Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dawno temu zaliczyłam awangardową wystawę w Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim. Często tam zaglądamy, ale wtedy nie mogłam z szoku wyjść przez parę miesięcy. Wystawili prace jakiegoś Szweda, nie pamiętam,wykasowałam z pamięci (miewam takie blokady na różne paskudztwa). Podobno bardzo znany i ceniony w Europie twórca.

Obrazy leżały płasko na podestach, nisko, żeby można było z niewielkiej, ale jednak perspektywy oglądać. Koloryt to była głównie brudna biel, brunatny, żółty i czerwień. Hermetyczne pudła-kuwety przeszklone. Na dnie malowidła, najczęściej nawiązujące do tego w co jako ludzie wierzymy. Sporo elementów religijnych, m.in. krzyż, ten klasyczny chrystusowy. Wszystko zanużone w płynach, które pod szybą ciut drgały i przelewały się. Ja wierząca nie jestem, ale odrzuciło mnie z obrzydzenia na sam widok kompozycji, a jak poczytałam opisy do tych dzieł, to pewnie bym coś nieprzyjemnego powiedziała autorowi i kustoszowi wystawy, gdybym miała ich pod ręką. Otóż to były plyny fizjologiczne, nawet krew choć na szczeście nie ludzka, ale nasikał sam autor.

Jedno obudziło mój podziw – sporo musiał się napracować, żeby tyle z siebie wysikać.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno zarazki 100-200 lat na kosciach sa (nie wiem, yak slyszalam) w kazdym badz razie ja odwazna - dotykalam je i w reke wzielam.

 

Kilkanaście lat temu moja znajoma konserwatorka, naprawiając jedwabny pas kontuszowy, który wiele lat wcześniej wyjęto z grobu, zakłuła się igłą. Zmarła z powodu zatrucia jadem trupim. Straszna śmierć, jak na tężec.

Zarazki żyją zależnie od warunków. Jak im dobrze to i 500 lat czekają na okazję :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, śmiałam się oczywiscie z tego co wcześniej napisałaś, nie z konserwatorki.

 

Ja ugotowałam wczoraj dwie zupy, jedna dla młodego i dla nas, niby gulaszowa, taka" parzybroda" z kapustą. Wielki gar jak bigosu, a mój dziś rano tel dostał i o 16 już na lotnisku byliśmy. Muszę zamrozić, bo sama przez mc będę jadła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no widzicie, a mnie cholera nie wziela :cool:

nie jeden by chcial, z moim M na czele, jak zaczynam cos wymyslac i "planowac" :rolleyes:

 

plackow ziemniaczanych bym zjadla :cool: ale mi sie robic nie chce. Dzis mam lenia. Nic nie robie, tylko odsniezylam, jak to dobrze nie miec juz dzieci malych i wogole ich w domu i wyrozumialego meza co sie zywi na miescie , przynajmniej "zupa nigdy nie jest za slona" :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joana, mnie sie na tej wystawie śmiać nie chciało ;) . Potem mieliśmy pójść coś zjeść. To już nie poszliśmy.

Wyrywny ten twój chłop. Pojawia się znika. Ja nie wiem, jak ty, a druga Braza, tak możecie po pół roku tylko na odległość ich mieć. Ja nie wiem, czy bym zniosła, że wraca do domu i przestawia mi cały mój rytm życia, a potem znika.

 

Mania, co z tą grochówką? Wkładkę wrzuciłaś?

 

My dziś ogórkową na indyczej skończyliśmy. Ja nie umiem mało gotować, więc jak zupa to cały gar. Najczęściej zamrażam, ale tym razem jakoś nie zamroziłam. Chyba dlatego, że za dobra wyszła. Na drugie były parowańce z duszoną w sosie wołowinką i ogórki marynowane w zalewie musztardowej. Jutro chyba zrobię zupy zimowej na zapas. Tylko tym razem pozamrażam w porcjach. Nie chce mi się gotować, a zimowa może być z mięsista i starczy za cały obiad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, nie zrobilam, M pozno wraca wiec na miescie i tak bedzie jadl. A ja nigdy wkladek nie wzucam , na samej kostce gotuje :rolleyes: Bidne zupki takie robie, nie stac mnie na wkladki, za inne torpedy trzeba placic :rolleyes:

to byl zart , ale nie z ta wkladka, zero nie daje nigdy zadnej do zup.

 

Kathy do mnie pisala, tyle razy w LV byla - nigdy w tym akwarium nie byla, a jest cudowne, a ona ciagle tam lata bo z pracy maja pokazy. Pokazalam jej Bodies i pytam czy idzie z nami czy "obrzydliwe", owiedziala ze nie obrzydliwe i pojdzie, czyli wy-scie takie delikatusne :rolleyes:

 

a najlepsze jest to....mowie jej ze jestem zla bo za pozno lecimy bo KISS 15 bedzie, mowie jej tez ze w czasie naszego pobytu bedzie Cher i Lady gaga, na co ona mowi - Rick toby wolal na Gage isc ...

OK.........Rick ma 65 lat :wiggle:

ja jestem w wieku jego dzieci. To powinno byc na odwyrtke :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię Gagi, ale Cher, wieki temu, tak. Wiesz, że zagrała w Mamma Mia 2 ?

Muszę kiedyś napisać listę tego czego lubię słuchać :) Myślę, że co najmniej kilka razy się zdziwisz :wiggle: Ostatnio moja córka się zdziwiła, choć powinna wiedzieć.

 

Dlaczego gotujesz tylko na kostce? Najlepsze smaki wychodzą na warzywach i mięsie. Nie mów, że rosół z kostki robisz, bo cię znielubię, choć ja bardzo marna kucharka. Ostatnio znalazłam wreszcie zapisane przez moją mamę przepisy na zupy mojej babci. Wreszcie może uda mi się pomidorowa :rotfl:

Zimowa zupa, to z lenistwa, coś jak kociołek. Jedno danie i cały obiad gotowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaga blizej mi z muzyka nic Cher, mozna jej nie lubiec ale trzeba przyznac swietnie spiewa. Chodzi mi o Gage. Bo Cher wiadomo. wiesz co, ona zagrala w bardzo wielu filmach.

Kiss to klasyka, taka sama jak Queen.

 

Nie wiem, nie lubie za duzo miesa chociaz go jem. Ale zupy zawsze cienkie lubilam.

Rosol? nie umiem rosolu, jak juz go ugotowalam (kilka razy w zyciu) to byl na kostce :rolleyes:

Pomidorowke kocham i gotowalam - tylko z ryzem. M lubi z makaronem :cool: Ogorkowa z ziemniaczkami, niektorzy tez ja z ryzem jedza :cool:

 

ps. ale warzywa do zup wzucam, poprostu bez miesa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz Mania widocznie Rick nie patrzy na kalendarz i czuję się młodziej:)

A jakby na to patrzeć to byś powiedziała o mnie... Gdy byłam w szkole średniej odkopała stare skrzecżące winylówki i uwielbiałam ich słuchać, teraz też czasami mnie nachodzi taki nastrój i szukam tamtych przebojów tyle że na innym sprzęcie, bo tamten nie wytrzymał próby czasu. Mowa o przebojach młodości moich rodziców oczywiście, którzy mieliby dzisiaj 80 z plusem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucę ci jutro przepis rosołowy. Zobaczysz jaki pyszny wyjdzie :)

 

 

Tego słuchamy obie z Kaśką

 

 

Obie słuchamy takich jak Led Zeppelin i Metalica. A... on the other hand... ja uwielbiam Toma Waitsa, o którym Kaśka mówi, że za ostry.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie odwiedzę Muzeum w Oświęcimu, chociaż dosyć często obok przejeżdżamy, to nie mam zamiaru tam iść.

 

Mnie czeka wizyta właśnie w Auschwitz na życzenie mojej Córki bo była z klasą, ale stwierdziła że zwiedzanie takiego miejsca z"bandą debili" nie ma sensu. I ma rację niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie znam tej bandy Pestka.

slucham roznej muzyki, chociaz w wiekszosci jest to muzyka ktorej zadna z Was nie slucha :rolleyes:

 

Gosik, nie, Rick Gagi nie slucha, jesli zna jej jedna piosenke to max. Ona mu sie podoba poprostu. Jak mu pusci sie taka muzyje jak ona spiewa to kaze gasic i wydziwia i nosem kreci i wiecie co? zalatwie go - puszcze kiedys i nie powiem ze to Gaga i go na cacy zalatwie.

On jak juz slucha to lata 60, poczatek 70tych, cos czego my nie znamy (oprocz klasykow sie rozumie typu Led Zeppelin ‘Stairway To Heaven czy Queen ‘Bohemian Rhapsody). On tez ma bardzo male pojecie o muzyce z Europy i zna tylko kilka slawnych, jedzie na amerykanskiej muzyce. Niestety - jego muzyki nie da sie sluchac, przynajmniej ja nie moge.

Jak bylam mloda zanim tu przyjechalam w domu byla maszyna i vinyle po mojej matce tez :rolleyes: rozne rozniaste, sluchalam w kolko, a ze bylam na etapie Karola Maja i jego ksiazek o indianach - w kolko lecial Tercet Egzotyczny - do konca zycia nie zapomne. Inaczej bym nie wiedziala ze istnieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, wystawa jednego Bodies ktory jest w hotelu Luxor odpada - okazalo sie ze nie wolno zdjec robic :cool: mozna sobie ksiazke kupic. Tak to ja moge z netu fotki obejrzec. W drugim fotki mozna robic.

M wrocil i mowi - dzis rano sprawdzalem co by jeszcze obejrzec i maja cos dla ciebie - strzelanie z dlugeiej broni :rolleyes:

mowie mu - ide!! a on - zeby wszyscy pouciekali???:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gadalam z Mlodym, leci spowrotem do LA 4 a wraca 14 - nie spotkamy sie tam.

A tak wogole nie pisalam - na czas naszej nieobecnosci wprowadza sie tutaj moja ex szwagoerka z dzieckiem i...dwoma chomikami. Ktos musi chalupy przypilnowac i zajac sie psem. Do Mlodej bym nie chciala Maniusa dawac - raz ze by sie od Kila (nieszczescia) nauczyl lac wszedzie, dwa ze od rana do nocy bym sie denerwowala czy nie uciekl bo ktos go wypusci bez smyczy na ogrodek :cool:

Z Grazka tez sie bede martwic....jej dzieciak i jego zabawy - liste dostanie dluga co mozna a co nie ;) Mloda juz kilka razy mi powiedziala ze moj dom nie jest dla malych dzieci - no i ma racje. Nie ma zabawek ani jedzenia na moich jasnych kanapach, nie ma zabawek na golej podlodze, nie ma wylewania sokow i zupek na blaty w kuchni. Eh! ale jestem zla babcia i ciocia :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...