adk 08.01.2012 22:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2012 Nowy Rok Nadszedł Nowy Rok, jak dla mnie niespodziewanie szybko . Od połowy grudnia mam znowu więcej obowiązków związanych z Ciocią, bo opiekunka się nie sprawdziła. Będziemy prawdopodobnie szukać nowej, tamtej podziękowałam. Więc teraz jestem taka zarobiona, że nie mam czasu czekać, aż szanowny komputer się uruchomi i prawie w ogóle z niego nie korzystam. W związku mam odwyk od FM na całego. A że komp wiesza się w dziwnych momentach to stanęło nawet zbieranie informacji do dalszych etapów budowy (oczyszczalnia, dach, okna, itd). Rodzice byli u mnie na święta, jako że primo Mała zagorączkowała przed świętami i nie wiadomo było jak to się rozwinie, secundo wizja jazdy w korkach mnie przerażała. Nie było zbyt miło, atmosfera była bardzo napięta, ale... Wizytacja moich rodziców na budowie spowodowała u mnie małą depresję. Niby buduję się dla siebie i to czy komuś się będzie podobał czy nie, nie powinno mnie obchodzić. Ale to trochę tak, jak powiedzieć bardzo otyłej nastolatce, która płacze, że nikomu się nie podoba i namiętnie się odchudza "Kochanie nie przejmuj się swoim wyglądem. Ważne, żebyś sama sobie się podobała." Chwilami sami w to nie wierzymy prawda? Tak więc jak już udało się mi namówić mamę, żeby pojechała obejrzeć budowę, to po 5 minutach żałowałam, że ją namówiłam. Nie usłyszałam żadnego dobrego słowa. Wszystko było złe i źle. Z najciekawszych urywków "Już dalej nie można się było wybudować." Wyjaśnienie: dom będzie ok 15 minut dalej niż obecnie mieszkamy. "Dom wygląda gorzej, niż obora bo w oborze przynajmniej są płytki na ścianach a tutaj goła cegła, a poza tym cegły się tak nie muruje." Na wiele pytań już nie miałam siły odpowiadać, ani się tłumaczyć. Starałam się po pokazaniu jednego poziomu jak najszybciej stamtąd odjechać. Dzieci chwaliły się który pokój czyj, ale chyba Mama nawet ich nie zauważyła. Było mi przykro bardziej ze względu na dzieciaki, które się cieszyły, że pokażą Babci swój nowy dom. Ze mnie napięcie spłynęło dopiero wieczorem jak przytuliłam się do Męża. Po tej wizycie zastanawiałam się mocno nad zlikwidowaniem tego dziennika. Trochę się tu za bardzo uzewnętrzniam. Poza tym, poznałam zdanie rodziców na temat pisania o sobie w necie i boję się co się stanie jak ktoś im to dostarczy. Ale że komp się nie chciał włączyć, albo się wieszał, albo wi-fi nie łączyło z netem, to jakoś tak wyszło, że dziennik jeszcze istnieje. Co do dalszego budowania, muszę nabrać sił psychicznych, a w obecnej sytuacji życiowej zajmie mi to trochę czasu. Jestem przerażona wizją zajmowania się znowu Ciocią 24/5 dni w tygodniu, przerażona tym, że znowu będę uwiązana. Ale płacenie komuś za oglądanie TV na fotelu i nazywanie tego opiekowaniem się kimś nie chce mi się zmieścić w głowie i w portfelu. Dzisiaj udało się mi ruszyć temat z mężem wspólnych oczekiwań co do wnętrz, oświetlenia, wyposażenia, itp. Zaczęliśmy oczywiście od ogółów, oczywiście dzieci przeszkadzały jak tylko mogły, ale udało się nam przerobić piętro. Chodziło mi o przegadanie: jakie mniej więcej drzwi, jakie wyposażenie łazienki, czy baterie pod- czy na-tynkowe, zlew 2-, 2,5-czy 1,5- komorowy, gdzie zmywarka, w jakim stylu oświetlenie w salonie i jadalni, itp. Chcę zebrać te informacje po to, żeby szukając czegoś nie tracić czasu na zachwyty i marzenia o czymś czego mój Mąż nie zaakceptuje, lub co się mu na pewno nie spodoba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 20.01.2012 23:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2012 podobno są ferie? Znowu wyłączyłam się z forum bo miałam sporo atrakcji w domu . Bo: od poniedziałku jestem codziennie w trasie bo jeżdżę, niestety nie w sprawach budowlanych, a po... lekarzach. Mała najpierw miała rozpoznaną szkarlatynę (2 tygodnie temu). Po leczeniu poszliśmy na kontrolę, niby OK i 2 dni potem dostała jakiegoś uczulenia i jest cała czerwona. W tzw. międzyczasie Młodszy złamał rękę w nadgarstku i do kompletu się rozkaszlał tak, że od 3 dni buzia się mu nie zamyka. Mała po zrobieniu badań kwi kontrolnych okazuje się nie miała szkarlatyny, ale jest w trakcie jakiejś infekcji bakteryjnej i ma już drugi antybiotyk. Niby tylko gardło bardzo brzydko wygląda i normalnie nie kwalifikowałaby się do antybiotyku, ale to trwa za długo i ze względu na profilaktykę zapalenia wsierdzia trzeba go podać. Młodszy - nic nie widać ani w gardle i nie słychać w płucach więc diagnoza: alergiczny kaszel. A ja już nie mogę patrzeć jak Mała się drapie i słuchać jak Młodszy kaszle. A tak w ogóle to podobno są ferie i ODPOCZYWAM???? ***************** Dzisiaj nie biegałam bo boli mnie kostka od biegania. Pierwsze urazy??? ***************** Z innej beczki: postanowiłam w końcu załatwić parę tematów: wybrać i zamówić okna, wybrać wykonawcę dachu, wybrać oczyszczalnię... No i utknęłam przy oczyszczalniach . Chyba zacznę robić doktoraty jak Monsanbia. Temat ewidentnie mnie przerasta - NIC NIE ROZUMIEM ani w z wątków o oczyszczalniach, a strony producentów czy przedstawicieli to po prostu peany reklamowe. Przeraża mnie konieczność składania papierów do starostwa po pozwolenie (muszę bo jesteśmy w obszarze chronionym Natura 2000). Fajnie by było jakby zgłosił się do mnie jakiś uczciwy wykonawca przydomowych oczyszczalni i wszystko za mnie załatwił . Z oknami - kicha na maksa - druga wycena w Sokółce jeszcze drożej niż za pierwszym razem !!!!!!!!!! Pogięło? Małż już jakiś czas temu naciskał na plastiki, ja załamka. Z jakichś niewytłumaczalnych dla siebie powodów chcę drewniane i już. Czy jak tupnę nóżką to się zgodzi??? Nie, chyba mnie przeczeka. Wiem, że to nieracjonalne, ale no po prostu takie się mi podobają. Nie chodzi o kwestie wyglądu bo wiem, że teraz robią super okleiny. Chodzi o to drewno. Ale ja też nie przełknę ceny jaką dał przedstawiciel z Sokółki w ofercie. Archi nas pociesza, że z nimi się negocjuje i żeby nie traktować tej wyceny jako ostatecznej. No pożyjemy zobaczymy. Jeszcze mamy parę innych producentów na oku więc ruszam do boju, czyli po wyceny. Dach - kolejna czarna magia. To znaczy wiem jak to ma wyglądać, jaka warstwa po jakiej itd., nie to jest problemem. Ja chcę znaleźć kompleksowego wykonawcę. Od położenia warstwy spadkowej, przez obróbki blacharskie i rynny, po ostatnią warstwę w postaci żwirku lub substratu czy blachy. Rozchodniki chciałabym już posadzić sama . No i boję się jak cholera trafić na partaczy. Jak ktoś z czytaczy moich wypocin zna jakiegoś sprawdzonego wykonawcę od dachów płaskich (stropodach odwrócony) to ja poproszę o kontakt i już pięknie dziękuję . Elektryk wybrany, wykonawca instalacji co i wodno-kan wybrany. Czyli jeszcze z ważnych tematów do poruszenia w najbliższym czasie (abym czuła się spokojna, że mam załatwione i odhaczone) tynki, wylewki, iiii decyzja czy żywica czy płytki . Aaaaa i jeszcze wykonawca studni! Byłabym zapomniała. Tylko tyle i aż tyle. Reszta to będzie pikuś. Ale mnie się tak strasznie nie chce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 30.01.2012 18:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2012 (edytowane) pytanie do kucharzących Czy mądre jest takie ułożenie płyt grzejnych? To znaczy 2 pola plus 2 pola plus jedno? Czy to nie ma znaczenia i tak samo będzie jakby to było 4 plus 1. http://img832.imageshack.us/img832/7373/a46db9ae236149fd8d97b11.png Jako, że mam dużą rodzinę i często robię posiłki dla więcej niż 7 osób to zastanawiam się nad kupnem 4 pól z przynajmniej jednym polem na bardzo duży garnek bo często używam. I przy takich planach od razu pojawia się pytanie czy ja te wszystkie 4 garnki zmieszczę równocześnie na płycie. Teraz mam z tym problem (a właściwie jest to niemożliwe). Moja mama ma standardową płytę gazową (o szczęśliwa, ma gaz) i też ma problem ze zmieszczeniem garów. Obie często takich wielkich garów używamy i stąd te wątpliwości. Jeśli czytają mnie jakieś "kuchary" to czy mogłyby mi podpowiedzieć jakiej wielkości płytę planować i czy mój szatański pomysł wykończyć małża finansowo i kupić 2 płyty po 2 pola i jedną z wielkim polem ma sens? Czy lepiej zdecydować się na wariant płyta z czterema polami i dodatkowo jedno wielkie pole piąte? Bo pięciopolowych płyt jeszcze nie widziałam. I jeszcze jedno pytanie: co jest wygodniejsze w płycie indukcyjnej "gałka" do kręcenia i zwiększania mocy, czy "ekran dotykowy" na płycie. Plusiki na płycie czy tak zwany slider czy jak to tam się nazywa? Chciałabym mieć w miarę sprecyzowane plany co do tego czego szukam do kuchni. Nie chodzi mi o konkretną markę ale funkcje sprzętu. Czym się różnią płyty z rysunkiem na płycie http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS33tnoM4jQPTe0qGUM9u6ZJ9T8kEqN71Z5PNDCMTh_Fj_id6WW Od tych bez rysunku http://www.tanio-agd.pl/img/p/365-497-large.jpg Kłamczucha jestem, właśnie znalazłam płytę pięcio-polową http://p.alejka.pl/i2/p_new/13/12/plyta-indukcyjna-amica-pi8500tf-super-tanio-transport-50-znizki-taniej-nie-znajdziesz-kup-teraz_0_b.jpg Czyli ostatnio słabo szukałam. Pytanie czy postawię równocześnie 5 garnków na niej. Znajomi kupili płytę gazową z pięcioma palnikami. Na środkowy przy 4 garnkach nie da się nic wstawić. Kiedyś zachwyciłam się tą płytą Mastercook Evolis http://img816.imageshack.us/img816/7523/plytyinduckyjnemasterco.jpg ale teraz jak patrzę to oni tam nie ustawili jakichś wielkich garnków, nawet chyba nie średnie... Boję się, że będę musiała jeździć po sklepach ze swoim zestawem garnków i sprawdzać ich ustawność na każdej płycie . Edytowane 30 Stycznia 2012 przez adk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 03.02.2012 10:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2012 ku przestrodze Wpis ten dedykuję wszystkim tym, uważają energooszczędne okna za jakiś pic na wodę - "po co mi to", i tym, którzy myślą, że energooszczędne okna wystarczą, ciepły montaż nie jest już taki ważny.Wpis polecam również wszystkim tym, którzy nie zwracają uwagi na mostki cieplne, bądź też uważają je za jakiś wymysł speców od drogich materiałów do ocieplania. Są to zdjęcia z mojego obecnego mieszkania:temperatura w wiatrołapiehttp://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98940&d=1328265539 zamarzająca podłoga przy malutkich drzwiach balkonowych (żeby nikt nie powiedział, że to pewnie dlatego że mam ogromny balkon 120x190, musiałam oderwać 2 dywaniki od podłogi bo przymarzły)http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98938&d=1328265274 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98931&d=1328265090 i zamarzająca szyba w balkonowymhttp://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98923&d=1328264869http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98922&d=1328264845 tak wygląda rama okna montowanego przez ekipę od okien (rosieje bo mamy do kitu wentylację, ale między parapetem a ramą okna nic nie wychodzi, uszczelnione i przykryte listwą styropianową)http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98937&d=1328265249 a tak wygląda połączenie ramy okna z parapetem okna montowanego przez ekipę "Będzie Pani zadowolona", lód jest na całej długości oknahttp://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98936&d=1328265219 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98928&d=1328265003 to już seria moich okien dachowych (uwaga są kaloryfery duże pod tymi oknami)http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98935&d=1328265194 ten piękny lód jest na obwodzie całego oknahttp://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98927&d=1328264976 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98924&d=1328264898 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98926&d=1328264952 tu największy mój ból (ale nie mamy już siły tego naprawiać, wychodzi po kilku tygodniach od naprawy, a wynika z wody spływającej po oknie dachowym)http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=98934&d=1328265170 Dodam, że tak się dzieje nie tylko jak są temperatury rzędu -20, przy -10 mamy dokładnie to samo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 21.02.2012 15:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2012 pięęęękny dach Ostatnio mam mało czasu na FM. Czasami wpadam i zaraz wypadam. Ale dzisiaj czekając na kolędę zaglądam na różne fajne strony. I oto co znalazłam. Dach moje marzenie (mowa o tym kolorowym dachu): http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2012/02/we_150212_09-940x1253.jpg źródło: http://www.contemporist.com Coraz częściej zastanawiam się nad takim kokonem/gniazdem aby sobie powiesić (pytanie tylko gdzie?) do poczytania. http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2012/02/uc_150212_11-630x781.jpg źródło: http://www.contemporist.com Co prawda ja myślałam o podobnych ale ikeowskich, lecz ten jest o niebo fajniejszy. Niesamowicie prezentowałby się w ogrodzie, gdzieś między drzewami... I dom w moich klimatach i w moim guście: http://www.trendir.com/house-design/bay-view-homes-natural-modern-private-courtyard-7.jpg źródło: http://www.trendir.com Czyżby ściana z bloczków betonowych??? http://www.trendir.com/house-design/bay-view-homes-natural-modern-private-courtyard-1.jpg cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 23.02.2012 10:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2012 wiosna bo... wykonawcy dzwonią i pytają kiedy mogą wchodzić... czy mam prąd... jak sytuacja z wjazdem na budowie... a ja jestem coraz bardziej przerażona, że zaczynamy dalszy ciąg prac, autentycznie przerażona Wiele decyzji niepodjętych. Okna wciąż niewybrane (nie wiem na co się zdecydować w końcu). Poszukiwania dachowców są na razie w fazie embrionalnej, że tak to obrazowo ujmę. Nie mam wciąż projektu wykonawczego dachu. Coś mi się zdaje, że będę kolejną na FM, która będzie robiła doktorat z danej dziedziny bo podjęcie decyzji mnie przerasta.Decyzja nt architekta wnętrz też niepodjęta (koszty mnie zaskoczyły). Jestem wciąż na etapie myślenia co powinnam zrobić ale jeszcze nie doszłam do etapu robienia tego. Zachowuję się trochę na zasadzie "jak nie podejmę tej akcji to jej nie spieprzę".Nawet nie zrobię listy bo potem będzie mnie kłuć w oczy - "oto lista rzeczy niezałatwionych". Chciałabym mieć chociaż prąd swój. Może poczekam ze wszystkimi pracami na prąd? Do czerwca... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 06.03.2012 22:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2012 co o tym myśleć Oto mur oporowy robiony w początkach grudnia, tuż przed nastaniem zimy. Jestem załamana tym jak wygląda, kruszy się, łuszczy. Ale gorsze jest to, że on pęka!Obfotografowany mur od początku do końca:http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=104973&d=1331070024http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=104966&d=1331069876http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=104969&d=1331069929http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=104975&d=1331070087http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=104974&d=1331070056http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=104972&d=1331069974 Niestety zdjęcia robione komórką, bo aparat jak zobaczył co ma sfotografować odmówił współpracy!Architekt już powiadomiony - przyjedzie zobaczyć. Kierowniczce porobię więcej zdjęć i zapoznam ją z tematem. Jeżeli okaże się, że ten mur będzie to rozbiórki i poprawy to będzie ogromna nasza wpadka na około 5000zł. To jest mur, który ma wytrzymać napór ziemi. Pod spodem jest ogromna stopa. Jeżeli to co się z nim dzieje wynika ze złego wykonawstwa to normalnie załamka.Jeśli ktoś ma pomysł co się dzieje z tym murem to bardzo proszę w komentarzach się podzielić ze mną ta wiedzą. Z lepszych wiadomości:- okna - po zimowym zamarznięciu temat odtajał i wreszcie ruszył z kopyta. Jesteśmy w trakcie rozmów telefoniczno-wirtualno-osobistych. Co ciekawe część firm w ogóle nie odpowiedziała na zapytanie o wycenę. Mam nadzieję, że podejmę trafne decyzje. Kuszą mnie niezmiernie okna aluminiowe. Że tak się może zdarzyć, kompletnie nie podejrzewałam. Niestety ich współczynniki uciekania ciepła (tak to wolę nazywać, od razu wtedy wiadomo o co chodzi) nie są dobre i wszystko wygląda na to, ze jednak ich nie weźmiemy. Ale kuszą baaardzo.Pod lupę wzięłam kilka interesujących ofert okien drewnianych i plastikowe (aczkolwiek boję się o HSy w plastiku). Co ciekawe parametry U podobne, ceny również i człowiek zupełnie nie wie na co się zdecydować. A pierwszy raz wybieram taką ilość okien, i pierwszy raz za TAKĄ kwotę. Naprawdę rudny orzech do zgryzienia. Przekonana byłam, że wybór będzie między tanimi plastikami a drogimi drewnianymi, a że aluminiowe są poza zasięgiem. I jako, że oszczędna jestem to wybór padnie na plastiki. A to tak nie wygląda.Plastikowe mają super parametry (o ile oferent szczerze podaje to U okien nie szyb jak dla pasywnych!!!), ale nie wiem jak się będą zachowywać HSy bo są duże i ciężkie.Drewniane wszystkie mają dobre parametry (U szyby 0,5 a okna podają poniżej 0.9), dobre profile ale już są ciut droższe.Aluminiowe - do tych zapałałam miłością od pierwszego wejrzenia (u jednej z koleżanek forumowych), ale niestety ich parametry okna są powyżej 1.3, natomiast szyby 0.7.Wszystko (co mnie zastanawia) w podobnej cenie. - dach - uff Tu temat rozpoczęty. Jeszcze muszę się zgłosić po parę wycen, bo widzę, że nie będzie łatwo. Dostałam 2 wyceny. Obie wbiły mnie w ziemię. Kilku dachowców mi odmówiło, a to daleko, a to za mały dach, a mam roboty po uszy, płaski nie nie robię... No nie spodziewałam się że będzie tak trudno. Generalnie ja nie widzę kryzysu po stronie wykonawców wszelkiej maści. Ja widzę kryzys tylko po stronie klienta/konsumenta, który na wszystko przewidział za mało kasy. I tym optymistycznym akcentem powiem wszystkim Czytaczom nocnym "Dobranoc", a dziennym "Miłego dnia". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 07.03.2012 22:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2012 prąd Z rozmów telefonicznych przeprowadzonych przez mojego Męża z różnymi przedstawicielami PGE poczynając od biura a kończąc na wykonawcy nowej infrastruktury: "nie należy się spodziewać prądu na naszej działce przed wakacjami..." Nie zapytałam go tylko, którego roku??? Brakło emotów do wyrażenia moich uczuć w tej sprawie. I tym "optymistycznym" akcentem żegnam się. Dobranoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 18.03.2012 22:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2012 ptaszki śpiewają, motylki fruwają... Znaczy mamy oficjalnie wiosnę, czyż nie? Skoro wiosna to u mnie w domu pojawiły się takie oto zwierzątka: Starszy Kaszlak pospolity, Młodszy Czerwonooczniak zwyczajny oraz Narwana Krzykaczka pociągajaca. Ja zamieniłam się Zatkaną Kaszlaczkę Czerwonooką pokrzykującą - czyli stałam się kombinacją moich 3 zwierzątek . Od kilku dni wiosenne ciepełko pozwoliło nam wyjść na naprawdę długo z domu, dzieciaki mogą już biegać po podwórku do upadłego. A ja wreszcie mogłam się zabrać za ogród. Niestety nie zdążyłam pograbić, skosić do końca trawy przed zimą i teraz robota jest masssakryczna. Do tego pies stwierdził że nie jest psem, ale dzikiem i dosłownie przerył połowę podwórka. Może on szuka trufli????? Byliśmy na budowie, wreszcie nie trzepie nas tam z zimna. Słoneczko cudownie wygrzewa w salonie. Jak znajdę chwilę to ściągnę z aparatu zdjęcia i wkleję aktualne. Przeszliśmy się nad Świder - było pięknie. Niestety jak to z początkiem wiosny samopoczucie w dół - pochorowałam się. Ale muszę łapać pogodę i dopóki dam radę wstać z łózka to trzeba działać w ogrodzie. W temacie budowy, jakoś nie mam zupełnie motywacji do ruszania do przodu bo jak pomyślę ile mnie będzie kosztowało pchanie prac budowlanych do przodu na agregacie to jakoś tak nie mam ochoty nadpłacać. Nie zebrałam się tez na odwagę i nie policzyłam dokładnie ile mnie wyniósł SSO. Ale trzeba będzie to zrobić bo nie doszacowałam baaaardzo dachu i teraz trzeba będzie szukać oszczędności. Powinniśmy zrobić porządek na budowie - teren jest niestety zasyfiony przez ekipę różnymi odpadkami (cegły, folia, deseczki z jednej strony domu). Ale tam jeszcze takie błoto, że poczekam aż ziemia nieco przeschnie, to przynajmniej nie pogubię butów sprzątając. Musimy zrobić ogrodzenie tymczasowe wreszcie, ale wstrzymujemy się bo musimy najpierw zrobić przejazd przez naszą działkę. Żeby to zrobić ziemia musi przeschnąć, bo koparka ugrzęźnie. I tak wszystko wstrzymane bo za mokro, no i nie ma prądu ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 28.03.2012 23:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 czas ruszyć z miejsca Jakoś ostatnio nie mam weny na pisanie. Po pierwsze nie mam czasu na siedzenie na FM, po drugie fakt, że mamy czekać na prąd do wakacji tak mnie jakoś wytrącił z rytmu, że zupełnie nie umiałam się odnaleźć. Wszystkie nasze rozmowy z mężem, "to co robimy na budowie?" nie kończyły się ustaleniem konkretów. Zaczynało mnie to już denerwować. Wiadomo, zaczynamy od dachu a potem? I tu już mieliśmy mętlik - okna nie, czekamy na prąd bo trzeba przecież założyć alarm, ktoś jeszcze wybije okno. To jak nie będzie okien, to nie robimy nic w środku no bo jak bez okien, a inwestować w zabezpieczenie otworów okiennych nie chcemy, każdy grosz się liczy. No to co stoimy do wakacji z budową? No nie, coś trzeba zrobić bo nie wyrobimy się z kredytem. Aaaaaaaaaaaaa Ja już bym nawet zaryzykowała wstawianie okien mimo braku prądu, ale małż nie wyraża zgody - to go nie będę zmuszać. Nie cierpię jak mi ktoś mówi "a nie mówiłem/am?" Archi chce popychać do przodu budowę, a my jak te niezdecydowane dzieci. Ja trochę ze strachu przed tym etapem budowania (znowu śni mi się budowa) coś niby załatwiam, ale jakoś słabo mi idzie. Dzisiaj odbyłam pierwsze spotkanie z potencjalnym "dachowcem". Zrobił na mnie dobre wrażenie, ma doświadczenie. Niestety wszystkie wyceny na dach jakie dostałam mnie nie zadowalają. Przekraczają mój początkowy budżet o 100%. Ale chyba pozostaje mi pogodzić się z tym faktem. I wybrać takiego, który zrobi to najlepiej. Oczywiście co wykonawca to inne pomysły. No naprawdę, czy nie mogliby się umówić: "Chłopaki ustalamy, że najlepszy sposób na zrobienie takiego dachu to zrobić tak i tak..." i wtedy człowiek - znaczy biedny inwestor/ka wie kogo wybrać bo porównuje tylko doświadczenie i kwotę wyceny. A tak? Ten chce szlichtę spadkową, ale kładzie paroizolację, tamten nie potrzebuje szlichty spadkowej, daje styrodur ale kładzie jakąś folię zamiast paroizolacji (to co ze skroplinami?). Jeszcze inny daje styropian, nie potrzebuje szlichty, ale nie wiemy co daje jako pierwszą warstwę na betonie. Okazało się - powinnam wyjaśnić - nie robimy wcale stropodachu odwróconego. O! Co ciekawe nawet prosząc o wyceny pisałam o stropodachu odwróconym. A jakież było moje zdziwienie, gdy po omawianiu pierwszej wyceny dachu z archim okazało się, że to nie stropodach odwrócony. Całą budowę byłam przekonana, że to będzie najlepsze rozwiązanie. A tu niespodzianka, robimy coś zupełnie innego. Rozwiązanie, którego w ogóle nie znam (nazwy, nie wiedziałam w gazetach?? przeoczyłam) ale znane jest ono wykonawcom. Choć ja się troszku obawiam, bo to nie będzie dach wentylowany. Ma być tak od dołu: - paroizolacja - styropian twardy/storodur - 2 warstwy papy - folia kubełkowa - geowłóknina - żwirek/substrat z rozchodnikami. Coraz bardziej skłaniamy się do żwirku, bo ??? nie wiem dlaczego. Właśnie dostałam ochrzan od Męża, że zamiast wpisać do końca faktury z budowy (wykonanie budżetu) zastanawiam się nad tym czego nie wiem . On twierdzi, że nie ma co tracić czasu na takie rzeczy, niech się wypowiedzą fachowcy. A ja mi tłumaczę, że fachowcy to powiedzą wszystko tak, żeby inwestor był zadowolony, a niekoniecznie osiągnął to co miał zamierzone (np dobre ocieplenie dachu). Kolejna właśnie rzecz - to wykonanie budżetu - chcę wiedzieć ile DOKŁADNIE wydaliśmy pieniędzy. Bo mniej więcej to ja wiem, ale się nie przyznam bo to strasznie dużo. A boję się, że okaże się po wpisaniu wszystkich faktur, że wydaliśmy więcej. I odwlekam ten moment najdłużej jak się da. Jutro spotkanie w sprawie wnętrz. Jestem bardzo nieprzekonana do kwoty jaką mamy za to zapłacić. Boże może jednak dam radę? Co prawda już się zdecydowaliśmy, ale tyyyle kasy???? Mam pytanie do tych co się zdecydowali na architekta wnętrz - czy on pomagał Wam w wyborze materiałów? Odwalał całą tą robotę z jeżdżeniem i szukaniem tej jedynej płytki podobnej to tego co uzyskaliśmy na wizualizacji? Czy szukał umywalek, sedesów, pryszniców? Czy potem pilnował wykonawców? Dzisiaj spotkanie na budowie z chwilki przerodziło się w 3,5 godziny dyskutowania z architektem o różnych rozwiązaniach jakie można zastosować, o tym co powinnam załatwiać i w jakiej kolejności powinny następować prace. Było cudnie oprócz wiatru, który zburzył moją w pocie wypracowaną fryzurę . W ramach przygotowania do uczucia braku prądu nie było go dzisiaj u nas na wsi cały dzień i musiałam tą fryzurę jechać robić aż do Warszawy . A na serio to sprzedałam córeczkę babci. Obie panie wydawały się być zadowolone . Złożyłam papiery Małej do przedszkola. Ze zdziwieniem dowiedziałam się że przedszkole dla 5-latków jest obowiązkowe????? Miałam wątpliwości czy składać czy nie bo i kardiolog i pulmonolog wypowiadają się, żeby jej może jeszcze darować przedszkole. Ale ona jest już tak stęskniona kontaktu z rówieśnikami, że postanowiłam spróbować, najwyżej ją wypiszemy. A skoro ma obowiązek to zobaczymy - najwyżej lekarz napisze zaświadczenie. Rozwiałam przy okazji różne swoje wątpliwości związane z opłatami - bo z wielu stron miałam dziwne i niepokojące wiadomości o płaceniu za przedszkole, nawet jeśli dziecko jest chore/wcześniej odbierane/itp. oraz o nauce w przedszkolu. Akurat w pięciolatkach jeśli dziecko chce to może się "uczyć". A moja Mała na pewno na początku będzie chciała, bo teraz jak tylko chłopaki wracają ze szkoły to męczy ich o zabawę w szkołę i chce żeby ją uczyli.... matematyki . Pewnie inne dzieci tez są takie sprytne, ale Mała mnie zachwyciła jak zadałam jej "trudną" zagadkę pt ile jest 3 razy 2 i wytłumaczyłam, że to trzy dwójki a Ona mi odpaliła, że to seść. Poradziła sobie tez z 3x3. Niestety ze mną nie chce robić zadań, woli z chłopakami czuję się odrzucona . Pora iść spać... może jutro (o to już mamy jutro, jak szybko ) uda mi się napisać o tym, że w niedzielę byliśmy na działeczce i na budowę ze znajomymi. Dom się podobał mimo naszych odważnych pomysłów wnętrzarskich i nietypowości projektu. Działka zachwyciła jeszcze bardziej. Poszliśmy nad Świder, w drodze powrotnej przy przechodzeniu przez naszą rzeczkę mieliśmy przygodę pt. Pani Ala się przewróciła niosąc ciężkie dziecię przez mokradła i dziecię pomoczyło jedyne buty do szkoły i jedyna kurtkę do szkoły . Ale potem w domu dzieciaki już świetnie się bawiły, a zamoczone dziecię przestało mi wypominać kąpiel wśród żab, których się bardzo brzydzi (to tak na marginesie). Kocham naszą działeczkę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 29.03.2012 23:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 ale, że sama? Czy ocieplanie styropianem to skomplikowana praca? Zastanawiam się czy nie ocieplić samodzielnie pomieszczenia gospodarczego nad którym jest pokój. Jest w miarę małe (więc powinnam dać radę, nie musi być to pięknie). Jak uniknąć tynkowania ścian w pomieszczeniach gospodarczych? Czy ściany zaciąga się jakimś klejem/gruntem? Czy można taka prace wykonać samemu? Czy zostawienie gołego betonu w pomieszczeniach gospodarczych jest dobrym pomysłem, czy są jakieś grunty/farby żeby pociągnąć taką podłogę i nic nie kłaść? Nie chodzi tu o beton jakiś wypas, tylko, że wylewki czymś malujemy i nie musimy już na to kłaść płytek, a zmyć i zamieść podłogę można. padam na nos... dobranoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 02.04.2012 22:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2012 dzieje się, oj dzieje Wybór okien - w toku. Wybór dachowców - w toku. Wybór POŚ - rozpoczęty. z pilnych spraw do załatwienia na już : - zdun do kominka zewnętrznego - murarz do murków przy wejściu - naprawa muru oporowego przy sąsiedzie - wykopanie studni - zmiana WZ na garaż - ogrodzenie tymczasowe - wyrównanie terenu i stworzenie zjazdu po wschodniej stronie działki W porównaniu z Balbiną jestem cienias. Ale pocieszam się, że nie muszę się wprowadzać na te Święta Wielkanocne. Choć może warto przyspieszyć i wprowadzić się na Boże Narodzenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 04.04.2012 16:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2012 życzenia Z racji totalnego braku czasu ostatnio chcę tutaj umieścić życzenia dla Wszystkich Czytaczy, Podglądaczy i Komentatorów i Doradców mojego dziennika. Nie zdążę przed wyjazdem odwiedzić Waszych dzienników, dlatego przyjmijcie te skromne życzenia złożone w tym miejscu. Życzenia Radosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącego się do życia wiosny i wiarą w sens życia. Pogody serca i radości płynącej z faktu Zmartwychwstania Pańskiego, wiary w ludzi, smacznego Święconego w gronie najbliższych oraz wesołego Dyngusa życzy Wam Alicja z Rodzinką http://static.polskieradio.pl/files/2a66a451-7025-4888-baf6-479f8187b0bf.file Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 13.04.2012 15:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2012 aktualizacja w biegu Na sekundę wpadam, co by trochę ożywić swój wątek, choć sama nie wiem czy pisać. Zdecydowaliśmy się w końcu wybrać okna. Temat męczyliśmy naaaaaaaaapraaaaaaawdęęęęęęęęęęęę długo . Pierwsze wyceny były robione w lutym zeszłego roku. Masssssakrą jest próba połączenia marzeń, oczekiwań co do parametrów okien, pustego portfela i chęci zarobku przedstawicieli i producentów. Ale tak jest ze wszystkim chyba. Coraz bardziej boję się dalszego ciągu budowy bo po wielu oglądaniach pokryć podłogi niestety podobają się mi tylko takie za ponad 200zł/m2. To taka dygresja a propos łączenia marzeń i pustego portfela. Wracając do tematu okien. Marzeniem były okna drewniane i właściwie od samego początku byliśmy na nie ukierunkowani. Ale poprosiliśmy też o wycenę okien plastikowych i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okien aluminiowych. Ale o tym za chwilę. Próśb o wyceny wysłane było chyba do 20 firm/przedstawicieli, o dziwo nie wszyscy odpowiedzieli. No to sorry. Dostaliśmy ofertę okien plastikowych - z bardzo dobrymi parametrami, lecz cena............... niemile nas zaskoczyła swoją wysokością, mimo rabatów i upustów. Byliśmy przekonani, że plastiki będą kosztowały 1/3 tego co drewniane. Okna drewniane - wyceny różnych form, oprócz Internormu, oscylowały wokół bardzo podobnych kwot - różnica ok 10.000zł. I tak - ten dawał specjalne szyby, tamten długą gwarancję, inny super parametry, inny drewno egzotyczne. Noż kurcze, i jak tu wybrać . Internorm - powalił nas cenowo i tylko sobie powzdychaliśmy. Na placu boju zostało kilka firm, między którymi wybieraliśmy. Zdecydowaliśmy się nie brać okien najlepszych jeśli chodzi o parametry - stwierdziłam, że zapłacenie tych 10.000 więcej za różnicę w parametrach przenikania ciepła rzędu 0,02 na okno się nie opłaca. A i tak tylko kilka firm ma przebadane okna i podawane parametry są "rzeczywiste". Reszta podaje dane orientacyjne, policzone w systemie, ale nie poparte badaniami. Na koniec opowiem o oknach aluminiowych. Jestem niesamowicie zaskoczona swoją reakcją. Jak zaczynałam myśleć o oknach w moim domu to jedyne na jakie nie chciałam się nigdy zgodzić były aluminiowe okna. Aleeee pojechałam do jednej forumki (dziękuję bardzo!!!!! za tą możliwość, specjalnie nie piszę do której, bo ceni sobie prywatność) i ZACHWYCIŁAM SIĘ OKNAMI Z PROFILAMI ALUMINIOWYMI. SĄ PIĘKNE!!!!! I bardzo poważnie rozpatrywałam ofertę na okna aluminiowe, zwłaszcza, że nie wyszły bardzo drogo. Ale niestety ich parametry są niestety dużo gorsze i to był JEDYNY powód dla którego nie będzie u nas okien aluminiowych. Zrobiliśmy to z wielkim żalem, ale jednak 100% ściany zewnętrznej w jadalni to okna. Z okien tworzy się taka litera L, jakby ją wyprostować to linia okien miałaby długość około 12m. Tak więc będą okna drewniane. Teraz trwa dogadywanie szczegółów montażowych. A właściwie szczególików, tutaj wszystkiego pilnuje nasz architekt. Robimy dużo fiksów. Po pierwsze dlatego, że mają lepsze parametry, po drugie przy wielkim oknie nie otwiera się nigdy dwóch części. W salono-jadalni otwierać się będą tylko HSy wyjściowe na taras. Problemem oczywiscie jest mycie okien fix na piętrze. W kuchni fix, w gabinecie fix, w sypianiach część otwierana - mała, duuuża część fix. Na piętrze okna wielkie fix'y będą miały szyby samomyjące - pożyjemy zobaczymy czy warto było. Teraz trwa wybieranie "dachowców". Idzie nam marnie. Wysłanych było dużo próśb, odpowiedziało kilka firm. i znowu wybór jest trudny bo .... każdy oferent ma trochę inną technikę zrobienia naszego dachu i ciężko nam zdecydować która jest najlepsza. Mam jednak cichą nadzieję, że wybór zostanie dokonany szybciej niż okien. Na koniec - Mąż osobiście na moją prośbę udał się do PGE Mińsk, pogadał z ludźmi z działu inwestycji. Niestety to czego się dowiedział to, że nie mamy co liczyć na prąd w wakacje, a nie wiadomo czy będzie na zimę. To bardzo złe wieści. I musimy się w związku z tym poważnie zastanowić co dalej z naszą budową, co możemy robić a czego nie. Wiem, że można wszystko na agregacie zrobić ale to kosztuje straszne pieniądze to raz, a dwa jeżeli nie będzie prądu na zimę to domu nie ma jak grzać = dom niszczeje. I tym miłym akcentem koczę swój wpis, ciut przydługi, ale ja już taka jestem. Niby siedzę cicho, a jak już zacznę gadać to .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 23.04.2012 20:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2012 urzekła mnie ta kuchnia http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2012/04/wr_170412_04-940x1410.jpg źródło: http://www.contemporist.com Wiem wiem okna będą się chlapać niemiłosiernie, ale podoba się mi i już . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 23.04.2012 22:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2012 wzięło mnie... czyli garść inspiracji Obiecywałam sobie, że nie będę zbyt często wchodziła na strony o architekturze bo przypomina mi to tylko o tym jak beznadziejnie wygląda sprawa naszej wprowadzki - "nieeeeewiadomo kiedy". Na budowie nic się nie dzieje. No oprócz kradzieży stempli (kiedyś tam, nie wiadomo kiedy) i dzisiejszego nocnego włamu do blaszaka (sąsiad mnie powiadomił, że drzwi latają). Nic nie zginęło, jedyne cenne rzeczy: młotek, stalowe wiadro i 6 worków cementu - zostały. Jedyne co to niestety rozgięli drzwi i musiałam zainwestować w kłódkę. Co ciekawe włamali się teraz jak zaczęliśmy tam często bywać, a całą zimę nikt nie przyjeżdżał i nic się nie działo. Ale nie o tym miało być. Wracając do tematu w końcu nie wytrzymałam i oto kilka inspiracji, głównie z ulubionej strony http://www.contemporist.com. W takim kolorze drewna chciałabym meble w salonie http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2012/04/he_160412_16-940x940.jpg drugie zdjęcie http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2012/04/he_160412_13-940x412.jpg Ciemna podłoga, która wcale nie wygląda tak źle http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2012/04/sl_130412_01-630x512.jpg Jakieś "coś" jest w tej lampie http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2012/04/kortrijk_100412_09.jpg Już ten dom chyba pokazywałam przy okazji zachwytu nad dachem zielonym. Miałam nadzieję, że mój dom też tak pięknie wpisze się w okolicę. http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2012/03/millvalley_150312_03-630x721.jpg Na razie nie ma niestety na to szans (wyrosła jednak wielka kolubryna), ale będę się starać. A to już z innej stronyCzy w prysznicu to musi być ściana ze szkła?http://www.trendir.com/house-design/peek-a-boo-house-opens-to-outdoors-4.jpgźródło: http://www.trendir.com Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 25.04.2012 17:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2012 musiałam Z dedykacją dla wszystkich Matek i Ojców (mimo, że dzisiaj nie ich święto):http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=2ehkB1UQPrA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 26.04.2012 13:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 poszukiwany, poszukiwana Szukam zduna do wybudowania kominka zewnętrznego. Możecie kogoś polecić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 10.05.2012 17:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2012 (edytowane) a niech go! Wczoraj próbowałam uaktualnić swój dziennik. Niedługo zrobi się z niego miesięcznik. Natrudziłam się, i ..... post wyparował. A niech go (znaczy Forum) licho weźmie! Ale spróbuję wybaczyć, więc... Próba aktualizacji nr 2. Co załatwione? Okna - już pisałam, klepnięte. Trzeba tylko przełożyć, czytaj opóźnić ich montaż (chyba niewielu jest takich klientów) oraz w końcu podpisać aneks na szczegóły dotyczące montażu (jaka podwalina, gdzie nie robić kołnierza epdm tylko specjalną uszczelkę bo betony/cegła, kolor itd). To wszystko jest już ustalone, ale obie strony chciały podpisać aneks na wszelki wypadek żeby montaż odbył się bez problemów. A okna trzeba przesunąć bo dach klepnięty, ale dopiero pod koniec maja. Wreszcie po 4 miesiącach wybrałam firmę do dachu i nawet podpisałam umowę, taka jestem szybka . Wszystko ustalone, mimo ogromnego apetytu na dach zielony w związku z jego kosztem wykonania na dachu będzie żwir.... Nie obyłoby się (jak to zwykle u mnie) bez jakiegoś ale. Otóż jak Panowie przyjechali obejrzeć budowę powiedzieli "Nie no, tu musi być dach zielony!". Ja im na to "Nooo, ale nie mam kasy." (za zielony dopłata - drugie tyle co za pokrycie dachu). Oni na to "Pomyślimy, przeliczymy, zobaczymy co się da zrobić, bo dach zielony wpasowałby idealnie dom w otoczenie." Ja "Dobra, ale pamiętajcie, że nie mam kasy." No i zobaczymy co Panowie wymyślą. Archi jak dowiedział się o planach powrócenia do dachu zielonego i że wyszło to od wykonawców prawie ich pokochał . Panowie zrobili na mnie dobre wrażenie, miałam tylko jedno takie ukłucie w sercu - O, UWAGA. Ale mam nadzieję, że to ze zmęczenia było i nie będzie do nich zastrzeżeń. Katti i Robert - dzięki za kontakt Wykonawca studni - zamówiony. Postanowiłam, że wywiercimy jednak teraz, a nie później - żeby była nasza woda do wykończeniówki. No bo ile można prosić sąsiada o wodę? Duuuużo wody przyda się poza tym do testowania szczelności dachu. Biorę studniarza z usług którego korzystał sąsiad. I nie szukam innego. Po pierwsze dlatego, że dużo wierci w naszej okolicy - zna teren wie czego się spodziewać. Po drugie sąsiad był zadowolony, nie miał zastrzeżeń. Po trzecie zrobi mi wszystko kompleksowo. Oprócz tego, że wykopie studnię, to założy pompę, doprowadzi wodę do budynku, wyślemy wodę do badania, jak trzeba będzie założy filtr do wody (a na pewno będzie trzeba, bo czytałam że na gliniastych terenach woda jest zażelaziona i z manganem). Po prostu zrobi mi przyłącze wody od A-Z. Na razie zrobimy pompę tymczasową, a jak już będzie prąd to docelową. Po któreś tam... czwarte chyba - zrobił na mnie dobre wrażenie. Nie zbył mnie jak dziunię co się nie zna, wytłumaczył wszystko o co zapytałam. Nie zrobił miny pt "O Jezu baby to mają pytania..." Kolejna rzecz praaawie załatwiona to ogrodzenie tymczasowe. Niestety nie tylko stemple na ogrodzenie tymczasowe znalazły nowego właściciela i się nie pożegnały. Ale i pręty na zbrojenie bardzo przyszłego ogrodzenia i na zbrojenie murków przy wejściu. Ktoś zajrzał również do naszego blaszaka. Nie było czego kraść, ale zamek uszkodzony. W związku z tym w długi weekend zrobiliśmy zupełnie samodzielnie ogrodzenie tymczasowe. Zdjęcia częściowe bo zapomniałam obfocić wszystko co zrobiliśmy. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=115069&d=1336584640 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=115067&d=1336584604 Przód działki ogrodzony przez małża i kolegę - Dzięki Robert! Tam gdzie małż robił dziury (świdrem ręcznym dodam) płot jest prosty, a tam gdzie ja.... Nie śmiejcie się proszę . Ale pocieszam się, że musiałam bo trzeba było ominąć wielką pryzmę ziemi. I potem kopara nabrałaby ziemię razem z płotem. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=115065&d=1336584530 Jak obfocę płot do końca to zamieszczę zdjęcia. W dwóch miejscach dokopałam się do wody - więc w sumie po co zamawiać studniarza??? Sama dam radę . Nasza glina jest straaaszna do kopania. Po wierzchu (jakieś 20-30 cm) jeszcze jako tako, a potem (a robiliśmy dołki ok 80 cm głębokie) jest taka szara super twarda glina, że ma się wrażenie wiercenia w kamieniu. Ale daliśmy radę. Jeszcze czekam, żeby mi koparkowy zrobił porządek na południowej stronie działki. Trzeba zepchnąć ziemię bliżej wody, żeby nie było takiego wysokiego urwiska jak teraz. Ale jest jeszcze za miękko, czytaj mokro i koparkowy odmawia wjechania koparą. Rozpoczęłam również casting na wykonawcę kominka wewnętrznego i oraz zduna do kominka zewnętrznego. Pan zdun jest polecony, liczę że stać mnie na niego. Jak przyśle wycenę zobaczymy czy muszę szukać dalej. Również zrobił na mnie dobre wrażenie. Lubię konkretnych ludzi - rzeczowe pytania, rzeczowe odpowiedzi - bez marketingu. Uwielbiam takich ludzi. Trochę się od niego dowiedziałam - niestety nie możemy sobie zrobić kominka wewnętrznego z mega szybą tak jak marzyłam. Otwór na szybę jest 105 szer x 71 wys, ale komin jest za krótki. I nawet jeżeli wystawimy rurę z komina, to w momencie kiedy przyjdzie zima i rura będzie zimna to będą problemy z rozpaleniem w kominku, nie będzie odpowiedniego ciągu. Zostaje się mi pocieszyć, że przynajmniej wkład będzie tańszy. Kolejna rzecz - dlaczego jak mówię, że chcę niedrogi ale dobry kominek wszyscy wymieniają Spartherm (ale oprócz Pana zduna)? Przecież to najdroższe wkłady chyba? Zaczęłam szukać osłon na okna południowe. Wysłałam kilka maili z prośbą o wycenę żaluzji fasadowych przesuwnych inaczej okiennic przesuwnych (u każdego inaczej się to nazywa) oraz rolet Sunscreen. Niestety zostałam kompletnie olana i chyba daruję sobie ten temat. Bo to droga zabawa jednak. Ruszyłam też temat oczyszczalni przydomowej i ... co mnie bardzo dziwi... wszystkie oferowane POŚ są w przybliżonej... nie wiedzieć dlaczego... bardzo wysokiej cenie . Sytuacja jak z oknami. Koszt od ok 15000 do 20000 zł. Wysyłam zapytania z montażem bo ani mój archi, ani ja - nie czujemy się na siłach przypilnować koparkowego i jakichś robotników żeby to było dobrze zrobione. Jesteśmy gapy i tyle - ale jakby coś miało pójść nie tak, to wolę zapłacić firmie, która to umie. Jednakże już jedna firma powiedziała, że ich projektant nie czuje się na siłach zrobić projektu POŚ do PnB bo u mnie tereny chronione. Jeszcze nie wyszłam z szoku. Czym się taki projekt różni od projektu do zgłoszenia na terenach niechronionych? I tu i tu trzeba narysować gdzie ona będzie wkopana, i opisać szczegóły techniczne????? Ręce mi opadły bo byłam zainteresowana tą oczyszczalnią. Zniechęciłam się do tematu. Kolejna sprawa: mur oporowy odgradzający nas od sąsiada. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu Pani kierownik budowy twierdzi żeby go zostawić, nie naprawiać. Ostatnio się stale dziwię . Powiedziała "nic nie ruszać, obsadzić winobluszczem i będzie dobrze". Alee... znowu to samo... mur nie podoba się mi, mężowi i sąsiadowi - a właściwie jego kruszenie się, więc postanowiliśmy jednak go jakoś naprawić. Pan, który go robił musi coś zaproponować. Ja mam dwa pomysły: 1. skuć wszystko co się kruszy (na całej grubości) i zrobić tą część od nowa, ale już z dobrze ukręconego betonu. 2. skuć tylko 10 cm od góry i z naszego boku widocznego i zalać dobrym betonem. Nie interesują mnie rozwiązania p.t. obkładanie klinkierem czy drewnem czy czymkolwiek innym. Do zrobienia: - zrobić zjazd na południe - "wygładzenie" spadku na południu, zebranie wielkich gór gliny z przodu - załatwić wykonawcę elewacji - wykopanie studni i przełożenie rury z wodą do studzienki rewizyjnej - dokończyć ogrodzenie tymczasowe od strony rzeki - wydzwonić pana od dwuteowników pod taras co by przyjechał je oczyścić z rdzy i pomalować - rozpocząć wyceny barierek na taras - załatwić kogoś do murków oporowych przy wejściu. To zadania na już. Dalszych planów nie robię bo już wiele razy życie mi pokazało co myśli o moich planach. W końcu trzeba będzie się też zastanowić co robimy i w jakim tempie. Teraz wiadomo, że bezpiecznie można nie mając prądu: - zrobić dach - założyć okna (już mniej bezpiecznie, bo może się komuś nie spodobają i wybije szybę???) - zrobić studnię - zrobić zjazd na południową stronę działki - "poprawić" ukształtowanie terenu - wybudować kominek zewnętrzny - sprzątać (uważając na szkło, gwoździe, itd). Z prądem mamy naprawdę zgryz. Co prawda mąż się ostatnio dowiedział, że może jest szansa na założenie jednak na jesień. Ale tak nikła jak nitka pajęcza, że aż strach się cieszyć. nie wiem czy wykańczać się jak było w planach i w razie braku prądu zostawić na zimę dom nieogrzewany??? Czy jednak nie wykańczać się i poczekać na prąd. Bo jeśli plan wykonawcy z PGE spali na panewce to może się okazać, że to procedura papierkowa potrwa do przyszłego lata! I co wtedy? Dom gotowy, a nie można w nim zamieszkać, bo jak mieszkać bez prądu? A elektrowni uniezależniającej nas od zewnętrznego dostawcy prądu nie zrobimy bo nas zwyczajnie na to nie stać. Muszę jeszcze napisać: mam dwie IDOLKI na tym forum. Kolejność chronologiczna wg momentu odkrycia dziennika. Pierwsza to Balbina200 z Szarości i folkowo-cygańskio-hipisowskie klimaty, czyli Słodkiego budowania cd.. Druga to MSU z Musi Się Udać. A dlaczego są moimi idolkami - poczytajcie, zrozumiecie. *************** wyszedł meega elaborat - ale jak się nie ma czasu pisać codziennie... Edytowane 10 Maja 2012 przez adk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 16.05.2012 13:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2012 (edytowane) ciekawa jestem... czy komputer da mi napisać posta... bo jest taaaaaaakiiiiiiiii pooooooowooooooolnyyyyyy, już nie mówiąc o tym, że sam decyduje o tym czy będę dzisiaj na FM czy on jednak mi nie pozwoli Sprawdźmy Na wstępie muszę zareklamować bloga do którego Cronin dała u siebie link: Matka Sanepid. Blog jest świetny, płakałam ze śmiechu prawie przy każdym wpisie. Aniu - dzięki za link! Dobra: co by nie było znowu elaboratu. Kiedy już w końcu zakończyłam etap dachu to.... ... ... padł pomysł a może jednak dach zielony tylko zrobiony tanio, najlepiej własnoręcznie. Noż kurczę pieczone na grillu, kto mi to podpowiedział???? Siedzę teraz i szukam kto sprzedaje sadzonki, nasionka, substrat, itp - wszyscy sprzedają ale SYSTEM! A to kosztuje straszne pieniądze. Firma od dachu chce bardzo to zrobić, ale niestety za dopłatą. Już nie tak wielką jak poprzednio, ale ja nadal nie mam takich pieniędzy. Kompletnie niedoszacowałam dachu w budżecie do kredytu to raz, a dwa po prostu TAAAKIE pieniądze za dach???? No ale nic jeszcze wykażę się super cierpliwością i przeszukam internet od pierwszej do ostatniej strony. Bo zielony dach kusi oj kusi. To nie jest coś co muszę mieć i nawet przy własnym wykonywaniu będą koszty materiałów. Temat kominków wewnętrznego i zewnętrznego ruszony. Nie wiem czy inni też tak mają, ale normalnie kilka firm olało mnie kompletnie (podobnie jak z roletami i okiennicami). Nie to nie! Napraszać się nie będę. To oni powinni gonić króliczka nie ja. Jedna firma zaproponowała wkład Spartherm'a, druga Hajduka. I wyceny są podobne - teraz pytanie co kto wycenił... Naczytałam się niepochlebnych opinii n.t. wkładów Hajduka, a nie stać mnie na kominkowego mercedesa w postaci wkładu Spartherm'a - chociaż jeżeli ci drudzy wycenili wszystko jak prosiłam to... może mnie stać? Elewacje - leżą i kwiczą, na razie wysłałam zapytanie do jednego wykonawcy, na którym mi zależy. Jak da cenę z kosmosu to będę szukać dalej. Z innej beczki zupełnie... Dotychczas nikomu z wykonawców nie przyznawałam się, że piszę na FM. Na FM pisałam dla siebie, a wykonawców zamierzałam chwalić gratis. Ale przeczytałam pewien artykuł i zastanawiam się czy nie zrobić tak samo - upust za napisanie na FM o danym wykonawcy. Odważyłam się napisać tam komentarz, ale jeśli mnie starostwo wytropi po IP to koniec, nie dostanę tam już żadnego pozwolenia. Ale napisałam samiuśką prawdę. Prąd - to już nudne, wiem, aleee Rodzice mi powiedzieli, że nie rozumieją mojego wstrzymywania budowy w związku z brakiem prądu. Uważają, że nic się nie zniszczy w wykończonym domu jeśli nie będzie ogrzewany. I co mam o tej radzie myśleć? Gdzie się nie obrócę piszę/mówią, że nieogrzewany dom wykończony niszczeje bo wilgoć i niska temperatura. Drodzy czytelnicy poradźcie. Cieszę się, że moja inspiracja - płyta indukcyjna Mastercook Evolis sprawdza się u Ka_em. Utwierdziłam się w przekonaniu - tą chcę zakupić. Ale znając mnie, zdanie mogę jeszcze zmienić z 10 razy. Oczywiście jak umówiłam się na zrobienie przejazdu na południową stronę działki wyrównanie ziemi bo już jest sucho, oby tylko nie padało to co... OCZYWIŚCIE LEJE OD KILKU DNI! Kurrrrr....* Z niebudowlanych - sprzedałam Małą dziadkom, znaczy moim Rodzicom i mogę teraz 24 h na dobę szperać w internecie. Nikt nie stoi nade mną " Mama daj mi kolorowanki/Cebebies/grę w literki/itp na komputerze". Albo "Mama przestań juz pracować na komputerze!". Edytowane 16 Maja 2012 przez adk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.