vesila 21.07.2017 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2017 Mania, współczuję straty ukochanego pupila Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 21.07.2017 16:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2017 Pestka, przemycilaś wymarzony żyrandol Piękny jest. Maniu, nie łam sobie serca dobrze podjętą decyzją. Przeczytałam co napisałaś i z łzami poszłam ogródek pielić. Do tej pory pamiętam jak mi moja sunia w oczy patrzyła podczas ostatniej kropówki. Ona odeszła spokojna, ja zostałam załamana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 21.07.2017 17:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2017 Pestka piekny zyrandol ale narazie mi nic nie pomaga. Kochane jestescie i dzieki za pocieszenie musze to jakos przejsc ale mi latwo nie jest. M wydzwania, sprawdza mnie. psiapsiola z Montrealu tez mnie od rana sprawdza. Mika wiem ze dobra decyzja ale serce sobie lamie ze go nie ma, ze juz, ze tak i ze mimo ze szybko to troche sie nacierpial. Popralam wszystkie wykladziny i dywany i podlogi ale w pwnicy i w M lazience nie ruszylam, juz sily nie mam bo to slady tego ze go bolao, ze sie meczyl i bede na kolanach ryczec az padne chociaz i tak becze, noz przestac nie moge. Wyszlam do garazu wyniesc smici i wracam, a tu PUSTO! on juz by stal. Tylko klaplam drzwiami on juz czekal na mnie i musialam, ale to koniecznie musialam go podniesc poprzytulac i wycalowac - bo tak go nauczylam. A tu nie ma go. No i w bek. Poszlam na ogrodek zeby sie zajac czyms i instynktownie sie odwrocilam bo normalnie juz by siedzial na schodach i patrzyl co robie, a ja bym wszystko zucila, podeszla do niego wycalowala i wyglaskala i dopiero sie wziela za robote, do tego tez przywyczajony byl. Nie ma psiny! i w bek. A tu jak siedze to myslicie ze sama siedzialam? Zawsze sie rozwalal za mna a ja na koncu fotela siedzialam i go nie zwalalam, plecy mnie napitalaly ale co tm! moj manius wazniejszy. No i co sie nie obroce chodze i rycze. Oczy juz mnie tak pieka ze dotknac nie moge. Nigdy w zyciu tak nie ryczalam. Nigdy! wstyd przyznac ale ojca za reke trzymalam jak umieral i ani lzy nie uronilam. A z psina becze i becze i przestac nie moge. ten pies byl wycalowany, wyscickany, wyglaskany 1000x na dzien, tylko sie pod reke podwinal. Siedze przy stole na ogrodku - juz by prosil zeby go wziasc na kolana, a tu nie ma - no i w bek. Spojrze na jego zdjecie - w bek. patrze na jego umyta pusta miseczke - w bek. Jesc nie moge bo mnie obrzydzenie bierze juz drugi dzien, tylko kawe zlopie i jaram jak glupia. Normalny czlowiek by chlapnal i sie upil a ja nawet tego nie moge. Bo co mi to pomoze, to juz zupelnie odjade w wielki bek. sponiewieralo mnie naprawde, balam sie tego. I dobrze czulam ze mnie tak sieknie. wiem ze przejdzie, wiem ze bede ba! ja juz cholernie za nim tesknie, ale zanim mi sie to ulozy to nie wiem, ocipieje? M wie. Wiec zadzwonil mi ze sie umowil z facetem na 7 wieczorem po pieska. Wbrew wszystkiemu - sama go wynalazlam. I wyglada jak moj manius jak byl malutki. mam nadzieje ze wszystko pojdzie dobrze i go dzis przywieziemy. Nie zastapie, ale klina wbije i sie czyms zajme. Chociazby sprzataniem bo piesek malutki nie umie na dworzu jeszcze robic. trzymajcie kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 21.07.2017 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2017 no Mania qrde jak tak piszesz to jakbym siebie widziala i moje bialaski, najpierw jeden potem dwa szczescia. rozpieszczone i ciumkane ciagle, moje kochane cienie, zawsze ciekawskie, zawsze chetne tylko znak im dac, bo te male psiaki wlasnie takie sa, miziaki ciekawskie. moje tez wciaz jak szczeniorki tylko psoty im w glowie. na pewno maly srulek troche ci pomoze a z czasem i milosc przyjdzie a Maniusia i tak w sercu bedziesz miec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 21.07.2017 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2017 Mania, mądrego masz faceta. Bierz psiunieczka i rozpieszczaj. Nie będzie taki sam na pewno, bo każdy zwierzak inny, ale na pewno ciebie pokocha . Maniuśka nie zapomnisz, bo to się nie da, ale mały ciapciuś pomoże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 21.07.2017 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2017 Powiem Wam, że ratowanie zwierzaka do granic, to okropny egoizm. Dobrą decyzję podjęłaś. Zgadzam się z Mmikką. Na moich rękach odchodził w kilkugodzinnym ataku epilepsji berneńczyk mojej sąsiadki. Powinna była wcześniej podjąć decyzję. Wet jej to mówił. Ale uparła się. Luminal w tabletkach, coraz więcej. Podczas ataku luminal w czopkach. W końcu tego dnia przyleciała na przełaj przez ogród krzycząc, a ja rzuciłam co miałam w rękach i prawie goła, bo tylko w pareo, pognałam psa pilnować, żeby czuł, że ktoś jest z nim. Ona w samochód i do apteki, bo skończyły się czopki. Utknęła w korku w powrotną drogę. Jak dojechała, to ja już Oskarowi pysk obmyłam i podłogę w kuchni wytarłam. Tylko pareo miałam jak ścierę, bo psa rzucało, a ja go przytrzymywałam. Tak się skończyło. Ona do dziś nie może sobie darować, że pozwoliła mu tak odejść, że tak się męczył kilka razy i ten ostatni raz. Maniu, to trudne decyzje, ale nie można dopuszczać do cierpienia, z którego nie ma wyjścia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 22.07.2017 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 Mania, masz małego pupilka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 22.07.2017 12:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 (edytowane) mowi sie ze nie wiesz co masz dopoki tego nie stracisz. u mnie bylo troche inaczej - ja wiedzialam co stracilam. Ja sie tego juz dawno balam. Dzis nastepny dzien, niestety nadale becze. Wstalam rano na kawe na ogrodku i w bek, bo Manius juz tu by siknla, tam obwachal, tu by przelecial po fontannie i przylecial do mnie na kolana. No i bek. Wczoraj M jak wrocil z pracy juz sie nie chwal, siedzielismy przy stole i razem plakalismy. I taka wqurwiona chodze bo dzis moglby byc po operacji i dochodzic do siebie gdyby nie ta cholerna wada serca! gdyby jej nie bylo juz bym warowala pod szpitalem zeby go zobaczyc albo zabrac A tu guzik! To co opisywalam to nic, ja za duzo nigdy nie pisalam jak sie z psem obchodze zebyscie nie myslaly ze jestem nawiedzona jakas i tylko mi brakuje psiego wozka. Ale niestety byl moim wszystkim. Przez ostatnie 7 lat czy 8 bylam z nim 24/7 i w wiekszosci sami bylismy bo M w pracy. To tak jakby mi ktos reke odcial. I wiem ze dobre zrobilam bo ze srody na czwartek juz tragedia z nim byla ale boli, najbardziej wlasnie fakt ze ja musialam go wziasc i kazac M jechac, ze ja musialam ta decyzje podjac. Wczoraj dostalam napadu nerwicy. M w pracy mowil ze beczal po katach. Jak wrocil mowie jedziemy, musze z domu wyjsc, jedziemy kupic nowe zeczy dla nowego pieska. M mowi a co jesli nie bedzie pieska? mowie mu niewazne, nie ten bedzie inny. Pojechalismy i dostalam ataku paniki. A pod bankiem jak M wyciagal kase na nowego ryczalam jak bobr. Od czwartku popoludniu jak odjechal z domu do wczoraj 2 po poludniu stracilam ponad 4 kg z nerwow. Juz trzeci dzien nie jem, zoladek na supelek. Jak, no jak mozna sie tak przywiazac i tak po garach dostac??? co by bylo gdyby to bylo wlasne dziecko tfu tfu !!! Nie wyobrazam sobie ale chyba bym zeszla na zawal. Po pieska pojechal M sam. kazal mi zostac bo sie bal ze bede ryczec .Kazalam tyllko napisac badz zdjecie poslac jak go bedzie mial juz. Z drogi mi napisal ze facet godzine przesunal a ja mowie - nie daj sie zrobic, musisz pieska dzis miec bo oszaleje. Wiec poszedl na jakies jedzenie zeby przeczekac i potem dostalam zdjecie. akurat patrzylam na Maniusia i a jak - ryczalam , jak dostalam ta fotke jeszcze wiekszy bek bo mordka jak Maniusia jak byl maly i takie ufne spojrzenie. Piesek przepiekny! M powiedzial ze jak mu go facet dal to sie odrazu mu wtulil w szyje a M powiedzial ze go bierze bez dwoch slow. Tani nie byl, tymbardziej ze czarny. Mial ich 5, wszystkie biale z latami a ten jeden czarny jak diabelek. Juz na zdjeciach jak go wynalalzlam widzialam malego Maniusia. I sie nie pomyslilam. Smierdzial jak nieboskie stworzenie ale juz go nie ruszalam bo i tak pieso w stresie. czarny jak diabelk, biale skarpetki, biale pod brzuszkiem i naokolo mordki i na glowie. Spal ze mna - se rozumie. Dzis rano sie obudzilam a on z glowka obok mojej na poduszce. Lata i szczeka albo mruczy zebym go na rece wziela jak siedze. Dzis go wykapalam i troche te kudly z oczu obcielam ale zobacze co z tego wyszlo jak wyschnie, pierwsza kapiel w zyciu, pierwsze ciecie wiec nie wiem co wyszlo bo sie krecil. Pewno jak nieszczescie bedzie wygladal. Mimo to nadal za moim Maniusiem beczalam a tego tulilam, ale bez tego klina juz zupelnie bym rady nie dala. Mam nadzieje ze jak go podrasuje bedzie widac jak wyglada naprawde, ale jest slodziak Edytowane 22 Lipca 2017 przez mania1220 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 22.07.2017 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 Nowy członek rodziny jak się wabi? Śliczna kulka! Wczoraj podobną miałam w odwiedzinach, prosto od fryzjera, więc blyszczacy welwecik mnie odwiedził. 2 miesiące temu sterylizacje miał, bo zapalenie prostaty go dopadało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ave 22.07.2017 15:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 Czeee!!!dawno mnie tu nie było, a tu na progu takie wieści...Współczuję Maniu i doskonale rozumiem, co przeżywasz. Świetnie zrobiłaś, że zdecydowałaś się na nowego psiaka. TEŻ będzie mu u Ciebie dobrze.pozdrawiam serdecznie:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 22.07.2017 15:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 sliczny piesek i i los na loterii wygral, zobaczysz tez bedzie kochany ech ja tez bym chciala szczeniorka trzeciego do kompletu Mania ty nie jestes zbzikowana, bys wiedziala jakiego ja mam fisia na punkcie bialaskow, w sumie podobnego fisia do twojego ale ja kupie swoim wozek, bo jak jezdzimy na wakacje i zwiedzamy to psiakom ciezko, zwlaszcza w wenecji byl problem, mnostwo ludzi, upal i kilka godzin musielismy je nosic. a tak jakby byly w wozidelku to wszystkim wygodniej. tym bardziej, ze Kasti ma problem ze stawami i jest slepy a Wicio jest taki malutki. i juz wybralam fajny wozek dla nich. ostatnio w trojmiescie zauwazylam ze sporo ludzi wozi swoje psiurki w wozkach, szczegolnie starsze i schorowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 22.07.2017 20:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 Ave Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 22.07.2017 20:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 wymeczylam was co? dzis jeszcze bylo zle do poludnia, ryczelismy jak dwa bobry z M. kolo poludnia mowie ze jedziemy, musimy wyjsc z domu bo tu nam wszystko go przypomina. Tymbardziej ze piesek zaczal robic i wybierac miejsca te same co Manius. Wiez zabralismy go do fryzjera - ja nie moglam bo mi sie rece trzesa dalej. Teraz skubanca widac a jak ma na imie?? wszyscy krecili nosami ale to my wybieralismy i jest Manius tez, tyle ze Manius Junior. Wiec ja per Maniuska a M wola na niego Junior. Nauczy sie na dwa rozne. klaplam dzis w srodku dnia z sil poszlam sie polozyc, wstalam niedawno troche lepiej sie czuje, zobaczymy co bedzie dalej. A brzdacowi ciezko zdjecie zrobic bo ciagle w ruchu. obgryzl mi juz wyspe w kuchni Manius Senior nic nie gryzl nigdy. Zabral sie tez za metalowa od stolu na tarasie ale nie dal rady. Trawe je niedobrze. a teraz gdzie myslicie jest? ano ze mna na fotelu damy rade. Musimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 22.07.2017 20:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 TAR szukalam az dzis tych wozkow ale nie mieli tam gdzie bylam. W sytacji jak mowsz to zgadza sie, sprzydaje sie, szczegolnie ze masz dwa, albo jak chore, ale tutaj duzo nawiedzonych wozi psy zamiast dac mu polazic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 22.07.2017 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 fajny czarnuś, pysio wyglada jak u malego ewoka moje pieski nie gryzly, bo podawalam im gryzaki, gryzl tylko Kasti po pietach:rolleyes: a wozek chcemy taki: z pompowanymi kolami http://www.karusek.com.pl/img_prod/b/b_25247.jpg lub zwykle kolka (troche tanszy) http://3.bp.blogspot.com/-RDA8wzPicKU/U-b-YpVMsrI/AAAAAAAAcUg/oxt7EX-TKvs/s1600/kocarek-pro-psy-efa%5B2%5D.jpg sa na tyle duze ze w kolysce zmieszcza sie oba bialaski, jest tez miejsce na karme, wode i inne bambetle. bardzo wygodne jesli chcemy wakacjowac i zwiedzac z psami. generalnie nasze psiury same łazą ale podczas wycieczek taki wozeczek to idealne rozwiazanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 22.07.2017 21:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 no fajne, jak dla dziecka. Ja tu rozn widzialam pchaly, myslalam ze tam gdzie bylismy dizis obciac psa beda mieli ale zadnych nie bylo, tylko nosidelka albo raczej trzymadelka do samochodu.Piesek ma gryzadelka, kupilam wczoraj wszystko zanim M po niego pojechal i je gryzie, ale i tak stara sie cos jeszcze uzrec. na szczescie wyspa jeszcze stara wiec nie becze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 22.07.2017 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 Uroczy Mały Maniuś. Swoją drogą zazdroszczę mu fryzjera:) Nie mogę się zmobilizować i umówić na wizytę Mania, ty zamiast jarać, to zjedz coś dobrego. Małego karmisz pełnowartościowym jedzeniem, więc o sobie pomyśl, bo mały ma siły do zabawy, a ty padniesz. No i wymiziaj Maniusia Juniora od nas:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 22.07.2017 22:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2017 Mika zoladek mam na supelek, dzis w sklepie cos tam do jedzenia musielismy kupic to sie mi wszystko wyweacalo na druga strone musialam isc precz. Postaram sie cos wcisnac w siebie na sile potrm. Maly wymiziany, lazi za mna wszedzie. Jak tamten. ehhhh zeby znow sie nie rozkleic Manka wez sie w garsc Mlody dzis ze swoim kotem latal po lekarzach, malutkiego tez ma tez z maja, jakies problemy. kazalam mu sie cieszyc ze kociak zyje i wyleczy sie. Aha, bo nie mowilam, to nowy kociak, tydzien temu go sobie wzial. Czarny jak Manius Junior Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 23.07.2017 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2017 Uroczy jest. Spojrzenie ma powiedziałabym zalotnie zaczepne z odrobiną zadziorności Mania, nie mów, że psia mamuśka jesteś. My wszystkie takie. Co TAR potrafi to ja już się naczytałam, a czego nie pisze, mogę się domyślać. Psiary, które na Watek TAR zaglądają też dają do myślenia między wierszami. A ja mam na szczęście "hamulcowego", bo pewnie rozpiesciłabym jak Pasqala, także Spinozę. Zimą, jak śpią z nami, rano wstaję nieco sztywna, bo jak kociska się ułożą, to nawet nie drgnę, żeby im tak jak lubią było. Jak pracuję Pasqal lubi ułożyć się na blacie między mną a klawiaturą. Kładzie łepek na przedramieniu mojej ręki, przytrzymuje łapką delikatnie pazurzastą i mruczy, aż zaśnie. Trudno tak pracować, ale przecież go nie wyrzucę Pasqal zawsze przychodzi sprawdzać co jemy. On tak łazi po stole i obwąchuje, że niczego nie dotknie. Lubi jak jemy w ogrodzie, bo stół wielki i po obwąchaniu może się rozciągnąć na całą swoją długość. Lubi jak mu przynoszę jego miseczkę z pokrojonym mięskiem. Je z nami Też wariatka jestem. Wczoraj zaliczyliśmy tradycyjnie pierwsze kanie. Były "schabowe" i a'la flaczki. Piwko niektórzy zaliczyli w stosownej ilości i zgubiłam drogę na leśnych drogach. W lesie gps marnie działa. Normalnie w dzień nie mam problemu, ale w nocy wszystko inaczej wygląda. Jechałam na skróty na oparach paliwa. Zapominalstwo, ot co. Nie mogłam jechać szosą, bo pozamykali część przejazdów w okolicy i w ogóle bym nigdzie nie dojechała. Zaczęli budowę obwodnicy. Do domu dojechałam na oparach. A dziś - kara dla J - pojedzie po paliwko z banieczką rowerkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 23.07.2017 11:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2017 dawno kani nie jadlam. jak mi sie uda kiedy byc w Polsce jak jest lato to wtedy sie zalapie a tak to nie jem. Na grzybach sie nie znam zreszta i tylko sklepowe pieczarki kupuje. Ano jestem psia mama, bardzo strasznie za bardzo - jak sie okazalo bo potem po garach wali. Juz mielismy psa, wielki Blue Healer, to australijski pasterski ale one jak wilczury wygladaja. Ale byl jako pies - poglaskac, podrapac, pobawic sie, nakarmic, wyprowadzic. Jak poszedl w dluga nawet lezki nie uronilam mimo ze szukalismy. Potem dlugo nic, znaczy sierscie mielismy az do maniusia. No i to chyba ten rozmiar i te wielkie orzechowe oczy jakie maja Shih Tzu zrobily ze mnie psia mame. Na rekach, na kolanach, calowanie, pieszczenie. Sie skonczylo jak sie skonczylo. Dzis rano stanelam na wage, ubylo 5.5kg Z zalu, z nerwow, z szoku. Pierscionek sie trzyma bo nie przekreca ale obraczka lata i kamyki wiecznie pod spodem. maly za to rozrabia ale widze ze tez madralinski. Bardzo szybko sie nauczyl gdzie miseczka. Dzis perwszy raz udlo mi sie zeby zrobil siku na dworzu halleluja! pochwalony, poglaskany dostal nagrode, ale potem polecial do domu. Wchodze do kuchni i widze leci i myk odrazu na swoje lozeczko i lypie na mnie - aha! zbroiles! ano, Junior zwalil kupe przy drzwiach. Trawy dzis nie gryzl, obeszlam ogrodek w koncu latal za mna. A wczoraj M jak pojechal kazalam sie isc zapytac czy go wepchna na obciecie, musial piesa zarejestrowac, wrocil i mowi - chyba popitolilem jego imie, znaczy zle przeliterowane. Ano, jak zobaczylam to sie smialam - zamiast Manush - zeby mogli wymowic to podal Mamsius dobra, moze byc Mamsius ! na tym utopionym przsadzonym Sunburscie dzis zauwazylam nowe listki. Nie wszedzie ale na paru galazkach , moze jednak przezyje? Wszystko zalezy po zimie. Ale cos tam rosnie. A na wisterii Pestka tez mam paki! Tylko ze ona juz miala kwiaty, potem zdechla (wszystkie) od pogody i teraz jak puscily rosna, a ta jedna drugi raz paki ma Poki co naliczylam 8. Dwa razy???? Zobaczymy co z tego bedzie. Woda w bajorku odkad ja zszokowalam jest nadal super krusztal zero zielonego, TAR - jak u ciebie???daly cos tabsy? dzis mamy jechac odebrac weze. Kupilam nowe weze, automatyczne, bo juz nie mam sily stac i zawijac Tylko M nie ma pojechal wczoraj na szlaje i nie wiem w jakim stanie wroci - kac? nie kac? jak sie same chlopy zebraly. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.