Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pestka robal ktory dewastuje tutaj lasy dziala na tej samej zasadzie - wlazi w pien, sklada jajka, larwy zjadaja drzewo od srodka, ale jest inny - na marginesie jest takich iles tam rodzaji.

Przypomnialam sobie w czym przywiezli je - siedzialy w paletach :(

Te siejace najwieksze spustoszenia sa z Azji i od Ruskich, z tym ze do nas z Chin przylazly , zjadaja jesiony - chyba mi dobrze przetlumaczylo? Ash tree..?

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/psoeablead_zpszuijwnml.jpg

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/EAB_Emerging_zpsublyipoy.jpg

 

 

a lasy wygladaha potem tak

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/A3076_5_full_zps9sonmejg.jpg

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/Dead-Ash_zpscl0quuqo.jpg

 

 

najlepsze jest to ze u siebie nie sa uwazane za az tak zlego robala, bardziej sa wkurzajace. Niestety tutaj dewastacja lasow na calego. Jeszcze nie ma w umie "trutki" na nich dla normalnego czlowieka, staraja sie ratowac co wieksze drzewa, w miastach, "panstwowe" ale nie da sie ogarnac setkek tysiecy hektarow w obu panstwach. Wiec lasy padaja. Poki co trzeba sie wstrzykiwac pod kore.

 

Taki sam ale mniejszy i brazowy zezarl mi przepiekna fioletowa brzoze. Rosla tutaj juz jak sie wprowadzilismy i ja uwielbilama, miala biala kore i purpurowe liscie. Niestety juz miala w sobie robaki, zezarly ja na amen musialam sciac, a lamala sie jak paluszki tak ja wyzarly od srodka.

 

Jesli chodzi o zielone czytalam ze te od Ruskich wedruja i ida od Moskwy jakies 40km co roku. Zastanawiam sie czy u siebie i jakby np doszly do Pl tez beda takie spustoszenie siac czy beda bardziej jak u chinczykow tylko wkurzajacymi robalami.

 

Tak czy siak - morduje z zimna krwia kazdego robala. A jak widze zielonego tym bardziej, wlacznie z tymi co zzeraja liscie a ich larwy zra trawe od spodu (chyba sie to po polsku pedraki nazywa). Tepie wsio, nawet koniki polne bo tez niszcza, kazde wlochate, mechate i pelzajace, skaczace itp. Nie ma przebacz.

 

wczoraj wzielam sie za fotel w nocy, za dnia sie nie dalo taki humid przyszedl (mowilam ze bedzie). Idzie jak krew z nosa samo rozebranie bo fotel nowy wiec spinacze siedza jak przyklejone, material tez mocny. Nie ma to jak ozbierac mebel 50+ , odlazi jak maslo.

 

 

maly tekst typu "glupi sie cieszy" - mam nastepnego paczka na jednej rozy.

Znajac roze i to ze wszystko je lubi zabic - za bardzo sie nie podniecam. ALbo jakie robaki mi je zabija (mimo ze mam arsenal do psikania) albo je grzyb zezre - jak bdzie duzo dni z humidem - grzybki uwielbiala takie pogody.

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ma butlę chemii (Dursban to jedyne co na to u mnie działa) na te draństwa. Nie jestem pewna, czy ten rok odpuści, więc na początku czerwca będzie akcja. No, i jak tu, SZLAG by to, dac radę bez chemii :(

 

U nas coraz więcej środków jest zakazane dla zwykłych ludzi. Żeby kupić trzeba mieć licencję ogrodnika, albo być rolnikiem. Jednak na razie udaje się zamówić przez internet. Tak kupiłam sobie genialny środek na mszyce. Jest systemiczny, tzn. wchodzi w roślinę i zostaje w niej 21 dni. Jedyny problem, że trzeba pryskać po wieczornym oblocie pszczół, bo na świeżo to im zaszkodzi. Ale jak już wlezie w roślinę to truje tylko mszyce.

 

Tego o czym piszesz, już się boję. Od Moskwy do nas blisko :(

U nas nad lasami, gdy pojawia się jakaś epidemia, robią opryski. Zobaczymy.

 

Pędraki to od chrabąszczy. Znajomi 3 lata temu chyba wymienili przez nie cały trawnik w ogrodzie. Można na nie nicienie zapuścić, ale to drogie jest.

 

Psikałam malwy przeciwgrzybicznym, bo rdza wlazła na nie. Nie wiem czy pomoże. Raz psikałam przedwczoraj i wieczorem deszcz polał. Poprawiłam wczoraj, ale to takie świństwo, że boję się czy uda się uratować.

Przy okazji wszystkie róże też wypsikałam, chociaż ja ma tylko te odporne z certyikatem ADR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka na te cholery opryski nie dzialaja. Wstrzykuja pod kore i wisza potem taki pojemniki.

Niestety sie sama tez przekonalam ze nie da sie bez chemi. Probowalam i sie poddalam. Zaczelo sie od pedrakow (u nas masa, w lecie mam chmure chraboszczy nad klonem i zzeraly mi winogrona liscie, fuj, pryskalam ale zbieralam je palcami tez :mad:) Trawy calej nie wymienialam ale mialam kilka miejsc wyzartych, za to sasiad co pies kopie dziury pod plotem ma caly wyzarty. Potem nastepny problem - mlecze i koniczyna. Koniczyna wlazla mi od sasiadki. Wyrwac - byly dziury bo korzenie sie ciagly na kilkadziesiat cm, placki mialam. Sie wkurzylam - kupilam preparat ktory jest np u nas w Ontario zakazany ze to pesticides. Ale np juz w British Columbi mozna jeszcze uzywac. Przez to zakazania jest prowincja zzerana przez robactwo i chwasty. Wypuscili "naturalne" plyny itp ale nie dzialaja, wiec po ostrej alce, po wielkich dziurach po wyrwaniu sie wnerwilam i kupilam. Nie ma :D Cykne fotke przy okazji. Jak wypsikalam w zeszlym roku i zdechly, tak w tym sie juz nie odrodzily (psikalam juz 2x dla pewnosci) i widac jak psiklam jest linia - moja czysta bez chwastow i koniczyny i ich zarosniete, zdewastowane. W nosie mam , chce miec ladny trawnik bo i tak go niewiele mam.

Jak ktos sobie firme zamawia i psikaja to tez maja jakies cos ze nie rosna, ale pewno tak samo jak u Was ze maja pozwolenia. Normalne w sklepach nic nie daja.

Pedraki tez wybilam, psikam dwa razy w roku, jak wylaza i potem jak lataja i jajka skladaja. Ten sam preparat bardziej rozcienczony pryska sie na drzewa, krzaki itp - zabija robactwo, muchy, komary, mszyce i cala inna game insektow. Pamietam zanim go kupilam jak poruszalam tuje to chmura wylatywala, teraz mam czysto. No i mrowki tez zabija za jednym psiknieciem, do 24hr wszystko pada i zostaje na dlugi czas.

 

A te zielone - emerald ash borer - temu pisalam ze si zastanawialam, czy jak z ruskow dojda do Polski czy beda tak agresywne jak u nas czy beda mniej bo ten sam kontynent.

Niektorzy emigranci po przyjezdzie na obcy kontynent go niszcza...widac te robaki tak samo dziajala :mad:

 

 

majac u siebie na ogrodach pojedyncze sztuki mozna firme zatrudnic, wstrzykiwanie wyglada tak - i nie ma innej rady na nie. A jak drzewo zdechnie trzeba scinac i palic

 

 

Emerald_ash_borer_treatment_2.jpgBio-controle-arboricole-agrile-du-frene-ash-borer-montreal-outaouais-DSC_5738-LR.jpgTreatment Pic.jpg

 

 

jedni maja w nosie zetna odrazu, inni walcza o swoje drzewa, ale lasy? nie ma szans uratowac.

Inwazja chinczykow :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, czytam o intruzach i mi się przypominało, że muszę iść i kocie żarcie na schodach do ogródka obejrzeć.

Obrzydliwe ślimaki czolgają się do miski. Jeden to był wielkości małego ogórka szklarniowego :eek:

Mszycę na róży dojrzałam dzisiaj. Ręce opadają na myśl o tym robactwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mmikka, spróbuj kupić Teppeki. Jest idealny na mszyce. Działa systemicznie. Pryska się co 21 dni. Krązy w roślinie i zabija wyłącznie mszyce. One nie giną od razu, ale przestają ssać i padają z głodu po 2-3 dniach.

To jeden z tych srodków, które juz wycofali ze sprzedazy dla amatorów, ale można kupić przez internet większe opakowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis rano ogladalam roze i kazde drzewko/krzaka - mszyc nie ma. Poki co. Wieczorem bede pryskac na gasienice i inne robactwo bo cos skubie liscie ale nie widze co.

 

Z cyklu "Glupi sie cieszy" : na jednym winogronie posadzonym w zeszlym tygodniu zawiazala sie jedna kisc owocow :wave:

 

no jak glupi ma sie nie cieszyc jak mu juz trzeci rok z kolei wingrona przemarzly.

Musze jeszcze jedno dokupic to co ma miec w tym roku owoce - na miejsce tego duzego zdechnietego.

Bo glupi dzis wial lupe (serio!!) i ogladal kazde miejsce gdzie powinny liscie wyjsc - nie wyszlo nic. W przyszlym tygodniu scinam/wykopuje .

 

Dziewczyny straszne humidy mamy :bash: Prysznic 6x dziennie. Woda w plucach, woda w powietrzu, do tego upal. Oczywiscie wlosy sie skrecaja na "barana" odrazu. 53C w sloncu sie lzej odbiera (bo sucho) niz 40C z humidem. Tragedia, jszcze tak ze dwa dni ostrzegaja, fala taka przyszla. Jak nie lodowa fala to upalow to humid.

 

 

 

Dwa dni sie meczylam przez to z fotelem, nie szlo nic zrobic, za goraco, sily nie bylo.

ale zostal rozparcelowany, pomalowany i dzis mam zamiar sie zabrac za obijanie. Nie wiem czy dzis skoncze bo chyba zebatki metalowej nie mam na tyle a sklep na weekend zamkniety, ale moge spokojnie zrobic poduche, oparcie i wewnetrzne boki.

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/ququ/IMG_0756_zpshh2eoev1.jpg

 

stoi w kuchni i czeka na moje zmilowanie

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/ququ/IMG_0766_zpsxz9ohib0.jpg

 

 

a tak przy okazji - dla tych co beda "rozbierac" fotele mala podpowiedz bo chyba zapomnialam pisac jak robilam kazda tapicerke:

 

po pierwsze rekawice, inaczej bomble beda (tym razem bylam madra zalozylam, przy ostatnim rozbieranym meblu, rychlo wczas)

 

po drugie....nie ludzcie sie ze kupujac wyciagarke do spinaczy ladnie wyjda - bo nie wyjda!! bedzie tak:

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/ququ/IMG_0759_zps8l0tcptm.jpg

 

czasami wogole wyjsc nie chce i trzeba pociagnac z materialem razem. Beda sie lamac, wychodzic jedna strona - to jest normalne.

 

na dluzsze - kombinerki - czy jak to sie nazywa - najlepsze takie jak pokazuje na zdjeciu, sa waziutkie i maja w srodku zabki - waskie - bo latwo spinacza zawinac, zabki - bo bedzie te spinacze trzymal nawet jak sie pusci kombinerki

 

nie ciagnac do siebie - zeby mozna wybic sobie, juz to przetestowalam, huklam sie pare razy i podziekowalam za "ciagniecie"

wiem ze slaby zoom i sorry ale lewa reka robic fotke a prawa trzymac kombinerki nie jest latwi

 

chwycic spinacz i okrecac go, potem kombinerkami oprzec o deske i spinacz elegancko wychodzi

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/ququ/IMG_0760_zpsjd8nurzl.jpg

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/ququ/IMG_0761_zps3nauv02f.jpg

 

 

rozbieranie nie jest super brudne, ale robic na czystej podlodze - w sensie - bez dywanow. Bo beda ich serki na podlodze.

Pozadne buty/klapki, w zasnym wypadku na bosaka - juz stanelam kilka razy, kilka razy przebily mi sie przez klapki w stope tez. Lubia sobie tez "wedrowac" i nie wiadomo w jaki sposob nagle sie znajduja w drugim pomieszczeniu.

Zamiatac co jakis czas je.

Mozna w garazu badz warsztacie robic, ja wole w domu - wieksza kontrole mam, jakkolwiek to tlumaczyc.

 

Czesc spinaczy sie ulamie i nie bedzie jak wyciagnac, beda mialy po pare milimetrow - nie wyciagac! wziasc mlotka i je wbic w deske. Szkoda czasu, rak i sily. A one ladnie wleza nawet lezac plasko.

 

to na tyle.

 

ide po gabke i sie zabieram za poduche.

 

aha....wczoraj z dusza na ramieniu material kroilam. Normalnie mowia ze 6-6.5 metra na taki fotel. Mialam tylko 4 z hakiem. Starczylo ufff!!! nawet kawalki zostaly. No i ten kawalek co mialam z poprzedniego razu nie musialam ruszac czyli poduchy beda. Bo przeciez kupilam ostatni kawalek w sklepie.

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to masz pogodę na grzyba. Może popryskaj czymś anty grzybowym roślinnki.

 

Maniu, chciałam Cię zapytać o tapicerskie tricki.

Mam po dziadku fotelik i tak się do niego przymierzam i przymierzam, i ciągle mi wygląd tego co wymyślę nie za bardzo się podoba. Wczoraj trafiłam na taki fotel i to jest chyba ten efekt jki chciałabym osiągnąć pomijając kolory.

 

FR-X8550WWBBFSQFR-1.jpgFR-X8550WWBBFSQFR-2.jpg

 

Dziadkowy bardzo podobny. Tylko nogi ma krótsze, poduchę siedziska cieńszą, a oparcie bez tego rozszerzenia u góry. Wiem jak zrobić większość, ale nie mam pojęcia jak poradzć sobie z plecami fotela. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie do konca kumam z plecami - czy chcialabys zeby tak samo wygladalo? z tym sznurkiem??

 

krzeslo ktore pokazalas jest wlasnie z ta zebata tasma o ktorej wspominalam.

Najpierw sie robi przod oparcia, potem przybija sznurek (obszyty badz gotowy) a na koncu tyl wciskajac w tasme.

To jesli chcesz tak samo zrobic dwa pytania - czy masz dojscie do takiej tasmy?

a jesli nie - czy dziadka krzselko ma tasme? szkoda ze nie pokazalas krzeselka dla porownania, wklej go.

Jesli Twoje krzeselko by tasme mialo toby ulatwilo bo bys ja uzyla , ja kupuje bo mam dojscie do tapicerskiego sklepu wiec wywalam stara, ale wiem ze w Polsce ciezko znalezc, szukalam kiedys na necie i bez skutku.

Czy wiesz o jakiej tasmie mowie???

 

 

w sloncu znow mam 50C :cool:

w domu z humidem 40C :cool:

wycielam gabke i wnioslam sprezarke i musialam sie zajac czyms innym - zapowiadaja burze dosc mocna, poszlam podwiazywac winogrono i bluszcz zeby nie sciachalo i nie polamalo. I musialam trawe skosic bo wyrosla a maja byc te burze przez 3 dni co jakis czas to w takim cieple trawe bym po kolana miala.

mam wszystko spryskane na grzyba wlacznie z rozami, niestety tych humidow sie nie da uniknac, sa wpisane w ten kraj - Kraina Wielkich Jezior psia mac :popcorn:

Niestety burza nic nie ochlodzi, bedzie jeszcze gorzej.

I to jest pogoda ze sie bez majtek goni :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taśmy nie ma. Fotelik był kiedyś obijany przez moją babcię. Pokażę Ci go jutro.

 

Podoba mi się ten sznurek na plecach fotela, ale z tego co piszesz, wątpię bym dała radę tak zrobić :(

 

Wytrzymałabyś tę temperaturę spokojnie, gdyby nie ta wilgotność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka jak to sie mowi...tylko parasola w tylku sie nie otworzy :D

Na wszystko jest rada, na Twoj fotel tez. Jest jeszcze jedno wyjscie skoro go bardzo chcesz, tylko sie nadziubiesz, ale skoro warto? Bo warto, robilam to na kazdym meblu. Ladniej to wyglada to fakt.

Pstryknij fotke plecow i zobaczymy ktory sposob lepszy bedzie bo sa dwa. Bez zebatej tasmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M wczoraj wrocil. Oczywiscie nie bez przygod - nic nowego, polski samolot sie zepsul i przenosili wszystkich na inne loty. M chcieli na dzis wsadzic, nie zgodzil sie, wiec polecial przez Frankfurt. Polska nakuila dziadowskich dreamliner'ow ktore non stop sie psuja :mad:

 

Poziomki przywiozl :p dobre do siania do 2020 wiec nawet jakbysmy nie lecieli wczesniej to mam zapas.

 

dzis rano pojechalismy pozalatwiac pare spraw, dokupilam zebata tasme do fotela to dzis go skoncze, zrobilam oparcie i boki od wewnatrz, na zewnatrz zebatki nie mialam jednak.

Kupilam trzecie winogrono, ide zaraz sadzic a dziada wyrywam starego bo ni chusteczka z niego. OK, jedno i to to mniejsze puscilo od ziemi z korzenia gdzies, wiec tylko scielam gore i jak dobrze pojdzie beda rosly 4.

Na zime w tym roku je poloze na ziemi i przykryje sloma.

Pomalowalam deski...M musial do pracy jechac na popoludniu wiec dzis nie zrobi - nowa gore nad druga bramke, teraz mam takie sloneczko ktore mnie bardzo wkurzalo

 

 

IMG_0802.jpg

 

 

kiedys tu byla bramka, tam jest bok domu, musze dokonczyc plot teraz bo widac - przedtem doszlam do bramki. Bramke przenieslismy na front kolo garazu.

Z drugiej strony jest tak

 

 

IMG_0804.jpg

 

W koncu bede mogla cala pomalowac bo przedtem clematis przeszkadzalo a tak bylo zarosniete ze nie dalo sie ruszyc.

 

nie rozbieramy calej bo tam rosnie clematis. Przezedzilam go przedwczoraj po zimie i juz sie rozbujal, potem leci i przejsc nie mozna. Wiec sloneczko bedzie rozwalone a clematis podejdzie wyzej bo jeszcze dechy dojda i bedzie jak arbor zrobione, dla zrozumienia dla was - jak pergola, pasujaca do duzej pergoli i drugiej bramki o ktorej pisalam ze robilismy tez bo slonko bylo

 

 

IMG_0805.jpg

 

 

bramke bede zmieniac ale obudowa zostanie. Tam clematis bedzie sie mial na czym wspierac a tu mam nadzieje w koncu winogrono pojdzie. Jak widac - stercza patyki lyse, nic nie ruszylo, tylko te nowe co zasadzilam.

 

 

dwie jagody mi przemarzly, moja wina bo byly w donicach i ich na zime nie schowalam, kupilam dzis mala tujke bede zaiast niej sadzic.

Roze te w donicach mi rosna szybciej niz ta w ziemi. Nie kapuje, inna ziemia wiem bo do donic, temu? Pestka??

 

ide kopac dziure

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam dziś o fotelu. Jutro.

Caly dzień mordowałam się z kolejnym kawałkiem nawadniania.

 

Nie widzę powodu, żeby róza w donicy rosla szybciej. To ta sama odmiana? No, chyba, że faktycznie ma samą dobrą ziemię, a tamta ma wymieszaną z rodzimą. A może dałaś jakiś hiper nawóz, podlewasz lepiej ? Tajemnica

 

Fajne masz te bramki. Ja muszę mojego J nacisnąć na zrobienie kratki i łuku w przejściu z boku garażu. Pod ścianą jest drewutnia i wieczny piep...nik bo drewno leży i rąbie się tam. Pod płotem mam lorzecha, leszczyny i pod nimi funkie. Jak będzie kratka, to będzie przyjemniej wyglądać od frontu.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka wsie 3 kupilam Don Juan.

Tylko ta wlasnie co poszla do ziemi byla wieksza, myslalam ze w ziemi pojdzie jej lepiej a w donicach znajac mnie ukatrupie to wzielam mniejsze na probe.

Ziemia do donic zewnetrznych jest inna,lzejsza do przepuszczania wody, ale wymerdalam ja z ta co zawsze wsadzam zamiast gliny.

Tamta roza to ta co ja wyjelam i pisalas ze byla pewno w torfie bo wszystko dpadlo i korzenie byly lyse. No i padlo jej kilka lisci. Wypuscila jeden duzy pak i drugi puszcza ale galazki ani ciut nie urosly.

Za to te w donicach wywalilo do gory i paczki tez maja.

Nawoz maja lany taki co sie w wodzie rozpuszcza, raz na 2 tygodnie , do roz i kwiatow, reszta zwykla woda. Tak samo podlewane sa.

 

Zaczynam podejrzewac ze to to miejsce cos nie tak. Tam mi zdechla hortensja jedna pnaca. Po drugiej stronie jest Clematis. Ale ani jak sadzilam hortensje ani jak teraz roze - nie bylo korzeni z Clematis'u, nawet jednego, mimo ze dzieli je tylko ten plotek co widzialas.

Na marginesie ta druga hortensja pnaca tez cos mi nieciekawie wyglada :cool: Jak zdechnie to sie powiesze. Tamta wykopalam, obcielam co zdechle i wkopalam na froncie pod plotem. Narazie zyje i daje rade to co dalo nawet puscila.

 

Dla mnie tez zagadka, bo Clematis rosnie jak glupi i nic mu nie jest i przezywa kazda zime a to najgorsza strona w moim ogrodzie w zimie - wiatry tam wieja zimne.

 

wiec jak zdechnie ta roza....wywale ja, zrobie podwyzszenie jak donica i ja duzo wyzej posadze. Bo jak padnie jak hortensja znaczy cos im tam nie gra. A maja i slonce i wszystko.

 

 

Pestka jak pisalam - nie mieszam gliny z ziemia bo tak stracilam 12 wysokich tuj i jednego iglaka. Wykopuje dziury i wsypuje nowa ziemie. Wszystko sie przyjmuje .

Dzis meczylam sie nad winogrone,. Posadzilam go 3 lata temu. Nie moglam go wykopac takie korzenie puscil. Pieknie wbity w gline na wszystkie strony, az do sasiadow przeszly. Tak wiec leniuszki te korzenie nie sa. Do kazdego habuzdzia co sadze sypie na spod i bokami specjalny proszek-ukorzeniacz, wszystko ma monstrualne korzenie. Ale zanim sie umocni nabiera mocy w normalnej ziemi. Z glina stoi w wodzie wszystko

 

taka ze mnie ogrodniczka jak z koziej dupy traba :cool:

 

musze pstryknac te moje poziomki z Biedronki, mowie Ci mutanty :eek: nie wiem co im odbilo. Wyrosly wieksze niz truskawki. Uwierzyc nie moge. Bo mialy byc normalne - i byly w zeszlym roku. Ale wazne ze maja mase kwiatkow i owocow bedzie pelno a nie ze same badyle poszly w gore.

 

M przywiozl jakies galaertki-cukierki z Polszy, jem od wczoraj, tylek rosnie, zoladek juz boli ale taaaakieeee dobre :lol2:

 

 

a gwoli plotka z bramki - nie chce go ruszac bo siedzac pod gazebo ta scianka zaslania moj "warzywniak", tam sa pomidory i rabarbar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusia eee nie, stracila tylko kilka zaraz po wsadzeniu. Ma ich sporo, poprostu sie dziwie ze nic nie rosnie a te w donicach tak.

Tak wyglada, wiem ze slaba fotka ale swieci

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/IMG_0824_zps7laag1ja.jpg

 

 

jedyne co uroslo to ten kawalek z pakiem. Maly jest na innej galazce.

 

a te w donicach sa duzo wyzsze bo urosly a byly mniejsze

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/IMG_0821_zpsvzryrptj.jpg

 

 

jak myslicie ze fotel skonczylam to nie myslcie, bo nie. Wczoraj tylko laskawie zrobilam jeden bok, zostal mi drugi i tyl. Bo mam 100 innych spraw.

Dzis tez zero poki co. Juz nie moge patrzec na tarasy, wiec przywloklam farbe i maluje.

Taras gdzie stoi gazebo.

 

to co po zimie bylo to szok.

pierwsze 3 deski farba z zeszlego roku - to byl test jak wytrzyma. Z tylu jest dwuletnia bejca. W zimie tam sie wcale nie chodzi wiec nie wiem jak to zlazlo.

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/IMG_0814_zpsps9b6kau.jpg

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/IMG_0815_zpsllh5pggq.jpg

 

 

pomalowalam pierwsza wartstwa, sie rozumie na czarno :D, wzielam farbe typowo do tarasow, zobaczymy jak sie bedzie sprawowac.

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/IMG_0826_zpsptstavwi.jpg

 

a dzis jeszcze to

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/IMG_0819_zpstomqegqy.jpg

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/IMG_0816_zpsbgdoky0u.jpg

 

 

zesmy sie 3 lata zastanawiali co z tym zrobic. Mielismy usypac i zasypac kamieniami, wylac asfaltm, dwie morwy juz tam rosly ale wyciagnelismy.

Dzis doszlismy do wniosku ze sadzimy hosty i zasypujemy kamieniami. Tak wiec czeka mnie zrywka tej trawy dzis jeszcze.

To jest jedyny plot ktorego nie moge pomalowac. Ten sasiad sam go stawial i placil . Ploty z tylu moge to pomalowalam, bo byly na spolke stawiane. Cos tam wymysle. Nie cierpie czystego drzewa na plotach i tarasach.

 

A fotel kiedy?

 

M zrobil dzis rano ta bramke dla Clematisu ale jeszcze sie pare szczebelkow suszy i krzak wisi z boku.

 

zostanie jeszcze taras pod pergola ale M musi najpierw go zetrzec bo on najgorszy.

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...