Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rozbudowa zabytkowego domku - Katowice Giszowiec


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 263
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Czyli obnizaliscie sufit w kuchni ? zabudowa k/g

jestem ciekaw sposobu montażu tych lamp bo na stronie Kanluxa w PDFie nie ma instrukcji jak je zamontować.

 

Obniżaliśmy ale nie tam tylko pod takie lampy prostokątne, montowane w k/g. Nasz dom jest trochę nietypowy więc i rozwiązania są nietypowe. Należało obniżyć poziom posadzki poddasza, aby chodząc nie uderzać głową w kosze dachowe. Na całej długości domu mamy więc obniżony sufit ale tak był wylewany i zbrojony. Wiem, mieszam okrutnie ale lepiej nie potrafię wytłumaczyć. To pewnie będzie widać na zdjęciach z budowy a jeśli nie, to dołaczę.

Co do montażu lamp to zapytam męża i dam znać. Aczkolwiek wydaje mi się, że elektryk brał jakiś element, przywiercał go do sufitu a potem same te tubki- klosze zaczepiał na czymś co już wisiało :-)))) ( powiedziała kobieta !!!!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obniżaliśmy ale nie tam tylko pod takie lampy prostokątne, montowane w k/g. Nasz dom jest trochę nietypowy więc i rozwiązania są nietypowe. Należało obniżyć poziom posadzki poddasza, aby chodząc nie uderzać głową w kosze dachowe. Na całej długości domu mamy więc obniżony sufit ale tak był wylewany i zbrojony. Wiem, mieszam okrutnie ale lepiej nie potrafię wytłumaczyć. To pewnie będzie widać na zdjęciach z budowy a jeśli nie, to dołaczę.

Co do montażu lamp to zapytam męża i dam znać. Aczkolwiek wydaje mi się, że elektryk brał jakiś element, przywiercał go do sufitu a potem same te tubki- klosze zaczepiał na czymś co już wisiało :-)))) ( powiedziała kobieta !!!!)

 

 

 

Zobacz post 97 w dzienniku, tam widać to obniżenie i do tego były montowane tuby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywędrowałam, skądś tam, przez kogoś tam, już nie pamiętam. Ale zamarłam. Zakochałam się!

Niesamowite wnętrza! Szary, cegła, biel, coś co kocham. Widzę "swoją" kuchnię nawet z "moimi" lampami.

W oknach ze szprosami jestem bezgranicznie zakochana!

Pozdrawiam mieszkańców Giszowca spod Gliwic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz serdeczne dzięki za tyle komplementów od wszystkich. Nie powiem, ze u Anety s i ane3ka1 bywałam często, wątki Wasze i jeszcze kilka innych mam zapisane w zakładkach i nierzadko podziwiałam i dalej tak robię.

 

ane3ka1 co do szprosów to zakochanie to jedno ale mycie to drugie. Gdybym miała wybierać to oczywiście wybrałabym okna bez jakichkolwiek szprosów ale takie a nie inne miejsce do mieszkania sobie wymyśliliśmy i braliśmy z dobrodziejstwem inwentarza. Inna rzecz że miałam do wyboru różne typy szprosów a wybrałam te najbardziej prawdziwe i zbliżone do oryginału. W sumie nie żałuję, bo ten domek po prostu tego absolutnie potrzebował ale umycie jednego okna zajmuje mi tyle czasu ile do tej pory trzy ( gładkie białe plastiki bez ozdób ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paciorku, ostatnio wklejałam do czyjegoś wątku „lekarstwo” na mycie szyb.

Od lat używam ściereczek z mikrowłókna i mocno ciepłej wody. Pracy jest 1/3 co przy tradycyjnym myciu, bo nawet polerować do sucha nie trzeba, a szyby są jak diament.

Jan_Niezbedny-02.jpgJan_Niezbedny-01.jpgHippo.jpgCleanSmart(German)-01.jpg

 

Najstarszą ściereczkę, białą niemiecką mam już tyle lat, że nawet nie pamięta. Ciągle ją piorę w pralce, a ona ciągle działa, tyle, że bardzo zmiękła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paciorku, bardzo mi miło słyszeć, że czasem mnie odwiedzasz. Powinnam się uczyć od Ciebie, a tu Ty mnie podglądasz :)

Ja mam jedno okno ze szprosami konstrukcyjnymi, takie z łukiem na górze i wiesz, lubię je myć. Jakoś szybciej mi idzie. Może przez to, że po takim małym kawałku mi się nie nudzi, jak taka duża powierzchnia. "Lubię" to w ogóle dużo powiedziane, bo nie znoszę myć okien :)

Ale szprosy i tak mi się podobają i jeśli wybuduję kiedyś drugi dom, a wierzę, że kiedyś wybuduję, to będzie miał okna ze szprosami.

 

Czy prace wykonujecie pod nadzorem konserwatora zabytków? Ja ostatnio widziałam cudownie odnowioną kamienicę w Gliwicach. Problem był taki, że co mieszkanie, to inne okna. Nawet ktoś się pokusił o plastikowe drewno w kolorze złotego dębu. Nie mam nic przeciwko, ale w domku jednorodzinnym. W takiej kamienicy ktoś jednak powinien nad tym czuwać, bo z zewnątrz kamienica piękna, ale okna po prostu aż bolały!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, dzięki za radę z tymi ściereczkami.Może się ośmielę, bo do tej pory miałam mieszane uczucia co do tych wynalazków i używałam "psika" do szyb i wody z płynem do ram. Teraz trochę większy problem jest, bo Wiktorczyk ( producent okien ) zaleca mycie ram czystą wodą aby możliwie uszanować olejowanie. Co prawda same szyby nadal traktuję tym "psikiem" ale muszę uważać, aby nie rozpryskiwać na drewno.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paciorku, bardzo mi miło słyszeć, że czasem mnie odwiedzasz. Powinnam się uczyć od Ciebie, a tu Ty mnie podglądasz :)

Ja mam jedno okno ze szprosami konstrukcyjnymi, takie z łukiem na górze i wiesz, lubię je myć. Jakoś szybciej mi idzie. Może przez to, że po takim małym kawałku mi się nie nudzi, jak taka duża powierzchnia. "Lubię" to w ogóle dużo powiedziane, bo nie znoszę myć okien :)

Ale szprosy i tak mi się podobają i jeśli wybuduję kiedyś drugi dom, a wierzę, że kiedyś wybuduję, to będzie miał okna ze szprosami.

 

Czy prace wykonujecie pod nadzorem konserwatora zabytków? Ja ostatnio widziałam cudownie odnowioną kamienicę w Gliwicach. Problem był taki, że co mieszkanie, to inne okna. Nawet ktoś się pokusił o plastikowe drewno w kolorze złotego dębu. Nie mam nic przeciwko, ale w domku jednorodzinnym. W takiej kamienicy ktoś jednak powinien nad tym czuwać, bo z zewnątrz kamienica piękna, ale okna po prostu aż bolały!

 

 

 

ane3ka1 mamy tutaj na terenie całego Giszowca ( dzielnica Katowic) nadzór konserwatorski ale teraz już mogę to przyznać wysoko niekompetentny. Naprawdę długo by opowiadać. W każdym razie ogólne wytyczne mieliśmy i wiedzieliśmy co nam wolno a czego już nie. No i okna były narzucone jako odwzorowanie historycznego wyglądu, określone jako "ze szprosami" ale wielu remontujących montuje szprosy cienkie (najchętniej złote :-)) ) i niestety konserwator już tego nie sprawdza. My zdecydowaliśmy się, że staramy się maksymalnie odwzorować pierwowzór i szukaliśmy jeszcze na Giszowcu okien historycznych ( skrzynkowe) , robiliśmy zdjęcia i wysyłaliśmy do Wiktorczyka aby się ustosunkował. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że takie jakie są teraz będą najładniejsze a do tego nie malowane farbą a jedynie olejowane.

Mam jedynie nadzieję, że za parę lat nie będę żałowała tego olejowania bo teraz to po postu cud miód okna.

 

Co do Gliwic to być może sytuacja jest analogiczna. Kamienica może i jest objęta ochroną konserwatora ale co z tego, kiedy nikt tego nie pilnuje a wiadomo, że gdy kota nie ma myszy harcują.

Mnie prywatnie też jest żal kiedy widzę taki nieład architektoniczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, dzięki za radę z tymi ściereczkami.Może się ośmielę, bo do tej pory miałam mieszane uczucia co do tych wynalazków i używałam "psika" do szyb i wody z płynem do ram. Teraz trochę większy problem jest, bo Wiktorczyk ( producent okien ) zaleca mycie ram czystą wodą aby możliwie uszanować olejowanie. Co prawda same szyby nadal traktuję tym "psikiem" ale muszę uważać, aby nie rozpryskiwać na drewno.

 

No to razem z Wiktorczykiem namawiam Cię bardzo:yes: Naprawdę działają.

Białe są najlepsze. Ty ze Śląska, to może masz kogoś zaprzyjaźnionego w Niemczech – na opakowaniu tych białych jest nawet adres i telefon. Nie wiem jednak czy aktualny, bo to zakup sprzed prawie 10 lat. Gwarantuję, że wsio zmywają i kocie nosy, i chlapnięte w kuchni w trakcie zmywania. Używała ich przede mną moja mama i to ona mnie namówiła. Oszalałabym bez nich, bo mam w sumie 12 okien, nie licząc dachowych i jednego okrągłego. A w tym jeszcze 2 duże tarasowe. Jest co myć.

 

Powiem Ci, że różne psiki nie są takie skuteczne jak te ściereczki. Trzeba się zdrowo namachać, żeby pięknie dotrzeć do sucha. I potem smugi i tak są. A tu zero problemów. Bardzo ciepła woda i wycierać nie trzeba. Nawet w zimie jest okey.

Koniec tych peanów.

Zazdroszczę okien i do tego olejowane :yes: Ja mam olej na podłogach i chcę poolejować wszystkie drzwi i framugi. Parapety drewniane woskowałam.

Pamiętaj, że olej – przynajmniej od zewnątrz – trzeba co roku przecierać szmatką (dobrze sprany len) nasączoną olejem. To uzupełnia ewentualne ubytki i wzmacnia zabezpieczenie. Wymądrzam się nie wiem czy potrzebnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

Zazdroszczę okien i do tego olejowane :yes: Ja mam olej na podłogach i chcę poolejować wszystkie drzwi i framugi. Parapety drewniane woskowałam.

Pamiętaj, że olej – przynajmniej od zewnątrz – trzeba co roku przecierać szmatką (dobrze sprany len) nasączoną olejem. To uzupełnia ewentualne ubytki i wzmacnia zabezpieczenie. Wymądrzam się nie wiem czy potrzebnie :D

 

Śmichu chichu ale co najśmieszniejsze to że taką szmatkę należy później spalić!!! Serwisant przestrzegał, mieli samozapłon i teraz wszędzie o tym trąbią.

Nie wiem na ile to wiarygodne ale mówił, że nie chciałby tego drugi raz przechodzić. Kazał pędzel lub szmatkę po wykonanej pracy spalić. ( nie myc, nie płukać).

Nas ta operacja czeka na wiosnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paciorki a ja uprzejmie się domagam więcej zdjęć:yes::hug:

Moje okna są drewniane i mam prykas 2x w roku je takim specjalnym oleistym preparatem traktować, żeby właśnie mikropory i mikropęknięcia (ewentualne) zabezpieczać.

O tej szmatce to niezla historia:sick:kurcze ja mam masę olejowania w domu i nigdy po skończonej pracy szmatki nie paliłam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre z tym olejowaniem :o. Też nie wiedziałam, a podłóg mam od metra.

Mój J. kiedyś wrzucił pudełko z używanymi ściereczkami, jako podpałkę do ogniska z ogrodniczymi śmieciami. Jak się rozhajcowało błyskawicznie – prawie wybuchło, to wpadliśmy na to, co tam w środku było. A wyglądało niegroźnie. Także wiem, że łatwo palne, ale, żeby samozapłon :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • 2 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...