Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

Dziewczyny, biję się w pierś i oznajmiam, że mój mąż ma sklerozę. Znalazł się stelaż do kosza. Szukaliśmy gabarytu. Zaglądałam nawet do szaf w domu. A ten sklerotyk rozkręcił stelażi i jako płaskie listewki położył na półce pod sufitem w garażu, przykrył kawałkiem tektury, żeby się nie kurzyło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziewczyny, biję się w pierś i oznajmiam, że mój mąż ma sklerozę. Znalazł się stelaż do kosza. Szukaliśmy gabarytu. Zaglądałam nawet do szaf w domu. A ten sklerotyk rozkręcił stelażi i jako płaskie listewki położył na półce pod sufitem w garażu, przykrył kawałkiem tektury, żeby się nie kurzyło.

 

Czyli nie było żadnego zajumania???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, biję się w pierś i oznajmiam, że mój mąż ma sklerozę. :(Znalazł się stelaż do kosza. Szukaliśmy gabarytu. Zaglądałam nawet do szaf w domu. A ten sklerotyk rozkręcił stelaż i jako płaskie listewki położył na półce pod sufitem w garażu, przykrył kawałkiem tektury, żeby się nie kurzyło.

Kamień z serca spadł, ale na pewno juź nie będziemy zostawiać wszystkiego pootwieranego. Nauczka znakomita.

Z "dobrych" wieści, to operację mam za 3 tygodnie. W sumie cieszę się, że znam datę. Nie będę w nieskończoność, ze strachu jej odkładać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak napisałam, szukalismy gabarytu np. wielkosci krzesła, a rozkrecone to było na listewki. Mąż sierota zapomiał o tym, a ja nie wiedziałam. Zajumanie przyszło do głowy, bo znamy sąsiadów. Ciągle prosili o kasę, jedzenie, zapałki. Jak jednego pana co chciał kasę zapytał mąż, czy zagrabi po 2 stronie ulicy, odpowiedział, że ma chory kręgosłup. Ciągle widzę jak pety podnosi z chodnika.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koliberki i chipmunki masz boskie. Powtarzam się, ale zazdrość mnie pika. U mnie wprawdzie jedna ruda (może nie jedna) ukradła mi rok temu wszystkie orzechy włoskie, ale nie bywa często. Przyłapałam ją jak śmigała wierzchem płotu po wierzbowych gałązkach.

 

Jacht może być żaglowy, albo motorowy. Wy chcecie motorowy. Raz byłam na takim luksuśnym, ale żaglowym. Robiłam znajomemu szablon do namalowania nazwy „Single Malt” :)

 

 

Pestka no latwo bylo widziec gdzie sie wodowalismy bo na lajbie policji pisalo :)

Sluza jest bardzo daleko, nie w samym Barrie. Mamy tu 3 miastowe mariny i kilka typu "zrob to sam". W tych miastowych lepiej bo i parkingi sa za darmo dla mieszkancow i chlopaki pomagaja, daje sie im tylko napiwek. Obok w tej samej odleglosci co nasze jeszcze jest kilka.

Pestka no mowilam ze mamy jezioro w srodku miasta :rolleyes: Ale jak bylas na Wasaga Beach a bylas napewno to wiesz ze Georgian Bay i jezioro Huron jest duzo wieksze, to tam gdzie na plaze jezdzimy, okolo 30 min od nas. Srodkiem Huron leci granica z US , tam wlasnie chcemy sie wypuszczac na weekendy temu ze spaniem chcemu lajbe.

Ciekawe czy bylas na 20 thousand Islands?

 

Ogrodek - najlepiej caly zmienic ;) M wpadl na kolejny genialny pomysl - sprzedac dom, przeniesc sie bardziej na polnoc, kupic wiekszy i z wielkim ogrodem najlepiej z widokiem na las, bez sasiadow - super plan, moje marzenie, ale nie chce mi sie juz. Tak wiec musze porobic na tej mojej chusteczce do nosa.

 

Moj wielki blad - pierwszy moj wlasny-obsadzany ogrodek. Zielona bylam i nadal jestem. Jak sadzilam bylo male. O ile w srodku nie mam problemu sobie wyobrazic i wyrysowac tak w ogrodku nie umiem. Wiec bylo male jak sadzilam, wygladalo OK. Sie rozroslo i dupa - miejsca nie ma. Kazdego drzewka i krzaka mi szkoda ale czegos sie musze pozbyc, jakos przesadzic, musze to zrobic w tym roku.

 

Wkleje fotki to moze cos poradzicie??????:confused:

 

Barrie i okolice piękne. A jezioro w porównaniu z sąsiednimi jest maleńkie jak się patrzy na mapie. Natomiast wcale nie robi takiego wrażenia, gdy się je ogląda z brzegu. Byłam tylko raz przejazdem.

Do Big Chut płynęliśmy statkiem, ale nie przepłynęliśmy śluzy. Była zamknięta. To był ostatni kurs przed zimą. W każdym razie jesienne widoki były wspaniałe. Mam kilka zdjęć.

Na 20 Thousand Islands niestety nie byłam :(

 

Ogródek masz bardzo piękny. Wspaniale Ci się udało go zagospodarować. A rośliny... Hm, mam podobny problem jak Ty. Po tegorocznym lecie wyszło, że muszę kilka drzewek i krzewów przesadzić, bo tak się rozrosły.

To co piszesz o przesadzaniu moim zdaniem jest rozsądne. Tylko sosna może być problemem, bo jak się rozrośnie będzie miała co najmniej 5 m średnicy. Możesz w miarę jak podrasta podkrzesywać ją od dołu (ciąć gałęzie tuż przy pniu) i wtedy nisko problemu nie będzie, ale wyżej jak wysunie gałęzie za obrys płotu, sąsiedzi mogą mieć pretensje.

Zastanów się, które możesz ciąć, żeby ograniczać rozrost. Bukszpany np. na pewno. Poza tym możesz je posadzić w zwartej grupie, blisko siebie. Albo przenieś je na front domu i zrób grupę na środku trawnika.

 

Dziewczyny, biję się w pierś i oznajmiam, że mój mąż ma sklerozę. Znalazł się stelaż do kosza. Szukaliśmy gabarytu. Zaglądałam nawet do szaf w domu. A ten sklerotyk rozkręcił stelażi i jako płaskie listewki położył na półce pod sufitem w garażu, przykrył kawałkiem tektury, żeby się nie kurzyło.

To jak mój :lol2: Opowiadałam jak zgubił wiertarkę z założoną końcówką młota pneumatycznego i wiertłem długości 35 cm? NO, 3 tygodnie szukaliśmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koliberkow teź zazdroszczę, cudowne ptaszki. W tym roku ani razu u mnie nie widziałam wiewiórki, ale są, bo pod sosnami na ziemi leżą obgryzione szyszki.

Mnie też Mani ogródek bardzo się podoba.Po komentarzu sąsiada zza płotu, widać, że każdy człowiek ma swój gust. Pocieszajace jest to, że większość woli drzewa i trawę niż beton :)

Doriko, u siebie pisałaś o komarach. Nie wiem czym je wybić, byłam teraz u koleżanki i za glowę się złapałam- z wesela wróciły tak bardzo pogryzione. W mojej okolicy komary pojedyncze tylko widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby zminimalizować ilość komarów trzeba pousuwać wszystkie miejsca gdzie stoi woda - wiadro, stare taczki itp. wszędzie gdzie mogą sie wylegać te paskudy :mad: jak się już wylegną nie ma mocnych... moskitiery na okna, na drzwi. może na tarasie firanki. są jakieś kwiotki, które podobno je odstraszają ale nie wiem czy działa. Nietoperza można sobie przygarnąć :rotfl: albo jakieś ptaszki owadożerne. szerszenie też zjadają komary :p

 

 

u mnie za to plaga much.... w kuchni normalnie czarno miałam, okno na chwile było otwarte. od dwóch dni wciągam odkurzaczem - setkami :mad::mad: już powoli sytuacje opanowuje...

Edytowane przez Emila3000
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd Ci się tyle much narobiło?

 

Ja miałam inwazję Drosophila melanogaster jak suszyliśmy jabłka i pomidory. Niewiele brakowało a oddychalibyśmy muszkami. Na szczęście pogoda się zdecydowała i całe suszenie wynieśliśmy do ogrodu. Ciekawe, że tam nie grasowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestko nie mam pojęcia, chyba ostatnie sztuki właśnie wciągnęłam do odkurzacza. Może na jakiem mysim truchełku się wylęgły??? koty je znoszą i rozrzucają po całym ogrodzie :sick: z muszkami owocówkami jest łatwiej, bo się ładnie wciągają do odkurzacza :lol2: muchę co trzecią udaje mi się wciągnąć, uciekają mi w ostatniej chwili.... najłatwiejsze są te co w trakcie bzykania się, bo nie są takie szybkie :p

 

ale to co zobaczyłam to jak z horroru jakiegoś, mucha na musze, aż czarno było od nich, wszystkie sie w jednym kącie zgromadziły :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komarów u nas nie ma :) Muchy się pojawiają jak nasz jedyny wiejski rolnik wypuszcza swoje stadko koni na łąkę za płotem.

 

Emi, może tam gdzie te muchy ci się skumulowały, to kiciusie pozostawiły jakąś resztę, albo ktoryś zwymiotował (to czasem jest przezroczyste) i muchy zlożyły jajka. To by tłumaczyło.

Ja codziennie rano obchodzę cały dom pod kątem pozostawionej wątróbki, albo zwymiotowanego futerka. Nie chcą łobuzy jeść pasty na usuwanie futerka z przewodu pokarmowego. Wciskanie palca w pyszczek grozi odgryzieniem, a jak już się uda, to plują gałgany. To co jest w suchej karmie nie wystarcza jak linieją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...