Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy ekologia to ściema...


jasiek71

Recommended Posts

Wyciąganie kasy?

Chyba właśnie ekologia namawia do oszczędzania :-) np. wody, prądu. I ile kosztuje cię segregacja odpadów? :-)

No faktem jest, że niektórzy wykorzystują ekologię jako hasło marketingowe, ale nie musisz przecież korzystać z ofert.

 

Mówisz o rozwiązaniach ekologicznych w budownictwie? Solary, pompy, oczyszczalnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciąganie kasy?

Chyba właśnie ekologia namawia do oszczędzania :-) np. wody, prądu. I ile kosztuje cię segregacja odpadów? :-)

No faktem jest, że niektórzy wykorzystują ekologię jako hasło marketingowe, ale nie musisz przecież korzystać z ofert.

 

Mówisz o rozwiązaniach ekologicznych w budownictwie? Solary, pompy, oczyszczalnie?

oszczędzać powinniśmy dla zmniejszenia kosztów eksploatacji (eko tak dla idei)

jak by tym na górze zależało na ratowaniu środowiska to ceny wszystkiego co eko by były dużo niższe (większość tych wynalazków ma ceny z kosmosu)

te wynalazki nie ą tyle warte( reku ,pompy , solary) wystarczy im sie przyjrzeć od środka .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tak postawionego pytania można by całkiem sporo różnych rzeczowników wstawić. Czy sztuka to ściema? Po co płacić setki tysięcy za Malczewskiego, jak samemu można kupić podobrazie, farby, pędzel i za powiedzmy 100 zł mieć coś kolorowego, własnego autorstwa na ścianie. Czy moda to ściema? To też wyciąganie kasy od osób, które dokupią coś z odzieży co sezon, żeby być modnie ubranym. Czy produkty light to ściema? Może by wystarczyło kupić nie light i zjeść połowę opakowania. Czy design to ściema? Płacić 5,5 tys. za aluminiowe krzesło Starcka, czy 100zł za tapicerowany no name, made in Poland? :)

 

Najlepiej, żeby każdy sam ocenił, czy chce dopłacić za produkt "specjalny". Ja akurat słowa "ekologiczny" w tym komercyjnym odniesieniu nie trawię, bo jestem biologiem i ekologia to dla mnie nauka o zależnościach pomiędzy organizmami a środowiskiem, a nie jakieś akcje obrony chrząszcza, ciuchy w burych kolorach, alternatywne źródła energii i urządzenia do ich pozyskiwania czy produkowanie żywności bez pestycydów i nawozów sztucznych. Zdecydowanie wolę bardziej konkretne określenia i informacje o produkcie - samo hasło "ekologiczny", "designerski" czy "light" to tylko jakaś tam wskazówka - jeszcze trzeba sprawdzić, jakie są faktyczne walory tej rzeczy.

 

Na przykład nie przekonują mnie żarówki energooszczędne - mam w całym domu zwykłe i po prostu mało świecę. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko dla czego te "produkty specjalne" są takie mało przyjazne dla portfela, podobno dzięki nim mamy zbawić świat:o

co to za zachęta dla inwestora jak jego ogrzewanie "za darmo" zwróci się za kilkanaście a często kilkadziesiąt lat( szybciej pewnie wejdą jakieś nowe super eco technologie i znowu trza sięgnąć do portfela bo nasza maszynka jest przestarzała)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej, żeby każdy sam ocenił, czy chce dopłacić za produkt "specjalny". Ja akurat słowa "ekologiczny" w tym komercyjnym odniesieniu nie trawię, bo jestem biologiem i ekologia to dla mnie nauka o zależnościach pomiędzy organizmami a środowiskiem, a nie jakieś akcje obrony chrząszcza, ciuchy w burych kolorach, alternatywne źródła energii i urządzenia do ich pozyskiwania czy produkowanie żywności bez pestycydów i nawozów sztucznych. Zdecydowanie wolę bardziej konkretne określenia i informacje o produkcie - samo hasło "ekologiczny", "designerski" czy "light" to tylko jakaś tam wskazówka - jeszcze trzeba sprawdzić, jakie są faktyczne walory tej rzeczy.

 

Na przykład nie przekonują mnie żarówki energooszczędne - mam w całym domu zwykłe i po prostu mało świecę. :)

 

Sorry, ale ściemniasz. Chociaż myślisz rozsądnie. Pewnie właśnie dlatego, że jesteś biologiem i co nieco kumasz. Ale ja jestem człowiekiem techniki i wiem o wiele więcej o technologiach produkcji w porównaniu ze zwykłymi zjadaczami chleba. A w dodatku mam handlowe praktyki w małym palcu. Więc wiem, jak reklama pięknie robi nam wodę z mózgu.

 

Niech żyje bal! Bo to życie to bal jest nad bale.

Niech żyje bal! Drugi raz nie zaproszą nas wcale.

 

http://www.youtube.com/watch?v=MaM8_Lbg2vk

 

PS. Ja jestem elektrykiem i też nie trawię żarówek "oszczędnych" :yes:

Edytowane przez wykrot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko dla czego te "produkty specjalne" są takie mało przyjazne dla portfela, podobno dzięki nim mamy zbawić świat:o

co to za zachęta dla inwestora jak jego ogrzewanie "za darmo" zwróci się za kilkanaście a często kilkadziesiąt lat( szybciej pewnie wejdą jakieś nowe super eco technologie i znowu trza sięgnąć do portfela bo nasza maszynka jest przestarzała)

 

Dlatego, że produkcją nie zajmują się firmy charytatywno-ekologiczne, tylko normalne firmy nastawione na zysk. Są próby dotowania takich rozwiązań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko ściemniam. Jeszcze przysuszam. :) Znaczy się skąpię na wodzie. W ogródku używam deszczówki, mój "trawnik" nigdy nie był podlewany. I cholernik jest całe lato zielony.

 

Co do technologii to mam tylko dwa doświadczenia życiowe - zwiedzałam Rokitę w Brzegu Dolnym i lokalną wytwórnię win owocowych. :) I w sumie to chyba mi wystarczy, żeby jako taki pogląd na sprawę mieć. Nic nie powstaje magicznie w sterylnych warunkach, a to że produkt wygląda ładnie, to tylko sukces inżynierów, którzy gdzieś tam po drodze zajęli się całym towarzyszącym syfem. Zresztą jak robimy cokolwiek w domu - pierogi, karmnik dla ptaszków, marmoladę, to ile jest odpadów, zmywania, zamiatania. A jeszcze w domu nikt nam nie każe przestrzegać norm i stosować procedur np. dezynfekcji garnków, więc fabryka ma jeszcze gorzej.

 

W kwestiach marketingu raczej nie chce mi się oświecać i nawracać, choć w szkole pozwalałam sobie dość często wyłuszczać dzieciom jak to jest z tym przenikaniem w głąb skóry, inteligencją enzymów czy składem produktów typu "doskonałe śniadanie dla dziecka"i. No ale dzieci są bardziej otwarte. Dorośli jak już mają jakieś swoje dogmaty, to tak jak z polityką i religią - raczej się ich nie da przekonać. Jak już wierzą w spisek, objawienie czy jakiś produkt, to niech sobie wierzą. Mi to nie przeszkadza, dopóki nie zmuszają mnie do tego samego i nie oczekują finansowania z mojej strony. Stąd mój komentarz, żeby każdy sobie sam decydował, co chce kupić. Rozum jakiś tam każdy ma. A jak nie ma, to co ja poradzę. :)

 

Zgadzam się z jaśkiem71 - rozwiązania określane jako ekologiczne są na bardzo zasobną kieszeń, a takich kieszeni jest za mały procent, żeby wszyscy odczuli jakąkolwiek korzyść z tego, że takie rozwiązania są. Wydaje mi się również, że producenci raczej nastawieni są na wprowadzanie coraz to nowych i droższych rozwiązań, zamiast dopracować tak jakąś "podstawową" wersję urządzenia, żeby potanić produkcję i sprzedać daną rzecz szerokiej grupie odbiorców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To solary zatruwają środowisko? :o

 

Tak! Ich produkcja!

 

Tutaj wykrot ma rację. To co często wmawia się nam, że jest ekologiczne, bo zużywa mniej paliwa czy prądu bardzo często w procesie produkcji potrzebuje tyle paliwa/prądu, że my na "starych" rozwiązaniach nigdy tyle nie zużyjemy.

 

Kiedyś na Discovery w ramach programów o budownictwie w UK spotkałem się z budowami ekologicznymi. I nie polegały one na montażu solarów czy innych hiper nowoczesnych urządzeń, czy też używaniu super materiałów budowlanych. Budowali dajmy na to z drzew z lasu położonego w okolicy, ściany wznosili ze słomy a tynkowali gliną. Brzmi jak średniowiecze. Ale te domy były równie ciepłe jak te budowane ze "standardowych" materiałów, a różnica polega na tym, że wytworzenie tych materiałów i ich dostarczenie na plac budowy miało znikomy wpływ na środowisko. Jak wykorzystuję świerk syberyjski na tarasie, to on musiał być z tej Syberii przywieziony. Jak buduję z jakiejś ceramiki, to ona była wypalana i pewnie w procesie jej wypalenia zużyto tyle węgla ile ja przez kilka lat w swoim kotle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko co dobre i tanie dawno zostało wymyślone(niestety często zapomniane)rozwiązania obecnie wymyślane są zbyt skomplikowane i energochłonne w produkcji żeby można nimi coś zwojować, ale żeby je sprzedać trzeba było wymyślić jakieś dobre hasełko( eko) które przyciągnie nabywców (ale najpierw trzeba było wzbudzić w nas poczucie winy że świat się wali przez nas i musimy go ratować)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Jasne, że pod względem segregacji śmieci, odpowiedzialnego z nimi postępowania (a nie sru do lasu albo do pieca), oszczędnego gospodarowania wodą, paliwami i energią z nich pozyskaną ogólnie pojęta ekologia jest bardzo dobra, ale tu zasadniczo przemawia do większości ludzi argument ekonomiczny. Segregowane śmieci np. u siebie mam odbierane za darmo raz na miesiąc. Niby jest tego trochę, ale gdybym chciała nazbierać tyle, żeby sens miało odwiezienie do skupu we własnym zakresie, to chyba bym musiała rok albo i dłużej zbierać. Rozsądne użytkowanie wody, prądu, gazu daje niższe rachunki. Wyrzucenie śmieci byle gdzie lub palenie ich w warunkach domowych to ryzyko mandatu, więc teoretycznie lepiej tego nie robić. Kiedy sklepy zrezygnowały z darmowych reklamóweczek foliowych, to jakoś handel się nie zawalił. I jeszcze bardzo bym chciała, żeby więcej było produktów w opakowaniach zwrotnych.

 

Temat założony przez jaśka jest jednak o innej ekologii. Takiej, która nakłania ludzi do kupienia kosztownych urządzeń, dzięki którym mamy rzekomo mniej szkodzić środowisku. Pewnie, że chciałabym mieć zestaw solarny do grzania wody, ale na razie koszt takiego ustrojstwa nijak nie przystaje do wyliczeń finansowych wynikających z mojego zapotrzebowania na CWU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...