Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom na zboczu - DZIENNIK


Recommended Posts

zalewanie może wreszcie się zacznie...

 

Ale nie robaka tylko moich słupów, mega nadproży, podciągów, stropu itp, itd. :D

 

Jutro podobno mają zalewać słupy. Zalewanie jest podzielone na kilka etapów - wynika to z ogromnej ilości różnych elementów do zalania betonem. Istnieje ryzyko wypchnięcia, wybrzuszenia szalunków, a tego baardzo nie chcemy :no:.

 

Jesteśmy już prawie, prawie w całości przygotowani do zalewania stropu.Na razie tylko jedno zdjęcie. Jak będzie więcej czasu to wkleję więcej.

Te tregle stalowe to przyszły taras :-)

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=81334&d=1319640917

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 281
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • adk

    282

na pocieszenie... oczu

 

Dzisiaj archi przysłał mi takie zdjęcie (zrobione wczoraj).

 

To widok z tarasu metr od ściany domu. Do dyspozycji będzie jeszcze 1,5 metra.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=81733&d=1319805066

 

Dobrze, że mi wysłał to zdjęcie bo wczoraj miałam późnowieczorną rozmowę z wykonawcą nt kolejnej zaliczki. Coś w stylu "Zapłać mi Pani bo nie mam czym płacić ludziom. Jak mi Pani nie zapłaci to idę na inną budowę" A ja na to "Nie mam teraz kasy. Zrobi Pan do końca będzie kasa. To na innej budowie będą robić mimo, że Pan nie płaci, a u mnie nie mogą?".

Już nie mam siły z nim gadać.

 

Ale muszę się z nim spotkać i rozwiązać problem. A wydawał się być taki sympatyczny na początku.

Do zrobienia jeszcze:

1.Strop zalanie uwzględniając otwory pod wentylację, kanalizację, kominki.

2.Ścianki działowe w strefie nocnej.

3.Ścianki działowe w strefie dziennej.

4.Przewiert dwu otworów przez belki na peszle dla kabli.

5.Attyki z otworami pod rury spustowe.

6.Montaż tregli wraz z przyspawaniem elementów mocujących.

7. Mur oporowy w granicy.

8. Mur oporowy x 2 przy wejściu.

9. Zabezpieczenie otworów okiennych i drzwiowych przez intruzami na zimę.

10.Zabezpieczenie dachu przed zimą.

Punkty 8 i 9 są spoza umowy - doszły jako dodatkowe prace. Ciekawa jestem ile to może kosztować bo Pan mnie łupi jak tylko może.

Dwa ostatnie miały nie kosztować drogo ale ekstra płatne. Nie wiem czy nie zrobić tego samemu - oby mąż chciał i miał na to czas.

Edytowane przez adk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawość mnie zżera

 

Zapomniałam dodać, że pan Wykonawca zadzwonił rano i powiedział, że zrobi tak żebym i ja była zadowolona i on. No i teraz zżera mnie niepewność i ciekawość co też takiego wymyślił. A że dodzwonić się ciężko...myślę cały czas, żebym nie wyszła na tym jak Zabłocki na mydle

 

A ja mu wczoraj zasunęłam tekstem, że nie takiej współpracy oczekiwałam. Że jak podpisywaliśmy umowę, to mógł powiedzieć , że będzie potrzebował zaliczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inspiracje różnego sortu

 

W ramach pocieszania się wchodzę na ulubioną stronę: http://www.contemporist.com.

I tam znalazłam takie fajne rzeczy.

 

Bardzo podoba się mi zagospodarowanie wejścia:

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/10/dry_creek_281011_01-940x622.jpg

 

Oooo tak bym chciała u siebie, tylko nie wiem czy to gotowe płyty czy wylewany beton, tylko nie za gęsto te płyty

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/10/dry_creek_281011_06-940x1410.jpg

 

Tak powinny wyglądać nasze schody betonowe. Ciekawa jestem jak wyszły...

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/10/dry_creek_281011_07-940x1395.jpg

 

Tu to dopiero kuchara musi mieszkać. Ile palników, dwa piekarniki! Tylko czy taki układ kuchni jest wygodny???

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/10/dry_creek_281011_11-940x626.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JAAAAKA FAAAJNA SOFA!!!!

 

Znalezione na mojej ulubionej stronie http://www.contemporist.com.

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/10/br_211011_07-940x711.jpg

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/10/br_211011_06-940x488.jpg

 

Pięęęęęęękne.

 

 

Barierka na tarasie (niewidoczne linki!!!!)

http://www.trendir.com/house-design/cool-cottage-house-plans-4.jpg

źródło: http://www.trendir.com

 

 

No dobra, koniec bo będzie przykro wrócić do szarej, polskiej rzeczywistości pt. "Pani to się nie da", albo "Pani ale to będzie Panią kosztować majątek".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zebrane w jedno miejsce obecne widoczki z tarasu

 

Z tarasu patrząc w prawo (czyli u mnie na zachód)

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=81733&d=1319805066

 

Z tarasu stojąc raczej na jego początku, patrząc wprost (czyli u mnie na południe)

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=81340&d=1319641076

 

Z okien widokowych w jadalni (zaraz obok tarasu) patrząc na południe

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=79954&d=1318967258

 

Stojąc na tarasie i patrząc prosto (czyli na południe)

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=82408&d=1320099517

 

:D

 

Jedyne co mi teraz trochę przeszkadza to biedna jabłonka. Ale może na wiosnę będzie się lepiej prezentowała? Co prawda i tak musimy (chcemy) wsadzić nowe drzewka owocowe, bo te 2 jabłonki są już baaaardzo wiekowe i jabłka są przeraźliwie kwaśne. Na samo ich wspomnienie mam kwaśno w buzi :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tadaaam - wreszcie stropodach!

 

Aby nie być gołosłowną oto dokumentacja fotograficzna :D.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=83739&d=1320694490

 

zdjęcia z dachu osobiście zrobione (czytaj odważyłam się i wlazłam :D)

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=83733&d=1320694490

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

kolejne wątpliwości

Już myślałam, że mam wybraną oczyszczalnię ale trafiłam na ten wątek i ten drugi i jeszcze inne i zaczynam mieć wątpliwości, duże wątpliwości :-(.

 

OCZYSZCZALNIA-EKODREN

oczyszczalnia przydomowa AT6 lub 8

 

Wątpliwości po pierwsze dotyczą tego jak mam wybrać dobrą oczyszczalnię skoro na instalatorów nie można liczyć, bo właściwie słusznie jest założyć z góry ich nieuczciwość w udzielaniu informacji? Naprawdę - nie można znać się na wszystkim!!!!!!

 

O budowie domu nie chce mi się pisać, chcę żeby facet wreszcie skończył, posprzątał po sobie i się wyniósł. Ostatnie prace idą mu jak krew z nosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm, koniec SSO?

 

Jestem już padnięta, ale chyba powinnam uaktualnić dziennik.

Jutro powinien nastąpić długo przez nas wyczekiwany koniec SSO. Aż nie mogę w to uwierzyć.

Oczywiście wszystko u nas odbywa się ze zgrzytami. Ekipa wciąż nie chce ułożyć mi belek stalowych na miejscu docelowym. W tej chwili są ułożone na kilku bloczkach tak im było wygodnie i koniec rozmowy). Relacja foto będzie jak już posprzątają po sobie. Muszą jeszcze dokończyć rozszalowywanie. I tu mam straszny zgryz bo kierowniczka budowy kazała zrobić barierki chroniące przed wypadnięciem z okien. Przeszklenia południowe są bardzo duże i nie uśmiecha się nam robienie ramek jak to wszyscy robią. Nasz facio oczywiście by zrobił ale za dodatkową kasę. Ja mam go już serdecznie dosyć. Nie mam zamiaru mu już za nic dopłacać. No i mąż ustalił (ku mojemu niezadowoleniu, ale częściowo ze zrozumieniem powodów), że panowie mają zostawić stemple i szalunki na oknach południowych i na tarasie. Jest mi to nie w smak bo oznacza to, że będę musiała go wzywać do rozszalowania tego. Ale mąż ma rację, że przybicie deski do betonu nie wchodzi w grę (próbowałam ;-) bo nie uwierzyłam).

Oczywiście przy rozszalowywaniu częściowo uszkodzili nadproże (zadrapali znacznie) i niestety jeden ze słupów przy tarasie jest bardzo poobijany i nie wiem, jaki ostatecznie będzie jego los. Miał być nietynkowany.

 

Summa summarum jutro ekipa przyjeżdża kończyć sprzątanie. Szefuniu jest bardzo niecierpliwy w kwestii rozliczenia. Już w sobotę chciał całość. Ale już mam do niego tyle żalu, że tym razem nie dałam się ubłagać i dostał tylko połowę z umówionej roboty. Sorry całość usługi - wtedy całość kasy. I wiem, że jeżeli skończą po nocy, to nie będę miała jak sprawdzić czy jestem zadowolona z prac. Ale trudno.

 

Mąż załatwił kontener na jutro za 450zł !!!!! Jesssu jak drogo.

 

W sobotę byliśmy oboje z mężem na budowie, bo pilnie musimy zabezpieczyć dach. Dostało się mi niesłusznie od kierowniczki budowy, bo szef lub brat szefa ekipy od SSO nagadali jej głupot w stylu, że nie chcemy zabezpieczać dachu przed zimą. Wstępnie byli na to umówieni za dodatkową opłatą. Ale, że on liczy za każdą głupotę w tysiącach i wkurzył nas już strasznie - to nas nie stać ani finansowo, ani nerwowo na to, żeby on to robił. No i pojechaliśmy, żeby zrobić na dachu zaleconą konstrukcję na dachu pod plandekę. Kupiłam plandekę, a wykonawca mówi mi, że ta plandeka jest do dupy. Wkurzyłam się niezmiernie. Spędziliśmy 4 godziny, konstrukcji nie udało się zrobić - bo przez 4 godziny wyciągaliśmy gwoździe z desek!!!!!! Półdupek boli mnie jak, nie wiem co. Do tego nadwyrężyłam nadgarstek. Jestem wściekła, że nic nie zrobiliśmy konkretnego, a do tego mąż ustalił, że wybijamy dziurę w attyce!!! Prawie się o to popłakałam na budowie przy wszystkich. Kurcze to ja walczę, żeby wszystko było a on chce rozwalać???? Do tego wszystkiego pozmieniał moje ustalenia z wykonawcą co do rozszalowania otworów południowych i tym samym podpadł mi wczoraj na budowie baaardzo :-(.

Zabezpieczenie dachu przed wodą okazuje się być problematyczne w związku z tym, że archi (i tu duuuuży minus bo bez uzgodnienia ze mną!!!!) zmienił umiejscowienie otworów pod rynny. Są teraz z boków, a nie z przodu jak to było pierwotnie zakładane. I w związku z tym, plandekę trzeba bardzo szczelnie nałożyć na dach. Przeszkadza w tym zabezpieczeniu też świeżo zrobiony komin.

Cóż małż musi wziąć urlop w środę, ja muszę załatwić kogoś do dzieci i powinniśmy w środę załatwić temat dachu, bo inaczej będą problemy. Jak my to zrobimy???? Nie mam zielonego pojęcia.

 

Kolejnym ogrooomnym problemem okazuje się być dla mnie załatwienie spawacza. Jeden by zrobił o ile nie trzeba nic podnosić. Drugi nie przyjeżdża na budowy. W poniedziałek poszukiwań ciąg dalszy. Ale czarno to widzę.

 

Jedno wiem na pewno - ekipy mimo fachowości jej szefa nie będę polecać, chyba, że ktoś ma projekt typowy i zgodzi się na wszystko co zaproponuje mu ekipa. Dopóki się im przyklaskuje i daje im wolną rękę jest OK. W momencie, kiedy prosi się ich o zrobienie czegoś inaczej niż zwykle robią zaczynają się robić problemy. Trzeba być przygotowanym na zamawianie materiału z godziny na godzinę, inaczej szantaż - że idzie na inną budowę. No i pan co chwilę prosi o zaliczkę, a powodów jest całe multum.

 

Myślałam, że rozstaniemy się po wspólnym jakimś ognisku, grillu - nic z tych rzeczy w miłej atmosferze. Nie wiem nawet czy im zawiozę piwo, nabyte specjalnie dla nich.

Zobaczę...

Edytowane przez adk
ort
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yesterday all my troubles seemed so far away...

 

A teraz to się dopiero zacznie.

 

Nieśmiało donoszę i mamy oficjalnie KONIEC SSO!!!! :wave:

 

Czyli spieszę się pochwalić, że rozliczyłam się z wykonawcą za SSO. Choć właściwie to czym tu się chwalić - tym, że w jeden wieczór wydałam kuuupę kasy.

Był archi i była pani kierownik budowy. Obydwoje zaakceptowali stan prac. Wszystkie szalunki zostały zdjęte (ku mojemu ogromnemu zadowoleniu). Okazało się, że wykonawca zapomniał o jeszcze jednym nadprożu, ale sprawa została przez niego załatwiona poprawnie, to znaczy zrobił to nadproże, szalunki będą do zdjęcia w przyszłym tygodniu. I za to ma małego plusika - pluł się oczywiście, że projekt nie był w tej sprawie oczywisty ale archi podobno przypominał. Nie wchodząc w szczegóły i szczególiki - SSO zatwierdzone i przyjęte.

 

Pani kier bud bardzo mnie zaskoczyła bo podobno rozmawiałyśmy tylko o SSO. Szczerze mówiąc nie pamiętam tej rozmowy. Pamiętam cenę, ale że tylko na SSO to nie jestem w stanie się wybronić - po prostu nie pamiętam. Wydaje się mi, że tego typu stwierdzenie nie padło. Pani kierownik budowy nie będzie przyjeżdżała sprawdzać tynków, ani instalacji, ale jak będziemy mieć jakiś problem mam dzwonić. I powiem, że nie wiem czy nie załatwiać jakiegoś inspektora nadzoru inwestorskiego czy nie. Wyjaśniłyśmy też sobie okoliczności rozmowy piątkowej i pani mnie przeprosiła, że na mnie nakrzyczała. Wspaniałomyślnie wybaczyłam.

 

Niniejszym prawie prawie zamykamy dom na zimę. Pozostało nam do zrobienia zabezpieczenie dachu przed deszczem i śniegiem - to jako priorytet nr 1. Priorytet nr 2 to zabezpieczenie domu przed niechcianymi gośćmi - zabezpieczenie otworów okiennych i drzwi.

W obu przypadkach mamy lekką zagwozdkę. Dach - czy osłonić plandeką czy po prostu czarną folią budowlaną? Dobra plandeka kosztuje około 4000zł. Spokojnie miałabym za to część dachu docelowego. Nie uśmiecha się mi płacić tyle za samo zabezpieczenie. Prawdopodobnie zdecydujemy się na folię. Nawet na pewno - chyba, że znajdziemy taką o jakiej mówi nasz wykonawca 2 zł za m2. Wtedy można się nad tym zastanowić, ale to też będzie niezły koszt bo potrzebujemy plandeki z zapasami na komin i wywinięcie za attyki i wychodzi nam płachta wielkości 375m2.

Z kolei zabezpieczenie okien. Znowu 2 możliwe rozwiązania albo ramki z folią w oknach, albo odeskowanie okien. Ja jestem za odeskowaniem bo... nie będzie trzeba kupować folii. Poza tym zrobienie ramek będzie kosztowało więcej czasu i roboty niż przybicie desek. Tak się wydaje mi. Nie wiem jak to wygląda w rzeczywistości jeśli chodzi o ilość pracy.

Namawiam męża żebyśmy to zrobili sami. On twierdzi, że dachu nie damy rady zabezpieczyć sami.

 

Z prac, na których mi zależy w tym roku to mur między nami a sąsiadem. Tym razem to mąż zajął się szukaniem ekipy. Szuka przez oferię. Ale nie wiemy jak dokładnie ma ten mur wyglądać bo ewaluował i oblicza go konstruktor. Ciekawam bardzo kiedy poznamy szczegóły.

 

Nie ma dzisiaj fot bo mimo, że byłam długo dzisiaj na budowie po prostu nie miałam czasu na fotografowanie. Może podjadę jutro i zrobię parę fotek.

 

Padam na przysłowiowy pysk więc idę wreszcie spać :goodnight:

 

ps. tytuł może dałam bez sensu ale chodzi mi ta piosenka po głowie i nie mogłam się powstrzymać :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

plany, plany - a wychodzi jak zawsze

 

Mieliśmy dzisiaj jechać z małżem na budowę razem i też coś zrobić przy swoim własnym domu. A mianowicie mieliśmy zabezpieczać okna, zrobić "drzwi" tymczasowe do domu, otoczyć taśmą ostrzegawczą plac budowy, powiesić tabliczkę z numerem domu (wreszcie), i ewentualnie zacząć robić zabezpieczenie dachu.

Wyszło jak zawsze - to znaczy plany się rozeszły jak dziadowski bicz. Mężowi wczoraj padła skrzynia biegów w samochodzie. Ufff mamy na szczęście drugi, aalee niestety wirus żołądkowy w końcu dopadł i moją Córunię i nocka z głowy i niestety dzień również. Na budowę pojechał tylko mąż. A sam to on dużo nie zdziała. Może zdąży zrobić drzwi. Nie to, że ja taka majsterkowiczka jestem - ale zawsze szybko przynieść, podać, przytrzymać miałby kto :D.

 

Mąż dzwonił i potwierdził, że budowa jest ładnie posprzątana. Ale on mnie zna i wie, że to ja "zatwierdzam porządki" i pewnie mogę się jeszcze do czegoś przyczepić. Została tylko kupka gruzu przy wjeździe i mąż twierdzi, żeby ją jeszcze zostawić. Ja z kolei chcę by ją posprzątać. Bo na co się mi może przydać gruz? Chyba, że pod przyszły wjazd????? Nie wiem czy to co mamy się nadaje.

 

Tak więc siedzę w domu nad albo śpiącą albo jęczącą Córcią. I ................. wydzwaniam po spawaczach.

Matko jedyna wszyscy zajęci do końca roku :jawdrop:! Dodzwoniłam się w końcu do jednego, który ma się zastanowić. Oby się tym zajął i żeby cena usługi mnie nie wbiła w krzesło, ale jeśli będzie chciał zrobić to chyba przełknę wszystko. Bo to jest tak, albo nie mają czasu, albo chcą, żeby teowniki przywieźć im do warsztatu ;-). 7,5 metrowe 4 dwuteowniki stalowe 220 - toż to waży chyba tonę! A mimo to, że są takie ciężkie mogą dostać nóg.

 

Mąż spotyka się dzisiaj z ekipą, która być może wykona mur oporowy między nami a sąsiadem i być może zabezpieczenie dachu. I w zależności jak robota pójdzie dziś mężowi jeszcze ewentualnie ramki z folią w oknach. I ewentualnie murki oporowe przy wejściu, których konieczność wykonania pojawiła się w wyniku mniejszego obsypania ziemią domu od północy. Oby nie byli za drodzy.

 

Jestem załamana swoją bezmyślnością :cry:. Otóż nie pomyślałam, że drewniane okna mogę zakładać dopiero jak będę miała dach zaizolowany. Dach mogę robić dopiero jak wilgoć wyparuje ze stropu, a i tym samym opóźnia się mi cała wykończeniówka. Bo boję się robić instalacji przy braku okien :-(. Archi co prawda mówi, że mogę zainstalować alarm, jeśli będę miała tylko ramki z folią w oknach. Ale jak robić alarm, jeśli nie mam prądu????? I nie wiadomo kiedy będzie! Może być tak, że całe wykańczanie domu i siebie odbywać się będzie na agregacie... brrrr już myślę o kosztach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ekipa do zabezpieczenia dachu

 

Zatrudniona. Mają działać od jutra. Mam nadzieję, że lekki deszczyk jaki dzisiaj spadł nie spowoduje zimą jakiś ogromnych problemów...

 

Mąż po kilku godzinach na budowie - rozchorował się. Wniosek: budowa działa na niego chorobotwórczo :-(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdjęć brak ale za to:

 

Nie porobiłam w tym tygodniu zdjęć do rodzinnego albumu :D, ale za to wszystkie dechy przeniesione z wieeelkiej kupy przed domem pod garaż. Zajęło mi to dwa dni (po kilka godzin). W piątek 9.12 sama (bo mąż z grypą żołądkową w domu), w sobotę pomogli moi dzielni chłopcy ;), a po południu mąż ze swoim bratem.

Naprawdę to była ostra robota - w piątek byłam już tak zmęczona, że już chciało się mi wymiotować. Ale dałam radę!

 

To nie koniec ostrej harówy. Zostały mi bloczki stropowe terriva. Panowie zostawili mi je w budynku - nie wiedzieć dlaczego. Część na dolnym poziomie w pomieszczeniu gospodarczym (1 paletę), część w kuchni (2 palety). Oczywiście prosiłam, żeby wynieśli - ale się nie doprosiłam. A teraz nie chcą oczywiście przyjechać :mad:.

Cóż było robić - producent miał po nie podjechać przy okazji, ale muszą stać palety przed domem. Czytaj - Alicja musi je wynieść :-(.

Dzisiaj pojechałam więc i wyniosłam te z gorszego miejsca - z pomieszczenia gospodarczego. I tak 36 razy piętro w górę piętro w dół w piachu. Ale robota zrobiona. Uff

 

Zdjęcia jutro bo dzisiaj znowu padam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

harówy cd

 

Dzisiaj przeniosłam 131 bloczków terriva I bis !!

 

Tak się tym chwalę bo jestem chwalipięta :D.

A naprawdę to uważam, że to wyczyn i jestem z siebie dumna! Dzisiaj było łatwiej bo nie musiałam kursować kilometrów góra-dół grzęznąc w piachu. I tak zeszło mi 2h na samym noszeniu.

Tak dobrze mi idzie, że chyba jutro przerzucę resztę gruzu, który to ekipa pana wykonawcy zamiast wyrzucić do kontenera zrzuciła obok drzewa przy wjeździe.

 

 

 

...

 

 

 

Właśnie mi małż powiedział, że jest biało :-(.

Nie wiem czy w związku z tym jutro ekipa poprawi zabezpieczenie dachu, i czy zaczną kopać pod mur oporowy :cry:.

 

Zabezpieczenie trzeba poprawić bo ścieka z dachu po murze zamiast wylewać się "rzygaczami" i mam wodę na dole w łazience dziecięcej i w pomieszczeniu gospodarczym.

 

buuuu, miało nie być jeszcze zimy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chroniczny brak czasu

 

Nie wiem jak to się dzieje ale ostatnio brakuje mi wiecznie czasu. Wiem, nie jestem pewnie jedyna. Nie mam czasu napisać czegoś u siebie ani czytać dzienniki innych :(.

 

Co do tego co u nas nowego:

- spawacz działa - montowanie teowników pod taras prawdopodobnie przed świętami

- mur oporowy między nami a sąsiadem się robi - rękami fajnej jak na razie ekipy (innej niż ta od SSO) bo się z szefem normalnie rozmawia

- jutro próba kopania fundamentów muru koparą - liczę, że nie ugrzęźnie

- mam kilka małych zgrzycików z archim, które muszę szybko wyjaśnić (mam nadzieję, że Salik i Anula nie wykrakali mi problemów z projektem indywidualnym) - jak wyjaśnię, napiszę o co chodziło

- w niedzielę było pierwsze "oprowadzanie po przyszłym domu", znajomi obejrzeli, zachwycili się widokami, podzielili się spostrzeżeniami, dom się spodobał (opinie są takie jakie chcieliśmy usłyszeć - prosty, skromny, wydaje się być z drogi niepozorną parterówką :D), a potem zabalowaliśmy u nich w nowym domu do... aż wstyd się przyznać i wypiliśmy sporo wina :-)

- jak zawsze brakuje na wszystko czasu, a telefony jak się rozdzwonią to wszystkie na raz i nic nie mogę zrobić w domu

 

 

-niestety rezygnuję z opiekunki dla Cioci - bo nas nie stać na damę do towarzystwa dla Cioci, Cioci i Dziadka emerytury nie starczają na wszystko, a dodatkowo Dziadek nie jest chętny się dokładać i każdego miesiąca muszę "wydzierać" od Niego pieniądze na opłaty i żywienie oraz leki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zołza

 

Przygotowania do Świąt jeszcze nie rozpoczęte, nawet jeszcze nie zaplanowane :-(, marnie to w tym roku widzę. To będą kolejne święta dla mnie z musu - jakoś nie czuję magii. Zawsze się cieszyłam, a teraz to mi tak niefajnie. Nawet jak Młodszy był w szpitalu na operacji 23 XII to czułam radość z nadchodzących świąt mimo, że były w rozłące. A teraz bardziej mnie denerwuje cała ta atmosfera świąteczna niż cieszy.

 

Może ja jakaś zołza jestem, ale chciałabym się chociaż na święta odciąć od Wszystkich i spędzić święta tylko w naszym malutkim gronie 5 osobowym, a do Rodziców podjechać tylko w odwiedziny, do Cioci z Teściową też tylko w odwiedziny. Odpocząć od tych pretensji nieuzasadnionych, nie słyszeć kłótni moich rodziców o głupoty, nie słyszeć stale włączonego telewizora (mój Tata zimą potrafi przy nim przesiedzieć cały dzień, Dziadek z Ciocią nawet zimy do tego nie potrzebują), nie wiedzieć o co Ciocia miała dzisiaj pretensje do Teściowej i co znowu "nabroiła", nie wiedzieć, że Brat Teściowej znowu pytał o majątek, który się mu (nie)należy (bo już swoją część dostał), że druga Synowa to to czy tamto, i że Szwagier zachowuje się tak samo jak Brat Teściowej ...

 

Nie mam już siły tego wszystkiego wysłuchiwać. Jestem jak gąbka, która już się dość mocno nasączyła i musi być już wygnieciona albo musi się wysuszyć. Zaczynam więcej narzekać niż się cieszyć. Więc wygniatam z siebie to wszystko i wylewają się ze mnie wszystkie żale od czasu do czasu, niestety coraz częściej i robię się taka jaką nie chcę być, albo jestem zbyt nerwowa, a obiecywałam sobie że nie będę :(.

 

Namawiałam Męża na wyjazd gdzieś "w siną dal" na święta - ale po pierwsze nie stać nas (wiadomo budowa), po drugie ja nie mam odwagi jednak tego zrobić (bo byłaby obraza na maksa), po trzecie mąż chyba stęskniony za swoją Rodziną (jednak rzadko się z nimi widuje a maja inne relacje między sobą niż ja z Rodzicami), no i po czwarte jak tu dzieciom wytłumaczyć "Kochani - Mamusi znudziła się rodzina" (i jak to skomentować?).

 

Nie mam pomysłu na prezenty, a jest ich spooooooro do kupienia. Nawet sama nie wiem co bym chciała dostać.

 

Jestem beznadziejna, wiem o tym. Powinnam się cieszyć, biegać za prezentami, szukać najładniejszej choinki (jak mnie mąż zapytał czy kupujemy w doniczce i gdzie to aż ciarki miałam, że to już), wprowadzać atmosferę. A ja? A ja mam czarno w duszy i chciałabym, żeby były za miesiąc, albo za dwa albo wcale. A najgorsze ze nie wiem dlaczego tak mi jest?

 

 

Czy ja w ogóle powinnam o tym wszystkim tu pisać???????

Może w ten sposób chociaż część z siebie wyrzucę bo na wszystko to jednak zbyt publiczne miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje betony

 

Specjalnie dla miłośników betonu przedstawiam swoje betony. Mam na razie mało zdjęć, bo ciągle nie ma czasu albo odpowiedniej pogody na zrobienie "zdjęć pokazowych" w domu :lol2: . Mam trochę już zrobionych ale to dokumentacja techniczna raczej - nic ciekawego ;).

 

Mogę pokazać na razie fragmenty moich "betonów".

 

zbliżenie na jedno z nadproży

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=90795&d=1324290722

 

betonowa barierka przy schodach wewnętrznych, widok na kuchnię (tych bloczków jak wiecie już daaawno nie ma ;D

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=90793&d=1324290651

 

betonowa barierka przy schodach wewnętrznych, tutaj widok na wejście do domu z wiatrołapu

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=90794&d=1324290687

 

nadproża w jadalnianej części, widok na taras, stempli i szalunków też już dawno nie ma

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=90792&d=1324290618

 

nadproże + cegła w salonie

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=90791&d=1324290583

 

Wyjaśnienie co do moich betonów. Wymyślone zostały na poziomie projektu. Padła propozycja od archiego, żeby już w momencie robienia SSO zrobić elementy żelbetonowe tak, aby ich nie tynkować. Widziałam inną realizację wykonaną w ten sposób i baaardzo mi to przypadło do gustu. W tak zwanym międzyczasie oglądałam sobie różne betonowe domy i też się mi spodobały.

 

Na hasło beton od razu oboje z archim ustaliliśmy że albo robimy je już w momencie budowania albo wcale. Uważam, że płacenie dużych pieniędzy za imitację mija się z celem. Cieszymy się bo w salono-jadalni tynkować i malować będziemy tylko sufit :rotfl:. Odpada duuuży koszt tynku i farby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ufff

 

W tym tygodniu udało się zakończyć dwie ważne sprawy.

 

Wreszcie powstał mur oporowy między nami a sąsiadem - poniedziałek.

Wreszcie zostały przymocowane dwuteowniki stalowe pod taras.

 

Wielkie uffff z mojej piersi się wydobywa. Te dwie rzeczy miały ogromne opóźnienie z mojej i archiego winy.

Niniejszym mam już osiągnięty zakładany stan SSO jaki chciałam. Mur był ważny ze względu na sąsiada, a belki stalowe nie zmienią właściciela przez zimę :D.

 

Niestety komp zawiesza się przy jakieś trudniejszym zadaniu typu logowanie, a nie daj Boże zgrywanie zdjęć więc fotorelacja będzie po świętach.

 

A że święta się zbliżają chciałabym w tym miejscu życzyć wszystkim którzy czytają moje wypociny

WESOŁYCH, ZDROWYCH RODZINNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA 2011!!!

I SZCZĘŚLIWEGO PEŁNEGO MIŁOŚCI NOWEGO ROKU 2012!

 

A w wolnej chwili obejrzyjcie

. Bardzo fajne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...