Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

cos czuje ze na poczatek postawie ceglowki a na nich deski, ciezko bedzie :lol2:

ze skory byc nie musza chociaz wole.

 

M rozebral taras. Pocial, poodrywal, ale ten kawalek i tak rozbierze i od nowa zrobi powiedzial, bo po odcieciu polowy tarasik hop! i sie wygial do gory. Ja poprzenosilam dechy co zostaly i betonowe slupki. Nie wiem czy zrobie cos od rana, bo ma lac :sick:

 

koliberek caly dzien szalal na ogrodku, chlopczyka narazie mam :p

 

a po robocie - moj M naprawde kochany facet, po calym dniu pracy przyjechl od Mlodej specjalnie zeby mi to tarasisko rozebrac, a rano do pracy i znow u niej zostaje - no wiec po robocie zrobilam wigilie w maju - barszczyk z uszami :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama uszka "ukręciłaś" ?

Ja robię raz w roku, ale tak ze 200 sztuk, a czasem więcej i zamrażam surowe bez gotowania. Układam na tackach i jak zmarzną wsypuję do torebek. Potem jak się takie zamrożone wrzuci na gotującą wodę, są jakby dopiero były ulepione. Tak samo pierogi traktuję. Garmażeryjne w sklepach sprzedają już ugotowane i one zawsze są jak odgrzewane, BLE....eee :(

Muszę kupić zamrażarkę szufladową. Wtedy spędzę tydzień w kuchni i będę mieć na pół roku gotowych obiadów :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a gdzie tam Pestka sama :lol2:

jak bylam mloda to robilam, tak samo mrozilam, nic nie obgotowywalam. Dzieci byly mniejsze to robilam, ale jedynym okresem na robienie byla Wigilia. Niecierpie lepic! ani uszek, ani pierogow. I nie robie odkad dzieci duze. Kupuje w plskim sklepie - i jedne i drugie, sa mrozone surowe, smakuja niesamowicie :p a barszczyk tez z pudelka ale doprawiony. Na prawdziwym zakwasie zrobilam raz w zyciu i wiecej sie w to nie bawilam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córka przyjaciólki mojej mamy wyszła za mąż za faceta, ktory miał sklep garmażeryjny na rączych wałach. Pierogi lepiły u niego teściowa i matka. Anna już kilka lat nie żyje. Ciekawa jestem, czy ten sklep nadal istnieje, ale nie pamiętam nazwy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie, ales mnie zalatwila :lol2:

najpierw mysle - co mi Pestka pisze o jakichs sklepach gdzies jak ja Polski nie znam praktycznie, a potem mysle - no nie, niemozliwe zeby tak bylo. I nagle cos mnie "oswiecilo" :lol2::lol2::lol2:

 

"racze waly".........:lol2:

skadzes to wytrzasnela?? i nie mow ze tak mowili bo nikt tak nie mowil, nigdy. Mowilo sie "ronces" w skrocie obojetnie jaka nacja. Nawet ci co po angelsku nie umieli slowka.

 

Nie ma to nic wspolnego z walami ani raczymi.

 

nazwa Roncesvalles pochodzi od bitwy o Rocesvalles w Hiszpani, a dokladnie tlumaczac to z hiszpanskiego Roncesvalles znaczy "Dolina kolcy", badz "Kolczasta dolina"

......to tak dla informacji :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mania pierogi ruskie one lepiły :lol2: Nie w tej dzielnicy szukasz :lol2::lol2::lol2:

Czasem żal mi jest wywalić mięcho z rosołu, to robię paszteciki. Kupuję gotowe ciasto francuskie :lol2: Do pierogów nawet się nie zabieram, dużo roboty, jak przy faworkach.

A tak naprawdę, to chodzi za mną barszcz ukraiński albo z młodych buraczków zupa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy tak nie mówiliście :) ale ja Rącze Wały usłyszałam jak byłam w Kanadzie i bardzo mi się spodobała taka przeróbka nazwy. Fajne, nie? Jak rącze konie wałachy :)

Historię nazwy kiedyś sprawdziłam.

 

E, tam dużo roboty. Pewnie, że trzeba zagnieść i rozwałkować ciasto, a potem polepić. Zawijam brzegi w falbanki. Szybko to idzie. Dla mnie większy problem, że to nudna robota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M wrac dzis do domu :wave: bedzie cly weekend. Jutro do lasu jedziemy, M podniesie domek i go wypoziomuje, odkrecic haka tez chce bo wystje jak czubek i miejsce zabiera i M bedzie pmagal Rickowi taras rozbierac - zeby wyciagnac ich stary domek i postawic nowy trzeba caly taras rozebrac.

Lisci mam w hu i troche tam bo wczesnie wyjechalismy wiec nie sprzatlam, niestety nici z dmuchania - wszystko mokre :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylam w lesie. Domek stoi prosto, prosciej niz oni mi 2 lata temu postawili :lol2: w koncu drzwi do lazienki mi sie nie zamykaja i nie musze podkladki wstawiac - albo butelki z woda . Powynosilam co sie dalo, M wzial vana i przewiezlismy kanapy - reszte mialam robic na weekend teraz, bedzie long weekend i otwarcie parku i co? Nie dosc ze ma padac to moze wcale nie pojade - ziemia nadal zamarznieta :mad: a jak ziemia zamarznieta moze wody nie byc no bo rury zamarzniete :mad:

Prad bedzie ale bez wody jak? Ani do lazienki ani sie umyc, nawet rece ani nic, wiec moze nie pojade :cool:

Strasznie pozna wiosna, jak w zeszlym roku , nadal mam lyse drzewa, dwa krzaki sie tylko zazielenily i to na pol gwizdka :mad: a to znaczy ze znow bedzie pozna jesien i jak wyjade z parku na drzewach nadal liscie beda.

Nie dosc ze ziemia w srodku zamaznieta to pada, wiec na wierzchu bloto i mokro , nie moga duzo domkow postawic nowych bo za mokro. Nawet Heather domek wielki nie przeszedl - wjechali bobcatem i sie zakopali w blocie - bobcat siedzi juz ponad tydzien w blocie bo wyjechac nie moga a ja nie wiem dlaczego Heather i Nigeal nie kupili kamieni i nie wysypali jak my bo im mowilismy. Gdyby nie te kamienie tobym przed domkiem w blocie lazila. A chodze sucha noga.

 

dzis za to mialam ambitne plany poprzewozic kamieni u mnie i popresadzac drzewka - M wczoraj zbudowal taras nowy pod szopke - szopki juz mu sie nie chcialo przenosic, ale zawsze polowa roboty - no i nici z tego - pada i ma padac caly tydzien :mad: Moze zelzy troche potem to troche w jedno miejsce przywioze zeby tam deski narazie walnac ze starego tarasu, troche ich jest a bina bedziemy brac dopiero przy przerobce pergoli i gornego tarasu.

Tak ze nie jestem dzis zadowolona.

 

Jutro z piesem na szczepionki jade.

 

 

aaaa...zapomnialam, w lesie koliberki tez juz sa, lataly mi kolo glowy, przyjechalam przygotowana - z piciem dla nich, flaszka musiala pierwsza zawisnac :D

chipmunka nie widzialam zadnego :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiosna nie wiosna. Niby mi glicynie zakwitły, ale jedna fioletowa dostała przymrozkiem i po kwiatach. Ta wyselekcjonowana przez Marczyńskiego, Ludwik Lawin jest pancerna. To jej drugi rok kwitnienia i cała fioletowa. A na jednej z białych pojawiła mi się anomalia :) ciemno fioletowa kiść kwiatów, a ż granatowa i kwiaty pełne, zupełnie inne. Jeszcze takich nie widziałam. Chyba napiszę do Marczyńskiego, niech powie co to za cud.

Białę dopiero zaczęły otwierać kwiaty.

Zdjęcia są robione 2 dni temu. Od wczoraj pochmurno i troche pada, ale za mało.

Mania wracaj do PL. Tu jednak bardziej wiosennie.

 

P1010008.jpgP1010010.jpgP1010002.jpgP1010004.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam ci Ludwika Lawin, bo jak widzisz jest niesamowita :)

 

U nas 10 st. C i od 2 dni pada, ale tak mizernie, że namiękła ziemia tylko na jakieś 8 cm. A od jutra ma być znowu ciepło, choć ja w to nie wierzę, bo zachmurzenie pełne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...