Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

to jest bejca ktora ja uzywam

 

 

51-9-OZj3-Qm-L-SY450.jpg

 

 

 

a tu przyklad roznych drzew z taka sama bejca wszwdzie (inny kolor tylko niz moja)

 

 

how-6-different-stains-look-on-5-popular-types-of-wood-chris-lov.jpg

 

 

jesli sie przyjrzycie dobrze, na pierwszych dwoch w polowie widac pasek - dlatego ze u gory deski nie przygotowane a pod spodem tak

im mieksze drzewo tymbardziej lamy wychodza bo pory sa bardzo otwarte i drzewo wciaga jak glupie, im twardsze nie widac badz nie ma

 

nie wiedzac jakie drzewo powinno sie najpier pociagnac czyms takim:

 

 

Prestain.jpg

 

 

schnie szybk 10-15min i mozna wtedy bejce nakladac, ja na debowych deskach nie nakladalam bo a debie nie trzeba, ale na innych nakladalam zeby wlasnie tych ciemnych plam i nierownosci tyle nie bylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak nie zepsuc? latwo

 

bejce co jakis czas mieszac w puszce, nakladanie - ja nakladam tak - najpierw jade prosto, kazdy pasek sie naklada na drugi, potem w kolko jade po tych pasach (zeby wsiaklo w kazdy mozliwy por) a potem jeszcze raz jade prosto zeby "kolek" nie bylo. Nakladam na to 2-3 max razy bejce. Potem czekam okolo 5min i scieram wszystko. Zalezy od koloru jaki gleboki sie chce naklada sie raz badz dwa razy. Ale najlepiej dwa razy bo po pierwszej warstwie przeciera sie papierwm 220 i znow jedzie bejca - wtedy ma sie pewnosc ze wszedzie wejdzie. Jak sie chce lzejszy kolor - trzymac krocej pierwsza warstwe.

Drugiej wrstwy juz w kolko nie maluje, tylko raz i tylko prosto. Ale tez sie ja sciera. DO SUCHA. Inaczej zamiast wsiaknac bedzie na wierzchu siedziala i Poly nie wyschnie.

Tylko pamietac zeby bejca byla mieszana w puszce co jakis czas.

 

 

Nakladanie Poly - to mozna bardziej popsuc. Po pierwsze - Poly nie miesza sie jak bejcy - nie mazna puszka trzasc, mieszac tylko w jedna strone - inaczej bedzie pelno babelkow w srodku.

Mieszac co jakis czas tez ale tylko w jedna strone, nie jakies esy floresy w puszce. Ja sobie mieszam i wlewam troche do miseczki - bo wtedy jestem pewna ze mi caly pedzej sie zmiesci. Miedzy warstwami wsadzam pojemniczek z pedzlem dobrze umaczanym do szczelnie zamknietego woreczka.

Zaczynac od polowy mebla w srodku i isc w lewo i wrocic do srodka znow i isc w prawo, dopiero potem jak juz cale sie nalozy - od brzegu dp brzegy=u przejechac po tym samym - juz nie nakladac, tyle zeby sie wyrownalo. Uwazac na scieki. Joana jak bedziesz polke robic - naj[ierw rob przod i boki, czyli polke musisz na lecy polozyc, inaczej wszystko scieknie. Najkladajac poly tez. Nie mozesz postawic szafki dopki nie wyschnie poly, inaczej bedziesz trzec papierem i znow nakladac.

Badz - kup ten wcierany i problem z glowy. Na szafke nie wiem czy by to nie lepsze wyjscie bylo.I szybsze.

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozna nakladac pedzlem gabkowym badz szmatka badz specjalna gabeczka, ja nakladam specjalna gabeczka do bejcowania

 

 

stainpad-2.jpgforensic anthropology income

storage-crate-stain.jpgssl image

 

 

scieram badz sciereczkami kupnymi badz dre jakas stara bawelniana koszulke na kawalki

 

 

a tych pedzli uzywam do poly

 

Foam-Brushes.jpg

 

 

akurat tutaj trzeba samemu sobie znalezc "swoj" sposob. Gabke wole bo mniej sie jest upacianym, a pedzle wole od normalnych, ale jak mowie - kazdy sam szuka swojego rozwiazania w czym z czym mu latwiej.

 

 

tylko nie robic jak a zdjeciach - wazna potrzebna rzecz - rekawiczki! najlepiej cale pudelko. Bo mozna duzo zuzyc, ja po jednej warstwie wywalalam odrazu jak sciagalam bo schodow troche bylo a ja malo miejsca mialam i robiam po trzy schody, dwie warstwy, wiec troche ich poszlo.

Do Poly nie trzeba rekawiczek.

 

zapomnialam napisac - mieszajac poly raz ze w jedna strone to dwa - POWOLI. Bekce mozna szybko mieszac ale nie poly .

 

bejca ktor pokazalam ze uzywam na bazie oleju tez zapomnialam napisac - ze jest na bazie oleju latwiej sie rowna z reszta jesli sie przerwie i moczy gabke, z wodna juz tak latwo nie jest, co wspomnialam ze szybko trzeba bo moze inazej wyjsc, z wodnymi jest ten problem ze szybciej wsiakaja i zanim sie nalozy nowa na gabke to tamta wsiaknie glebiej i bedzie klopot wyrownac kolor i glebokosc .

 

nakladajac poly robi sie to bardzo powoli , naciskajac delikatnie pedzlem pod ukosem, niziutko nad deska, eliminuje sie wtedy bombelki powietrza ja najbardziej.

Mam to w glowie i z automatu juz robie wiec tak rozwlilam na kawalki jak sobie cos przypomnialam. sorrki:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. no i masz, znow sobie cos przypomnialam....bejca na oleju latwie schodzi ze skory ja sie upacia. gabka do naczyn szorowalam rece, bo mimo rekawiczek zawsze sie NAD rekawiczka mozna upaciac badz cos miedzy praca chwycic.

gabeczke tez miedzy warstwami lekko zmoczyc i zamknac w szczelnym woreczku inaczej wyschnie i trzeba nowa.

 

........ciekawe co jeszcze sobie przypomne.:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pędzle takie widziałam,nie zwracałam uwagi na gąbeczkę, widziałam jak nakładają takimi pakułami bawełnianymi. Na rękawiczki sama wpadłam,na szczęście zawsze w domu mam. Zimą często zakwas buraczany robię.

 

Mania, wielkie dzięki, ja raz w życiu bejcowałam, wodną, ale poszło mi całkiem dobrze,więc i z olejną powinnam sobie poradzić. Wszystkie posty skopiowałam i wrzuciłam do folderu na dysku "Mania" :lol2::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

he he mowisz figuruje jako folder :lol2:

 

taka gabeczke mozna samemu zrobic, gabke owinac w bawelne, ale mi sie bawic nie chcialo bo te sa gotowe, juz obszyte wiec nie musze sie bawic w przekladanie i moglam je smyrac w kazda strone wzdluz i wszwrz przy nakladaniu.U nas sa w sklepie po dwie pakowane i na ta szafke dwie by stykly, a moze nawet jedna.

 

sama szmatka tez nakladaja, ja osobiscie nie lubie temu gabki uzywam, ale slupy musialam szmatka :cool: zeby za duzo nie lecialo ani bejcy a potem poly. Ale robilam w kuchni na blacie (schody) i slupy na srodku podlogi - tez w kuchni, wiec wsio w plastyku bylo oblozone bo nawet gabka - potrafi scieknac.

Szmatka czlowiek jest bardziej usmarowany niz gabeczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skopiuję sobie tę lekcję, Maniu :)

 

Varnish to u nas werniks. Używa się tej nazwy na określenie delikatnych powłok do zabezpieczania malarstwa sztalugowego, lub akwarel, czy obrazków rysowanych ołówkiem lub węglem. Czasem nazywane są tekie werniksy fiksatywa.

 

A co wiesz o politurze? Kiedyś tylko tym zabezpieczano meble.

 

Przy okazji kopiowania :) przeczytałam. Trochę wiedziałam wcześniej, ale to o mieszaniu Poly, to super informacja.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na tej stronie sklepu sa moje i bejca i poly

macie tam tez lakier - typowy, chociaz jak widac na wszystko mowia lakier :cool:

 

Pestka kiedys? dawno temu? to zaczynali od wcierania zywicy . Potem z Chin przyszly lakiery, wszystkie lakierowane misy i dzbany i rzezby byly w tym robione. Ze specjalnego drzewa chyba byla ta zywica, nie ze z sosny czy cos. Trzeba by poggoglac.

No i shellac - robiony z wydzielin robakow - zjadaja zywice i zaraz ja wydzielaja i to sie uzywa w shellac'u - w tym starym sie rozumie, teraz sama chemia.

z latami udoskonalali i mieszali rozne produkty, ale doglebnie nie interesowalam sie tym

taki wcierany najbardziej przypominajacy mi stare meble w muzeach czy ramy w obrazach - to ten wcierany poly ktorym robilam slupy.

 

 

pytacie odpowiadam, nie musicie wcale tego Poly uzywac, mozecie calkiem co innego, ja tylko sie moge wypowiedziec na temat tego co uzywalam i na czym sie przejechalam. A nie wszystkiego tez probowalam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mania, Skarb jesteś :)

 

"Kiedyś " może być dawno i może być jeszcze dawniej :) Ciekawe z tą chińską metodą. Trzeba poszukać wiedzy.

Na studiach rozpracowywałam starożytne techniki metalurgii. Sporą pracę napisałam. Masę ciekawych rzeczy wtedy się dowiedziałam oo metodach pozyskiwania i uszlachetniania różnych metali, o tym jak je potem wykorzystywano. Drugi temat to była ceramika. A do pracy magisterskiej rozgryzałam szkło. Drewno jakoś mnie ominęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ano widzisz, a ja sie tylko zaciekawilam kiedys jak zaczynalam przygode z bejcami bo tutaj albo poly albo shellac sie uzywa, przy czym trend na meble laski co robia DIY to na shellacu jada i sie tlumacza ze naturalny. Dzis to juz nic naturalne nie jest. Ja go nie uzywalam bo on sie swieci.

 

znalazlam

 

Toxicodendron vernicifluum - tak sie drzewo nazywa, a potocznie Chinese lacquer tree, w Chinach rosnie i Indiach. Sadzony tez w Korei i Japoni.

tam tez maja swoje nazwy jak : Japanese lacquer tree, Japanese sumac,varnish tree.

sadzone zeby zbierac ta zywice - ktora jest trujaca. Do uzywania na wykonczenie ceramiki, instrumentow itp. Swiecace.

Odmiana innego lakieru jaka jest pochodna od shellac'u (przerobiona przez robaki zywica) na meble.

A shellac to odmiana polymeru czyli naturalnego plastyku. Zostal wyparty przez polyurethane ktory jest bardziej odporny na urazy i chemiczne dzialania.

no to cos mi tam gwizdalo w glowie, jeszcze skleroza mi nie grozna :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Europie cięgle są konserwatorzy, ktorzy sami robią różne bejce, lakiery, szelaki, kity do uzupełniania ubytków, kleje. Bo to konserwacja i trzeba się trzymać starych metod, żeby przedmiot nie stracił na wartości. Ale zwyczajni ludzie korzystają z tego co w sklepach.

Ostatnio kupiłam olej lniany i pokost, który robi się z tego oleju. Chcę spróbować jak to działa na drewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka nie tylko w Europie, tutaj tez. Zabytkowe meble to zupelnie inna bajka niz nasze meble. Zabytek stoi i ma przedewszystkim wygladac, szczeglnie te w muzeach, nie sa uzywane wiec nikt nie patrzy na wytrzymalosc uzytkowa. I kazdy konserwator ma swoje sposoby i przepisy, jak kazda kucharka przepis :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pociachałam dzisiaj trzcinniki,takie zielone że aż miło. Słońce u mnie dziś poświeciło, 8 na termometrze, ale jak spojrzałam na okna to się sama za siebie spaliłam ze wstydu. Zapomniałam o nich po malowaniu :lol2::lol2::lol2: Zobaczymy jaka pogoda będzie w tym tyg, młody nareszcie do przedszkola, to trzeba podkasać rękawy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...