Wykańczając nowy dom - co można przełożyć na później w ramach oszczędności?

[dorota21]

Witam,

przeprowadziliśmy się w marcu do domu, w którym brakowało oprócz struktury i barierek, przęseł, bramy i furtki na zewnątrz. W środku mieliśmy kompletne jedynie podłogi i płytki w łazienkach, pomalowane ściany oraz wykonaną jedną szafę garderobianą przy wejściu i częściowo zrobioną kuchnię, a i jedną kanapę z prowizorycznym stolikiem, a co najważniejsze stół i krzesła w jadalni i materace w sypialniach. Z czasem przybywały:

- stopnie schodów,

- panele na ścianach

- oświetlenie na razie na klatce schodowej, w kuchni i jadalni (w pozostałych wiszą piękne wężowe lampy z kabla i pochlapanej farbą żarówki)

- drzwi wewnętrzne

- cokoły

- druga kanapa

- meble do pokoju dziecka

- meble do łazienek (na razie nie skończone)

- szafa, blat i zlew gospodarczy do pralni

- zasłony i karnisze (też brak kompletu)

- umywalki, sedesy, baterie

Okazuję się, że bez niektórych rzeczy naprawdę można wytrzymać, brak innych doskwiera. Najbardziej bawiła mnie sytuacja, kiedy na początku w dolnej łazience mieliśmy sedes, w górnej wannę, a jedyna rzecz, która przypominała umywalkę - to była komora gospodarcza w pralni i oczywiście za każdym razem gdy szliśmy się kąpać, to po rozebraniu się do rosołu i odkręceniu wody w wannie, okazywało się, że trzeba skorzystać z toalety i od nowa ubieranie sie i wycieczka na dół.

Z perspektywy czasu myślę, że w domu powinna być wykończona pod względem funkcjonalnym kuchnia (bez drzwiczek i zmywarki można przeżyć, bez zlewu trudniej), przynajmniej jedna kompletna łazienka oraz powinno być miejsce do zjedzenia i posiedzenia. Na pewno mieszkając nie zniosłabym malowania i układania płytek, montaż drzwi i mebli można przeżyć, chociaż trzeba być przygotowanym na bałagan i kurz. A wolnostojące meble, żyrandole, obrazki, zasłony to ozdobniki, które można mieć tymczasowe lub poczekać na przyplyw gotówki i kupować sukcesywnie.