramach walki z marnotrawstwem energii chce tez tym kominkiem podgrzac pomieszczenia na pietrze i spokojnie przy ekstremalnych warunkach (2-3 razy na rok) mogę dogrzac sie grzejnikiem elektrycznym albo nalewką.

 

I w tych warunkach brzegowych "widzimisie" trzy opcje:

 

Opcja 1 z turbiną : turbina za kominkiem pod schodami, kanały 5x15 w wylewce w podłodze piętra izolowane wełną, wyloty przy podłodze pod oknami/drzwiami balkonowymi. Długość kanałów ok 6 m od centralnie w domu ustawionego kominka.

Opcja 2 z turbiną: rura fi 200 na strych, stamtąd rozprowadzenie rurami nad pomieszczenia i anemometry w suficie.

Opcja 3 bez turbiny: jak opcja z turbiną 2, z tym, że anemostaty nie przy oknach/drzwiach balkonowych a jak najbliżej "pionu komina" zeby maksymalnie skrócić kanały i nie wychładzać/spowalniać w nich powietrza.

 

Prosze o małe głosowanie: opcja jeden dwa lub trzy i dosłownie trzy zdania uzasadnienia.

Tak mi naprawde pomożecie, za co z góry serdecznie dziekuje i pozdrawiam z nieogrzanego jeszcze salonu :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki za glos, prosze o dalsze porady w temacie:

Dom z poddaszem uzytkowym 140 m2. przeznaczenie weekendowe wiosenno-letnio-jesienne, dobrze zaizolowany dach i sciany, okna veka. Bez ambicji na pasywnosc ale tez bez dziur i mostów cieplnych na kazdym kroku.

Nie mam ambicji na full grzanie kominkiem - jak zachce sie nam tam bywac w zimie to w piwnicy mam miejsce na gaz.

Kominek ma byc do wiosenno/jesiennego ogrzania salonu promieniowaniem i atmosferą.

W ramach walki z marnotrawstwem energii chce tez tym kominkiem podgrzac pomieszczenia na pietrze i spokojnie przy ekstremalnych warunkach (2-3 razy na rok) mogę dogrzac sie grzejnikiem elektrycznym albo nalewką.

 

I w tych warunkach brzegowych "widzimisie" trzy opcje:

 

Opcja 1 z turbiną : turbina za kominkiem pod schodami, kanały 5x15 w wylewce w podłodze piętra izolowane wełną, wyloty przy podłodze pod oknami/drzwiami balkonowymi. Długość kanałów ok 6 m od centralnie w domu ustawionego kominka.

Opcja 2 z turbiną: rura fi 200 na strych, stamtąd rozprowadzenie rurami nad pomieszczenia i anemometry w suficie.

Opcja 3 bez turbiny: jak opcja z turbiną 2, z tym, że anemostaty nie przy oknach/drzwiach balkonowych a jak najbliżej "pionu komina" zeby maksymalnie skrócić kanały i nie wychładzać/spowalniać w nich powietrza.

 

Prosze o małe głosowanie: opcja jeden dwa lub trzy i dosłownie trzy zdania uzasadnienia.

Tak mi naprawde pomożecie, za co z góry serdecznie dziekuje i pozdrawiam z nieogrzanego jeszcze salonu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...