Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Parterówka L&M


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jestem szczęśliwy. i cholernie dumny z siebie. zbudowałem dom!

no, może nie całkiem samodzielnie, ale ważne że stoi :D

Od miesięcy ten dzień jawił mi się niczym pożoga. Ale udało się to logicznie zaplanować. pięciu mężczyzn, trzy kobiety, jeden Lublin i w trzy kursy graty zapakowane, przewiezione i (bardzo wstępnie) wypakowane.

Człowiek wiele zniesie. A na koniec zabawa z dziećmi w przestronnym pokoju. Super nagroda. A teraz bezprzewodowy internet złapał świetny zasięg :)

Jutro chcialbym rozpracować neostradę, cyfrę + a przede wszystkim pralkę trzeba jakoś skomunikować z kanalizą. Korci żeby po kafelkarza zadzwonić.

Z rzeczy smutnych to rozstaliśmy się dziś z naszym kochanym kafelkarzem. Zrobił już wszystko co było do zrobienia, w bardzo wielu rzeczach nam pomógł i za biały montaż skasował nas wyjątkowo ulgowo.

finansowo ruina. kredyt, debet i rodzina. Ale wyjdziemy z tego.

Dziękujemy wszystkim za ciepłe słowa. Oczywiście dziennika nie zamykamy, choć teraz mniej będzie się działo. Postaramy się porządnie sfotografować nasz domek.

Ocieplenie domu się powoli kończy, jak wyschnie to zacznie się robić elewacja. A ja muszę jak najszybciej wziąć się za rozłożenie wełny na stropie, może to powściągnie apetyt naszego piecyka.

 

widzę że poszło Wam to sprawniej niż nam ;) tzn chyba mniej kartonów i gratów było u Was

u nas dom bunkier i internet nie działa za dobrze, do tego modem skiereszowany ... ale już niedługo ... na gwiazdkę będzie nowy ruter i internet w każdym gniazdku w domu + Wi Fi

po 2 tygodniach nasz syn oswoił się z domem i coraz mniej wspomina że tęskni za swoim pokojem w bloku

TV i pralka też były podłączane po kilku dniach , może to i dobrze do TV to typowy zjadacz czasu , a jak go nie było przynajmniej co nie co w domu jeszcze porobiłem

jeśli chodzi o finansowa ruinę - chyba większość przez to przechodzi , nas tez to dopadło :(

 

mimo tych wszystkich "problemów" i my się dołączamy do szczerych gratulacji

życzymy wielu niezapomnianych chwil w nowym własnym domu!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konrad dobrze prawi. :D Finansowa ruina fajne określenie. Grunt że rodzinka ma się dobrze i na swoim. Co tam forsa. :cool:

Rutinki życzę wielu przyjemny chwil, godzin i lat w nowym domku na swoim. :D

Biorąc pod uwagę czego dokonaliście i to jeszcze przy 2 dzieci, reszta to pikuś. Pan Pikuś.

Szacun wielki.

 

Ps. Co nas odróżnia od zwykłych ludzi, zwykłych zjadaczy chleba, że zamiast narzekać, to to że staramy się spełniać nasze marzenia mimo wielu wyrzeczeń i przeciwności losu. :yes:

Sorry tak mnie dziś naszło filozofowanie. Nic pora kończyc jadę do domu coś zrobić - zima mi nie straszna :no:

Wziąłem z sobą dopalacza w piersiówce. A co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimnooooo

coś nie umiem tej cholernej podłogówki opanować. Tydzień temu było za ciepło, więc ją stopniowo przykręcałem. A teraz mamy lodowatą sypialnię i pokój syna. Piec chodzi na pełnych obrotach, przy rozdzielaczu zasilanie i powroty każdej pętli ciepłe, a podłogi letnie. Wkurza mnie ta podłogówka, na razie doceniam wszystkie jej wady.

Poza tym jest super:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimnooooo

coś nie umiem tej cholernej podłogówki opanować. Tydzień temu było za ciepło, więc ją stopniowo przykręcałem. A teraz mamy lodowatą sypialnię i pokój syna. Piec chodzi na pełnych obrotach, przy rozdzielaczu zasilanie i powroty każdej pętli ciepłe, a podłogi letnie. Wkurza mnie ta podłogówka, na razie doceniam wszystkie jej wady.

Poza tym jest super:)

 

A może masz zapowietrzoną podłogówkę w tej części?

 

Edit: jak daleko masz te pomieszczenia od pieca może mają najdłuższą drogę chociaż jeśli są ciepłę na zasilaniu i powrotach to raczej nie to

Edytowane przez rewo66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, myślcie o mnie,co chcecie, ale naprawdę się wzruszyłam, jak przeczytałam Wasze komentarze:D Bardzo dziękuję za kibicowanie podczas przeprowadzki i miłe słowa po :)

 

No cóż, przeprowadzka to kilka ciężkich dni, ale z pomocą bliskich da się przeżyć:)

 

Jak pisałam wcześniej, czwartek i piątek dopołudnia to były dni sprzątania nowego domu. W piątek popołudniu przyjechała moja mama i pomagała przy pakowaniu (oczywiscie w zeszłym tygodniu codziennie jakiś worek zapełniałam). W sobotę zgodnie z planem z samego rana zawiozłam dzieci do teściowej i się zaczęło :D

Ja, moja mama i siostra pakowałyśmy. Tata rozkładał na częsci pierwsze zbyt duże meble,zdejmował lampy i nagminnie znajdował prezerwatywy pod szafą (oczywiście nie zużyte:lol2:). Rutino, mój brat, brat Rutina i (przez chwilę zanim poszedł do pracy) przyszły szwagier ładowali do auta i zawozili do domu. Zaczęli pakować do auta przed 9. Po 3 kursach, przed 16 byliśmy już w nowym domu :) Oczywiście ostatni kurs, to nie tylko wypozyczony Lublin ale też 3 osobówki :)

W domu czekał na nas ugotowany przez teściową obiad:D Przydało się coś ciepłego, bo cały dzień padał deszcz. Straszna pogoda na przeprowadzanie się ;)

A potem zaczęło się rozpakowywanie. Ja z mamą poukładaliśmy większość rzeczy w kuchni, a tata z bratem i Rutinem skręcali znów meble itp.

Po 18 pojechałam po dzieci. Starszy jak wszedł do domu nie wiedział co najpierw oglądać, zachwycony był :) Natomiast młodszy na rękach, bo nie wiedział gdzie jest. Jak poprzednio widział dom, to były same kartony:D

 

Pierwsza noc była krótka. Spaliśmy w czwórkę na jednym łóżku. Masakra:D Ale daliśmy radę :yes: Śniła mi się nasza była opiekunka :) Rutino chciał,zeby poza zajmowaniem się młodszym , umyła nam również podłogę:D

A rano nasza miastowieś przywitała nas śniegiem :D

 

I od tego czasu oswajamy się z domem i stopniowo ukladamy sobie wszystko :)

Na razie jest dziwnie. Jak na wakacjach- szukanie ciuchów po torbach itp. Wieczorami mam wrażenie ze wszyscy zaglądają nam przez okna (żaluzji na razie brak). Ale poza tym jest naprawdę fajnie :yes:

 

Kurde, MAMY DOM!!!!!!:lol2:

Edytowane przez rutinowa żona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rutinowa ogromne gratulacje ! Od początku Wam kibicuje (marzę o parterówce), rzadko sie udzielam, bo odzywam się wtedy jak mam coś do powiedzenia. Ale jestem na bieżąco z Waszą budowlaną historią. Cieszę się że już jesteście na mecie. Zmęczeni, spłukani ale szczęśliwi :)

 

A co do gołych okien, polecam prześcieradła :) hehe, u mnie tak ze 3 miesiące wisiały przyklejone na taśmę klejącą :) Wolałam to niż świecenie tyłkiem na całą wieś. A teraz mamy takie zasłony, że jak pozasłaniamy to nawet przy zapalonym świetle nie widać czy jesteśmy czy nie w domu.. :)

 

Powodzenia w dalszym sprzątaniu, porządkowaniu, ustawianiu, układaniu itp.. :) No i , jak wszyscy, czekam na zdjecia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...