Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom na zboczu - KOMENTARZE


Recommended Posts

Dakula uff. Też oglądałam prognozy obgryzając paznokcie :-).

 

Dr_au ja tam się nie przejmuję czy mój dom będzie zwyczajny. Mało komu podobał się projekt. A ja jestem wciąż zadowolona. Miałam o tyle dobrze, że prawie wszystko (od zewnątrz) mogliśmy sobie zaprojektować - WZ baaardzo ogólne. Środek jest efektem jakichś tam kompromisów - mały gościnny, który będzie gabinecikiem, łazienka gościnna za garderobą. Ale co tam - główne pomieszczenia są tak jak chcieliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 964
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ala, a zgłębiałaś temat okien drewniano-aluminiowych? Podobno wyjątkowo trwałe, łączą w sobie najlepsze cechy drewna (izolacyjność) z wytrzymałością aluminium. Na wielkie przeszklenia - super! Tylko pewnie pioruńsko drogie :(

 

Zgadza się - pierwsza moja wycena była na okna drewniane z ?nakładkami? (czy jakoś tak to się nazywa) aluminiowymi od zewnątrz (chronią okno) była na..... 80.000 zł.

Pierrrruńsko drogo. Ale tyle właśnie wpisałam w budżet na okna więc może się uda :D. Przy czym w budżecie są ujęte 2 HSy a będzie chyba jednak jeden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie.

Robiłam wycenę tylko na drewniane (ale dali jakieś gorsze profile, cieńsza rama i w ogóle) 40.000 i na drewniane, grube z aluminiowymi nakładkami 80.000. O tych grubościach ramy mówił mi dzisiaj archi - ja się nie znam - myślałam że to standard.

Wieczorkiem przeszukam oferty i napiszę jakie profile i inne szczegóły, bo teraz nie mam czasu grzebać w papierach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alicja, przeczytałam (prawie) twój dziennik ... i powiem tak a myślałam że ja miałam pod górkę :eek:. Fakt mój dom z tych typowych co to okna mają po każdej stronie i skosy na poddaszu i takie tam ;) a przy twoim projekcie (właśnie nie dokopałam się do rzutów!) mój wykonawca zapewne ducha by wyzionął a mój mąż razem z nim :lol: ale SZACUNEK!!!

Ala jesteś niesamowita, przy tylu przeciwnościach, problemach (budowlanych i nie tylko(!) - sorry za mój idiotyczny tekst o czarnym=niepraktycznym ubraniu na budowie u Moni :bash:).

 

GRATULUJE KASY (wreszcie!) i oby strumień pieniężny dał ci troszkę odetchnąć od ciężkiej rzeczywistości. Jestem przekonana że dom będzie fantastyczny, zazdroszczę przeszkleń, tych olbrzymich tafli szkła, pięknego widoku ze skarpy, tarasu ala molo i tego wszystkiego co spowoduje że twój dom będzie taki wyjątkowy.

 

Normalnie czytając wzruszyłam się i czuję się jak po przeczytaniu dobrej książki która niestety się skończyła i już nie mam do czego wracać przy kolejnym wieczorze :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tofee - ja się nie gniewam i tekst nie był wcale idiotyczny. Przecież nie wszyscy muszą wiedzieć co tam w trawie piszczy, prawda?

 

Za miłe słowa dziękuję :-)

 

Kasa ufffff - wreszcie. Oczywiście już się rozchodzi, ale co tam.

 

Co do rzutów to jakoś ciągle nie mogę się przełamać, żeby je pokazywać, i chyba ich raczej nie będzie.

 

Zapraszam do odwiedzin i serdecznie pozdrawiam. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do rzutów to jakoś ciągle nie mogę się przełamać, żeby je pokazywać, i chyba ich raczej nie będzie.

 

Szkoda bo tak ciężko sobie wyobrazić co i jak i gdzie i jaki jest ogólnie plan działania i mieć jakiś pogląd na proces. Domyślam się powodów takiej decyzji, ale zawsze można zrobić prywatną galerię dla zaufanych ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adk - jeżeli nie jesteś pewna i nie czujesz się na siłach ;)), nie pokazuj rzutów. Zaraz zacznie się dyskusja a jak, a dlaczego, pojawi się sto pomysłów na zmiany i usprawnienia itp. Jest to bardzo urocze, bo wynika z chęci pomocy, ale osoby słabsze psychicznie może wykończyć :).

 

Nie boję się krytyki, tylko raczej pozbycia się jakiejś części mnie :D, jakiejś prywatności. Bo ten projekt to takie moje najmłodsze dziecko :lol2:. Już przeszłam etap krytyki w rodzinie i zniosłam go mężnie więc mam nadzieję, że już się uodporniłam :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alicja, jak tam malutka dziś?

Ten post napisałaś tak, że niby o przykrych sprawach był, ale jakoś taki humorzasty

Albo ja dzisiaj tak rzeczywistość odbieram

 

Zdrówka dla małej ... taka pogoda. Moja się*na razie trzyma, chociaż mama tak sobie, a tu po nitce do kłębka blisko

 

GRATULUJĘ TRANSZY!!!

Super super super

 

Możesz spać spokojnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia - tak miało być "komediowo". Coś o tym jak Flip i Flap naprawiają pralkę :D. Wiesz ile razy w tygodniu można się załamywać? Normę na ten tydzień już wyrobiłam;).

 

Mała - siedzę właśnie zamiast iść spać (a jutro mam spotkanie o 9.0o, aaaaaaa jak ja wstanę ??) i pilnuję. Jej kolacyjne mleko z masłem i miodem wypiłam ja, bo blee, a dzieciakom dałam po prostu ciepłe mleko - musi starczyć bo nie wmuszę przecież :-(. Za to zjedli kanapki z miodem - może będzie dobrze. Zobaczymy.

Jutro mam spotkanie w sprawie PC i instalacji wod-kan w Warszawie i tylko się modlę, żeby nie zagorączkowała akurat przed wyjazdem.

 

Ty też masz jutro ciekawy dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to trzymam kciuki za jutro.

Ja się będę bawić równie dobrze :lol2:

 

O, widzę że nie boisz się podrażnionego gardła ;) Na mnie ten magiczny zestaw zawsze pięknie działa. A że dzieci pić nie chcą, co się dziwisz, skoro na codzień nie piją. Moja też pora nie lubiła na początku, a teraz woła do wszystkiego :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no boję się, ale co mam zrobić? Nie mam jej z kim zostawić a sprawę muszę pilnie zamykać. Opatulę, dam jeszcze może syrop prawoślazowy albo Stodal (chociaż to takie sobie) albo tymiankowy i trzeba się będzie modlić, żeby się nie pogorszyło.

 

Moje dzieci to mnie chwilami załamują "żywieniowo" im starsze tym coraz grymaśniejsze (jest takie słowo?). Zwłaszcza chłopaki. Bo Mała na przykład od zawsze nie lubiła fasolek i nie chce się dać przekonać. Ale i tak je dostaje i najwyżej nie zjada. Uwielbialiśmy różne sałatki a teraz to chłopcy tak wybierają, że czasami to ochotę na gotowanie odbierają.

 

Ja jako dziecko byłam zmuszana do jedzenia i wiem co to jest. Także daję, nie chcą to zostawiają. Ale zawsze próbują - na zasadzie musisz wiedzieć co Ci nie smakowało. Może się w końcu przekonają. Ale nie jest tragicznie. Na przykład tagiatelle Młodszy powąchał, obejrzał i powiedział nie będę tego jadł a potem zjadł pół swojej porcji :D.

 

Tobie życzę DUUUUŻOOOOO zdrowia bo jutro to Ci się kondycja przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nooo, zuch chłopak!

Za zdrowie cioci ;)

 

Ja Cię dziewczyno normalnie uwielbiam!

A z innej beczki - czy Ty jako kucharka z zamiłowania możesz mi powiedzieć czy takie urządzenie jak kombiwar to przydaje się do czegoś? Zostałam obdarowana przez Mamę czymś takim i szczerze mówiąc nie wiem po kiego grzyba. Użyłam raz, mięso się wysuszyło. I zastanawiam się co z tym zrobić. Jak mam do wyboru piekarnik albo to ustrojstwo wybieram piekarnik ale może się nie znam?

Znasz takie urządzenie?

http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQREgg1SKMhxIhWnxj1zhaCSpnzamj1avHkshUWn-x5e7FDH9APzQ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...