Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kominek Trocia


Trociu

Recommended Posts

Nie wiem jak w Waszysch wkładach ale jak kupowałem Arysto to zamówiłem wersję szczelną, tzn. podającą powietrze tylko przez rurę z zewnątrz. Zwykłe mają pod drzwiczkami tunele do owiewania szyby. U mnie ciemnieje szyba pod koniec palenia.

 

Trociu co to za extra środek, pisz na forum, po co na pw. Ja ostatnio pięknie domywam Cilitem Bang.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 411
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W temacie ciągle wypalającej się rury dodatkowego obiegu. Tak sobie pomyślałem, czy by jej palnikiem gazowym nie przejechać dla utwardzenia. Co o tym myślicie? Sprawdzi się?

 

Jaki czas potrzebuje ta farba, aby się utwardzić i przestać śmierdzieć? Chwilowe nastawienie na temp. wystarczy, czy potrzebuje więcej czasu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Po co ... ? Spalisz tylko farbę i zacznie Ci to wszystko pięknie korodować ...

Rury potrzebują tylko 1-2 godzin solidnego palenia. I po sprawie. Jeżeli śmierdzi dalej to albo w dalszym ciągu źle palisz, albo to nie rury śmierdzą ...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm - w sumie to nie wiem, czy te 1-2 godziny było na maksa palone. Bo zawsze był opr od żony, ze znowu śmierdzi. Tak więc pójdę tym tropem jak się żony z domu pozbędę i zobaczymy na czym stoję.

 

Wydaje mi się, że to rury, bo nic innego raczej nie może. Obudowy przecież nie ma. Może ewentualnie porozsuwam dalej wszystko, co jest dookoła przed kolejnym paleniem.

 

Póki co przez ostatnie dni nie było efektu smrodku, więc może powoli się to wypalało za każdym razem i już jestem blisko końca ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Weź no zapakuj 5-6 kg drewna, zapal od góry i niech się to spali na długim obiegu przy całkowicie otwartym dolocie powietrza. Nic przy tym nie kombinuj, nie dotykaj w tym czasie regulacji paleniska i przepustnicy.

Po ok. 1-1,5 godzinie powinno być po sprawie.

Przy okazji zmierzysz o ile stopni skoczy Ci temperatura w pokoju ...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Weź no zapakuj 5-6 kg drewna, zapal od góry i niech się to spali na długim obiegu przy całkowicie otwartym dolocie powietrza. Nic przy tym nie kombinuj, nie dotykaj w tym czasie regulacji paleniska i przepustnicy.

Po ok. 1-1,5 godzinie powinno być po sprawie.

Przy okazji zmierzysz o ile stopni skoczy Ci temperatura w pokoju ...

Pozdrawiam.

 

 

8-10 kg też nie zaszkodzi, najwyżej przymkniesz jak Ci gały wyjdą na wierzch ze strachu...No i najważniejsze. Żona do fryzjera...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to działa. Odzysk ciepła z dymu jest abstrakcją zarówno dla większości klientów, jak i wykonawców. Są tacy, którzy będą z tego szydzić, wybrzydzać, nie dowierzać, aż się sami nie przekonają na własnej skórze. Ja mam już sygnały z rynku, na którym sprzedaje takie rozwiązania od kilku lat, że można ogrzać dom 130-140 m2 5-7 mp drewna. W zależności od sposobu wykonania izolacji budynku. Nie ma tych informacji za dużo, bo i klientów, którzy nie używają innych źródeł ciepła, niewielu. Dlatego dzisiaj odpalam kombajn, który budowałem w domu modelowym. Będę w nim sam palił, bo informacje z pierwszej reki są bezcenne ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stało się - napaliłem. Fotorelacja będzie za jakiś czas, jak mi się zdjęcia z komórki zgrają.

Startowałem z poziomu 16,5 stopnia, bo CO było wyłączone przez Święta. Skończyło się na 31 stopniach przy otwartych 4 oknach dachowych na poddaszu.

 

W pewnym momencie zrobiło się szaro w salonie więc mam nadzieję, że całkowicie się wreszcie wypaliło.

 

 

 

Efekty uboczne:

- stopione dwie świeczki, które stały na parapecie przy kominku (jakieś 30 i 50cm od kominka), zasyfiona woskiem ściana (bo parapet udało się wyskrobać)

- zniekształcony nawilżacz powietrza, który stał jakieś 30cm od kominka

- zniekształcony głośnik i wieża, które stały jakieś 40cm od kominka

- lekko zniekształcona obudowa telewizora, który stoi jakieś pół metra od kominka

- lekko nadtopiona świeczka stojąca w szafce pod telewizorem - jakieś 60cm od kominka

- podniesione w kilku miejscach panele podłogowe oraz listwy masujące popuściły na kleju trzymającym je do paneli i kafelków\

- całe szczęście firanki znajdujące się tuż obok są całe

 

Zastanawiam się teraz kiedy żona się zorientuje ;) Jakbym nie pisał, to znaczy, że się zorientowała

 

 

 

A o tym, czy się wypaliło dowiem się przy Sylwestrze, bo tego spędzamy w domu i dopiero wtedy będę palił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i zapomniałbym - zanim tak napaliłem, przeczyściłem wszystkie rury i komin. W kominie było dość czysto, ale za to z rur wyciągnąłem jakieś pół wiaderka sadzy w mniej lub bardziej zwartej postaci.

Zdjęcie0119.jpg

 

Jutro z rana jak już mam nadzieję wszystko wystygnie jeszcze raz przeczyszczę, bo pewnie coś jeszcze dzisiaj podczas palenia się tam odspoiło ;)

 

 

p.s. czyszczenie w realu pokazało mi, że wyjściowy plan obudowy trzeba będzie zmienić, aby dostosować okienka rewizyjne do dojść w kolankach i możliwości manewrów wyciorem.

Edytowane przez Trociu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ostro się paliło :)

 

Trociu niestety załączniki nie działają. Pojawia się taki komunikat:

 

Wiadomość

Załącznik nieokreślony. Jeśli wszedłeś na nieprawidłowy link, proszę powiadom administratora.

 

 

A jak kiedyś zgłosiłem administratorowi to powiedział żebym się skontaktował z tym co posta pisał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

W pewnym momencie zrobiło się szaro w salonie więc mam nadzieję, że całkowicie się wreszcie wypaliło.

 

Efekty uboczne:

- stopione dwie świeczki, które stały na parapecie przy kominku (jakieś 30 i 50cm od kominka), zasyfiona woskiem ściana (bo parapet udało się wyskrobać)

- zniekształcony nawilżacz powietrza, który stał jakieś 30cm od kominka

- zniekształcony głośnik i wieża, które stały jakieś 40cm od kominka

- lekko zniekształcona obudowa telewizora, który stoi jakieś pół metra od kominka

- lekko nadtopiona świeczka stojąca w szafce pod telewizorem - jakieś 60cm od kominka

- podniesione w kilku miejscach panele podłogowe oraz listwy masujące popuściły na kleju trzymającym je do paneli i kafelków\

- całe szczęście firanki znajdujące się tuż obok są całe

 

no to żeś zaszalał:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i zapomniałbym - zanim tak napaliłem, przeczyściłem wszystkie rury i komin. W kominie było dość czysto, ale za to z rur wyciągnąłem jakieś pół wiaderka sadzy w mniej lub bardziej zwartej postaci.

[ATTACH=CONFIG]156741[/ATTACH]

 

Jutro z rana jak już mam nadzieję wszystko wystygnie jeszcze raz przeczyszczę, bo pewnie coś jeszcze dzisiaj podczas palenia się tam odspoiło ;)

 

 

p.s. czyszczenie w realu pokazało mi, że wyjściowy plan obudowy trzeba będzie zmienić, aby dostosować okienka rewizyjne do dojść w kolankach i możliwości manewrów wyciorem.

 

Przy tego typu wymiennikach to bardzo celna uwaga (doświadczenie)

Zawsze trzeba tak rozplanować, aby czyszczenie było jak najbardziej komfortowe i szybkie. To podstawowa sprawa, nawet kosztem ewentualnych ilości odzyskiwanego ciepła, czyli rozbudowy wymiennika. Czyli kompromis dajacy potem komfort i nieraz nawet możliwość użytkowania kominka. Bo cóż z rozbudowanego i super sprawnego wymiennika, jak wyczyszczenie go sprawia kłopot...

Piszę teraz o wymiennikach stalowych, "szybkich" czyli szybko odbierającymi ciepło z spalin. Tym bardziej jak aktualnie tutaj nie zabudowanymi jeszcze. Komfort użytkowania podniesie obudowa, która umożliwi utrzymywanie wyższych temperatur wewnątrz podczas palenia i po paleniu.

Z wymiennikami i zarazem akumulatorami ciepła sytuacja jest trochę inna i często poruszana w innych tematach. No ale tutaj też komfort czyszczenia to podstawa, nawet ważniejsza od wszelakich wyliczeń i obliczeń.

Edytowane przez bohusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spostrzeżenia z dnia "po". Jeszcze rano koło 10 jak ponownie czyściłem rury wszystko było ciepłe. Tak więc po około 18godzinach od ostatniego dorzucenia jeszcze było ciepło. Najbardziej oczywiście w samym kominku - wewnętrzna okładzina szamotowa.

 

Wybrałem popiół i niestety nie zalałem wodą. Skutkiem czego wiaderko, w które wrzuciłem popiół, po chwili zajęło mi się ładnym ogniem, bo plastikowe było. Tak więc kolejny element do dorzucenia do listy strat.

 

Ale na szczęście żona jakoś nie zareagowała krzykiem na dość pobierzny opis zniszczeń. Zobaczymy co będzie jak przyjedzie na miejsce ;)

 

 

No ale najważniejsze chyba osiągnięte - rury wypalone (przynajmniej mam nadzieję) oraz wyczyszczone od środka.

 

 

Teraz czas pomyśleć nad dystrybucją ciepła na poddasze. Ale o tym w nowym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...