Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kawa na tarasie


Recommended Posts

classico_girl - celowo wspomniałem o tym, ponieważ w internecie lub wśród znajomych można się dowiedzieć jak to fajnie na tarasie się siedzi i generalnie ogród to super sprawa. Kiedy jednak człowiek sam się przekona o: imprezach u sąsiada, wrzaskach dzieciaków, ujadającym psie, jego pracach w ogrodzie, konieczności pracy w swoim, budowie domu za płotem to nabiera podejrzeń co do wspaniałości owej "idylli tarasowej" w porównaniu do "ciasnego bloku z kłótniami za ścianą".

 

Sądzę, że prawdziwy "efektem tarasu" można uzyskać mieszkając gdzieś z dala od cywilizacji lub w ostateczności posiadając ogromną działkę ze złotą kartą rabatową na zakup kilkuset 2-metrowych tuji tudzież innej osłony.

Edytowane przez KrisPL_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 361
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

KrisPL_ jest dużo racji w tym, co piszesz.

Opiszę sobotni poranek tydzień temu.

Bardzo ciepła noc, okno balkonowe otwarte na oścież.

5.30...przez 40 minut walka kotów ze srokami, które w obronie gniazd przed kotami,

skrzeczały bez opamiętania.

6.30 dwa domy dalej gospodarz odpala piłę spalinową w celu cięcia drewna do kominka.

Zakupił długie drągi, więc cięcia na parę godzin.

Po 10 rano, odpalanie kosiarek spalinowych, by skosić trawniki zanim upał się wzmoże.

Po 11 dołączają do koncertu nastoletni fani skuterów.

Pora obiadowa, wreszcie zalega błoga cisza.

Jemy obiad na swoim ukochanym, wymarzonym tarasie.

Rozmawiamy półgłosem, bo można, słychać tylko leniwie bzyczące muchy.

Temperatura 30 stopni rozleniwia.

Po całym tygodniu pracy, wreszcie chwila takiej błogości, że do szczęścia potrzebna już tylko drzemka.

Rozkładamy się wygodnie w leżakach, z uśmiechem na ustach, powieki opadają,

w głowie tylko jedna myśl....matko, jak tu dobrze, jak cudownie, jak cicho.

Kochamy swój taras i wiejskie, sielskie życie.

Taki stan świadomości trwa kwadrans.

15.30, sąsiad mający dziką łąkę nie koszoną jeszcze w tym roku,

uruchamia spalinową obkaszarkę....:mad:

 

tiaaaa...ale co by nie mówić, w życiu nie chciałabym zamienić swego tarasu, na balkon w bloku :)

 

zdjęcia tarasu w stopce

Edytowane przez tola
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tola.. strona 656 u Ciebie :cool: boosko, mozna siedziec i rozkoszowac sie... nie wazne ze od 5:30 sasiedzi spokoj zaklocaja... wazne, ze na swoim jestescie... i zawsze to jakis kwadrans spokoju sie znajdzie ;)

 

ogrod cudowny... bede sie nim inspirowala u siebie jesli pozwolisz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryk kosiarek spalinowych i kos już chyba na stałe wszedł w repertuar sobotnich odgłosów - nie cierpię tego jazgotu i smrodu, chociaż sami oczywiście używamy tego ustrojstwa, nie jestesmy na tyle "ekologiczni" i nie kosimy trawnika zwykłą kosą ręczną ;)

Zdecydowanie wolę jednak kłótnie ptaków i rozgardiasz jaki robią wczesnym rankiem ( można się przyzwyczaić) niż odgłos kosiarek ( do tego się raczej nie przyzwyczaję).

 

Na szczęście na mojej wsi sąsiedzi powoli stosują się do niepisanej ustawy i od późnego popołudnia w sobotę do poniedziałkowego poranka nastaje cisza ... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczynam mieć wrażenie że teraz na siłę zaczynacie szukać minusów siedzenia na tarasie, a bo sąsiad, a bo pies, a bo koparka.....

 

też jesteście sąsiadami, też kosicie trawę i też prawdopodobnie macie psa, ja co prawda aż w tak aktywnych sąsiadów nie mam ale nie widzę w tym problemu

 

a kto ma za sąsiada teściową ?:) no pytam sie kto ? :) to jest czasami dramat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja znajoma ma balkon, który wychodzi prosto na bungee. Mówi, że jak wychodzi na balkon na kawę i jeszcze widzi jak ktoś skacze, to jest już tak rozbudzona, że kawy nie musi dopijać. Mi się marzy domek w lesie, kawa o 6-tej rano, a raz na tydzień nawet sarna przemknie przez działkę... mmmm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a zimą to już całkowity spokój gdy zwały śniegu zawalą drogę do cywilizacji;)

też tak marzyłam... potem miałam okazję pomieszkać w takim lesie , na szczęście nie za długo ale dzięki temu doświadczeniu poszukałam działki przy lesie ale z dobrym, odśnieżanym dojazdem do pobliskiego miasta:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Taras to BARDZO miły element domu, przyłączam się do grona jego wielbicieli. Mój jest od strony północno-zachodniej, co wymusiło usytuowanie działki. Początkowo do tego rozwiązania byłam nastawiona scepytycznie, teraz doceniam. Po południu można się wygrzać w słońcu, a jeśli czasem muszę popracować w domu, to siadam z książkami w cieniu i też jest bardzo przyjemnie :) "Sąsiadujące" z naszymi działkami odgłosy - to kwestia tego, na czym się chcemy skoncentrować. Chyba, że przybierają formę wynaturzenia... wtedy klops.20130813_094239 222.jpg Edytowane przez interona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taras to świetna sprawa. Na moim tarasie jest pełno zieleni i kwiatków, więc jak wychodzę popołudniami poczytać książkę to czuję się jak w ogrodzie. Jest miło i przyjemnie, a że w pobliżu nie mam sąsiadów to nikt mi nie zagląda co robię ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Odnośnie tarasu i odgłosów kosiarek :) to może mam inną "wrażliwość" (chociaż o 3 rano wybudzam się na odgłos uruchamianych zraszaczy w ogrodzie) ale mi one nie przeszkadzają, po prostu są tłem tak jak i inne odgłosy: sroki, psy, czy sprzęt rolniczy na niedalekim polu (ten też potrafi hałasować). Jak dla mnie to te odgłosy nie są specjalnie agresywne, przecież nikt nie jeździ kosiarką kilka metrów ode mnie, a idealnej ciszy to nigdy nie ma, a to gdzieś ktoś tnie ,a to stuka ,a to puka ,a to jedzie gdzieś samochód, czasem samolot przeleci. Naprawdę dużo bardziej przeszkadza mi jak jakieś 200-300m od mojego domu na ogródkach działkowych ktoś zrobi imprezę, niestety ale tamte odgłosy nijak nie chcą się wtopić w tło, no i zwykle trwają do późnej nocy. A kawę na tarasie bardzo przyjemnie się pije :) . Niestety tylko w dni gdy nie wieje za mocno. Edytowane przez miol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej lubię poranną kawę na tarasie - o godz. 6.30 - 7.00 jest cisza, spokój, ptaszki ćwierkają, powietrze jest takie świeże i pachnące...

Ale każda pora na własnym tarasie jest dobra - w okresie letnim u nas to właściwie główne miejsce, w którym przebywamy. Taras mamy zadaszony z wyjściem z kuchni, więc wszystkie posiłki na tarasie, laptop na tarasie, czytanie na tarasie, a telewizora w lato nie używamy - większą frajdą jest patrzenie na roślinki.

Jasne, kosiarki u sąsiadów pracują, działki w naszej okolicy nie są za duże, więc hałas jest. Ale znowu bez przesady, koszenie przecież nie trwa wiecznie, a poza tym budując się w okolicy innych domów trzeba mieć świadomość tego, że nie będzie ciszy jak w leśniczówce. Ale - nawet jeśli sąsiad kosiłby codziennie swoją trawkę to i tak jest lepiej niż w bloku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...