Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

nie sprzatam :D oprocz lozek nie musze :D

Odwiezlismy dzieci i Natki potem pol dnia plakala. Ze ona lubi ze mna byc, ze nie lubi byc w domu bo chlopaki balagan robia a u mnie jest czysto i wszystko zorganizowane, ze moj pies jest taki fajny a ich taki glupi :rotfl:

 

Mika zapomnialam zrobic fotek cyckow :sick: pojechalismy poznym wieczorem i szybko spac poszlismy, z samego rana kawa, robienie walowy i poszlismy na lodke, wrocilismy popoludniu i odrazu pakowanie i wypad do domu. Sorrki. Pamietalam jak przyjechalismy i myslalam zeby rano za dnia zrobic fotki a na nastepny dzien zapomnialam.

 

bylismy na wodzie 6 godzin, zlecialo jak pol godziny. I cale jezioro nasze bylo - wszyscy w pracy. Cudownie bylo, odpoczelismy jak diabli.

 

teraz na weekend w koncu kladziemy plytki na kominek na dole. Bo leza juz 2 lata. A wszystko dlatego ze do parku nie jedziemy bo tamta familiada cala sie zjedzie a my chcemy spokuj miec. Brad zaczal ruchy robic jesli chodzi o nasz domek, Joe jego syn mowil ze ma isc zdjecia porobic, powiedzialam mu co jest nowe, co ulepszone itp itd. I zobaczymy co z tego wyjdzie. Albo sprzedamy w cholere albo sie zamienimy jak Brad planowal. Zalezy od ceny ile doplacic trzeba do nowego. M jednak by chcial zostac. Z tego wzgledu zeby z miasta wyjechac. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/158066-domek-z-dziecinstwa/page/1255/#findComment-7704808
Udostępnij na innych stronach

Mika nie mam pojecia, ona kilka naraz projectow robi. Wiem ze teraz jej maz firme z kumplem otwiera i na tym jest skoncentrowana.

 

Jest long weekend. Z wiadomych wzgledow nie chcielismy byc w parku, mimo ze jest duza impreza. Zostalismy w domu. Dzis M robi kafle na kominku na dole.

Jutro bedzie robil moja lazienke - kafle na podlodze i kafle na scianach. Te marmurkowe co mialy isc do kuchni. Mialam na nie plan na wc ale polozymy u mnie.

Dwie sprawy odejda. Zostanie mi tylko kupic dwa lustra.

upaly nadal, marze o deszczach. Trawy zero, same chwasty. Masakra. Jak stara jestem nie bylo tak dlugo goracego lata, wypalajacego wszystko co zyje :sick:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/158066-domek-z-dziecinstwa/page/1255/#findComment-7705233
Udostępnij na innych stronach

IMG-9706.jpg

 

 

z jaka sila trzeba przywalic w puszke z farba zeby sie tak wgniotla??

no wiec to ja przywalilam. Plecami, tam gdzie nerki.

:sick:

 

nie bylo jeszcze kibelka ani zlewu wiec wzielam szybko pomalowalam sciany nad kafelkami. Stalam i malowalam na taboreciku bo drabinki znalezc nie moglam i jak machalam reka - noga od taboretu przesunela sie wpadla w otwor na kibel. Sekunda i lezalam. Nie zlecialam nogami na dol ale w tyl i nogi do gory mi polecialy :sick:

czekam wiec na obitej nerce na siniaka, na kostce w nadgrastku a potem jeszcze uszkodzilam moje chore kolano jak kleczalam i farbe z podlogi zbieralam - worek sie rozdarl i sie wylalo. Spodnie do wywalenia. najbardziej sie balam o kafle na podlodze - ciemne i ciemny braz fugi dopiero co poprzedniego wieczoru kladzione, podloga jeszcze dobrze nie wymyta - ze mi ta szara jasna wlezie i amen. Na szczescie zlazlo. No i zadna kafla nie pekla - co tez sie balam bo klej swierzy.

dawno nie spadlam skads :rotfl:

zostala jedna sciana pod oknem kafelki polozyc, bardzo duzo ciecia. Rano M kladzie. Popoludniu jedziemy do lasu - Brad pisal ze ktos nasz domek dzis ogladal i chcialby wiedziec co zabieramy a co zostawiamy. Wiec jedziemy jutro. Czy zostaniemy i wezmiemy ten nowy czy sie w cholere pozbedziemy - nie wiem. Okaze sie jutro.

W piatek i w spbote na wode bo Heather mnie dzis szukala ze caly tydzien w lesie siedzi a mnie nie ma . Wypuscic sie chcemy na duze wody z nia i Nigeal. On tez ma prawko na lodke to beda z M sie zmieniac.

az sie boje isc pod prysznic i widziec tego siniora :sick:

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/158066-domek-z-dziecinstwa/page/1255/#findComment-7706475
Udostępnij na innych stronach

Pomyślałam, że kurier z samochodu w dom farbą rzucił. Potem zaniemówiłam. :bash::bash::bash::bash:

Tak to jest, jak gołębice zamiast pod sufitem latać, wybierają podłogę :yes: Też czasami staję prawie na jednym palcu, drugą nogą w powietrzu równowagę łapię :D

Sprawdza się jeszcze jedno, nie ważne obrażenia, ważne żeby nie pobrudzić, zniszczyć, potłuc. Nawet kosztem rozwalonego nosa :lol2:

 

Mania :hug: dobrze, że kręgosłupem nie zarypałaś. Sprawdź czy krwią nie sikasz.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/158066-domek-z-dziecinstwa/page/1255/#findComment-7706707
Udostępnij na innych stronach

Zabiłam dziś kocicę. Przyweźliśmy ją po sterylizacji. J zaniósł ją do pokoju na poddaszu. Była jeszcze otumaniona. Nie domknęłam drzwi. Moment nieuwagi i skoczyła na schody. Spadła i uciekła. Nie dogoniliśmy jej. Wpadła w chaszcze na drodze między ogrodem a łąką. Przeszukaliśmy ile się dało i nic.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/158066-domek-z-dziecinstwa/page/1255/#findComment-7706713
Udostępnij na innych stronach

To bardzo nie dobra sytuacja. Ona dosłownie godzinę wcześniej miała sterylizację z usunięciem ciąży (7 sztuk). Pocieszam się tylko, że miała bardzo solidny kubraczek na sobie. Może więc szwy się utrzymały. Dziś szukaliśmy dalej i nic. Kubraczka też nie znaleźliśmy. Nie spadł na szczęście.

Natomiast ja łażenie po chaszach przypłaciłam skręceniem kostki i upadkiem w pokrzywy. Chyba chciałam dorównać Mani ;) Aż się popłakałam z niemocy i bólu.

Trzymajce kciuki niech wróci. Moja Kaśka i J też mówią, że koty są bardzo odporne. Wiem, ale się martwię.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/158066-domek-z-dziecinstwa/page/1255/#findComment-7706890
Udostępnij na innych stronach

Nie przypuszczam, żeby tak się dało. Ona wie, że ja dobrze karmię, ale poziom stresu mógł tę wiedzę skasować. Może jednak ma jakąś metę w pobliżu – oby – i tam sie schowała. Jednak na pewno jest osłabiona i już z pewnośćią głodna. Pić też jej się chce. Oby to przeżyła.

 

Wciąż mnie pokrzywowe oparzenia mrowią :) Całe ręce, kark, policzek, pas pleców nad spodniami miałam w bomblach.

W sumie pestka w porównaniu z tym jak mogła się uszkodzić Mania.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/158066-domek-z-dziecinstwa/page/1255/#findComment-7706933
Udostępnij na innych stronach

Jest kotka :) J nie mógł patrzeć na moją skrzywioną minę i poszedł rano na obchód. Kocica wyszła mu naprzeciw z chaszczy na łące za płotem, ze 100 metrów od naszego ogrodu. Zareagowała na wołanie i poszła sama do dziury w płocie. J bał się, że znowu gdzieś pogna, więc przelazł wierzchem przez siatkowe ogrodzenie. Już w naszym ogrodzie poczekała na niego i dała się wziąć na ręce. Zamknęliśmy ją szczęśliwie w pokoju. Obżarła się za 3 koty. Rozmruczała, a teraz śpi :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/158066-domek-z-dziecinstwa/page/1255/#findComment-7707065
Udostępnij na innych stronach

Też wydałam z siebie ogromne UFF i jestem bardzo szczęśliwa :)

 

Mania, mam nadzieję po prostu wojażuje po jeziorach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/158066-domek-z-dziecinstwa/page/1255/#findComment-7707075
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...