Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Doriko, kroili mi dwa razy nadgarstek . Nie mialam to co Ty. Mialam gangliona. Niestety jestem praworeczna, niestety wyrosl na prawym - na nadgarstku od gory gdzie dlon i reszta sie laczy i gdzie ruszasz dlonia.

Niby to nic strasznego, wiekszosc sie same wchlaniaja, badz sciagaja plyn strzykawka.

Niestety w takim miejscu jest ohydna sprawa. Przeciagalam tez - bo praca, bo to bo tamto. Doszlo do tego stopnia ze zaczelo naciskac na nerwy, sciegna itp. Zaczelam tracic czucie w rece i biorac cos po prostu upuszczalam, bo mialam zerowe czucie, jakby reki nie bylo. Nie mowiac ze wyroslo wielkie.

Nie bylo mowy o sciaganiu, musieli rozciac i wyciac - fuj, widzialam swoje kosci i mieso itd...

10 dni w gipsie z reka do gory.

 

pare miesiecy potem sie powtorzylo, cm dalej od starego. jak zwykle nie poszlam - bo praca. Jak poszlam w koncu dostalam zjebke od chirurga. I znow wycinanie i znow gips i znow reka do gory.

Niestety dwa razy za pozno, dwa razy krojone, mam uszkodzony juz ten nadgarstek. Mam bole, mam ta reke slabsza, mam problem robic cos dlugo - malowac sciany, czy cokolwiek. Utrzymac cos ciezkiego. Nawet mlotek czy srubokret. Czasami dostaje boli bez ostrzezenia nic nie robiac.

No ale, sciegna nie te juz, nerwy tez. Fajne to nie jest. Mam nawet problem pisac dlugopisem! do dzis mi dlon dretwieje i palce i zaczyna odrazu bolec.

 

Zalatwilam sobie tak przez prace. Nadgarstek przeciazony najpierw przez komputery potem w klinice sleczac nad lysymi palami.

Wiec ja Ci radze idz i napraw bo masz jeszcze gorzej i efekt koncowy moze byc jeszcze gorszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ganglion to właśnie pęknięta torebka stawowa. Miałam kilka razy ściągane ale to boli bardziej niż sam ganglion i na tylko na chwilę daje ulgę. Już nie daje sobie wyciągnąć. Operacji na razie nie chcę bo znów nie jest to dobry moment z reszta u nas to się tak długo czeka że nie ma jak zaplanować. Na razie wyprosiłam rehabilitację.

Jako dziecko przewróciłam się i chyba zwichnęłam sobie nadgarstki albo naciągnęłam coś od tej pory miałam bardzo słabe nadgarstki. Do tego gangliony na prawym. Chyba jeszcze przed ganglionami miałam ograniczoną ruchomość stawu, nie mogę się oprzeć na tej dłoni. I boli jak przeciążę.

Jestem krawcową co prawda nie pracowałam długo w zawodzie ale to nie jest za dobre dla nadgarstków a teraz mysza od komputera tez nie poprawia sytuacji.

Edytowane przez Doriko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Matyldo Kangurzyco :mad:. Jak pisałaś wczoraj o tym szczurze, miałam napisać, żebyś na Edka uważała :bash: bo one atakują nawet koty.

 

Edek jeśli nic mu nie jest, to może będzie się bał teraz wrócić.

 

Moją kocicę Spinozę kuna kiedyś zaatakowała. Wydarła jej kawał skóry na karku. Pół roku się goiło. Zawsze się boję jak Spinka idzie w teren, ale od tamtej pory znacznie bardziej sie denerwuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz miałam przypadek przykurczu prawej dłoni. 2 tygodnie chodziłam z pozaginanymi palcami. Jak się ułożyly na myszy tak zostały. Mogłam ruszać tylko samymi koniuszkami. Reszta sztywna. Nie bolało na szczęście. Taka przypadłość zawodowa – 36 godzin bez odpoczynku przy kompie, w napięciu i pośpiechu.

Mam od czasu do czasu klopot ze ścięgnem Achillesa. Pozostałość po grze w koszykówkę :)

Poza tym jak przesadzę w ogrodzie to kręgosłup ciut sie odzywa, ale trochę ćwiczeń pomaga natychmiast.

Czasem się dziwię, że tylko tyle. W życiu (odpukać) nic nie miałam złamanego, a kilka razy starałam się o to i to bardzo.

Żeby nie było, że taka zdrowiutka jestem, to jako dziecko i nastolatka pół kawał życia spędziłam w szpitalu, bo miałam żyć tylko do 20-tki i zaliczyłam 2 standardowe operacje.

Im starsza jestem tym mniej mnie się czepia. Czego i Wam życzę :yes:

 

Współczuję Wam Dziewczyny tych bolesnych przypadłości :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest wyciek z torebki stawowej, to na świeżo trzeba płyn punktować. Wstrzykują Deopmedrol. Albo, jeszcze gorzej, mocno naciskają i wciskają ten guzek.

Mi na górze stopy taka fasolka wyskoczyła. Pokazałam dr , pomacał i ganglion Ale jego, to już pozostawiam w spokoju.

Maniu, nerwy trochę odpuściły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doriko w nadgrastku gorzej, palca unieruchomisz, nadgarstek sie nie da - majac ta cholere nie moglam ruszac zadnym palcem. ja tylko Ci mowie jak dwa razy przewlekalam i ze juz mam przez to spaprany do konca zycia. Tez sie nie moge oprzec na tej dloni. Czasami nawet jak ogladam tv albo ksiazke czytam i glowe opre na rece musze uciekac bo boli. W nadgarstku sa sciegna, nerwy, kosci, a wycinali mi 7 lat temu.

 

Mika no, w niektorych miejscach nie usuwaja bo nic sie nie dzieje. Gorzej jak gdzies gdzie daje popalic.

 

Pestka tez nic nie zlamalam - jeszcze. A jezdzilam na nartach, slalom alpejski, przywalilam nawet w choinke, cud ze zyje. I kosci cale.

 

 

jest 4:15 po poludniu, za oknem mam doslownie noc taka burza, M zdazyl rano te dechy przykrecic. Blyska sie, leje a pies kota dostaje.

 

Musialam porobic trochu w domu wiec schowalam lapki. Na wypadek gdyby Edziu wrocil :eek: No i ptaszki sie krecily tam bo wsadzilam szynke z nasionami.

 

Od czasu wywalenia przez luja lapki - nie ma go! albo se zmyl albo wroci.

Niestety malenstwa tez nie ma :(

Mam nadzieje ze go Luj nie uszkodzil.

Lapalam Edka jak skakal po trawie jak zajac a ten Luj wyskoczyl nagle spod tarasu i go od tylu zaszedl jak pstrykalam , temu ujelam na fotce. Dobrze ze ludzie w pracy....narobilam wrzasku jakby sie na dziecko zucil.

 

nooo fajnie, wlasnie swiatlo zgaslo...jak zamkne okno wszystko pojdzie sruuu, nie mam pradu! :cool:

W domu CIEMNO

ale jaja

 

 

wrocilo!

na ogrodzie mi rzeczka plynie

 

 

 

sprawdzilam - szczury zyja dwa lata!!! ten wygladal mlodo czyli tegoroczny miot

 

ni hu modem siadl musze to skopiowac i wkleic spowrotem jak ruszy, swiatlo blyska, pioruny za oknem wala.

Skoro u mnie rzeczka plynie to obok w starym domu Kathy jest zalane i jest jezioro i obok u Carlosa tez. U mnie ogrodek z gorki na pazurki to zlatje do Carlosa. A od Kathy tylko tylem , z boku mi drzewa zatrzymuja bo wyzej sa :D Rick byl z tego niezadowolony ale trudno. Drzewa mi zdychaly bo staly cale w wodzie, pod spodem glina i korzenie sie topily.

 

szkoda ze szczury plywaja, bo bym mu zyczyla zeby sie utopil

 

a na marginesie, jak Mika pisalas....

 

M mi opowiadal, jak jeszcze w Polsce byl, w blokach mieszkali. U sasiada na dole - sasiad klape od kibelka podnosi na 6 pietrze a ta szczur. Wlazl rurami przez kibel!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nieźle u Ciebie.

U nas dawno burzy nie było. W zeszłym roku stałamw ogrodzie na deszczu i patrzyłam w stronę Wisły... U nas tak wszystkie okna, że na płn-wsch jak chcę poparzeć to musze z wykuszu na poddaszu się wychylić mocno i dopiero coś widzę. To jedyne okno skąd cokolwiek na tę stronę widzę. ...a tak koronki, firany z piorunów. Dobrą godzinę waliły seriami w rzekę. Spektakl jak z fireworkami. Zdjęcia wyszły prześwietlone, jakbym prosto w lampę błyskową obiektyw ustawiła.

 

Kuna atakuje podobno właśnie tak, że wgryza się w kark. Wtedy kot nie ma jak jej strącić. Koty walczą głównie łapami. Zęabami i przednimi łapami chwytają i przytrzymują, a tylnymi szarpią i drapią. Dzikie, duże koty w ten sposób rozorują brzuch przeciwnika błyskawicznie. Maluchy domowe bardziej boksują tymi tylnymi łapami niż szarpią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pol dnia dzis na telefonach - potrzebuje kogos z licencja zeby mi gaz podlaczyl pod nowy kominek i przeniosl zawor od tego tu w kominkowym bo musi byc dojscie a zadnych drzwiczek nie bede robic na suficie albo miedzy kamieniami na kominku, jak mi zaczeli ceny podawac to mi sie kly wysunely taka rozbierznosc :sick:

jeden prawie tyle zawolal co chca w sklepie skad kominek mamy.

shit shit shit...

 

 

Pestka zebym znalazla gdzies swoje zdjecie, mam jak przywalilo w Torontonska wieze, zanim tu sie wprowadzilismy na 12 pietrze mielismy na nia widok z jednej sypialni. A raz chmury szly partiami, z kazdej padal deszcz i tylko my na gorce w bloku to widzielismy - na horyzoncie bylo kilka chmur deszczowych i z kazdej padal deszcz, sciany deszczu to tu, to tam, niesamowite to bylo. Natura jest piekna. OPROCZ SZCZUROW :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety nie, oni tylko kase biore. U nich wszyscy na kontraktach pracuja. Nawet jak buduje sie dom i trzeba gaz podlaczyc, z ulicy nowe rury to pozwolenie od nich a sam se czlowieku szukaj kontraktora. I kazdy na co innego. Np. Rick ma papiery na podlaczenie gazu w kuchence, do grilla, do suszarki (mamy tu tez suszarki na gaz) i inne male takie, ale na kominki nie papierow, na piec gazowy tez nie ma. Trzeba samemu szukac, wiec kazdy ma inna cene.

umowilam sie z jednym na czwartek popoludniu, zobaczymy czy przyjdzie i wyceni. Jesli bedzie ok to go wezmiemy. Trzeba zamkniecie gazu przeniesc jeszcze z kominka tutaj w jakies inne miejsce bo tam wisi nad kominkiem na dle, nie bede robila drzwiczek w suficie przeciez albo nad kominkiem w kamieniach.

 

normalnie mial przyjsc znajomy Ricka, zakladal i uniego teraz, duzo gadania i wielkie NIC. Mial sie pokazac w zeszlym tygodniu zobaczyc co i jak i on bylby najtanszy, ale najwidoczniej nie chce mu sie. Obiecanki cacanki, tak samo kiedys bylo z klima i bojlerem na wde, M sie nasluchal Ricka, tamten naobiecywal a koniec koncow ja musialam zalatwiac sama wszystko w normalnych kompaniach a nie po znajomosci. No ale...ze moj M taki latwowierny i tak "kocha" Ricka i mu wierzy...wychodzi jak wychodzi. ehhh...pogonie tego mojego M szczurkiem w koncu

 

 

 

a tak w ogole bo ten bydlak futerkowy mnie wybil!

 

jablka obieram "na piechote" :lol2: nie mam obieraczki bo zauwazylam ze niektore luba fajne rowki w jablkach robic. Nie wiem na ile mi starczy zapalu jesc te jablka wiec maszynka by lezala nieuzywana.

obieram ze skorek bo skorki nie lubie na ususzonych, pare kawalkow zostalo po obieraniu i nie

potem dryluje i wtedy z gory naciskam tym ustrojstwem ze tnie na kawalki. W tym ustrojstwie jest srodek ktory powinien wydrylowac ale guzik daje, przewaznie krzywo schodi i kawalki jablek sa z pestkami, lepiej tym do drylowania jablek. Szybciej idzie bo nie trzeba juz tak poprawiac i bawic sie z pestkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akcja z wczoraj....

 

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/DSC_0327_zpscptxnj20.jpg

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/DSC_0328_zps6an0hmvh.jpg

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/DSC_0325_zpsqrruysce.jpg

 

 

bezczelnie sie na mnie patrzyl ;)

 

chwile potem odeszlam i on sie odwazyl do lapki podjesc, jak pisalam lapka klapla, Luj zwial.

 

dzis rano - NIE MA LUJA !!!!

 

umowmy sie, nie bede brzydko pisac ale tak naprawde mowie inaczej, pierwsza liteka zaczyna sie na CH :rolleyes:

Wiec od wczoraj co wywalil lapke chyba zmadrzal jednak.

Jesli nie i wroci - M wczoraj jak wrocil powiedzial ze pojdzie do Dave'a u nas na osiedlu i pozyczy klatke do lapania szczurow. Dave mial szczura w garazu i jego Luj ani myslal sie wyprowadzac albo zlapac w szczurza lapke ktora jest wieksza od mysisch. Wiec kupil klatke na szczury - Luj sie zlapal.

al jak mowie, poki co nie ma dziada....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akcja z dzis...od rana mi Edek po glowie chodzil bo wczoraj sie juz nie pokazal wiec nie wiedzialam - przezyl? czy uszkodzony padl? a jak uszkodzony to jak bardzo i czy sie wylize? hmmm

 

JA TO MAM PROBLEMY - az wstyd

no coz jak nie ma chwilowo zadnych jakis trzeba se znalezc zeby za nudno i za dobrze nie bylo.

na starosc mi odbija, zalozmy ze tak jest :p

 

wychodze na taras ten kolo domu na kawe i cos mi smyrlo. Nie wiedzialam czy Luj czy Edek bo za szybko.

postawilam miseczke. patrze chipmunk siedzi na krzesle od fotela :-P

 

nie wiedzialam czy Edek czy Rysiek, ale zeskoczyl, polecial na taras kolo budy a potem pod gazebo i wskoczyl do swojego obserwatorium czyli do donicy - juz wiedzialam ze to Edzek, Rycho nie wskakiwal tam, Rycha zreszta juz ze 2 tyg nie bylo

 

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/DSC_0342_zpskreuhvko.jpg

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/DSC_0345_zpsttoxhtez.jpg

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/1220/backyard/DSC_0350_zpsugp1cotd.jpg

 

tak wiec laski, nasze malenstwo przezylo atak szczura i ma sie dobrze :wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Edka też nie ma :(

 

Mam taką drylownicę do jabłek. Jest do d...

 

Pisałam równo z Tobą.

 

Jest maciupek śliczny. Też mi ulżyło

Edytowane przez pestka56
jest edek :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś znalazłam i musze Ci naśmiecić, bo mi się podoba, chociaż to nie mój styl. Ale i kolory bardzo mi się podobają i cała aranżacja.

 

Oczywiście włoskie MINACCIOLO English Mood

http://www.minacciolo.com/english-mood-vintage-shabby-chic-furniture

Minacciolo-27091.jpg

Minacciolo-11823.jpg

Minacciolo-12888.jpg

Minacciolo-11085.jpg

Minacciolo-24748.jpg

Minacciolo-27091.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...