Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

no i taka to byla "wolna' niedziela :cool: zjechalismy niedawno do domu, jest juz po 6 wieczorem. Wieczorem - a slonce tak daje ze bez okularow sie nie da a w domu pozaslaniane, ale caly dzien w koncu (!!!!) mialam pootwierane okna na oscierz na wylot :D

 

zdjec przywiozlam :yes:

troche :D

ok sklamalam :D

DUZO....:D

 

 

wkleje niedlugo tylko niestety musze na compie papierkowa robote najpierw odwalic :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to najpierw troche wspominek, zaparkowalismy samochod (zanim po blender pojechalismy bo w tej samej okolicy) i poszlismy na spacerek :D

az mi sie kurna oczy zaswiecily a serducho bilo szybciej niz predkosc swietlna :D

 

 

tutaj sie poznalismy, a raczej ja M wyrwalam, a dokladnie - wyrwalam go przez pomylke - historie znacie

 

 

IMG_0865.jpg

 

 

juz nie ma tego miejsca, juz ktos inny to ma. Kiedys byl to to Sir Nicholas, od imienia wlascicela . Po prawej stronie byla knajpa na piwo, na gorze byla restauracja, na dole w piwnicy byla dyskoteka :D

 

wlascicielem byl Polak, w 1984 papiez jak przylecial do Toronto - tam jadal . 4 lata pozniej ja tam dupa krecilam :D

No i wykrecilam, mojego M :D chociaz w sumie nie na moj kuper sie zapatrzyl a na na moje cycki :D

kiedys tam byly dancingi (FUJ) w moich czasach dyskoteki juz tylko i czasem dansing dla zgredziow w restauracji. No wiecie, w tamtych czasach jak mialam lat nascie to panie w moim obecnym wieku byly staruszkami :cool:

 

 

tutaj bylo nasze pierwsze mieszkanie wspolne - na samej gorze te dwa okna w bialej czesci kamienicy, bo to kamienice blizniaki, mieszkanie bylo spore bo szlo przez caly budynek jeszcze z tylu bylo.

 

 

IMG_0790.jpg

 

 

z tego okna co wystaje (to w glebi to kuchnia byla) moja Mloda wlasnie wyrzucila malego kotka na dol ;) pamietacie? pisalam. Teraz tam skwerek i drzewo, jak mieszkalismy byl sam beton dochodzacy do chodnika.

z tylu mielismy tez wyjscie z mieszkania, prosto z naszego mieszkania - schody pozarowe, schodzilo sie odrazu do parku z placem zabaw. Na tych schodach kiedys w nocy mnie szop wystraszyl, otworzylam a on - i byl super tluscioch - siedzial mi pod drzwiami. a z okna od frontu w nocy zawsze ogladalam skunksy jak lazily noca i buszowaly. Srodek Toronto w sumie...do Downtown pod wierze na piechote chodzilismy.

 

 

tutaj szpital w ktorym dzieci urodzilam - znow, tak blisko ze jak urodzila sie Mloda to na rekach ja do domu zanieslismy

 

 

IMG_0718.jpg

 

IMG_1127.jpg

 

 

jedziemy po autostradzie wracamy, jak mlodego rodzilam moje okno wychodzilo wlasnie na ta autostrade, mielismy problem jakie imie wybrac, ja chcialam jedno, M chcial inne, w s koncu wpadl na genialny pomysl - "jak w ciagu 5 minut przejedzie 4x4 po autostradzie bedzie imie jak ty wybralas"...ledwo skonczyl to mowic a 4x4 smiglo ha!

 

 

polski kosciol

 

 

IMG_0830.jpg

 

 

IMG_0834.jpg

 

 

akurat msza byla czy miala byc, rozlozyli tam sie i sprzedawali bazie i jakies pierdolki na wielkanoc.

tak, to ten slawny kosciol w ktorym ochrzcili mi Mloda a rok pozniej nie chcieli ochrzcic Mlodego bo slubu koscielnego nie mielismy a cywilny mieli gdzies ;)

 

 

a tutaj nizej po schodkach przykoscielna mafia, czyli zakrystia czy jak to nazywaja, tu powiedzialam ksiedzu zeby mi naskoczyl na &@^#!^%@ i ze zloze zazalenie do biskupa za odmowe :D Mlodego ochrzcilam w miescie obok i jak pamietacie awantura sie rozeszla po miastach bo wiedzieli co powiedzialam - no BA! przy sekretarce go zjechalam.

 

 

IMG_0829.jpg

 

 

 

tutaj bank polski

 

 

IMG_0820.jpg

 

 

moj M tam mial tam koto raz w zyciu na poczatku, jak mnie poznal za uszy go stamtad wyciaglam

 

 

tutaj poczatek Ronces, w sumie ta fotka powinna byc predzej, to poczatek polskiej dzielnicy, z tylu widac blok, po lewej stronie ostatnie pietro na rogu - tam sie przeprowadzilismy jak dzieci mialy pare latek. tam pamietacie - tak tesciowa mi pilnowala dzieci jak pracowalam, ze Mlody mial 2 lata i wisial przez barierke ;)

 

 

IMG_0730.jpg

 

 

niesmiertelny Chinczyk!! od zawsze tam jest, nie on jeden zreszta ale w tym wypadku mi chpdzi o tego konkretnego! chinczycy maja takie sklepy na polskiej dzielnicy z owocami i warzywami. Ale ten - sentyment :cool:...jak juz za duzy mialam brzuch z Mloda i potem jak ja urodzilam siedzialam w domu, M mlody szczyl ganial na imprezki sam, wracal oczywiscie ululany....tu gdzie widac ta siatke za kwiatkami - Chinczyk w lecie zawsze ma kwiaty, doniczkowe , stojace, wiszace i inne kwiaty, na noc zamyka cala siatke na dzien otwiera. No wiec M jak wracal ululany - zebym sie nie denerwowala - szedl na szaber. Nie jakies tam kwiatki z klombow miejskich, a gdzie - przelazil przez siatke, zaiwanial kwiata i wracal. Srodek nocy 2-3 a on stawal pod tym bialym domkiem pod oknami i nie zwazajac na to ze ludzie spia - wyl! bo ciezko to nazwac spiewaniem. Romeo psia jego mac :D Raz nie trafil i spadl jak przelaizl przez ta siatke...zlecial na beton, obtlukl sie ale kwiatka przyniosl!!! robil to dlugie lata i nic moje prosby i grozby ze nie chce, ze za duzo, ze go w koncu zlapaia - nie pomoglo! kwiatek i serenada musiala byc!

przestal w koncu jak juz mialam tyle kwiatkow ze mi sie rzygac chcialo. Bo nie przyosil cietych, gdzie tam, doniczkowe. Bo powiedzial ze dluzej pozyja. Wiec mialam normalnie oranzerie w domu. Bo szkoda bylo zabic :cool:

Chyba tez dlatego nie luie zywych w domu za duzo.

 

 

IMG_0837.jpg

 

IMG_0840.jpg

 

IMG_0843.jpg

 

IMG_0846.jpg

 

 

z polskich sklepow nie zostalo NIC, kompletnie NIC. Polska dzielnica zdechla kaput. Zostalo pare biur podrozy , dwie knajpy i jeden rodzynek spozywczy sklep.

 

tutaj Polonez. Teraz nazwali cafe Polonez, kiedy byl tylko Polonez.

 

 

IMG_0817.jpg

 

 

kiedys ja i moja znajoma wybralysmy sie tam...zostawilysmy chlopow z dziecmi z nakazem ze jak sa glodni niech se kanapki zrobia, a same poszlysmy do Poloneza na obiad :D a jak, takie bylysmy :D

bylam tam raz, pierwszy i ostatni zreszta. Na dobre to wyjscie nie wyszlo. :rzynjajmniej jej. Pamietam dokladnie co zamowilysmy - ja placki ziemniaczane a ona zrazy zawijane.

no i bardzo byla ciekawa co w srodku jest - wiecie, mlode bylysmy to gotowanie bylo dla nas czarna magia. Wziela wiec i rozwinela tego zraz. A jak go rozwinela...znalazla w srodku wiekiego karalucha ;)

no i po obiedzie!!!

wrocilysmy do domu i tez se kanapki zrobilysmy ;)

 

 

i nie bede zanudzac i wiecej wspominek wklejac, ale powiem ze napstrykalam kazde miejsce ktore z czyms sie nam kojarzylo, gdzie cos sie wydarzylo i naprawde BYLO TO MILE :D bo to bylo taaaaaak dawno temu :D

 

reszta w nastepnym poscie, jeszcze tego mam troche i pomecze was zanim pokaze moj nowy blender, ale to juz jutro, nie mam sily ide w bety

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam wczoraj, ciągle nie mogę uwierzyć , że mam tyle lat:)

tomiku to on nie wyda, ale macie pośmiać się można:)

 

To byla blondynka,

ten kolor oczu ı glos...

To ta kobıeta,

ktora zmıenıala moj los.

 

Sobota popoludnıowa

na rynku spotkalem ja,

ı wtedy wıedzıalem

me zycıe koloru blond.

 

Tysıace dnı mıjaly

naszego szczescıa we dwoje.

Az w koncu zrozumıelısmy

ze chcemy cıeszyc sıe we troje.

 

I choc doskonalı nıe jestesmy,

wıele bolu przezylısmy.

Usmıech mojej blond dzıewczyny

rozpromıewa az po Maledıwy.

 

Moja dzıewczyna, tak!! Tylko ona

jak jedwab jest nıeskazona.

 

 

Wszystkıego najlepszego skarbıe z okazjı urodzın. Kocham Cıe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wariat, zawsze miał ułańską fantazję, choć nie tak romantyczną jak Twój ;)

 

Jak sie poznaliśmy to był we Wrocku na szkoleniu, mieszkał ok 400 km ode mnie, więc skazałam znajomość na straty. Jak wyjeżdzął, to zapewniał, że przyjedzie i przywiezie mi deskę do prasowania, bo akurat prasowałam na kanapie. Pokiwałam głową z politowaniem, że za naiwniaczkę mnie bierze. No i za dwa tyg przyjechał oczywiście z deską ;)

 

Musiałam edytować, bo zapomniałam podziękować za życzenia ;)

Edytowane przez joana_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na szybko jak M poznalam

M to nie od "meza" pisze ale od pierwszej literki imienia, oboje zreszta mamy imiona na M wiec mowia na nas canadole M & M , jak cukierki :lol2:

chociaz jest jeszcze M & M taki sklep z miesem

 

 

wiec dyskoteka. ciemno, muzyka dudni (nie, zadne dico polo!!) swiatla swiatla blyskaja, ja o jednej stronie tancze, on po drugiej i widze w tych przeblyskach swiatel ze ktos sie na mnie gapi. Kurde, chopak mojej kolezanki! wiec machlam reka zeby przyszedl . Podchodzi i o kuuurrrr mysle - to nie ON! :sick: ale zagadal i podszedl za chwile jeszcze jeden chlopak ktorego znalam, okazalo ze sie oni znaja wiec stalismy i gadalismy w 3ke. gadu szmadu wytlumaczylam ze sorry, pomylilam sie i bla bla bla ale gosc odejsc nie chcial. Umowil sie ze mna na piwo na nastepny dzien.

Spotkalismy sie, nie pamietam co za piwo on pil ale ja pilam Corone bo to jedyne iwo ktore przelkne, reszte kazde mi smierdzi skunksem. Ile tych piw bylo nie pamietam ale dosc szybko sie zwinelismy. Pojechalismy do niego bo...w trakcie tej randki zdecydowal ze sie wprowadzam do niego, na co z checia przystalam :p

Wiec tego samego dnia, dzien po poznaniu sie do niego wprowadzilam :p

3 dni pozniej mu sie oswiadczylam

3 miesiace pozniej wzielismy slub - tylko dlatego ze wczesniej wolnych terminow nie bylo.

3 miesiace po slubie okazalo sie ze juz w ciazy jestem z Mloda i nici byly z naszego pierwszego Sylwestra :p

ja mialam 19 on 20 lat.

I tak sobie razem do dzis po tym wariackim niejednym pomysle na poczatku jestesmy, w tym roku minie 28 lat :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tar dziękuję, No lubię tego mojego męża, fajny jest, też ma imię na M ;) Mój dziadek mi kiedyś powiedział, że miłość to pic i się nie liczy, trzeba się lubić i szanować.

 

Mania, Wasza historia to po byku ;)

 

Mój dziadek po 3mc jak poznał babcię o rękę ją poprosił. Moja prababcia powiedziała, jak go chcesz to niech przyśle papiery na nasz adres i zobaczymy jakie ma zamiary. No i przysłał.

Był wtedy wojskowym (krótko, nie chciał jak mówił ruskim służyć) jego podwładny przyszedł do babci i mówi, Pani on taki s....n nie wychodź za niego, a babcia- to ja sobie go wychowam :) Dla całej naszej rodziny to był wzór małżeństwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja babcia z dziadkiem w 44 sie ochajtali, niestety nie znam historii jak sie poznali i ile chodzili, jakos nigdy nie zapytalam - a szkoda :cool:

wiem tylko ze mi opowiadala a potem wujek potwierdzial - jak sie ochajtala jej ojciec sie wyprowadzil do drugiej zony, bo matka mlodo zmarla. Dom nalezal do rodziny matki czyli mojej prababki wiec ojciec poszedl do swojej drugiej zony. dziewczyn bylo dwie - babcia i jej starsza siostra, ale ona sie wyprowadzila i ochajtala we Wroclawiu. Wiec ojciec jak sie wyprowadzal zabral z macocha wszystko! ale to dokladnie wszystko! ogolocil dom do lysych scian i podlog, nawet blachy z pieca zabral i babcia z dziadkiem nie mieli na czym gotowac :cool:

fajny tatus nie ma co ;)

musialo byc nieciekawie bo babcia nigdy na jego grob nie chodzila i dopiero ostatnio jak polecialam do Polski poprosilam cioci zeby mi pokazala gdzie lezy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwonił do mnie wujek ostatnio, ze jego kuzynka a moja ciocia napisała książkę. Parę tylko egzemplarzy nie na sprzedaż. Wspominki z jej pamiętnika. Jej mama a mojej babci siostra zmarła jak ta ciocia miała 5 albo 7 lat już dokładnie nie pamiętam, jakoś parę dni po śmierci jej ojciec zabrał ją i brata do domu i przedstawił nowe rodzeństwo i przyszłą żonę. Uciekli do babci ( mojej brababci) i ona ich wychowywała)

 

Muszę wujka przycisnąć,żeby mi wysłał książkę , a może uda się cioci wydać! Fajnie by było, bo to bardzo ciekawa osoba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My zamieszkaliśmy po dwóch latach( mój musiał pozamykać swoje sprawy, też zmienić miejsce pracy) po 6 latach znajomości stwierdziliśmy, że bierzemy ślub, a za kolejne dwa, że chcemy wspólne dziecko ;)

 

Patrząc na Was ociągałam się ;), albo On ;)

 

Tar podziałaliście wczoraj ogrodowo?

Ja zrobiłam generalne porządki w kosmetykach i młodego rzeczach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joana wiec nic nowego z takim wyrpwadzaniem sie w rodzinie :sick:

teraz tez jak bylam w polsce, znaczy teraz, kurde to bylo juz kilka lat temu, ciocia mi wlasnie opowiadala swoja historie. Bylo ich 7 dziewczyn jak matka umarla, najmlodsza miala 3 miesace :sick: Ojciec sie drugi ohajtal ale za duzo tych dzieciow bylo wiec porozdawali dziewczyny po rodzinie :sick: Ciocia trafila do swojej babki. Byla tragedia podobno. Babka jej nienawidzila, a przeciez to dziecko jej corki bylo. Ciocia uciekla od niej w koncu, pogubila buty, na boska poszla do ojca i macochy.

Ojciec sie przestraszyl bo chyba z tesciowa zadzierac nie chcial i chcial ja odprowadzic ale jego zona, cioci macocha sie nie zgodzila, powiedziala mu ze dziecko nie chce, boi sie, ze musi tam byc zle i ze dziecko zostaje. i zostala. Macocha - w tym wypadku brzmi okropnie! ta kobieta byla przewspaniala i przekochana osoba! Wszystkie dziewczynki ja za mayke uznawaly i my nowe pokolenie wszystkie na nia babcia mowilysmy.

Ja niestety trafilam tutaj na macoche z piekla rodem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie, mam wszystko porobione co trzeba bylo, suszki obciete, rabaty uporzadkowane. mozna sadzic, tylko kore musze kupic. nie udalo nam sie jednak pobejcowac, bo dwukrotnie nie trafilismy w kolor (pisalam u siebie) i chyba skonczy sie na ciemnym :sick: nie lezy mi to ani troche i bede marudzic. impregnat w kolorze cedru wyszedl sraczkowaty a popielaty - lepiej nie mowic, bo klelam strasznie jak zobaczylam efekt. tylko wywalona kasa:bash:mezaty zamiast mnie zawolac to machnal najpierw sraczka srodek smietnika (dobrze ze srodek i na tym skonczyl) a popielatym oblecial smietnik na zewnatrz. zamiast na desce mi pokazac efekt. normalnie az plakac mi sie chce jaka popelina. :cry:

najgorsze, ze jemu ten sraczkowaty sie podobal a ja plakalam ze zlosci, ze mnie nie zawolal, bo bym i jeden i drugi kolor wypieprzyla od razu. nie ma on szczescia do kolorow, schrzanil pierwszym razem i teraz rowniez. tak to jest jak facet sie bierze za kolory:sick: i teraz musze to czyms pokryc wyjdzie, ze ciemnym. rozzalona jestem, bo mam spieprzone dechy. chyba, ze skrzynie i smietnik zrobie na ciemno. a na ogrodzenie znajde jakas ladna jasna bejce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wiesz Joana tez nigdy sie o to nie pytalam, ale zapytam cioci jak zadzwonie do domu, to juz bylo w "nowszych" czasach, bo ciocia po wojnie sie urodzila, lata 50te chyba byly, koncowka albo poczatek 60tych, to tez pewno inaczej niz przed wojna np.

wujek - jej maz (wujek jest bratem mojej matki) wydal tez ksiazki. Ale juz kilkanascie, na sprzedaz. Zawsze je zbieraja dla mnie i w kazdej mam dedykacje :p

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...