Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

hahah Manius wczoraj TAR mi ciagnal za galazki i przystrojki, to zobaczymy co z paczkami bedzie robil - lubi papier drzec :sick:

Senior za to uwielbial pod choinka lezec i nie ruszal nic.

zauwaz ze moje ozdobki wszystkie - oprocz bombek ktorych nie jest wiele - to same wtykance, galazki, kwiatki, habuzdzie, nic wieszanego. Latwo sie wiec ubiera i latwo rozbiera :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

moja zywa mialam w specjalnym pojemniku na zywe choiny z woda, mimo to nadal sie jej obeschlo mimo ze stala tylko miesiac. Mam za sucho, nic nie pomoze, ostatnio mialam 23% wilgotnosci :sick: jakby byla w donicy z korzeniem to co innego, ale nie mam juz miejsca w ogrodku zeby potem przesadzic, temu mam sztuczna. Wlasciwie przez te 30 lat tutaj tylko dwa razy zywa mialam, jade zawsze na sztucznych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka bo dopisalas tam widzialam - zaden mac nie byl nigdy w serwisie, zadnego tez nie musialam naprawiac sama, system robilam przeinstalowanie, ale robie to raz na rok zeby odswierzyc compa.

w tej chwili najstarszego mam iMaca z polowy 2011 , boszeee jaki starowinka :p

nadal smiga jak nowka ale chce zmienic, nie ze bo czas na nowy ale bo chce wiekszy, ten jest 21 a chce 27.

 

pytalam czy widzialas nowego imaca Pro??

 

mini mam po telewizory podlaczone. A lapa uzywam sporadycznie teraz , w lesie? a tak to Mloda go uzywa jak tu przyjezdza. W lozku nie lubie i nie siedze na compie, czytam na ipodzie to jak cos przez niego googlam i czytam was np :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raz mi iphone siadl, ale ten stary 4s. Az musialam do apple dzwonic i musieli go naprawiac na odleglosc zeby sie odblokowal, ale to raz sie tylko stalo. I zrobili to w 5 minut. Sama bym nie zrobila, oni musieli. Z nowym narazie problemow nie ma.

trzymam go nadal, muzyke na nim mam to puszczam przez glosniki. se. czasami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz lepiej raz gorzej :)

 

Nieskromnie powiem, że jestem dobrze zorganizowaną osobą, ale wiesz jak to z dziećmi, dzisiaj już odliczałam kiedy pójdziemy się myć. Bywam zmęczona bo wszystkie kompletnie sprawy są na mojej głowie. Nie mam pomocy babć , cioć itp. Każde zakupy, lekarz itp muszę go brać ze sobą, ale w domu mam czystko, ogród w miarę ogarnięty, paznokcie pomalowane nie jest źle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś wielka Joana. Ja już bym nie dała rady. Za stara jestem. Aż się dziwię jak mi się udało samej Kaśkę wychować, choć nie obyło się bez zgrzytów pierwszej wody.

 

Mania, nie patrzę na Maczki. Omijam iSpoty szerokim łukiem, bo nie kupię :bash:Macom zawsze jak im coś zgrzytało wystarczał restart, albo reinstalacja systemu. Grzeczne komputerki dla takich jak ja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, weź przestań! Ty wychowywałaś sama kompletnie! To jest sztuka! Mój czasami bywa. Wtedy się regeneruję, mc, dwa tyg, 3 tyg różnie, ale mimo wszystko reset mam wtedy. Robię tylko tyle ile chcę, on sprząta, gotuje,i zajmuje się młodym. Ale powiem Wam, że wychowywać dziecko w wieku 20 paru lat, jak starszego a 40 paru jest różnica. Jeszcze ten młody to taki nakręcony czort, jego powinnam mieć w wieku 20 lat. Starszy był w jego wieku anioł.

 

No i dawaj tego kredensa :) bo idę zaraz poczytać jeszcze przed snem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę zorganizowania, ja mam bajzel, staram się ogarnąć co najważniejsze, obiad, pranie wrzucę do pralki, naczynia do zmywarki. Czasem dam radę odkurzyć. Pranie składam nocami ale sprzątać nie będę jak już wszyscy śpią a młody w dzień prawie nie śpi. Nie wiem co to będzie jak młody zacznie raczkować bo mycie podłóg raz na tydzień wtedy nie przejdzie. Do tego starszy codziennie sajgon robi. Ale go gonie i sam sprząta. Nie wiem co to będzie jak do roboty wrócę, chyba brudem zarośniemy. Jakbym męża miała na wyjeździe to chociaż miałabym wytłumaczenie że sama jestem i ogarnąć muszę a tak na nic zrzucić nie mogę no chyba że na własną niezaradność. Ale powiem wam że mam wylane. Nie będę na głowie stawać by mieć wymuskane i tak za mało śpię. Już dawno pogodziłam się z tym że nie jestem idealną żoną. Szkoda tylko że mój mąż nadal liczy że taka będę.

 

Na forum piszę jedną ręką jak młode przy cycu a on ciągle wisi tylko jedną ręką to wieki trwa i ciągle nie na temat pisze bo wy już zawsze zdążycie temat zmienić.

Jedyne na co mam czas to seriale. Naoglądam się za wszystkie czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doriko, wszystko minie. Mały szybko podrośnie. Będziesz wspominać jak ja i opowiadać jak anegdotki. A męża zagoń do sprzątania, niech raz obiad zrobi. Niech poczuje ile potrzeba energii, siły by dać radę z naszymi nieważnymi i lekkimi obowiązkami domowymi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doriko nie każdy musi mieć błysk,zależy co kto lubi :) Dwoje dzieci w tym jedno na cycu, to już masa roboty

 

Mnie bajzel frustruje, nie odpoczywam wtedy. Ale nie mam świra, wczoraj np odpuściłam i sobie i młodemu wieczorne sprzątanie zabawek. Wiesz ja nie zawsze byłam taka zorganizowana :) w poprzednim małżeństwie, młoda byłam nie ogarnięta, internetu nie było ( żeby poczytać co jak zorganizować :)) i też nie przeszkadzał mi tak bałagan jak teraz. Ale faktycznie Pestka ma racje, mąż warto żeby pomógł trochę. Ma jakiś regulowany czas pracy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje poprzednie małżeństwo, to była okropna porażka z kilku powodów. Ale ostatecznym gwoździem do trumny związku okazał się być kompletny brak udziału mojego męża w codziennych obowiązkach domowych. To był koszmar. Pracowałam głównie w nocy, bo w dzień nie było szans – dziecko malutkie, rozgrzebane mieszkanie (chociaż nowe, to niedokończone), zakupy, gotowanie, pranie, sprzątanie.... Same wiecie. Dałam się wpuścić w totalny kocioł i po woli zdychałam psychicznie i fizycznie. Mój byly nie interesował nawet córką. O wyjście z nią na spacer wybuchła kiedyś koszmarna awantura, bo po 2 godzinach pracy wrócił do domu i był za bardzo zmęczony. Potem przez miesiąc się do mnie nie odzywał. Eh... :sick:

Byłam z moim pierwszym w luźnym związku 3 lata (mieszkaliśmy razem), a potem 4 lata byliśmy małżeństwem, które po woli się rozsypywało. Do niego problem dotarł dopiero, gdy powiedziałam, że chcę rozwodu. Przez 28 lat po rozstaniu nie odezwał się do mnie ani do córki. Ostatni raz widział się z nią w jej 4-te imieniny. Zostałam wrogiem, którego należało ukarać na różne sposoby, a przede wszystkim przez zerwanie kontaktu z córką.

Nie wiem, jakie masz układy z mężem, Doriko, ale nie daj się mu zaszufladkować jako sprzątaczka, praczka, kucharka i niania, która jeszcze ma być chętna i wesoła, gdy jemu przyjdzie ochota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko niestety i na szczęście, ale uważam, że nie ma co ciągnąć takich niedopasowanych związków, bo najbardziej cierpią w nich dzieci.

Joana, mamy doświadczenie i jesteśmy o nie mądrzejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...