Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom na zboczu - KOMENTARZE


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 964
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Alu Kochanie, bierz przykład z Karoliny i Artura i do roboty ja tez tak mialam, ale jak sobie myślalam, że jeszcze mam mieszkac w wynajetym domu to sie mobilizowalam, cała budowe prowadzilismy na prądzie sasiada. I nawet namówiłam męża na kolejny kredyt, bo nie udało sie nam sprzedać Gdyni. I chociaz troche nam cięzko finasowo teraz, to razem z męzem jestesmy niezmiernie zadowoleni, że mieszkamy w nowym swoim, domu.

 

I gdybym drugi raz budowała, to tak jak Karolina umieszczałabym swój harmonogram na forum i starałabym sie w miare go zachowywac. :)

 

A więc do dzieła :)

 

I jeszcze o kosztach budowy, my na pewno przepłacilismy SSO, bo budowala nam firma, która droga dosyc była, ale my nikogo tu nie znaliśmy, a budowala u mojej siostry, więc ją wzięliśmy. Elektryk i hydraulik pochłonęli mnóstwo forsy, ale ja w sumie nie żaluje, bo ekipe murarzy mielismy super i majster na wszystko zwracał uwagę, byl lepszy niz kierownik budowy. No i robili wszystko od A-do Z ja nie musialam sie przejmować materiałami itd.

SSO wyniosło nas 300 tysiecy z dachem, ale dachówki mielismy najtansze jakie były na rynku, za to dach wielki. (380 m2)

Na szcżęscie po elektryku i hydrauliku im podziękowalam i robilam reszte sama. Chyba mialam szcęscie do ekip, bo nie narzekam. Myślę, że w miare tanio a i tak dużo razem wyszlo :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emiranda - nie mamy możliwości podłączenia się do sąsiada aby pożyczyć prąd bo już on mieszka na pożyczonym. "Sieć" jest tak stara, że było już dwóch elektryków i żaden się nie zgodził nas wpiąć w tą instalację. PGE musi po prostu unowocześnić infrastrukturę i dlatego tak długo czekamy. Podłączenie jeszcze nas mogło by spowodować prądu na całej linii, a nie tylko u jednego sąsiada. Dlatego czasami się denerwuję i myślę, że za wcześnie zaczęliśmy się budować...

 

 

PS Odważyłam się i zadzwoniłam do jednego dachowca, nawet już wysłałam maila. Żeby ruszać dalej muszę dojrzeć. Internet został stworzony dla takich ludzi jak ja. Codziennie walczę z nieśmiałością wręcz chorobliwą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co Ty Ala - jak Cię widziałam U Moni to w życiu bym nie pomyślała, że jesteś nieśmiała:eek::no:

 

No, po wielu osobach nie widac, że są nieśmiali. Mialam taka przyjaciólkę, ktora wydawała sie, ze nie ma żadnych problemów w kontaktach z ludźmi, buzia jej sie nie zamykala. Caly czas nadawała. Aż tu raptem kiedys jej mąz wyznal, że ona ma problem z kazdym telefonem, z każda sprawa , która musi zalatwic z nieznanymi jej osobami. Ja tez tak mam, może nie w takim stopniu, ale też mi jest trudno wykonanc tel. do nieznanej mi osoby. Jak juz zaczne jest ok, ale trzeba zacząc. Pozory mylą:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emiranda - nie mamy możliwości podłączenia się do sąsiada aby pożyczyć prąd bo już on mieszka na pożyczonym. "Sieć" jest tak stara, że było już dwóch elektryków i żaden się nie zgodził nas wpiąć w tą instalację. PGE musi po prostu unowocześnić infrastrukturę i dlatego tak długo czekamy. Podłączenie jeszcze nas mogło by spowodować prądu na całej linii, a nie tylko u jednego sąsiada. Dlatego czasami się denerwuję i myślę, że za wcześnie zaczęliśmy się budować...

PS Odważyłam się i zadzwoniłam do jednego dachowca, nawet już wysłałam maila. Żeby ruszać dalej muszę dojrzeć. Internet został stworzony dla takich ludzi jak ja. Codziennie walczę z nieśmiałością wręcz chorobliwą.

No to Alu macie problem, to budowaliście z agregatem?

Brawo za telefon :)

 

Nieśmiałość rozumiem w stu procentach, nie jest łatwo, dlatego my tez do konca nie mamy wszystkiego zrobione do konca. Wykonanie każdego telefonu to duzy problem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co Ty Ala - jak Cię widziałam U Moni to w życiu bym nie pomyślała, że jesteś nieśmiała:eek::no:

 

Paśku dziękuję. Prowadzę walkę sama ze sobą żeby nie było widać ;). Nie przyjechałabym do Moni gdyby mnie małż nie namówił na "kontakty ze światem".

 

No, po wielu osobach nie widac, że są nieśmiali. Mialam taka przyjaciólkę, ktora wydawała sie, ze nie ma żadnych problemów w kontaktach z ludźmi, buzia jej sie nie zamykala. Caly czas nadawała. Aż tu raptem kiedys jej mąz wyznal, że ona ma problem z kazdym telefonem, z każda sprawa , która musi zalatwic z nieznanymi jej osobami. Ja tez tak mam, może nie w takim stopniu, ale też mi jest trudno wykonanc tel. do nieznanej mi osoby. Jak juz zaczne jest ok, ale trzeba zacząc. Pozory mylą:(

 

To chyba o mnie mowa. Najgorzej jest jak wypadnę z rytmu. Teraz była zima, nie musiałam na gwałt załatwiać wielu spraw no i znowu pójście do urzędu jest problemem. Tylko złożyć wniosek o nowy dowód, ale trzeba się z kobietą oko w oko spotkać. zadzwonić gdzieś, zapytać. To takie głupie i niewytłumaczalne, sama nie wiem dlaczego tak mam.

 

Jestem super dzielna ;) bo zaczęłam szukać dachowców. Wykonałam dzisiaj 6 telefonów w sprawie dachu. Z tego tylko 2 "owocne".

Wiem, że to śmieszne ale to taka jak z fobiami - dlaczego ktoś się boi myszy? Przecież to takie małe stworzonko, człowieka się bardziej boi. A jednak są ludzie którzy się boją myszy panicznie. A dla mnie trudne są kontakty z ludźmi.

 

Ale walczę z tym i kontakty nie tylko via internet staram się uskuteczniać ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Alu macie problem, to budowaliście z agregatem?

Brawo za telefon :)

 

Nieśmiałość rozumiem w stu procentach, nie jest łatwo, dlatego my tez do konca nie mamy wszystkiego zrobione do konca. Wykonanie każdego telefonu to duzy problem :(

 

Tak cała budowa na agregacie i wściekły wykonawca bo uważał, że go oszukaliśmy z prądem.

 

Dobrze, że nie tylko ja taka "niekontaktowa" jestem. Mąż zawsze się ze mnie śmieje "ale czego ty się boisz". Ja "nie wiem ale się boję, zadzwoń ty".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Alu, a co tam słychać w sprawie Waszej budowy, coś się dzieje? Co z dachem i oknami ?

 

Udało się mi obdzwonić kilku dachowców. Mam nadzieję, że wyceny się robią. Musze zadzwonić jeszcze do 3.

Decyzja na temat okien rodzi się w wielkich bólach. Mamy straszny zgryz bo każdy materiał drewno/aluminium/PCV ma swoje wady i zalety. No i jeśli już cena by nam odpowiadała to oferta ma inne minusy. Cena nam nie odpowiada, ale za to oferta jest super "wypasiona".

 

Że się w ogóle zabrałam za temat budowy to ogromny postęp. Nie mamy prądu i może będzie dopiero w czerwcu. I to mnie strasznie męczy. Cała wykończeniówka na agregacie brrrr. Mam nadzieję, że PGE nas nie zwodzi i zrobią do czerwca nową linię. Bo inaczej to normalnie bryndza. Dlatego tez nie mam jakiegoś parcia większego na wykańczanie się, bo nie wiem czy jak zaczniemy, to czy nie staniemy w połowie z braku prądu. Nie mamy możliwości podłączenia stałego do sąsiada (okazjonalnie się zgadza, ale i to niechętnie - bo wszystko musi wtedy wyłączyć w domu żeby sieć nie padała).

Dzisiaj właśnie przyszły umowy z PGE (aneksy) i już mi serce podeszło do gardła. Ale ufff to tylko zmiany "kosmetyczne".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje okna to rzeczywiście problem , bo duże są, ja miedzy innymi zrezygnowałam z takich oszkleń, ze względu na cenę. Wiedzialam ile moja siostra zapłaciła za okna, ale ona reprezentuj einna półkę niz my.

Moze te duze okna zrob w aluminium, a te mniejsze plastiki, ja za bardzo nie mam przekonania do drewnianych okien, bo dobre firmy chca wielkie pieniadze a do innych nie mam zaufania. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mam z kolei zaufania do plastików. I tu mam problem :(.

Aluminium nie ma z kolei tych parametrów na jakich mi zależy. Byłam dotykałam, są niestety zimne i to mi nie bardzo odpowiada. No nic jutro siadamy z małżem i wybieramy oferenta do negocjacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mam z kolei zaufania do plastików. I tu mam problem :(.

Aluminium nie ma z kolei tych parametrów na jakich mi zależy. Byłam dotykałam, są niestety zimne i to mi nie bardzo odpowiada. No nic jutro siadamy z małżem i wybieramy oferenta do negocjacji.

 

Udanych niedzielnych wyborów :)

Moje okna (plastikowe) wybrane, umowa spisana, zaliczka wpłacona a w rubryce kolor - puste miejsce. Cały czas myślę :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mam z kolei zaufania do plastików. I tu mam problem :(.

Aluminium nie ma z kolei tych parametrów na jakich mi zależy. Byłam dotykałam, są niestety zimne i to mi nie bardzo odpowiada. No nic jutro siadamy z małżem i wybieramy oferenta do negocjacji.

 

Wpadnij i pomacaj moje plastiki.

Zapraszam gorąco!

Przy okazji obejrzysz te szare płytki na podłodze:)

Też nie miałam do nich zaufania, a świetnie wyglądają, nie wypaczają się, łatwo się je czyści i cenę mają przyjaźniejszą:yes:.

Czyli same plusy.

Chociaż jakbym miała więcej kasy i Twoją bryłę to bym wzięła alu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okna aluminiowe zawsze będą zimne w dotyku, wszak to metal. Również plastik jest zimny, choć "mniej" niż alu. Jest na to rada- ograniczyć dotykanie do minimum;)

Nie doczytałem się jak duże mają być te okna, ale wielkość dziś, to nie problem producenta lecz nasz -inwestorów ze względu na cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balbina dzięki za zaproszenie - muszę się kiedyś do Ciebie wybrać. Ale w weekend żeby Ci harmonogramu nie psuć, bo Twój bardzo napięty.

 

Plastiki to mam teraz w domu. U nas działają w miarę dobrze (ale to są małe okna 100wys x 140szer), ale na dole u Cioci i Dziadka już nie działają tak dobrze. A to okna wymienione jakieś 3-4 lata temu. Najlepsze jakie mieli wtedy w Oknoplaście.

 

U mnie wielkość jednego skrzydła HSa to 228szer x 194wys - niby nie takie straszne, ale już generuje jakieś tam problemy technologiczne. Do tego 3 fiksy 254x194. To są najdroższe i największe okna u mnie. I one podnoszą cenę wszystkich okien.

I chodzi o to by te okna HSy z plastików dobrze działały w pierwszym roku jak i w 10 roku. Bo mnie nie będzie stać na wymianę okien za 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam DEZET, chyba pierwszy raz u mnie? Kojarzę Cię głównie z dziennika Konrada. Ależ on pędzi!

U mnie zastój z powodu braku pewności podłączenia prądu.

Boimy się robić cokolwiek bez okien. A i założyć okna strach. Nie ma jak podłączyć alarmu i mąż straszy mnie, że mogą się znaleźć chętni nawet na okna???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...