Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

Sierść przychodzą karmić siostry M. Odkąd jest ciepło, to on nie chce spać w domu, monitoruje okolicę. Do domu wejdzie, zerknie do miski i ucieka na dwór, tam ma też swoje miski. Śpi na posłaniu na drewnach do kominka.

Paprocie mam dwie, 3 maleńka wyrasta obok nich. Rosły pod ligustrem,(który wyrwałam) to wyglądały jak wypłosze, teraz ładnie się puszą.

Też mam nadzieję, że uda mi się coś fajnego kupić :yes: Ale najbardziej, to bym chciała trafić na sztorm i specjalnie kalosze zabieram, żeby po zalewanej plaży spacerować :rotfl: Ale broń Boże sztorm podczas przeprawy promem, bo jak kołysze, to jestem zielona i łeb pęka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

chyba bym Mika musiala z torebka plynac :lol2:

 

a jak tak siersc lazi nie przynosi pchel?

 

 

bylismy w sklepie po czesci do robienia na ogrodzie, zajechalismy do lowieckiego sklepu - chcialam kupic pozadne krzeselka skladane, takie campingowe, zeby siedziec przed fontanna a potem je skladac, a chcialam pozadne wiec trzeba bylo tam jechac. Narobilam troche fotek, wkleje potem bo teraz ide robic poki slonce, jutro deszcz to nie wiem czy c zrobimy i do Mlodego mamy jechac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz Kocisław jak tylko cieplej się zrobi to więcej na zewnątrz niż w domu. Potrafi na noc nie wrócić. Pchły miał raz jak mieszkaliśmy jeszcze w mieszkaniu i kocia sąsiadka je przyniosła. Za to teraz jak jest wychodzący to przynosi tony kleszczy. Też dajemy ten specyfik na kark ale on krótko działa i co jakiś czas przegapimy moment. Do tego wieczny tasiemiec. Jest bardzo łowny, niestety i przez cały rok musi regularnie dostawać tabsy na robale.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwszy raz stycznosc z pchalmi mialam jak...wnieslismy je na butach do domu ;)

mieszkalismy w szeregowcach, koty lazily naokolo, siadaly wszedzie, wlacznie z nasza wycieraczka, no i potem nam skakaly, doslownie skakaly - patrzylam i podziwialam. Pomijajac drapanie sie. Zadnego zwierzaka nie mielismy. O pardon - akwarium z rekinkami, a one chyba pchel nie mialy :wiggle:

 

caly dzien wczoraj robilismy, zaczelismy robic scianke za fontanna. Pomijajac ze jestem zjarana jak burak i plecy z klata i ramionami pieka jak diabli to mnie krzyz boli, mialam za malo stojakow do malowania belek i desek i malowalam na trawie na kolanach ;) ledwo sie ruszam. Nie skonczylismy, skonczymy jutro bo ma nie padac. I to tylko polowe. Stara trzeba rozebrac jeszcze i od nowa taka jak nowa postawic. Dzis pada nici z roboty, czekam az mauzonek wstanie i jazda do mlodego.

Nie mialam sily wkleic zdjec, moze dzis jak wroce.

 

a zeby bylo smieszniej - przedwczoraj mialam skunksa na ogrodzie. Piekny bialy grzbiet, pies za nim polecial, skunksisko pod taras a pies za nim - ale byl na tyle madry ze nie wlazl za nim i nawet nie szczekal - chyba przeczul ze by zostal obryzgany a to by byla masakra :bash: tylko go ciaglo za nim pod ten taras, ale nie wlazil - madry psina. No tak stalam na krawedzi a on niecaly metr odemnie. Szkoda ze pies byl, piekne zdjecie by bylo, ale to nic, jak bede wklejac fotki bedzie namiastka skunksa :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocisław... piękne imię :)

 

Ja u swoich sierści pcheł nie spotkałam. Nawet te co się wprosiły nie mialy. Za to....... Opowiem historyjkę :)

 

W środkowym Egipcie jest miasto Asyut i ja miałam tam szczęście nocować w hotelu Savoy :) Pamiętacie taki utwór Benny Goodmana Stompin' At The Savoy. Piękny swing. Uwielbiam :wiggle: Posłuchajcie sobie tę i kilka następnych melodii. Nogi same ruszają do tańca

 

No, więc hotel pamiętał tamte czasy, a może nawet nieco wcześniejsze. Klatka schodowa z białego marmuru, kryształowe 3 m wys. lustra na półpiętrach, szerokość schodów też ze 3 m. Super, nie ? ....... tylę, że to wszystko zamalowano olejną farbą. Dobrze, że przynajmniej białą. Olbrzymie patio na parterze pod szklanym dachem wypełnione było stolikami, fotelami, a podłogi nie widać było spod dywanów.

Do pokoi zaprowadzili nas boye, a jakże w białych galabijach i czerwonych fezach ozdobionych złotymi kutasikami na głowach. Elegancja, że HO. W pokojach, do których drzwi były z krużganków okalających patio, ciężkie ciemne łóżka, olbrzymie szafy, ceramiczne umywalki z mosiężnymi kranami. Wyglądało wszystko jak z czasów, gdy Egipt był angielską kolonią. KLIMAT, ot co.

Zamówiłam kąpiel :) Przyszedł po mnie pokojowy w bieli i z naręczem białych ręczników. Zaprowadził do łazienki. Szok, bo drzwi otwierały się na ów ogólnie dostępny krużganek i miały szybę zajmującą 3/4 powierzchni skrzydła. Była tam wprawdzie firanko-zazdrostka. Miała zasłaniać całą szybę, ale za nic nie dawało się jej wystarczająco rozciągnąć. Z uporem zsuwała się na środek szyby. Próbowałam jakoś zamocować jeden z ręczników, ale tylko urwałam „karnisz” zazdrostki. Widząc moje wysiłki pokojowy oznajmił, żebym sie nie martwiła, bo on tu postawi boya na straży przed drzwiami. I faktycznie za chwilę przyszedł Arab, stanął w krużganku plecami do drzwi mojej łazienki. Nogi w rozkroku, pierś dumnie wypięta, dłonie wsparte na biodrach, wzrok utkwiony na wprost. Cóż było robić. Zaufania specjalnego nie miałam, ale byłam tak brudna po całodziennej podróży przez pustynię, że nie byłam w stanie zrezygnować z kąpieli. Łazienka zresztą była bardzo ładna, bardzo retro mosiężna i z wanną na łapach. Była też zadziwiająco czysta.

Wszystko w tym hotelu było dziwnie czyste jak na cenę.

Podobało mi się i nie tylko mnie. Mój kolega po fachu i dwie dziewczyny, które zwiedzały Egipt niejako pod naszą opieką też byli zachwyceni.

Fajnie było póki nie spróbowaliśmy zasnąć. Ekspresowo oboje z B. wyskoczyliśmy z łóżek. Chwilę później do pokoju załomotały dziewczyny.

PCHŁY... gryzły nas, wręcz konsumowały pchły wielkości kolorowych łepków od szpilek. Potwory! Pierwszy raz widziałam wtedy pchły i na dodatek takie wielkie.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znasz, bo Ty młoda jesteś :) Ciekawa jestem, czy Ci się podoba.

A oglądałaś Blues Brothers (1980) z Johnem Belushim i Danem Aykroydem? Jak nie to musisz zobaczyć. To jeden z tych filmów do ktorych wracam co jakiś czas z jednakową przyjemnością ( https://www.youtube.com/watch?v=i_NQu_Y1bOw )

 

Ja mam przekrój muzyczny baaaa......aaaardzo szeroki. Od Jazzu najchętniej tradycyjnego, bluesa po ciężki metal. A po drodze takich jeszcze jak Tom Waits zahaczam.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czolem, jestem padnieta po weekendzie i straszne zakwasiory mam po pracy ogrodowej.

 

na kleszcze i pchly podajemy bialaskom tabletki 1 x miesiac. sprobowalismy w ub. roku i efekty byly zarabiste. wtedy podawalismy takie 3- miesieczne, teraz mamy innej firmy ale vetka mowi ze lepsze.

krople sa do niczego, maja jedynie dzialanie odstraszajace ale nie ubijaja kleszcza jak tabsy. i strasznie capia a bialki mialy zawsze popalona skore od chemii. juz lepsza jest obroza foresto. tyle, ze my bialasom obrozy nie mozemy zakladac, wiec stosujemy tabsy.

 

w egipcie bylam - najgorsze wspomnienie, po tym wyjezdzie zrazilam sie do podrozy do krajow muzulmanskich. a wczesniej jezdzilismy wszedzie i sie nie balam, zawsze bylo ekstra. egipt to dno dna.

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kotów wet mi powiedział, że nie ma. Za to kupiłam ostatnio do zakraplania kombajn co także odrobacza.

 

TAR, ja byłam rok w Egipcie i oglądałam go z całkiem innej strony niż turyści. Poza tym to było wieki temu, to był inny kraj. Pieniędzy miałam wtedy 250 dolarów miesięcznie. Musiałam za to żyć i miałam obowiązek zwiedzać. Oczywiście chciałam też, żeby coś z tej kasy wróciło ze mną do PL. Za mieszkanie w Kairze i Aleksandrii nie płaciłam, bo należały do Stacji Archeologii. Na wyjazdach ściboliłam okropnie, więc wstyd powiedzieć ile te hotele kosztowały. Ale pchły trafiłam tylko raz. Poza tym pogryzły mnie kiedyś na pustyni kosmicznie komary i namitty (muszki wielkości owocówek). Kiedy zawiozłam rodzinę do Egiptu, rok po masakrze w Hatschepsut, to już był nie ten kraj :(

Fatalnie wspominam Tunezję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAR - najlepsza setka wodki raz na tydzien i sie odrobaczy czlowiek :lol2::lol2:

 

czekam zeby zaczac ogrod, trzeba deski rznac a jest long weekend wiec ludziska jeszcze spia, po 8 rano trochu za wczesnie halas robic.

 

ja mam inne pytanie - w sprawie samochodow a dokladnie VW.

 

u mnie i w US zakazane jest sprzedawaanie VW dieslow juz jakis czas. Nie mozna kupic bo rzad halt zrobil, VW narobil zadymy z oszukanymi wynikami spalin ;)

dopiero ostatnio odetkali roczniki 2015 - w dwa tyg poszly wszystkie jak swierze bulki i nowego '15 rocznika sie juz nie kupi. Reszta rocznikow nadal zamrozona.

czy w Polsce jest tak samo??????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze cala zadyma na vw robione na obie Ameryki.

anyway........M ma Jette i diesla, ale zaczela sie sypac. 2 tyg temu wywalilam 1200$ za naprawe a 3 dni temu 400$. Poprzednio juz nie wiem ile. W planach byl nowy ale za rok. Ale dupa, od 2015 juz nowego nie mozna bylo kupic, zatrzymane byly roczniki od 2009 do 2015 a potem juz rzestali robic .

W piatek pojechalismy do VW obejrzec tylko, wnerwieni na naszego (nasz sprzed 2009 wiec byl bezpieczny) i tak sie narobilo ze kupilismy nowego spod igly, w piatek odbieramy. Niestety diesli nie mieli, mieli miec teraz w tym tygodniu 2015 jeszcze ale nie nowe - oddane po leasowaniu a takiego nie chcielismy. I naprawione. Wiec niespodziewany zakup byl.

M wzial jak mial Jette , chcial Passata ale nie pozwolilam, duzo drozszy a to tylko samochod do pracy, za rok chce q7 na nowszy wymienic i wole za nego placic wiecej niz za samochod do pracy.

 

Ale ciekawa bylam czy w Europie tez VW nachamecil i oszukal. Widac ze nie skoro nie wiecie nic o tym.

 

TAR my tylko szwaby albo amerykanskie kupujemy. Innych nie uznajemy. No chyba ze bym se Maserati strzelila ale jeszcze mnie nie stac :rolleyes:

 

a tak gwoli samochodu - przez to ze kupilismy nieplanowo dwie podlogi a nie jedna i samochod - wizja blatu do kuchni musi sie odsunac narazie :cool:

nie na dlugo, na 2-3 miesiace, ale nie ze w czerwcu :cool: trudno, przezyje, moge jeszcze poczekac.

 

z dobrych wiesci to takie ze jaskinia ruszy i do koca czerwca beda i sciany i podlgoi i moze kominek juz w kamieniu. To juz na mus zeby oddac nadwyzke podlogi jak zostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, moze kiedys, teraz to juz tylko fama ludowa

 

Mania u nas tez byla afera z lipnymi testami ale sprzedazy nie zakazali, tylko troche z cen pospuszczali ale jak dla mnie rabat byl mierny. nie warto bylo sie szarpac.

 

ja teraz tez niemcem jezdze a wczesniej japoncem (to byl moj najlepszy samochod, pancerny, przez 10 lat jezdzilam tylko na wymiane oleju i klockow hamulcowych). jeszcze wczesniej francuzami - porazka nie auta

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...