Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

Mmikka, 25 lat bylismy razem na kocią łapę, to skoro to wytrzymał, to chyba tyle samo by trwało z rozwodem :rotfl:

 

Tak, szykuję roślinki dla TAR. Już kiedyś się wymieniałyśmy, a teraz kilka forumek już jej podrzyciło jesienią sporo roślinek do nowego ogrodu. Ja z opóźnieniem trochę z powodu czekania na rozbieranie rabaty nad oczyszczalnią, a trochę dlatego, że przegapiłam w zeszłym roku terminy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

biedna Emi :lol2:

ale kto wie, znajac ja cos sie wydarzy i niezla historie nam tu przyniesie :lol2:

 

 

Joana, jeszcze szafki nie skonczylam a stojac w kuchni mu dalam plan prac w ogrodku bo znow cos wymyslilam za glowe sie zlapal i mowi - najpierw taras i schody musze tam zrobic :D ale zgodzil sie bez wahania :lol2:

.........chyba mu pomnik postawie w ogrodzie, na samym srodku !

 

 

Mika kurna nie bylam taka lucky, za krotko ten "seks" trwal :p belki byly za krotkie wec bez dojscia do konca, wiesz jak to z przerywanym.

a poki pamietam, mowilas ze Ci mech rosnie, a widzialas ogordy mchowe?? wejdz na mojego Pina i zobacz Moss garden, albo sobie wygooglouj. Ja na taki mchowy choruje odkad sie tu sprowadzilismy, chyba nigdy o tym nie wspominalam ALE.......uwaga......!! bede miala okazje kaalek miec, bo cos wymyslilam, ale o tym bedzie pozniej.

 

ide wkleic fotki i jade do Toronto, no bo jak cos wymyslilam trzeba jechac i zaraz kupic poki ktos nie gwizdnie na lokalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra, podgladowo bo M mowi ze za 10-15min mozemy jechac - dziw ze mnie nie zabil, bo zeszlismy na dol a ja mu z buta ze ma mnie zawiezc do Toronto i powiedzialam ze sie umowilam i nie ma przebacz :lol2:

 

tak wiec, jak skoncze zrobie lepsze fotki aparatem, teraz na szybko tel pstryklam, wiem ze do dupy wyglada ale to narazie - bo nie pomalowana.

 

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/cfc/IMG_8005_zpsnnaes1ac.jpg

 

http://i835.photobucket.com/albums/zz275/szlachtowska39/cfc/IMG_8007_zpsyyrlbwfg.jpg

 

 

po drodze musze zajechac do sklepu i kupic papier scierny na moja szlifiarke, kazalam M kupic to zapomnial, potrzebuje taka z dziurami, on mowi ze w garazu jest bez dziur, tlumacze mu ze do kitu taki, dziury sa poto zeby zeszlifwane wpadalo do torby a nie latalo po calym domu (alarm znow sie wlaczyl), powiedzial ze sama jestem torba .

 

z bokow jeszcze beda listewki ozdobne chyba, zobaczymy jak wyjdzie po pomalowaniu. Nie kupowalam zadnych bo tyle ich w sklepie bylo ze nie wiedzialam ktora, powiedzialam ze poczekam czy w ogole trzeba.

 

Tak wiec za robote sie zabiore albo dzis albo jutro.

Glebokosc jest dobra, knigi wleza :p

 

moze nawet sie uda swiatelko zalozyc, takie z czujnikiem, musze pomyslec,

 

aha..........wczorajszy test z pilotem jednymna wszystkie ledy - dziala. Niestety - nie moge tak zrobic. Piloty wymysleli z "dyskoteka" i swiatla za nic nie mozna ustawic wszystkich na ciagle. Jedno swiatlo stale, drugie skacze, zmieniam, to na odwyrtke, myslalam ze wczoraj oczoplasu dostane wiec siadlam i kupilam zwykle przekrecane reczne sciemniacze pod szafki z wylaczaczem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mmikka, u mnie też znajdziesz Moss Garden na pintereście.

 

Mania, ja już nawet przymiarkę robilam do mchu w ogrodzie, ale za mało odchwaściłam. W tym roku zamierzam powtórzyć z lepszym skutkiem. Tylko ja chcę nie taki typowo mchowy, ale leśny kawałek z mchem zamiast trawy. Zdjęcia są z listopada sprzed 2 lat. Trochę tego mchu przetrwało i pomału się rozrasta, ale czeka mnie sporo wizyt w lesie i targania worów.

2013-19listopad-IMG_5022w.jpg 2013_12-31grudzien_IMG_5682.jpg

 

TAR, to będzie duża paczka :) Myślę, że w połowie tygodnia wyślę. Wrzuć mi na priv adres, bo nie mam zachowanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bosko wygląda ta szafa w ścianie, ale to wiedziałam, że tak wyjdzie. Żal mi, że ja takich ścian na parterze nie mam. Mam 2 między pokojami na poddaszu. Dokładnie jak u Ciebie, może trochę grubsze, ale też na drewnianym stelażu karton-gipsy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ahhhh Mania bosko ta szafka wyszła. I jak elegancko wycieta.

 

Ja tu się uduchawiam się a Ty bzykasz ścianę :rotfl:

 

Z obrazem na szczęście szybka akcja. Po środku drogi, jedynie sąsiadka przemowy sobie napisala. Odczytała. Ja z kamienną mina, za rok Oskara powinnam za to dostać :rotfl:

 

Jak wracaliśmy ze spaceru pół h przed godziną zero zatrzymała nas sąsiadka, pytajac się o której dokładnie obraz jej przeniesiemy. Już naszykowana, córka do niej przyjechała itp. Widać zamieszania ciąg dalszy, ciekawe kto 2 dni trzymał? Od razu chcielismy jej ten obraz dzisiaj wcisnąć jak już naszykowana ale się nie udało.

 

A sam obraz - deska 30x40. Lekkie, dziecko spokojnie poniesie. Do obrazu jest torba z gadżetami. Torba z wielorazowa z marketu, styrana. W środku podręcznik obsługi obrazu - rozpiska godzina po godzinie jaki paciorek trzeba klepac... w tym czuwanie od 21.30 do 6 :rotfl: pompę mam np chodzę za mężem i mu o tym przypominam. Jest też księga pamiątkowa, gdzie trzeba napisać kilka słów do obrazu. Przejrzałam sobie z ciekawości, co tam ludzie wykaligrafowali :jawdrop: Maz coś tam dopisał pięknymi kulfanami. Nie ma koperty, jest puszka zalepiona. Nie ma problemu o którym pisała Mika.

 

Sam obraz kazałam wstawić do witryny bo nadal pusta stoi. Obraz nie ma swojego stojaka nie ma jak go postawić stabilnie. Na płask leżeć też nie może bo zaraz jakiś kot by się na niego walnąl.

 

Pestko rozwód nam chyba z takiej głupoty nie grozi.... zresztą piłeczka jest po mojej stronie i mam teraz haka na męża, że mnie w tą szopke zaangażowal. :p

 

Jak chcecie jaj to jeszcze mogę wam cis opowiedzieć. Tym razem o Julce. Wczoraj była u koleżanki. Przyszło kilka dziewczyn z klasy. Koleżanka naszykowala pełno cukierków i chipsów. Julka jak to zobaczyła i wstępnie zlustrowala zawartość miseczek kazała przynieść opakowania odo tych cukierków. Na głos czytała skład każdego pokolei zwracając uwagę jak szkodliwe są poszczególne składniki i jakie choroby powodują. Kazała matce koleżanki iść natychmiast do sklepu i kupić chrupki kukurydziane. A najlepiej jakby matka sama jakieś ciastka upiekła. Dzieciaki - przerażone, mina matki bezcenna.

 

Musze z nią poważnie porozmawiać żeby trochę hamowala się.... :jawdrop:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz bardz szczere, prostolinijne i prawdomówne dziecko. SUPER, ale faktycznie szkody towarzyskiej sobie może narobić. Chyba lepiej, żeby od czasu do czasu zjadła coś nieteges niż robiła wykłady.

 

Małż Ci podpadł konkursowo i raczej dozgonnie. Biedny :hug: A hak bezcenny :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi poplakalam sie, maz z drugiego pokoju pyta czy Chmielewska czytam :lol2: masz w chacie artyste ze spalonego teatru. rozumiem ze bedzie te paciorki i czuwania odwalal?

moj przed swietami zrobil numer jak przyszly baby z kosciola z oplatkiem, oczywiscie bylo co laska ale dal 2 dychy tylko nie zauwazyl, ze dokleily sie drugie 2 dychy, baby skonfundowane - normalnie czad tyle kasy za oplatek jeszcze nikt nie dal na wsi. no i zapytaly go jak sie nazywa i wpisaly w jakis zeszycik, normalnie jak dzieciak dal sie podejsc i te go zapisaly :eek: mnie nie bylo, chyba u fryzjera wtedy siedzialam. jak sie dowiedzialam to tylko slabo mi sie zrobilo juz nie na te kase ale na to zapisanie w zeszycik, teraz beda przylazic ze zbiorkami a to na cegle a to na organy albo na inne pierdoly. no jak dal 4 dychy za oplatek to i da na kosciol.

chociaz mam nadzieje, ze odpuszcza bo kolede juz ja im odmowilam. nie wpuszcze czarnego za prog domu dopoki im w dupach tak sie przewraca, dopoki beda sie pchac w polityke, ingerowac w nasze macice itd. tak dla zasady, bo jeszcze poki co moge:cool:

 

Szafka biblioteczna miodzio, bardzo mi sie podoba :)

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I na kwiaty do kościoła :bash: No, bez pudla, wejście smoka :lol2:

 

Ja miałam przed poprzednimi świętami bliskie spotkanie z proboszczem. Wlazł mi do ogrodu boczną furtką z boku garażu. Akurat z miotłą wyszłam śnieg odmieść. A on na przełaj polami szedł. Ciemno już było. Jak wszedł tam gdzie światło sięga, to myślałam, że bałwan ożył i na mnie sunie. Komża biała, a czarne na dole zakopane w śniegu, bo sporo leżało. Myślałam, że na serce zejdę. On do mnie „pochwalony...”, a ja „wszelki duch...” i ugryzłam się w język.

Przyszedł po kolędzie, ale nie zaprosiłam do domu i wyjaśniłam, że my nie wierzący, choć szanujemy jak ktoś wierzy. I w tym roku nikt nas nie nachodził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż na szczęście świetojebliwy nie jest. Zdrowaśki jedna odklepał i już chciał obraz do sąsiadów zanosic skoro tacy gotowi. To raczej kwestia wychowania. Całe życie matka mu tłuką do głowy ta religijność. Teraz coś mu świta w głowie, że ten kościół to jeden wielki przekręt jest ale ciężko mu to skonfrontować z tym czego został nauczony. Po za tym jak mówiłam ma tylko jedna wadę - kapelutek mu założyć i śmiało można do niego wołać Hiacynta. :rotfl:

 

Ksiądz był raz u nas, niedługo po przeprowadzce. Mąż się przypadkiem od sąsiada dowiedział że czarny ma chodzić. Szybko do sklepu po wszystkie niezbędne gadżety. Se go przyjal, oczywiście bez mojego udziału. Zadowolony, że dom poświęcony. Zapytałam się go później na ile takie święcenie starcza, czy na jakąś datę ważności :rotfl: w sumie moje ulubione zajęcie tak go wypytywać o takie głupoty, na które logicznie nie potrafii odpowiedzieć, bo jak wiadomo religia nie jest logiczna :lol2: z opłatkiem nie wpuszczana nikogo, bo zazwyczaj nie otwieram dziwnym ludziom, a potrafią chodzić u nas jakieś jehowe itp.

 

Pestko po to pilnuje na codzień żeby syfu nie jadła, żeby mogła od czasu do czasu zjeść tego cukierka. Nie wiedziałam że taki numer wywinie. W domu ostro z nią muszę walczyć, żeby nie pakowala do koszyka w sklepie syfu :lol2: a u koleżanki taka święta. To nie pierwsza taka akcja - w przedszkolu zrobiła wykład na temat parowek, kiedy zaserwowali je na śniadanie :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emila czy ja dobrze zrozumiałam, że obraz śpi dziś u Ciebie? :)

 

Tar- kilka razy śmiałam się w głos czytając Chmielewską w tramwaju, a raz kiedyś jak dwóch studentów kawały sobie opowiadali.Jeden do dziś pamiętam, mam nadzieję, że nikogo tym nie obrażę:

 

-zastanawiałeś się dlaczego Jezusa ukrzyżowali a nie utopili np??

-no dlaczego

-wyobraź sobie akwarium nad drzwiami!

 

I ja sobie to oczywiście wyobraziłam, smiałam się jak głupia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas jehowe tez chodza, ostatnio pogonilam dwie takie mlode siksy ktore o raju i duszy chcialy mi opowiadac. stwierdzilam zeby mi d..y nie zawracaly i jak przyleza nastepnym razem to psami poszczuje. te moje bialasy akurat zdatne do tego:lol2:

on tez za prog nie wpuscil tylko przez furtke ale zapisac sie dal:rolleyes: o koledzie wiedzialam ze strony internetowej, oczywiscie wymyslil sobie czarny na niedziele:sick:

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa śpi, ma bezpieczne od kotów mieszkanie, mąż go święcami ledowym obstawil - bo zabroniłam mu prawdziwych. Staram się mieć pompę za każdym razem kiedy to dziwactwo mijam i w duchu obmyslam do czego haka wykorzystam.

 

Akwarium :rotfl: :rotfl: :rotfl: ale na serio mam dreszcze jak te 'trupy' wiszą wszędzie u nas w kraju. I kurde dzieci też to widzą i uważają że to jest normalne, skoro od małego opatrzone w tym są... już wolałbym to akwarium....

Edytowane przez Emila3000
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mieszkamy drugi sezon kolędowy.

W pierwszym wpuściłam, ale powiedziałam ,że nie jestem przygotowana, więc jak ma ochotę wejść to zapraszam, nie miałam gadżetów, koperty. Wszedł popytał co robimy, gdzie pracujemy, pochlapał i poszedł. W tym roku powiedziałam,że ja chora i dziecko i nie przyjmę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...