Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

z zawijanem o sterowaniu kotłem nieco inaczej


zawijan

Recommended Posts

Jak najbardziej chodziło mi o płomień widzialny, w bardzo amatorskim podejściu. Sądziłem, że jednak jest różnica pomiędzy krótkimi postrzępionymi, a długimi sięgającymi powyżej deflektora językami płomienia. Z tego co czytałem to również ciemna barwa płomienia nie jest zalecana ze względu na zawartość niedopalonej sadzy. Miałem nadzieje na małe kompendium wiedzy o płomieniu pomocne przy ustawianiu parametrów podawania, przerwy a najbardziej wielkości nadmuchu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 437
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A jeśli mi Kolego Drogi nie wierzysz, to zrób bardzo proste doświadczenie, które przy okazji po raz n-ty położy na łopatki tych DURNIÓW, którzy w swoich DTR kotłów piszą użytkownikom: ustawić jasno żółty żywy płomień.

Doświadczenie to polega na prostym działaniu. W pobliżu palnika gazowego rozpyl nieco wody z rozpuszczonym w niej NaCl. Mimo, że chlorku sodu nie wtryskiwałeś bezpośrednio do płomienia, to płomień nagle stanie się żółty. Cuda? Nie! Wędrówka jonów które w warstwie zewnętrznej płomienia zaczynają świecić tak, że przestajesz widzieć to co w płomieniu gazowym widziałeś dotychczas.

 

Chcesz go zielonym, czerwonym fioletowym widzieć? Nie ma sprawy. Ociupinka konkretnej substancji i już twoje oko widzi to co chcesz.

Tyle, że nadal nie to co tam się dzieje.

 

Możesz oczywiście postawić na wlocie do wentylatora chromatograf, drugi do komory spalania, do tego wzorzec spalanego akurat w tym czasie paliwa heterogenicznego, do pomocy superkomputer z NASA i wynik z dokładnością ok. 50% nmasz jak w banku.

 

Jeśli o to chodzi, to masz odpowiedź na swoje pytania.

 

Pozdrawiam raz jeszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu m-e na poradniku zawijana pisał o ustawianiu palnika i bynajmniej nie sugerował się płomieniem. Najpierw szedł nadmuch a potem nastawy podawania w taki sposób by kopiec się nie zapadał oraz nie szedł zbytnio w górę. Jeśli moc za mała to wtedy zwiększanie wentylatora i z powrotem ustawienia podawania. Ważne by zaglądać niezbyt często i możliwie krótko.

 

Ps. Jak coś przekręciłem - poprawcie. Ja na automacie jadę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za wyjaśnienia, potwierdziły one moje amatorskie spostrzeżenie, że niekoniecznie długi "ładny" płomień niesie ze sobą więcej ciepła niż bardziej "palnikowaty", o wiele krótszy płomień wychodzący z retorty.

 

Pozdrawiam

Andrzej

Dawno temu szukając rozwiązania problemu pozyskiwania informacji (do przetworzenia) o procesie spalania trafiłem na amerykański patent. Twórca patentu wykorzystywał analizę koloru płomienia do sterowania procesem. Dotyczyło to co prawda palnika olejowego ale zjawiska są podobne.Po kolorze można rozpoznać co się spala,jakie pierwiastki. Problem jest tu jeden podstawowy: trzeba mieć "bazę kolorów" i do tego skalibrowane urządzenie do analizy. Po drugie płomień to jest dopiero pierwsza faza spalania później jest spalanie pozostałości, samego "C" i tu potrzeba innego powietrza.Więc przydatność tej metody jest co najmniej wątpliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,, Wg mojej wiedzy - brak jest możliwości wykoncypowania czegokolwiek sensownego z podglądania płomienia.

Przynajmniej nam się to nie udało. A próbowałem. ,,,,

 

Zawijan_2 z Twoich rozważań wynika niezbicie, że nasze fotoreceptory mogą mylnie oceniać promieniowanie elektromagnetyczne w zakresie widma światła widzialnego.

 

A co mógłbyś powiedzieć, gdyby na palenisko, lub na strugę spalin spojrzeć poprzez promieniowanie podczerwone.

Czy przyglądając się zmianą promieniowania podczerwonego, np. w strudze spalin można w miarę bezbłędnie określić moment spalania całkowitego.

 

 

Pozdrawiam serdecznie i liczę na usługę bez VATu

Andrzej

Edytowane przez Andrzej_M_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie nie. Może się mylę, ale palenisko wali prawie pełnym widmem i na dodatek można zobaczyć jedynie powłokę zewnętrzną. Cały środek jest ukryty. Nie wiemy zatem który fragment jak "świeci". To nie grzejnik elektryczny, ni ciekły metal gdzie mając wzorzec można dokonywać porównań.

Przy okazji pomijam to co najważniejsze: koszty aparatury, jej eksploatacji i potrzeby.

Jest tyle innych możliwości tańszego dotarcia do informacji.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo rad jestem, że Waszmość raczył się ustosunkować do mego pisma.

 

 

Nie będę ukrywał, że zapał mój trochę utemperowałeś w temacie paleniska i promieniowania podczerwonego.

 

 

Ale pozwolisz, że nadal będę się tym zagadnieniem w zaciszu domowej kotłowni zajmował.

A powodem mego zainteresowania tym zagadnieniem, była informacja o pewnym amerykańskim patencie podesłana przez kolegę Pomorzanina.

 

Otóż ideą tego rozwiązania jest sterowanie procesem spalania (co prawda palnika olejowego) na podstawie odczytów z czujnika podczerwieni.

Myślę, że masz racje o tym pełnym widmie, bo przeglądając opisy innych podobnych rozwiązań, to znaleźć można i takie gdzie zamontowano przed czujnikiem IR trzy oddzielne filtry wąskopasmowe.

 

 

Co do samego czujnika IR to idealnym moim zdaniem jest Sensor Gardona.

Jest to połączenie termopary i czaszy anteny satelitarnej, oczywiście w miniaturze.

 

 

Wieczorem naszkicuje, jak ja widzę swoje rozwiązanie czujnika Gardona.. Na razie szanowna małżonka zaprząta mi głowę różnymi domowymi sprawami.

 

 

 

Wspomniałeś także o niemałych kosztach takiej aparatury i jej eksploatacji.

Ja mogę się tylko odnieś co do kosztów akredytowanego laboratoriom przy mojej kotłowni, i pragnę Cię zapewnić, że koszty tego hobby są stosunkowo niewielkie.

Największym kosztem, jest pozysk wiedzy i wiadomości.

 

Za który z góry bardzo Ci dziękuje.

 

 

Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej_M:

 

Moim zdaniem ocenę pracy kotła najlepiej zrobić na podstawie bilansu energii możliwej do uzyskania ze spalenia określonej porcji paliwa, z zakładaną sprawnością i energii odebranej. Jeżeli w badanym cyklu pracy kotła różnica bilansowa oscyluje wokół zera, komin nie dymi, na ściankach wymiennika jest pylasty jasnobeżowy nalot (bez smoły i sadzy), w kuwecie piaszczysty popiół bez spieków i niedopału, to proces spalania z energetycznego i ekonomicznego punktu widzenia przebiega prawidłowo.

 

nilsan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na ściankach wymiennika jest pylasty jasnobeżowy nalot

 

W jakich warunkach taki nalot powstaje? Tylko prosiłbym o coś więcej niż w "optymalnych" :) chyba że to jedyne są.... Powiem szczerze, że taki nalot u mnie w kociołku niestety należy do rzadkości... Widziałem go jedynie gdy kociołek przez dłuższy czas szedł z pełną mocą, ale podczas obecnej zimy to go jeszcze nie widziałem :(

 

Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Andrzeju,

 

Podziwiam ludzi z pasją. Tak trzymać!

Jedynie mogę Ci zadać pytanie: zakładając, że Ci pomysł wypali - gdzie chciałbyś umieścić swoje urządzenie? W jaki sposób zabezpieczyć przez wysoką temperaturą i zanieczyszczeniami?

 

Odpowiedz sobie na nie sam.

 

Nie opisuj tego tutaj. To twoja wiedza, twoja zdobycz, więc ją najpierw trzymaj w tajemnicy, a gdy będziesz pewien, że działa, to najpierw zabezpiecz się prawnie (zgłoszenie do UP). W przeciwnym wypadku dużo stracisz.

 

Pozdrawiam zawijan_2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakich warunkach taki nalot powstaje? Tylko prosiłbym o coś więcej niż w "optymalnych" :) chyba że to jedyne są.... Powiem szczerze, że taki nalot u mnie w kociołku niestety należy do rzadkości... Widziałem go jedynie gdy kociołek przez dłuższy czas szedł z pełną mocą, ale podczas obecnej zimy to go jeszcze nie widziałem :(

 

Pozdrawiam

Andrzej

 

Nie wiem jaki masz kocioł, ale z treści twojego pytania wnoszę, że nieautomatyczny.

Taki nalot powstaje przede wszystkim przy prawidłowym przebiegu procesu spalania tzn właściwej proporcji paliwa do powietrza dla aktualnej mocy z jaką pracuje kocioł. Innymi słowy odpowiedniej wielkości współczynnika nadmiaru powietrza. Jeżeli w obecnych warunkach pogodowych twój kocioł nie jest w stanie zejść niżej z modulacją mocy to zaczyna zgazowywać więcej paliwa niż jest w stanie utlenić, gdyż chcąc ograniczyć jego moc (temperaturę na wyjściu z kotła) zmniejszasz mu ilość powietrza dostarczanego do procesu spalania. W efekcie na ściankach wymiennika osadza się smoła i sadza. Pewnym lekarstwem było by zmniejszenie przepływu przez kocioł za pomocą zaworu 3D lub 4D i tym samym podniesienie temperatury wody w kotle i temperatury spalin. Innym sposobem jest zmniejszenie paleniska za pomocą cegieł szamotowych w celu ograniczenia ilości zgazowywanego paliwa i mocy wymiennika ciepła.

 

nilsan

Edytowane przez nilsan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaki masz kocioł, ale z treści twojego pytania wnoszę, że nieautomatyczny.

Taki nalot powstaje przede wszystkim przy prawidłowym przebiegu procesu spalania tzn właściwej proporcji paliwa do powietrza dla aktualnej mocy z jaką pracuje kocioł. Innymi słowy odpowiedniej wielkości współczynnika nadmiaru powietrza. Jeżeli w obecnych warunkach pogodowych twój kocioł nie jest w stanie zejść niżej z modulacją mocy to zaczyna zgazowywać więcej paliwa niż jest w stanie utlenić, gdyż chcąc ograniczyć jego moc (temperaturę na wyjściu z kotła) zmniejszasz mu ilość powietrza dostarczanego do procesu spalania. W efekcie na ściankach wymiennika osadza się smoła i sadza. Pewnym lekarstwem było by zmniejszenie przepływu przez kocioł za pomocą zaworu 3D lub 4D i tym samym podniesienie temperatury wody w kotle i temperatury spalin. Innym sposobem jest zmniejszenie paleniska za pomocą cegieł szamotowych w celu ograniczenia ilości zgazowywanego paliwa i mocy wymiennika ciepła.

 

nilsan

 

Kocioł mam na ekogroszek z zasobnikiem (SKAM-P Premium), moc 17kW, palnik mała ekoenergia temp. powrotu mam bardzo wysoką ponieważ kocioł pracuje w układzie otwartym, reszta instalacji w zamkniętym. Poza chwilami gdzie włącza się CWU to powrót mam około 3-4 stopnie niższy od zasilania (na kotle ustawione 55). Wymiennik płytowy jest blisko kociołka więc obieg jest bardzo krótki. Dodatkowo w instalacji jest przewaga podłogówki i tam jest zawór 3D. Gdy kocioł idzie na mniejszej mocy to faktycznie chyba tego powietrza jest za mało, i dmuchawa idzie z niewielką mocą i nie jest w stanie przebić się przez warstwę żaru. Dlatego też staram się trzymać nie za wysoko kopczyk aby otworami powietrza wtórnego coś jednak tego tlenu do komory dostawało, oraz podniosłem moc minimalną dmuchawy do 10 procent. Powyższe spowodowało że nalot w kociołku jest jaśniejszy niż wcześniej, taki szary, sypki - o smole nie mam mowy, ale do jasnobeżowego to mu wieeeeeele brakuje.

 

Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spalasz inny rodzaj paliwa niż w kotłach nieautomatycznych.

Poza tym jest też kwestia jak kto kolory postrzega.

 

nilsan

 

Nie wiem o co chodzi z tym innych paliwem ale ja spalam ekogroszek teoretycznie Retopal z kopalni Piast. Rozumiem że nasza połowa społeczeństwa postrzega mniej barw ;) niż płeć piękna, no ale bez przesady.... Szary od jasnobeżowego odróżnić potrafię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kotłach automatycznych spalany jest węgiel wysokospiekający RI ok. 30

W kotłach nieautomatycznych w większości płomienny RI poniżej 15

No i ja mogę być trochę daltonistą ;)

Istotne jest to, że jest to jasny pył łatwościeralny.

Na zdjęciach w kotłach Sztokera rzeczywiście wygląda na jasnoszary. :)

 

nilsan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawijan_2 z Twoich rozważań wynika niezbicie, że nasze fotoreceptory mogą mylnie oceniać promieniowanie elektromagnetyczne w zakresie widma światła widzialnego.

 

A co mógłbyś powiedzieć, gdyby na palenisko, lub na strugę spalin spojrzeć poprzez promieniowanie podczerwone.

Czy przyglądając się zmianą promieniowania podczerwonego, np. w strudze spalin można w miarę bezbłędnie określić moment spalania całkowitego.

 

 

Pozdrawiam serdecznie i liczę na usługę bez VATu

Andrzej

Z tą podczerwienią to dobrze kombinujesz. Ten amerykański patent z filtrami ma za zadanie określić poziom tlenku i dwutlenku węgla. Nie wdając się w teorię z fizyki te dwa składniki podgrzane emitują określone widma (pasmo 4mikrometrów) i te filtry właśnie je mierzą. Już kiedyś na forum pisałem o takim pomiarze. Czujnik Gordona widzi cały strumień (całe pasmo IR). W rzeczywistości pokazuje ile ciepła pochłaniają ścianki kotła. Za nim go zrobisz postaraj się dobrze zrozumieć zjawiska fizyczne jakie w nim zachodzą,inaczej będzie wskazywał dziwne rzeczy. A tymczasem zastosuj się do tego co napisał kolega Nilsan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to mnie zaskoczyliście tym problemem z podglądaniem spalania :( dawno temu (jakieś 20 lat) jeden uczony na mojej "alma mater" drążył świece zapłonowe i wklejał światłowody, żeby podglądać spalanie w cylindrze. Niby nie było to odkrywcze bo świece ze szkiełkiem w środku kupowało się od ruskich na bazarze, ale podobno dawało całkiem dobre efekty w kwestii regulacji silnika ZI (fso 1500 po takiej zabawie z ruską świeca palił z litr mniej). Potem się okazało, że wystarczy podglądać przebieg na wysokim napięciu i wie się więcej niż z koloru płomienia, a teraz i to chyba zbędne. Wiem wiem... inne paliwo inne procesy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...