Redakcja 17.06.2011 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 9-letni Ignacy nie widzi, nie słyszy,nie chodzi. 7-letni Maurycy też nie...! Zamykam oczy, zatykam uszy, nieruchomo leżę. Bezruch, cisza, ciemność. Umieram. Maurycy pęka ze śmiechu. Chce, żeby biegać z nim po pokoju. Ignacy wyciąga rękę. Czuje światło. Jest nadzieja. Wstaję. Zmartwychwstaję! (z pamiętnika Mamy) Obydwaj chłopcy cierpią na rzadką chorobę mózgu, która utrudnia im normalne życie. Normalne, czyli takie, jakie mają wszystkie zdrowe dzieci. Jak dotąd, medycy nie znaleźli skutecznego leku. Chłopcy niedowidzą, niedosłyszą i mają sprzężoną niepełnosprawność, co oznacza, że nie chodzą, nie siedzą, wymagają całkowitej opieki osób trzecich. Ich pozytywne nastawienie do życia, pogoda ducha sprawia, iż dają Rodzicom siłę do walki o ich byt: prawo do godnego rozwoju, rehabilitacji i życia. To chłopcy sprawili, że ich Rodziców połączyła ogromna miłość, której zapewne nigdy nie poznaliby, gdyby nie tak wspaniałe szkraby. Chłopcy szybko się uczą i są chłonni wiedzy. Niezastąpiona jest tu pomoc lekarzy specjalistów, psychoterapeutów. W przyszłości bracia najprawdopodobniej będą uzależnieni od opieki osób zupełnie im obcych. Rodzicom bardzo zależy na ich edukacji, aby były one w miarę samodzielne, gdy zabraknie im matki i ojca. Wydatki na dwoje niepełnosprawnych dzieci są ogromne. Rodzice nie są w stanie sprostać potrzebom swych pociech. Za każdą pomoc są wdzięczni i dziękują. - Każde dane dobro po stokroć wraca do ofiarodawcy. My już wiemy, że to prawda! - mówią. Jak?Więcej o braciach Ignacym i Maurycym Grzybowskich i ich dzielnych Rodzicach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.