gosja 03.07.2011 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2011 Pierwszy wpis będzie z tych banalnych. Po wielu burzliwych dyskusjach, przeglądzie setek katalogów z projektami, podejmowaniu decyzji o projekcie, później jej zmianie, weryfikacji w rzeczywistości, na mapie, sprawdziwszy strony świata i odkrywszy nasze potrzeby (z uwzględnieniem aspektu finansowego) WYBRALIŚMY!! To M-131 z pracowni Konrada Matuszewskiego. Dla nas akuratny, ma niemal wszystko czego potrzebujemy. Jak narazie zrobiliśmy jedną zmiankę w projekcie- wykusz out! Co będzie później, zobaczymy http://www.najciekawszeprojekty.pl/projekt/km-763/m-131 pomimo kilkuletniego bywania na forum, nadal nie wiem jak wstawić zdjęcia...poduczę się i w kolejnej odsłonie pochwalę się moim kawałkiem ziemi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 03.07.2011 18:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2011 dom wytyczony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 04.07.2011 15:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2011 Leje niemiłosiernie, akurat teraz, gdy wszystko przygotowane, budowlaniec i my w pełnej gotowości, trawa skoszona (kurcze, byle by nie urosła na tym deszczu za bardzo!) Tylko moje trzy działkowe żaby śmieją się z nas, że choć skosiliśmy im schronienie, to deszcz nas skutecznie wygonił...No cóż, one tam były przed nami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 08.07.2011 05:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2011 Dzisiaj ten dzień! Wprawdzie jeszcze w pracy (do 11:00) ale myślami już na działce.. Nerwy, nerwy, w końcu to TEN DZIEŃ!!! Wszystko przygotowane, z aparatem foto na pierwszym miejscu ale i tak martwię się, że coś wypadnie niespodziewanego....... Wieczorem relacja z PIERWSZEGO DNIA BUDOWY trzymajcie kciuki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agusiazet 08.07.2011 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2011 Trzymamy:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 08.07.2011 11:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2011 wpadłam na sekundkę wkleić fotkę z placu budowy zdzierają humus wracam popatrzeć jak fundamenty kopią hehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 09.07.2011 14:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2011 (edytowane) zaczyna się dziać! po pierwsze od wczoraj nie jeżdżę już na działkę ale na B U D O W Ę, a to niewiarygodnie duża różnica, dla mnie oczywiście po kolei- miało zacząć się punkt 12:00 a tu niespodzianka- 10:30 telefon od szefa budowy- "na działce jest może mąż, bo my już w drodze jesteśmy, no i po 11 ma być już gość z koparką i przydałoby się, żeby ktoś był" Mętlik, chaos w głowie- kurde, kurde, dopiero o 11:00 zaczyna mi się pół dnia urlopu, oczywiście męża na działce nie ma, bo pracuje, bo właśnie jest jakieś 60 km od działki, improwizacja, improwizacja.....no, ja jestem jeszcze w pracy, ale zaraz będę na działce, przebiorę się, wskakuję do auta i zaraz się widzimy. Wpadłam do pokoju szefowej, a ta od razu zorientowała się, że to już TA CHWILA, kazała się zebrać i zmykać na budowę Jak ja się cieszę, że zmieniłam pracę To ZARAZ BĘDĘ NA DZIAŁCE trwało hmmm jakieś 50 minut, a bo przebranie, złapanie papierów od geodety dla majstrów, wody do picia, aparatu (aaa w samochodzie zorientowałam się, że jednak go nie zabrałam), rety, samochód wyjątkowo zaparkowany dość daleko, ufff jadę, jadę, adrenalina na najwyższym poziomie, jadę, jadę- jestem! A tam kopara działa już w najlepsze, ekipa miło się przywitała, szefu wskazał swojego skarbnika od rozliczania się ze mną na bieżąco- kurcze skrupulatny, przeliczył kasę, świeżutką z banku, no, no- rzeczywiście skarbnik. Zdziera się w humus, kawałek siatki zwinięty, co by auta miały dostęp do działki, szefu Adam powiedział, że robimy szersze ławy, co by było lepiej, stabilniej. Kiwam głową i od razu mówię, że nie znam się na tym, głupio się wtrącać nie będę, są specjalistami i liczę na nich. Nagle zgrzyt, koparkowy woła szefa ekipy. No tak, myślę sobie, dopiero zaczęli a tu jakaś mina, albo minę wykopali. Miną okazała się klapa od niby studzienki. Studzienką zaś jakiś zdziadziały zbiornik pomocniczy do lata świetlne istniejącego onegdaj szamba. Tfu! Pełno w nim wody, ale goście żartują, że inwestorka mieć będzie w salonie oczko wodne i pytają czy zostawić taki luksus czy opróżnić i zniszczyć. Zniszczyć! Unicestwić, Nie chcę tego i nie chcę, żeby odpoczywając przed tv w saluuunie nagle rwało mnie w nogach z powodu żyły wodnej czy szambowej, czy jakiejkolwiek innej! Postałam chwilę, pogadałam, wymieniłam się numerami telefonu z bratem szefa- teraz to on przejmuje pieczę nad moją budową, spoko, dla mnie wszystko jedno, byle dobrze i solidnie. A zapewnienie mam, że goście są klasa i uczciwi, sprawdzeni w sytuacjach zwykłych i ekstremalnych, więc ufam, że i u mnie wszystko będzie dobrze. A zanim pojawiłam się na działce, sąsiad dał majstrom prąda, udostępnił budo- garaż i swoje towarzystwo. Wydaje mi się, że bardziej cieszy go ta budowa i możliwość obcowania z innymi ludźmi niż własny kąt, rodzina i sąsiedzi. Gadki- szmatki jakby znali się od zawsze, oczywiście operator koparki równie mu znany, a że to jakiś pociotek czy inny krewnyiznajomy królika, czyli jego samego, wesoło od razu się zrobiło i dość swojsko Sąsiad na inauguracji spisał się na medal!! Aaaa i na części swojej działki pozwolił nam składować różnej maści materiały budowlane. Igrzyska zebrały moc kibiców obserwujących zmagania niemal sportowe mojej ekipy, piękna żółta koparka wymiatała ziemię na prawo i lewo- z prawej na trybunach sąsiad z rowerem, z lewej młody gość za siatką patrzył jak zaczarowany, sąsiadka z południowego zachodu głaszcząc jakiś krzak patrzyła, patrzyła, a jej oczy robiły się coraz większe i większe! Co chwilę rowerzysta drogą pomyka a okoliczne dzieciaki bez krępacji dokazują za ogrodzeniem...Wsi spokojna i wesoła można by powiedzieć....ale chyba nie tym razem!! Dwa razy zostaję wskazana palcem, pięć razy dzień dobry, nie liczę zdań typu ale się dzieje, ho ho!! No dzieje się, dzieje.Po jakimś czasie zabieram się do domu, mając nadzieję, że późnym popołudniej pojawię się znowu...No niestety plan wziął w łeb, bo po południu nadciągnęła złowroga chmura i deszcz się puścił okrutny, do tego burza jak sto pięćdziesiąt i dupa, dupa, zalało nowiuteńkie fundamenty.....!!!! Dzisiaj wyposażona w nadzieję, że może burza ominęła moją nową wieś, przy boku młoda inwestorka, gumiaki w bagażniku- jedziemy na budowę! Fundamenty są, a są! Mokre, no mokre! Ale tu kolejne zaskoczenie ze strony sąsiada na medal! Z boku wykopów podłączona jak ta lala działa pompa, wężykiem cichutko wypompowywuje wodę z moich nowiutkich fundamentów! Ale mnie ten widok rozczulił, na tyle mocno, że nie poczułam (oczywiście w pierwszej chwili) jak jakiś bezczelny bąk chłepce moją krew spod kolana!!! Fundamenty się suszą, panowie zwijają druty, zbijają deski w paliki, się dzieje i uspokajają, żebym się nie martwiła jak nie wyschnie do poniedziałku to najpóźniej we wtorek beton wjedzie. No nie martwię się, nie spieszę. Papierologia uczy cierpliwości, więc dzień w tą czy w drugą stronę nic nie zmieni- cnota cierpliwości na najwyższym poziomie! Poniżej mała fotorelacja z pola walki- tfu budowy! Miłego patrzenia ( tylko dla wariatów- bo co tu fajnego, prócz kupy ziemi i jakiegoś dołu) i gra muzyczka!! ten element budowy najbardziej młodej inwestorce przypadł do gustu nadzór inwestorski musi być tak, wszystko w porządku, możemy wracać do domu Edytowane 9 Lipca 2011 przez gosja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 10.07.2011 08:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2011 6:45 burza z mega ulewą :mad: fundamenty znów na pewno zalane!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 10.07.2011 13:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2011 15:15 zanosi się na kolejną burzę! ręce opadają! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beatagl 10.07.2011 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2011 witam trzymam kciuki i kibicuje pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 10.07.2011 18:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2011 dzięki beata ten deszcz kiedyś musi się skończyć.... aaaa, przy okazji, proszę o komentarze w strefie komentarzy, skoro udało mi się i taki wątek założyć hehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 12.07.2011 10:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2011 (edytowane) dzisiaj rankiem padła pompa- sąsiada pompa.... wody mamy tyle, że można ryż uprawiać.... kiedy wyjdzie słońce? kiedy wyjdzie słońce? kiedy wyjdzie słońce?... Edytowane 24 Listopada 2011 przez gosja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 12.07.2011 19:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2011 w międzyczasie to my se posiejemy ryż na naszym polu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 12.07.2011 19:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2011 (edytowane) było też dzisiaj podłączanie rodzinnej pompy- rodzinnej, bo od brata pożyczonej...jak i ta padnie, to będę musiała odkupić dwie..no dwie, bo sąsiadowa się spaliła, więc teraz już liczę razy dwa, w razie czego... podłączanie trochę trwało, bo nie zabulgotało, nie wciągnęło, nie zassało, no nic...w pamięci tylko miałam jedno zdanie wypowiedziane przez brata, na odchodnym, gdy pakował mi swoją prywatną pompę do bagażnika- wiesz, to jest pływak, pływak co nie pływa, no wiesz, nie pływa...Nie zrozumiałam, bo pływał w okopach ale nic nie działało, nawet pływak. stoję tak z sąsiadem na skraju dołka pomocniczego przy fundamentach i nic..Kable sprawdzone, a jakże, nawet radio żeśmy podłączyli, co by się upewnić.. Ja w stylowych gumiaczkach, on również i tak se debatujemy o pływaku co niby pływa ale jednak nie...Zupełnie "przypadkiem"drogą przechodził sąsiad, ten z zachodu, Sąsiad na Medal woła go na pomoc..Zjawia się Robert- Sąsiad z Zachodu- przedstawia się miło i od razu mówi, że zna się na tych pompach, bo on taką samą ma (zastanawiające jest to, że na wsi każdy ma pompę....ja po trzydziestu paru latach życia kilka dni temu pierwszy raz w życiu pompę zobaczyłam na oczy, tak na żywca, a tu na wsi, na każdej wsi, każdy pompę ma jako produkt pierwszej potrzeby...hmm muszę się głębiej nad tym zastanowić) a wracając do pływaka- on właśnie tak ma, że się wiesza i nie ma pływać, bo jak pływa, to się automatycznie pompa wyłącza, bo to dla niej znak, że woda za nisko...więc Robert z zachodu podwiesza pływaka i w dwie sekundy pompa rusza z takim impetem, że pewnie o tej porze już większość wody wyssała! no szok normalnie !! Za nadzór nad rodzinną pompą- czteropaczek dla Sąsiada na Medal! dobranoc, tyle na dziś "atrakcji" Edytowane 12 Lipca 2011 przez gosja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 14.07.2011 10:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 wszystko schnie...pompa już kończy swoje dzieło, ale prognozy pogody są niepokojące...na sobotę przewidują burze a w sobotę my przewidujemy lanie betonu....w jednym zdaniu- lanie będzie na pewno, nie wiemy jednak co skapnie w dołek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 18.07.2011 06:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2011 w piątek było lanie....wody i znów suszymy doły kiedy się to skończy??? niestety prognozy pogody znów niepokojące- ma lać, mają być burze....oj kiepski mamy ten lipiec.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brylu 18.07.2011 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2011 Cześć Gosja! Życzę duuużo suchego śródziemnomorskiego słoneczka i cierpliwości! Pewnie nie będę oryginalny - na pewno już to analizowałaś - ale zapytam: nie da się jakiegoś przekopu do rowu melioracyjnego jakiegoś, czy cóś podobnego uskutecznić? Bo faktycznie "ryżowo" to wygląda... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 20.07.2011 05:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2011 Cześć Gosja! Życzę duuużo suchego śródziemnomorskiego słoneczka i cierpliwości! Pewnie nie będę oryginalny - na pewno już to analizowałaś - ale zapytam: nie da się jakiegoś przekopu do rowu melioracyjnego jakiegoś, czy cóś podobnego uskutecznić? Bo faktycznie "ryżowo" to wygląda... mamy już coś takiego, niestety na taaaaaką wodę jaka ostatnio leje się z nieba, nie ma mocnych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 12.08.2011 06:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 Trzymajcie mocno kciuki- dzisiaj poprawki tego co zniszczyła woda, błoto i ogólnie fatalne warunki atmosferyczne...Mam nadzieję, że majster nie zadzwoni za chwilę i nie powie- eeee nie da się... Jeśli tak nie powie, jutro lejemy beton, tak beton nie wodę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 12.08.2011 11:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 :bash::bash::mad::mad: po niecenzuralnych myślach, ok teraz już mogę napisać co następuje.. 1. oczywiście coś nie tak 2. poważne nie tak 3. coś tam z jednej strony działki było zasypane, pewnie jakaś piwniczka, pewnie zasypana jakimś gruzem czy innych badziewiem, grunt od strony garażu dramatycznie miękki i nie będziemy go zbroić, nic nie da się zrobić dopóki geolog nie określi co się tam do cholery stało, co tam jest ukryte... 4. geolog będzie jutro o 7:30 (dodatkowe koszty 400 zł po jakiejś tam znajomości) 5. optymistyczny przebieg wydarzeń- kopiemy głębiej z jednej strony (ile jutro będziemy wiedzieć) robimy szersze ławy, zalewamy większą ilością betonu (dodatkowe koszty- jakie? jeszcze nie wiemy) i idziemy dalej 6. pesymistyczny przebieg wydarzeń- przesuwamy dom (żegnamy się z opcją wybudowania go w tym roku, bo przecież papierologia nie pozwoli na to by ot tak sobie przesunąć i budować na bieżąco...) załamka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.