romole 04.03.2013 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2013 Słówko jeszcze w sprawie regulatora. Te najprostsze, triakowe, przy redukcji obrotów obcinają sinusoidę prądową i przez to silnik zaczyna świerszczyć, tzn. buczeć Dałem drania na max. Wydajność reguluję wkładkami filtracyjnymi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bader 04.03.2013 23:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2013 Witam. Bader ...nie za bardzo wiem jakież to dane są Ci potrzebne do wiekopomnego odkrycia że regulacją przepływu powietrza można bardzo płynnie sterować ilością ciepła wydostającego się z kominka ... zwłaszcza gdy ma ono (ciepło to) możliwość "przycupnięcia sobie" gdzieś w kominku w postaci zakumulowanej i czekającej tylko na tego typu rozładowanie ... Napisałeś znowu tylko swoje zdanie i wymagasz od innych by przyjęli to jako rzecz jedynie słuszną ... stanąłeś z branżową wiedzą parę (-naście) lat temu a świat wokół idzie do przodu ... zaakceptuj to wreszcie ... Pozdrawiam. Powtarzanie wielokrotne głupot nie powoduje ,że stają się prawdą. Sprzedajesz przestarzałą techologię , rodem z XVI- XVIII w . z elementami rzymskiego antyku w nowszym , bardziej kolorowym opakowaniu, bo chyba nie zrozumiałeś postępu:D. Twoje ustrojstwo dynamiczne ( przynajmniej na tyle, na ile je znam ) ma sens , ale ja osiągam ten sam efekt za 1/4 Twojej ceny ( nie licząc kosztów przygotowania budynku pod to monstrum ). Ową krzyżówkę z konwekcją powinienem pozostawić milczeniem, ale że czytelnicy forum nie wnikają w szczegóły , wyjaśniam: zasadniczo nie różni się to od zwykłego kominka konwekcyjnego poza zmianą faz pracy - normalny konwekcyjny zaraz po odpaleniu grzeje i ogrzewa przez czas palenia + czas oddawania ciepła przez wkład ( żeliwo, szamot ,akubet itp. ) Lansowana przez Ciebie krzyżówka z elementem akumulacyjnym w pierwszej fazie pochłania ciepło, potem trochę grzeje , a po wygaśnięciu oddaje zakumulowane ciepło. I nie ma w tym nic in plus:P Nie rozmnożysz cudownie ilości energii w ten sposób( mimo że takie cuda sugerujecie ) W jednym i drugim sposobie ilość energii jest stała i zależy od kalorii zawartych w spalonym drewnie i sprawności ( w moim wypadku ) wkładu kominkowego , ( wTwoim ) całego układu . In minus , to sterowalność Twojego układu - cegły nie nauczysz oddawania ciepła na Twoje życzenie bez superstermosowania obudowy i supersterowalnego przepływu powietrza ( regulacja pobór- wydatek ) przez cóś takiego jak zwykły regulator.. A wybacz , dostępne regulatory , to zabawki dla dzieci i naiwnych Aby takowe ustrojsto pracowało poprawnie ( patrz post Romolka ) powinno być wyposarzone w idealnie dobrany do silnika falownik ( chyba wiesz co to takiego ) a nie ten szajs , który go zastępuje. A nawet, gdyby ktoś zastosował dobry falownik ( niezły koszt ) , to i tak ten sam efekt uzyskuję za pomocą ruchu jednego paluszka w dowolnym momencie ( o kosztach nie wspomnę ) pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bader 04.03.2013 23:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2013 (edytowane) Słówko jeszcze w sprawie regulatora. Te najprostsze, triakowe, przy redukcji obrotów obcinają sinusoidę prądową i przez to silnik zaczyna świerszczyć, tzn. buczeć Dałem drania na max. Wydajność reguluję wkładkami filtracyjnymi... Postaraj się zastąpić to badziewie falownikiem. Koszt trochę większy ale nie będziesz katował silnika. pzdr. ps. czyli puściłeś parę zyla w błoto Edytowane 4 Marca 2013 przez Bader Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bader 04.03.2013 23:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2013 Mam 300, spalam 10,2 (średnio ) i jednym cudownym przyciskiem robię 350..., ...Ale nie zmieniaj tematu... Powiedz mi dlaczego siadają korki jak włączasz maszynę pod obciążeniem? Eniek , a idź w cholerę do sklepu z elektronarzędziami , poproś o dwie duże szlifierki o takiej samej mocy , tak aby jedna miała tzw. łagodny start i zapytaj się Pana sprzedawcę o tą kwestię. Nie chce mi się tłumaczyć elementarnych praw. pzdr. ps. ta bez łagodnego wywala korki poniżej 16A ( a zdarza się ,że i 16 ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KotSylwester 05.03.2013 06:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 To jaki kupić ten regulator, żeby silnik nie buczał? Mam dospel kom II. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 05.03.2013 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 (edytowane) Eniek , a idź w cholerę do sklepu z elektronarzędziami , poproś o dwie duże szlifierki o takiej samej mocy , tak aby jedna miała tzw. łagodny start i zapytaj się Pana sprzedawcę o tą kwestię. Nie chce mi się tłumaczyć elementarnych praw. pzdr. ps. ta bez łagodnego wywala korki poniżej 16A ( a zdarza się ,że i 16 ) Ty Bader, wywala korki -bezpieczniki-esy czy tylko różnicówkę???Uważasz ,że jak masz w domu zabezpieczenia np. 21 A i jak podłączasz raz jedną raz drugą szlifierkę j/w ,to w przypadku tej bez łagodnego startu coś mi wywali???O jakich ty elementarnych prawach prawisz???Może to po prostu instalacja do du...py.??? http://www.eltech.slask.pl/sklep/?427,lagodny-rozruch-szlifierki-katowej-16a-(lagodny-start) a może o taką definicję-elementarnych praw tobie kaman "System łagodnego rozruchu ogranicza wartość prądu rozruchowego i zmniejsza do minimum uderzenie przy uruchamianiu" Jeśli o tą definicję to eniek może nie kumać czaczy a jeśli o inna to kuma aż za bardzawo Edytowane 5 Marca 2013 przez niktspecjalny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 05.03.2013 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 ......Powtarzanie wielokrotne głupot nie powoduje ,że stają się prawdą...... Ciekawy artykuł dla foresta i nie tylko do poduchy. Falownik a może przetwornica ???Jeśli możesz tylko bez uniesień elementarnych bo jak za bardzo wzlecisz to długo będziesz spadał....... a mądrze gadasz . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest-Natura 05.03.2013 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Witam.Bader ... piękną epistołę strzeliłeś ... szkoda tylko że nic z niej nie wynika oprócz tego że kolejny raz negujesz wszystko i wszystkich, którzy w ogóle ośmielą się mieć nieco większą wiedzę techniczną od Ciebie i umiejętność wplatania jej w kominkach jakże innych konstrukcyjnie od Twoich "wełniaczków", przy których pewnie zostaniesz już do końca swojej zawodowej kariery ...Pozdrawiam.PS. Podstawy teorii spalania powstały nie jak sugerujesz w XVI-XVIII wieku, tudzież w epoce rzymskiego imperium, lecz "zaledwie" sto lat temu - jak je już poznasz i przyswoisz to napisz ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 05.03.2013 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Jak jest czas i miejsce to i drążnic się wypada bo to czasami się przydaje by powietrza upuścić .Tak jak to w przypadku foresta,który za wszelka cenę pozostaje uzurpatorem FM.Forest czy ty kiedyś mówisz passs,czy potrafisz przyznać się do błędu,czy wreszcie potrafisz.....li Ty przegrać????:cool: ....Ową krzyżówkę z konwekcją powinienem pozostawić milczeniem, ale że czytelnicy forum nie wnikają w szczegóły , wyjaśniam: zasadniczo nie różni się to od zwykłego kominka konwekcyjnego poza zmianą faz pracy - normalny konwekcyjny zaraz po odpaleniu grzeje i ogrzewa przez czas palenia + czas oddawania ciepła przez wkład ( żeliwo, szamot ,akubet itp. ) Lansowana przez Ciebie krzyżówka z elementem akumulacyjnym w pierwszej fazie pochłania ciepło, potem trochę grzeje , a po wygaśnięciu oddaje zakumulowane ciepło. I nie ma w tym nic in plus Nie rozmnożysz cudownie ilości energii w ten sposób........ Jest tu nieprawda???Forest czy jego wysublimowana wiedza koliduje aż tak bardzo z twą ,że nie możesz się w tym znaleźć???Tak cie to boli,że musisz podpierać się: .....którzy w ogóle ośmielą się mieć nieco większą wiedzę techniczną od Ciebie........... ty oczywiście o sobie??? .....od Twoich "wełniaczków", przy których pewnie zostaniesz już do końca swojej zawodowej kariery ............. a ty foreścik przy czym zostaniesz???Tylko przy tak skromnych odpowiedziach na bardzo....... moim skromnym zdaniem rzeczowych epistołach.Zaczynasz teoretyzować jak eniek ???Zaprzestań tego procederu bo niczemu nie służy.amen:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
margod 05.03.2013 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Jest jeszcze taka możliwość. że Bader wie coś, czego my nie wiemy i pewnie się nie dowiemy. Nie trzeba było zrywać więzi z francuską myślą techniczną. Może właśnie opublikowana została nowa teoria spalania pt "Niskotemperaturowe i beztlenowe spalanie drewna w urządzeniach żeliwnych", a może sam Bader taką pisze. Wszak nauka i technika idzie do przodu. W ubiegłym wieku drewno spalało się dwie godziny, dziś Bader potrafi wydłużyć ten proces do dwunastu i więcej godzin. A my tu wyjeżdżamy z naszymi ułomnymi i monstrualnymi konstrukcjami. a tak na poważnie Bader pokaż mi proszę wynik analizy spalin z proponowanych przez Ciebie urządzeń, jeżeli choć trochę wynik będzie zbliżony do tego z załącznika to "czapka z głowy" Dane pochodzą z badań przeprowadzonych na piecu Termokaust. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
romole 05.03.2013 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 To jaki kupić ten regulator, żeby silnik nie buczał? Mam dospel kom II. Do silników na 230V i tak małych mocach nie ma regulatorów prędkości obrotowej, które byłyby przystępne cenowo i komfortowo funkcjonalne. Te ogólnie dostępne są tanie, ale buczą i trochę skracają żywotność silnika na niskich parametrach. Droższe falowniki wg mnie nie wchodzą w rachubę, bo cena:(, a druga sprawa, to zjazd obrotów poniżej 40% tak grzeje silnik, że jest konieczność stosowania obcego chłodzenia silnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 05.03.2013 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Jest jeszcze taka możliwość. że Bader wie coś, czego my nie wiemy i pewnie się nie dowiemy. Nie trzeba było zrywać więzi z francuską myślą techniczną. Może właśnie opublikowana została nowa teoria spalania pt "Niskotemperaturowe i beztlenowe spalanie drewna w urządzeniach żeliwnych", a może sam Bader taką pisze. Wszak nauka i technika idzie do przodu. W ubiegłym wieku drewno spalało się dwie godziny, dziś Bader potrafi wydłużyć ten proces do dwunastu i więcej godzin. A my tu wyjeżdżamy z naszymi ułomnymi i monstrualnymi konstrukcjami. a tak na poważnie Bader pokaż mi proszę wynik analizy spalin z proponowanych przez Ciebie urządzeń, jeżeli choć trochę wynik będzie zbliżony do tego z załącznika to "czapka z głowy" [ATTACH=CONFIG]174460[/ATTACH] Dane pochodzą z badań przeprowadzonych na piecu Termokaust. Widzę ,że i ty poddajesz sie tezom wyrwanym z kontekstu przez foresta. Kuźwa mamy w salonach kotłownie ale do jasnej Anielki nie rób z niego jeszcze laboratorium ....jeżeli choć trochę wynik będzie zbliżony do tego z załącznika to "czapka z głowy"..... Ty także zostajesz poddany takim eksperymentom???Nie przesadzasz z deka??? Tabelka skąd ...stąd może??? http://www.termokaust.pl/porady/9,10/Dla-kogo-jest-nasz-piec,0.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KotSylwester 05.03.2013 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Czyli pozostaje mniejsza turbina jeżeli obroty są za wysokie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest-Natura 05.03.2013 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Witam.Obroty mogą być takie same ... wydajność (m3/h) się liczy ... a równie dobrze może ona być powodowana tylko większymi rozmiarami ...Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 05.03.2013 15:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Witam. Obroty mogą być takie same ... wydajność (m3/h) się liczy ... a równie dobrze może ona być powodowana tylko większymi rozmiarami ... Pozdrawiam. Ależ Ty jesteś zagadkowy dla forumowiczów.Ta wydajność to 1m3/h???Czy ogólnie (m3/h).Forest o jakich tu na FM mówisz rozmiarach........weź się chłopie doprecyzuj.Przecież nie tłumaczysz to branży tylko potencjalnym użytkownikom-laikom-ludziskom.Ty chyba jak eniek gdzieś w swoich doświadczeniach zbaczasz.Jeśli powiem ,że kończą się Ci pomysły to mnie popraw.........nie bój się krytyki.......sam ją przecież stosujesz i to jeszcze zaciągniętą Bóg wie skąd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest-Natura 05.03.2013 16:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Witam. Wiewiór ... no litości ... ... jak masz dwa wentylatory kominkowe o tej samej prędkości obrotowej rotora (to w czym może biegać chomik ) z tym że jeden ma większy rozmiarowo rotor, to będzie on miał również większą wydajność ... prawda ? Tyle tylko że aby miał te same obroty to musi mieć też silnik o większej mocy żeby dawał radę ... Pozdrawiam. PS. Nie widzę związku z kominkiem Trocia ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
margod 06.03.2013 00:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 (edytowane) Widzę ,że i ty poddajesz sie tezom wyrwanym z kontekstu przez foresta. Kuźwa mamy w salonach kotłownie ale do jasnej Anielki nie rób z niego jeszcze laboratorium Ty także zostajesz poddany takim eksperymentom???Nie przesadzasz z deka??? Tabelka skąd ...stąd może??? http://www.termokaust.pl/porady/9,10/Dla-kogo-jest-nasz-piec,0.html Tak tabelki dotyczą termokausta, jednej z najlepszych konstrukcji w Europie. Celowo przesadziłem z tymi cyferkami, aby wskazać pewne niuanse. Chyba już gdzieś to już pisałem, ale napiszę jeszcze raz: Spalanie drewna to kilka faz: 1. Suszenie drewna ( tem.ok.100 st.C) 2. Rozkład biomasy - początek gazowania ( 100-200 st.C) 3. Intensywne gazowanie drewna pow. 300st.C 4.Spalanie gazu drzewnego (600-1000st.C) 5. Spalanie węgla drzewnego 500-800st.C (żar) Nikt mi już nie wmówi, że stalowa lub żeliwna puszka (nawet z najlepszym deflektorem) jest w stanie na odcinku kilkudziesięciu centymetrów wychłodzić spaliny o tem. np.700 st. do 200 st.C. Więc albo ktoś opracował perpetuum mobile, albo pomija dwie najbardziej energetyczne fazy spalania. Według mojej teorii ułomny żeliwny wkład doprowadza do rozkładu drewna i gazowania, jednak z braku odpowiedniej temperatury nie dochodzi do całkowitego spalenia. Dławiąc dopływ powietrza gazowanie i niepełne spalanie można wydłużyć do kilkunastu godzin. Prosty analizator spalin na zawartość CO i CO2 pokazałby, czy moja teoria jest słuszna. Im więcej CO w spalinach tym, większa racja po mojej stronie. Dobry kominiarz oceni to jednym rzutem oka na komin. Stwierdzi, że nie ma dla niego roboty, bo kanał dymowy jest czysty. Na węch też można to stwierdzić, "brudne" spaliny czuć w promieniu kilkudziesięciu metrów, natomiast para wodna i dwutlenek węgla są niewyczuwalne. Nawiasem mówiąc na palcach jednej ręki można policzyć wkłady do kominków lub pieców, które potrafią osiągnąć optymalne parametry. Temperatury rzędu 500-600 st. w palenisku powoli stają się normą. Wystarczył prosty zabieg - wyłożyć je szamotem i już pojawiają się w miarę optymalne warunki. Czysta szyba we wkładzie to już standard. Jednak nadal są to ułomne konstrukcje wypuszczające do komina jeszcze mnóstwo energii, a o dopaleniu gazów już nie wspomnę. W pewnych warunkach może dojść do niego w samym kominie, a to już jest niebezpieczne i stwarza zagrożenie pożarem. Coraz więcej osób w branży to rozumie i dlatego w ostatnich latach zauważyć można wzrost zainteresowania techniką odbioru ciepła ze spalin. Dodać do tego należy nowoczesne, energooszczędne budownictwo, w którym moc grzewcza dobrana według wskaźnika: 20-40 W/m2 to już norma. Klasyczny kominek konwekcyjny 12-14 kW w salonie o pow. 50-100m2 to bomba energetyczna i nie ma innej drogi jak zatrzymanie i powolne uwalnianie tego ciepła. Edytowane 6 Marca 2013 przez margod Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 06.03.2013 05:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 Tak tabelki dotyczą termokausta, jednej z najlepszych konstrukcji w Europie. Celowo przesadziłem z tymi cyferkami, aby wskazać pewne niuanse. Chyba już gdzieś to już pisałem, ale napiszę jeszcze raz: Spalanie drewna to kilka faz: 1. Suszenie drewna ( tem.ok.100 st.C) 2. Rozkład biomasy - początek gazowania ( 100-200 st.C) 3. Intensywne gazowanie drewna pow. 300st.C 4.Spalanie gazu drzewnego (600-1000st.C) 5. Spalanie węgla drzewnego 500-800st.C (żar) Nikt mi już nie wmówi, że stalowa lub żeliwna puszka (nawet z najlepszym deflektorem) jest w stanie na odcinku kilkudziesięciu centymetrów wychłodzić spaliny o tem. np.700 st. do 200 st.C. Więc albo ktoś opracował perpetuum mobile, albo pomija dwie najbardziej energetyczne fazy spalania. Według mojej teorii ułomny żeliwny wkład doprowadza do rozkładu drewna i gazowania, jednak z braku odpowiedniej temperatury nie dochodzi do całkowitego spalenia. Dławiąc dopływ powietrza gazowanie i niepełne spalanie można wydłużyć do kilkunastu godzin. Prosty analizator spalin na zawartość CO i CO2 pokazałby, czy moja teoria jest słuszna. Im więcej CO w spalinach tym, większa racja po mojej stronie. Dobry kominiarz oceni to jednym rzutem oka na komin. Stwierdzi, że nie ma dla niego roboty, bo kanał dymowy jest czysty. Na węch też można to stwierdzić, "brudne" spaliny czuć w promieniu kilkudziesięciu metrów, natomiast para wodna i dwutlenek węgla są niewyczuwalne. Nawiasem mówiąc na palcach jednej ręki można policzyć wkłady do kominków lub pieców, które potrafią osiągnąć optymalne parametry. Temperatury rzędu 500-600 st. w palenisku powoli stają się normą. Wystarczył prosty zabieg - wyłożyć je szamotem i już pojawiają się w miarę optymalne warunki. Czysta szyba we wkładzie to już standard. Jednak nadal są to ułomne konstrukcje wypuszczające do komina jeszcze mnóstwo energii, a o dopaleniu gazów już nie wspomnę. W pewnych warunkach może dojść do niego w samym kominie, a to już jest niebezpieczne i stwarza zagrożenie pożarem. Coraz więcej osób w branży to rozumie i dlatego w ostatnich latach zauważyć można wzrost zainteresowania techniką odbioru ciepła ze spalin. Dodać do tego należy nowoczesne, energooszczędne budownictwo, w którym moc grzewcza dobrana według wskaźnika: 20-40 W/m2 to już norma. Klasyczny kominek konwekcyjny 12-14 kW w salonie o pow. 50-100m2 to bomba energetyczna i nie ma innej drogi jak zatrzymanie i powolne uwalnianie tego ciepła. Margod. Zaraz Ci filozof Baderus wyjaśni jak bezwartościowe teorie tu głosisz...Coś na zasadzie: "silnik bez obciążenia ma taki sam pobór mocy jak silnik obciążony"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bohusz 06.03.2013 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 Tak tabelki dotyczą termokausta, jednej z najlepszych konstrukcji w Europie. Celowo przesadziłem z tymi cyferkami, aby wskazać pewne niuanse. Chyba już gdzieś to już pisałem, ale napiszę jeszcze raz: Spalanie drewna to kilka faz: 1. Suszenie drewna ( tem.ok.100 st.C) 2. Rozkład biomasy - początek gazowania ( 100-200 st.C) 3. Intensywne gazowanie drewna pow. 300st.C 4.Spalanie gazu drzewnego (600-1000st.C) 5. Spalanie węgla drzewnego 500-800st.C (żar) Nikt mi już nie wmówi, że stalowa lub żeliwna puszka (nawet z najlepszym deflektorem) jest w stanie na odcinku kilkudziesięciu centymetrów wychłodzić spaliny o tem. np.700 st. do 200 st.C. Więc albo ktoś opracował perpetuum mobile, albo pomija dwie najbardziej energetyczne fazy spalania. Według mojej teorii ułomny żeliwny wkład doprowadza do rozkładu drewna i gazowania, jednak z braku odpowiedniej temperatury nie dochodzi do całkowitego spalenia. Dławiąc dopływ powietrza gazowanie i niepełne spalanie można wydłużyć do kilkunastu godzin. Prosty analizator spalin na zawartość CO i CO2 pokazałby, czy moja teoria jest słuszna. Im więcej CO w spalinach tym, większa racja po mojej stronie. Dobry kominiarz oceni to jednym rzutem oka na komin. Stwierdzi, że nie ma dla niego roboty, bo kanał dymowy jest czysty. Na węch też można to stwierdzić, "brudne" spaliny czuć w promieniu kilkudziesięciu metrów, natomiast para wodna i dwutlenek węgla są niewyczuwalne. Nawiasem mówiąc na palcach jednej ręki można policzyć wkłady do kominków lub pieców, które potrafią osiągnąć optymalne parametry. Temperatury rzędu 500-600 st. w palenisku powoli stają się normą. Wystarczył prosty zabieg - wyłożyć je szamotem i już pojawiają się w miarę optymalne warunki. Czysta szyba we wkładzie to już standard. Jednak nadal są to ułomne konstrukcje wypuszczające do komina jeszcze mnóstwo energii, a o dopaleniu gazów już nie wspomnę. W pewnych warunkach może dojść do niego w samym kominie, a to już jest niebezpieczne i stwarza zagrożenie pożarem. Coraz więcej osób w branży to rozumie i dlatego w ostatnich latach zauważyć można wzrost zainteresowania techniką odbioru ciepła ze spalin. Dodać do tego należy nowoczesne, energooszczędne budownictwo, w którym moc grzewcza dobrana według wskaźnika: 20-40 W/m2 to już norma. Klasyczny kominek konwekcyjny 12-14 kW w salonie o pow. 50-100m2 to bomba energetyczna i nie ma innej drogi jak zatrzymanie i powolne uwalnianie tego ciepła. Może ten post napisany obrazowo, przebije się i bedzie bardziej zrozumiały. Pisałem o tym kilkakrotnie wcześniej, ale możliwe że mniej zrozumiale. Dochodzi jeszcze fakt, że wszelkie paleniska kominkowe i wkłady kominkowe - to spalanie górne... Nie ma znaczenia, czy zapalamy od dołu, czy od góry - bo to i tak w wkładach kominkowych zawsze jest spalanie górne. No a spalanie górne jest ogólnie mówiąc mniej efektywne i mniej sterowalne od spalania dolnego... No ale spalanie dolne nie jest spalaniem "widowiskowym", a przecież o widowiskowe spalanie chodzi w kominkach... No i również spalanie dolne ma większe wymogi, jeżeli chodzi o komin. Myślę, że jeżeli rozmawiamy o wkładach kominkowych i ich razjonalnym i optymalnym wykorzystaniu cieplnym, droga odzysku ciepła z spalin musi być odpowiedni długa i konstrukcyjnie bardziej skomplikowana. Jednak możliwe, że czopuch musiałby byż większy od samego paleniska i zapewne również wymagałby okresowego czyszczenia. No a to komplikuje znacznie sprawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
margod 06.03.2013 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 Bohusz nie ma znaczenia jak spalamy drewno, ważne są natomiast trzy czynniki: temperatura, powietrze i prędkość gazów spalinowych. Łącząc je umiejętnie można stworzyć wkład niemal idealny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.